Kogo co kręci
Kogo co kręci
Prawie jak w temacie
Chciałbym się dowiedzieć zarówno od grających wymiataczy turniejowych, jak i tych, którzy na turniejach się nie pojawiają, co skłania (lub skłoniło by) Was do przyjechania na turniej. Na co zwracacie uwagę i jak was przyciągnąć na imprezę.
Zaznaczam, że pytanie nie jest czysto retoryczne. Wasze uwagi będą miały znaczący wpływ na powstający projekt turniejowy.
Chciałbym się dowiedzieć zarówno od grających wymiataczy turniejowych, jak i tych, którzy na turniejach się nie pojawiają, co skłania (lub skłoniło by) Was do przyjechania na turniej. Na co zwracacie uwagę i jak was przyciągnąć na imprezę.
Zaznaczam, że pytanie nie jest czysto retoryczne. Wasze uwagi będą miały znaczący wpływ na powstający projekt turniejowy.
przedewszystkim miła atmosfera wśród graczy i odległość do miejsca turnieju.
no w gre wchodzi jeszcze często data bo np. w soboty pracuje a żadko organizowane są turnieje w niedziele ( oczywiście chodzi o lokale )
to chyba najważniejsze atrybuty jak dla mnie a reszta nie ma dużego znaczenia
no w gre wchodzi jeszcze często data bo np. w soboty pracuje a żadko organizowane są turnieje w niedziele ( oczywiście chodzi o lokale )
to chyba najważniejsze atrybuty jak dla mnie a reszta nie ma dużego znaczenia
Ostatnio zmieniony 21 sty 2008, o 21:44 przez Meter, łącznie zmieniany 1 raz.
- marcus_cheater
- Oszukista
- Posty: 838
- Lokalizacja: Karak Drazh
Dla mnie istotnym faktem jest miejsce turnieju... Jak mieszkam niedaleko, to zawsze chętnie przyjadę i znajdę czas, a to ze względu na to, że po prostu nie mam z kim grać w okolicy i jedynym takim miejscem jest właśnie jakiś turniej...
lista wg priorytetów, zapewne nie pelna bo do konca sprawy nie przemyslałem:
1. najwazniejsza jest data (czyli okres gdy nie ma sie tysiaca rzeczy na glowie)
2. rownie wazne jest miejsce (czy trzeba daleko jechac?)
3. zrownowazone zasady turnieju (punkty, scenariusze, comp-score, czas na bitwe i miedzy bitwami)
4. czy ide (jade) sam czy ze/do znajomymi/ch.
5. cena
6. miejscówka oraz baza terenowa (im lepsze tym lepiej)
7. dodatkowe atrakcje turnieju (bliskosc sklepu, poczestunek itp)
podsumowywujac.. jako ze i tak turnieje nie sa za czesto to pod uwage zazwyczaj biore trzy/cztery pierwsze punkty.
pozdrawiam
ps. z wlasnego doswiadczenia jako organizator moge dodac ze najwieksza frekwencje maja turnieje gdzie zasady sa jak najbardziej banalne a termin wypada w okresie wolnym od swiat, sesji, wyjazdów czy masterów
ale nie znaczy ze sa to turnieje najfajniejsze.
1. najwazniejsza jest data (czyli okres gdy nie ma sie tysiaca rzeczy na glowie)
2. rownie wazne jest miejsce (czy trzeba daleko jechac?)
3. zrownowazone zasady turnieju (punkty, scenariusze, comp-score, czas na bitwe i miedzy bitwami)
4. czy ide (jade) sam czy ze/do znajomymi/ch.
5. cena
6. miejscówka oraz baza terenowa (im lepsze tym lepiej)
7. dodatkowe atrakcje turnieju (bliskosc sklepu, poczestunek itp)
podsumowywujac.. jako ze i tak turnieje nie sa za czesto to pod uwage zazwyczaj biore trzy/cztery pierwsze punkty.
pozdrawiam
ps. z wlasnego doswiadczenia jako organizator moge dodac ze najwieksza frekwencje maja turnieje gdzie zasady sa jak najbardziej banalne a termin wypada w okresie wolnym od swiat, sesji, wyjazdów czy masterów
ale nie znaczy ze sa to turnieje najfajniejsze.
-
- Plankton
- Posty: 1
Przede wszystkim ludzie. Jeśli turniej zdominowany jest przez osoby, kóre z napięcia tawarzyszącego grze mają zaparcia, psują wszystkim zabawę dookoła jak się tylko da, to ja dziękuję, ale postoję. Albo gdy wlaściciel sklepu przerywa gre w połowie, bo właśnie zamyka i nie obchodzi go, że turniej odbywający sie w jego sklepie, własnie szlag trafia.
Jeśli powyższa zasada jest spełniona, to tak naprawdę lokalizacja przestaje być najważniejsza. Dojechać na turniej można. Oczywiście jeśli już wiadomo, że będzie fun
Turnieje w środku tygodnia, w godzinach pracy - odpadają. w weekend mogą być nawet w knajpie, wieczorem, w nocy przy browarze i kawałku fajnej płyty. lokal jest mniej istotny. Byleby dało się zdjąc kurtkę nie ryzykując zdrowia i zycia
Jeśli powyższa zasada jest spełniona, to tak naprawdę lokalizacja przestaje być najważniejsza. Dojechać na turniej można. Oczywiście jeśli już wiadomo, że będzie fun
Turnieje w środku tygodnia, w godzinach pracy - odpadają. w weekend mogą być nawet w knajpie, wieczorem, w nocy przy browarze i kawałku fajnej płyty. lokal jest mniej istotny. Byleby dało się zdjąc kurtkę nie ryzykując zdrowia i zycia
Domyslam sie, ze autorowi chodzilo o turnieje 'wyjazdowe' - lokale jakie sa, takie sa, kazdy wie co i jak. Jak jest dobry lokal, cieply poczestunek, fajny format i dobry sedzia niegrajacy/organizator - to lokal jest na najwyzszym mozliwym poziomie zwzayczaj.
Z wyjazdami wazne sa IMO nastepujace sprawy:
1) lokal - prysznice, sala do spania, oddzielna do nocnego picia (optymalnie gdy klasy w szkolach sa udostepniane gracza) oraz dobry dojazd z dworca pkp (i co sie z tym wiaze: bliskosc centrum, czy chociaz jakiegos spozywczako-monopola supportowanego pubem).
2) comp score i format - przejechac pol kraju zeby zagrac na tysiac pkt, czy zeby spotkac czyjegos Thoreka to nie jest moje marzenie. w tym sezonie pod wzglewdem fajnego formatu IMO wygrywaly Macki Wojny
3) laczny koszt imprezy - spolowienie kosztow dojazdy (w stylu PGA) to bardzo mila sprawa, ciekaw jestem kiedy ktos wykombinuje zeby mastera zaopatrzyc w bimber od ruskich cieply posilek wliczony w wejsciowke rowniez podwyzsza standard imprezy
4) ocena hobbystyczna.. mimo wszystko mam wieksza ochote jechac na turniej z ocena zrobiona dokladnie i przejrzyscie niz 'dostaniesz od 0 do 50pkt w zaleznosci od tego jaki humor bedzie mial oceniajacy'
5) baza terenowa. Jesli ktos wymaga odemnie ladnie pomalowanej armii, niech sam mi zaoferuje ladny (grywalny!) stol na ktorym mam grac - laski z wykladziny i gorki z obrapanego styropianu =/= pankrok.
kwestii typu ludzie, znajomi itd nie poruszam bo na nie organizatorzy najczesciej nie maja wplywu (chyba ze sami sa burakami - no ale to tez, sami siebie z organizacji imprezy raczej nie dadza rady usunac)
Z wyjazdami wazne sa IMO nastepujace sprawy:
1) lokal - prysznice, sala do spania, oddzielna do nocnego picia (optymalnie gdy klasy w szkolach sa udostepniane gracza) oraz dobry dojazd z dworca pkp (i co sie z tym wiaze: bliskosc centrum, czy chociaz jakiegos spozywczako-monopola supportowanego pubem).
2) comp score i format - przejechac pol kraju zeby zagrac na tysiac pkt, czy zeby spotkac czyjegos Thoreka to nie jest moje marzenie. w tym sezonie pod wzglewdem fajnego formatu IMO wygrywaly Macki Wojny
3) laczny koszt imprezy - spolowienie kosztow dojazdy (w stylu PGA) to bardzo mila sprawa, ciekaw jestem kiedy ktos wykombinuje zeby mastera zaopatrzyc w bimber od ruskich cieply posilek wliczony w wejsciowke rowniez podwyzsza standard imprezy
4) ocena hobbystyczna.. mimo wszystko mam wieksza ochote jechac na turniej z ocena zrobiona dokladnie i przejrzyscie niz 'dostaniesz od 0 do 50pkt w zaleznosci od tego jaki humor bedzie mial oceniajacy'
5) baza terenowa. Jesli ktos wymaga odemnie ladnie pomalowanej armii, niech sam mi zaoferuje ladny (grywalny!) stol na ktorym mam grac - laski z wykladziny i gorki z obrapanego styropianu =/= pankrok.
kwestii typu ludzie, znajomi itd nie poruszam bo na nie organizatorzy najczesciej nie maja wplywu (chyba ze sami sa burakami - no ale to tez, sami siebie z organizacji imprezy raczej nie dadza rady usunac)
Dla mnie najważniejsza jest lokalizacja. Kiedy gram w battla (a zdaża mi się to zdecydowanie za rzadko), lubię być wyspany i wypoczęty. Jeżeli muszę się męczyć w pociągu przez pół nocy - frajda z gry znacznie spada. Tak samo dzieje się kiedy muszę dzielić miejscówkę do spania z bandą nastoletnich pijaków. Podstawowe sprawy: dojazd i spanie.
Fajni ludzie to nawet ważniejsza sprawa, ale organizatorzy nie mają na to specjalnie wpływu. Warto zatroszczyć się o dobrych sędziów.
Jest jeszcze kwestia samej miejscówki, w której gramy. Dużo miejsca i dobra wentylacja to minimum, żeby nazwać turniej bardzo fajnym.
Reszta to szczególy.
Maciek
Fajni ludzie to nawet ważniejsza sprawa, ale organizatorzy nie mają na to specjalnie wpływu. Warto zatroszczyć się o dobrych sędziów.
Jest jeszcze kwestia samej miejscówki, w której gramy. Dużo miejsca i dobra wentylacja to minimum, żeby nazwać turniej bardzo fajnym.
Reszta to szczególy.
Maciek
1.Lista uczestników-jak widze jakiś PG których nie lubię to nie jadę( i z tego powodu w tym sezonie byłem na 6 turniejach)
2.Format-musi być ciekawy i nie może ciąć żadnej z moich armii(czyli małe z oraniczeniam magii odpadają i duże z jakimś dziwacznym ograniczaniem ilości powtórzonych slotów).
3.Odległość-jeśli jest fajny format i fajni ludzie to można pojechać daleko.Ale tu wchodzi jeszcze koszt wjazdu.
4.Koszt-im taniej tym lepiej chociaz na EEGT było fajnie a drogo(taki wyjątek od reguły).
5.Pula nagród-jak jest cos fajnego do wygrania to czmu nie powalczyć o to?
6.Punkty do ligi-a po co mi to?Sikam na ligę.
2.Format-musi być ciekawy i nie może ciąć żadnej z moich armii(czyli małe z oraniczeniam magii odpadają i duże z jakimś dziwacznym ograniczaniem ilości powtórzonych slotów).
3.Odległość-jeśli jest fajny format i fajni ludzie to można pojechać daleko.Ale tu wchodzi jeszcze koszt wjazdu.
4.Koszt-im taniej tym lepiej chociaz na EEGT było fajnie a drogo(taki wyjątek od reguły).
5.Pula nagród-jak jest cos fajnego do wygrania to czmu nie powalczyć o to?
6.Punkty do ligi-a po co mi to?Sikam na ligę.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.
KFC-Karl Franz Chicken
KFC-Karl Franz Chicken
jestes strasznie niepoprawny politycznie.Lunn pisze:gołe baby
czarni geje przyszloscia ludzkosci
Temat dotyczy cyklu turnieji klasy Lokal(w zamyśle zaliczanych do PLWFB)
Zastanawiam się również jak sie zapatrujecie na 2 dniowe lokale. Zakładam, że sprawy noclegowe na przyzwoitym poziomie załatwia organizator. Plusy są takie, że jest więcej czasu na bitwy, więcej bitew.
Minusy- dwa dni w plecy.
Zastanawiam się również jak sie zapatrujecie na 2 dniowe lokale. Zakładam, że sprawy noclegowe na przyzwoitym poziomie załatwia organizator. Plusy są takie, że jest więcej czasu na bitwy, więcej bitew.
Minusy- dwa dni w plecy.
dwa dni.. to dwa dni z zycia.. wtedy bardzo waznym czynnikiem jest ewentulane miejscówka do spania lub imprezy