Chwalmy się
Moderator: Hoax
Chwalmy się
Bitwa z HE 2250pkt.
HE zaskoczyły mnie, bo nie było tego chorego Star Dragona, reszta pospolicie (sporo bolców, łuczników i piechoty).
Do trzeciej rundy był mniej lub więcej remis. Ja w liczbie ponad 200 sztuk próbowałem coś zdziałać przeciwko srogim i złowieszczo wyglądającym elfom, a oni sukcesywnie wybijali nic nie wartych niewoników. Ja też starałem się odgryzać, ale ich wysokie morale (rzuty na LD w wysokości 3) niweczyły moje zamiary.
Wtedy, w 4 turze, nastąpiło coś strasznego dla długouchych.
Jedna z dwóch latartek strzeliła przez 4 jednostki z siłą 10.
Zabijając:
1) wielu zdradzieckich i nic nie wartych niewolników
2) Swordmasterów
3) Lorda czarownika
4) bolca
W tej turze także strzelała druga armata, (niestety/stety) MISFIRE ( 5 wypadło w tabeli) walnęła w największy combat - zastrzeliła 3 niewolników, 3 clanratów, a po stronie wroga herosa na ptaszku, ptaszka oraz lion chariota.
Po tej turce elfy rzuciły rękawicę.
W końcu szczurki się najadły
HE zaskoczyły mnie, bo nie było tego chorego Star Dragona, reszta pospolicie (sporo bolców, łuczników i piechoty).
Do trzeciej rundy był mniej lub więcej remis. Ja w liczbie ponad 200 sztuk próbowałem coś zdziałać przeciwko srogim i złowieszczo wyglądającym elfom, a oni sukcesywnie wybijali nic nie wartych niewoników. Ja też starałem się odgryzać, ale ich wysokie morale (rzuty na LD w wysokości 3) niweczyły moje zamiary.
Wtedy, w 4 turze, nastąpiło coś strasznego dla długouchych.
Jedna z dwóch latartek strzeliła przez 4 jednostki z siłą 10.
Zabijając:
1) wielu zdradzieckich i nic nie wartych niewolników
2) Swordmasterów
3) Lorda czarownika
4) bolca
W tej turze także strzelała druga armata, (niestety/stety) MISFIRE ( 5 wypadło w tabeli) walnęła w największy combat - zastrzeliła 3 niewolników, 3 clanratów, a po stronie wroga herosa na ptaszku, ptaszka oraz lion chariota.
Po tej turce elfy rzuciły rękawicę.
W końcu szczurki się najadły
mnie też to dziwi, ale być moze tam dalej byl orzelek z rara jeszcze jest taka opcja przecież.
Bardzo fajny temat - i ja się pochwalę
A więc grałem dziś towarzyską grę z Bretonnią na 2000 pkt. Ponieważ z rycerzami nie ma zartow, moja rozpiska była mało ambitna - za to mordercza. Z bohaterów - grey seer na dzwonku i 3 elektryków z pełnym wyposażeniem (stormdaemon, warpscroll), 2 oddzialy clanratow z ratlingami, 1 z warpfire'em. Do tego tunneling team, 7 jezzaili, warplighting cannon, 9 plague censer bearerow z 10 plague monkami w charakterze przystawki. W roli screenu i sciagaczy szarz wystapili 2x5 night runnerzy i 2x20 niewolnicy.
Gracz bretonski zaszpanowal lordem na hipogryfie, do tego dwie czarodziejki 1 levelu, 2 lance knights of the realm (jedna 6 rycerzy, druga 9), 1 lanca knights errant (8 sztuk), 20 chlopow pieszych i 16 lucznikow - no i trebuszet.
Bretonczyk wygral inicjatywe i zrezygnowal z modlitw. Wysunal wszystko co mogl do przodu (przede wszystkim rycerzy). Tak nieszczesliwie ustawil swojego hipogryfa, ze potwor wraz z jezdzcem byli w zasiegu ostrzalu i czarowania prawie wszystkiego co mialem - ale na tyle daleko ze nie wchodzilem w zasieg terroru.
W mojej pierwszej rundzie nie poczarowalem sobie - czarodziejki uzyly DMS. Za to latarka zabilem generała i rozwalila trebuszet (rzucilem na zasieg 44, sile 10!). Druga runda bretonska zakonczyla sie smutnym akcentem - realmsi i errenci wygonili mi poza stol oddzial z grey seerem i jezzaile. Na szczescie hipogryf nie doszarzowal do warlocka. W drugiej rundzie pozbylem sie potwora i zbrejkowałem mniejsza lance realmow - uciekli przed szarzujacymi plague censerami. W miedzyczasie elektrycy uszkadzali oddzialy chlopskie. Tunneling team rzucil missfire na wykopywanie sie - na szczecie wypadla 4.
Najweselszym dla mnie momentem bitwy bylo, gdy w swojej 4 turze ostrzelalem mniejsza lance realmów. W wyniku czarów i ostrzału rycerze przestali istniec - ten widok zachwiał morale ich towarzyszy z wielkiego oddziału. Większa lanca, wraz z battle standard bearerem i jedna czarodziejka mężnie wycofala sie poza krawędź stołu
Po tym wydarzeniu zniszczenie errantow bylo juz formalnoscia. Pod koniec bitwy na stole ostało się ino 10 chłopów. Wygrałem solid victory:)))
A więc grałem dziś towarzyską grę z Bretonnią na 2000 pkt. Ponieważ z rycerzami nie ma zartow, moja rozpiska była mało ambitna - za to mordercza. Z bohaterów - grey seer na dzwonku i 3 elektryków z pełnym wyposażeniem (stormdaemon, warpscroll), 2 oddzialy clanratow z ratlingami, 1 z warpfire'em. Do tego tunneling team, 7 jezzaili, warplighting cannon, 9 plague censer bearerow z 10 plague monkami w charakterze przystawki. W roli screenu i sciagaczy szarz wystapili 2x5 night runnerzy i 2x20 niewolnicy.
Gracz bretonski zaszpanowal lordem na hipogryfie, do tego dwie czarodziejki 1 levelu, 2 lance knights of the realm (jedna 6 rycerzy, druga 9), 1 lanca knights errant (8 sztuk), 20 chlopow pieszych i 16 lucznikow - no i trebuszet.
Bretonczyk wygral inicjatywe i zrezygnowal z modlitw. Wysunal wszystko co mogl do przodu (przede wszystkim rycerzy). Tak nieszczesliwie ustawil swojego hipogryfa, ze potwor wraz z jezdzcem byli w zasiegu ostrzalu i czarowania prawie wszystkiego co mialem - ale na tyle daleko ze nie wchodzilem w zasieg terroru.
W mojej pierwszej rundzie nie poczarowalem sobie - czarodziejki uzyly DMS. Za to latarka zabilem generała i rozwalila trebuszet (rzucilem na zasieg 44, sile 10!). Druga runda bretonska zakonczyla sie smutnym akcentem - realmsi i errenci wygonili mi poza stol oddzial z grey seerem i jezzaile. Na szczescie hipogryf nie doszarzowal do warlocka. W drugiej rundzie pozbylem sie potwora i zbrejkowałem mniejsza lance realmow - uciekli przed szarzujacymi plague censerami. W miedzyczasie elektrycy uszkadzali oddzialy chlopskie. Tunneling team rzucil missfire na wykopywanie sie - na szczecie wypadla 4.
Najweselszym dla mnie momentem bitwy bylo, gdy w swojej 4 turze ostrzelalem mniejsza lance realmów. W wyniku czarów i ostrzału rycerze przestali istniec - ten widok zachwiał morale ich towarzyszy z wielkiego oddziału. Większa lanca, wraz z battle standard bearerem i jedna czarodziejka mężnie wycofala sie poza krawędź stołu
Po tym wydarzeniu zniszczenie errantow bylo juz formalnoscia. Pod koniec bitwy na stole ostało się ino 10 chłopów. Wygrałem solid victory:)))
Bitwa z nowymi VC, ogólnie to jedyne 2 rzuty jakie mi wyszły w pierwszej turze zaważyły o wyniku bitwy, ifka na pladze w odział grave guardów, która potem przeszła po odziale 7(!) wraithów i black knightów, i potem latara w genia z siła 8, look out sir nie zdany, ward nie zdany, pan wampir w piach. Potem to już wiadomo, opuźniać możliwie i zadawać jak największe straty (które z każdą turą były coraz większe), po przejrzeniu sytuacji przeciwnik oddał bitwe w 3-ciej turze, zabijając mi ratlinga banszetką a ja sam kosząc sobie w miedzyczasie night runnersów z misfireja
Jedna z gorszych bitew jakie kiedykolwiek grałem, ale chyba pasuje do tych które były opisywane wcześniej
Jedna z gorszych bitew jakie kiedykolwiek grałem, ale chyba pasuje do tych które były opisywane wcześniej
Mój ostatni sukces myszami to wygranie drużynowych mistrzost śląska, moje wyniki to:
1.VC 15:5
2.HE 18:2
3.VC 20:0
4. Dwarfy 16:4
5.Stare demony tzeencha 6:14 ( w pierwszej turze zabiłem sobie elektryka, rozwalił mi się dzwon i latarka)
Jak widać tą armia mozna dalej grać mimo nowych VC np
1.VC 15:5
2.HE 18:2
3.VC 20:0
4. Dwarfy 16:4
5.Stare demony tzeencha 6:14 ( w pierwszej turze zabiłem sobie elektryka, rozwalił mi się dzwon i latarka)
Jak widać tą armia mozna dalej grać mimo nowych VC np
Wygrałem bitwę z demonami
to było wieki temu jak jeszcze VC były mniej przegięte...
miałem klimatyczną rozpiskę (2200) na lordzie 2 elektrykach assasinie mnóstwo śmieci plaguski jezzaile tuneling gatersi latarki
co miał przeciwnik dokładnie nie pamiętam niemniej miał lorda klepacza na montersku ja ide pierwszy, w mojej pierwszej magia się nie przebija jezzy nic nie ubijają latarka z 2 GG bata, przeciwnik idzie do przodu
moja drug: TT wbija się w flankujące duszki magia się nie przebija strzelają latarki jedna nie dochodzi strzela w lorda na monsterze najpierw zasięg idealnie co do cala zahaczając jednocześnie o Ghula i siła 2!!!
dobra nic ghul na 6 ginie
lord na monsterze:
w co: 5 (w góra dołowi nic by nie zrobiła ta siła)
ranienie: 6 (lord zraniony)
ASv: 2 ( miał bodajże 3+ lub 4+)
WSv: 1 ( jakiegoś tam worda miał ale ile to nie wiem ale ponad 6+)
ilość ran: 5 (miał dodatkową rane do bazowych 3)
Lord w piach od tego momentu grzecznie stoję po swojej stronie czekając na niedobitki jedynie co dochodzi to 5 GG i oddział ghuli po lesie który ostatecznie spanikował mi oddział gaterów z assassinem (głupi błąd)
natomiast w innej bitwie oddział 6 gatersów z heitem od dzwonka i frenzy z sera w 3 tury z pomocą assasina z branzoletkami heitem rozkręcają oddział 20 hamców z BSB
miałem klimatyczną rozpiskę (2200) na lordzie 2 elektrykach assasinie mnóstwo śmieci plaguski jezzaile tuneling gatersi latarki
co miał przeciwnik dokładnie nie pamiętam niemniej miał lorda klepacza na montersku ja ide pierwszy, w mojej pierwszej magia się nie przebija jezzy nic nie ubijają latarka z 2 GG bata, przeciwnik idzie do przodu
moja drug: TT wbija się w flankujące duszki magia się nie przebija strzelają latarki jedna nie dochodzi strzela w lorda na monsterze najpierw zasięg idealnie co do cala zahaczając jednocześnie o Ghula i siła 2!!!
dobra nic ghul na 6 ginie
lord na monsterze:
w co: 5 (w góra dołowi nic by nie zrobiła ta siła)
ranienie: 6 (lord zraniony)
ASv: 2 ( miał bodajże 3+ lub 4+)
WSv: 1 ( jakiegoś tam worda miał ale ile to nie wiem ale ponad 6+)
ilość ran: 5 (miał dodatkową rane do bazowych 3)
Lord w piach od tego momentu grzecznie stoję po swojej stronie czekając na niedobitki jedynie co dochodzi to 5 GG i oddział ghuli po lesie który ostatecznie spanikował mi oddział gaterów z assassinem (głupi błąd)
natomiast w innej bitwie oddział 6 gatersów z heitem od dzwonka i frenzy z sera w 3 tury z pomocą assasina z branzoletkami heitem rozkręcają oddział 20 hamców z BSB
ja kiedyś na parówce zabiłem strzałem z wlc 2 ratlingi, z 15 clanratów, dzwon który się nie wywardował a spadająca z dzwonu deska zabiła seera który się obżarł wcześniej tokenów.. oczywiście był to strzał z misfirera dokładnie wzdłuż mojej armii:/
mimo to wygraliśmy minorem:D
Uczmy się pisać po Polsku
M
mimo to wygraliśmy minorem:D
Uczmy się pisać po Polsku
M
http://picasaweb.google.pl/vocart - moja galeria
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Dzisiaj zagrałem dwie pierwsze bitwy skavenami i... straaasznie mi sie podobało armia daje mnóstwo możliwości. Pierwsza bitwa z WE. Leśniaki zostały wyniszczone do ostatniego modelu dzięki magii i strzelaniu. Slavy okazały się mega wymiataczami wrzuciłem klocek slavów w oddział Eternali z BSB po czym potraktowałem ich jeszcze ratlingiem i piorunkiem. Koniec końców eternale zostali zmasakrowani, BSB dostał wounda i następnie został zagoniony największy problem miałem z treemanem ale uwięziłem go w klocku monków, w którym ugrzązł na kilka tur po czym również został spalony piorunami
Druga bitwa była z krasnoludami. Storm Banner i wykopywaczki to dla tej armii straszna rzecz (wiem z własnego doświadczenia jako gracz krasnoludzki) toteż zostali w pełni wykorzystani w tej bitwie ... magia prawie nic nie zrobiła, ostrzał też prawie nic... rozwaliłem krasie w CC czyszcząc stół
Ogólnie grało mi się tą armią bardzo przyjemnie i rozważam teraz czy jakieś szczurki nie zagoszczą u mnie na stałe
Druga bitwa była z krasnoludami. Storm Banner i wykopywaczki to dla tej armii straszna rzecz (wiem z własnego doświadczenia jako gracz krasnoludzki) toteż zostali w pełni wykorzystani w tej bitwie ... magia prawie nic nie zrobiła, ostrzał też prawie nic... rozwaliłem krasie w CC czyszcząc stół
Ogólnie grało mi się tą armią bardzo przyjemnie i rozważam teraz czy jakieś szczurki nie zagoszczą u mnie na stałe
Muszę się pochwalić.
Moja pierwsza bitwa Skavenami:
- 500 pkt.
- (8) Jezzaile w środku, po prawej chroni ich las i (19 +Pawleader) Slavy, po lewej (19 +Czempion) Klanraty z (Light Armor, 2nd Weapon, Shield) bohaterem, z przodu trzy Swarmy szczurze
- Po drugiej stronie stołu (10) łucznicy bretońscy, dwa oddziały po 6 ich lśniącej kawalerii i bohater w jednym z nich. Gracz Bretoński bierze błogosławieństwo Pani Jeziora.
- RZB - Rycerze z bohterem, RBB - rycerze bez bohatera
- Tura pierwsza: Jezzaile strzelają do RBB z prawej strony, najbliżej slavów. Dwóch ginie, reszta ucieka na krawędź mapy. Tracą błogosławieństwo (Czyli teraz od Jezzaili chroni ich tylko zwykły sejw na 6+) RZB chowają się za dość dalekim lasem. Łucznicy strelają i zabijają jednego wounda swarmom
- Tura druga: Zmieniam front armii na bohatera z oddziałem, Jezzaile strzelają do łuczników ale nic nie robią, bohater wyjeżdża zza lasu. RBB (bez bohatera) przegrupowują się 1/4 cala od krawędzi mapy. Łucznicy znowu zabijają jednego szczura.
- Tura trzecia: Rozciągam front żeby RZB mnie nie wzięli z boku, bo się przejadą po całej armii. Swarmy gotowe do szarży na ten oddział w następnej turze. Slavy wycofują się i odwracają frontem do tych, co uciekali. Jezzaile strzelają do RZB i zabijają 2. Od strzału ginie dwóch Jezzaili. Jedni i drudzy zdają test Ld. RBB jadą z powrotem prosto na Slavów ale jeszcze im do nich daleko. RZB szarżują klanraty, po czym odbijają się i uciekają aż do znanego nam lasu (tracąc prz tym Ward Save'a). RBB podjeżdżają do pozycji na szarżę na Slavów. Łucznicy zabijają jednego szczurka.
- Tura czwarta: Ponowna zmiana frontu armii, tym razem przeciw RBB. Jezzaile strzelają do nich, ginie dwóch, uciekają 18". RZB przegrupowują się. Łucznicy strzelają do Slavów, ginie dwóch
- Tura piąta: Znowu przegrupowanie do walki z RZB. Swarmy podbiegają najbliżej jak mogą do nich, Slavy idą już z jednego boku, a Klanraty z drugiego. Po strzałach Jezzailów zostaje trzech RZB, którzy szarżują w tej samej turze na swarmy. Odbierają 2 woundy swarmom, jedna baza ginie. RBB uciekają za mapę. W mojej turze Klanraty i Slavy biorą rycerzy w klescze. Jezzaile strzelają do nich i zabijają jednego Slava i jednego rycerza. Rycerze uciekają przytłoczeni przez szczurze masy i giną rozszarpani podczas ucieczki.
- Tura szósta: Szarża Swarmów na łuczników. Łucznicy uciekają i giną.
W ten sposób pokonałem Bretonnię Skavenami o jakieś 700 pkt w bitwie na 500 pkt
Jednak duża liczba jednostek daje przewagę. Od samego początku miałem inicjatywę i byłem gotowy na każdy następny ruch przeciwnika. Chyba pogram jeszcze tymi Skavenami.
Aha, jeszcze jedno - uwielbiam wyzywać na pojedynek Pawleaderem bohatera bretońskiego, to takie okrutne..
Moja pierwsza bitwa Skavenami:
- 500 pkt.
- (8) Jezzaile w środku, po prawej chroni ich las i (19 +Pawleader) Slavy, po lewej (19 +Czempion) Klanraty z (Light Armor, 2nd Weapon, Shield) bohaterem, z przodu trzy Swarmy szczurze
- Po drugiej stronie stołu (10) łucznicy bretońscy, dwa oddziały po 6 ich lśniącej kawalerii i bohater w jednym z nich. Gracz Bretoński bierze błogosławieństwo Pani Jeziora.
- RZB - Rycerze z bohterem, RBB - rycerze bez bohatera
- Tura pierwsza: Jezzaile strzelają do RBB z prawej strony, najbliżej slavów. Dwóch ginie, reszta ucieka na krawędź mapy. Tracą błogosławieństwo (Czyli teraz od Jezzaili chroni ich tylko zwykły sejw na 6+) RZB chowają się za dość dalekim lasem. Łucznicy strelają i zabijają jednego wounda swarmom
- Tura druga: Zmieniam front armii na bohatera z oddziałem, Jezzaile strzelają do łuczników ale nic nie robią, bohater wyjeżdża zza lasu. RBB (bez bohatera) przegrupowują się 1/4 cala od krawędzi mapy. Łucznicy znowu zabijają jednego szczura.
- Tura trzecia: Rozciągam front żeby RZB mnie nie wzięli z boku, bo się przejadą po całej armii. Swarmy gotowe do szarży na ten oddział w następnej turze. Slavy wycofują się i odwracają frontem do tych, co uciekali. Jezzaile strzelają do RZB i zabijają 2. Od strzału ginie dwóch Jezzaili. Jedni i drudzy zdają test Ld. RBB jadą z powrotem prosto na Slavów ale jeszcze im do nich daleko. RZB szarżują klanraty, po czym odbijają się i uciekają aż do znanego nam lasu (tracąc prz tym Ward Save'a). RBB podjeżdżają do pozycji na szarżę na Slavów. Łucznicy zabijają jednego szczurka.
- Tura czwarta: Ponowna zmiana frontu armii, tym razem przeciw RBB. Jezzaile strzelają do nich, ginie dwóch, uciekają 18". RZB przegrupowują się. Łucznicy strzelają do Slavów, ginie dwóch
- Tura piąta: Znowu przegrupowanie do walki z RZB. Swarmy podbiegają najbliżej jak mogą do nich, Slavy idą już z jednego boku, a Klanraty z drugiego. Po strzałach Jezzailów zostaje trzech RZB, którzy szarżują w tej samej turze na swarmy. Odbierają 2 woundy swarmom, jedna baza ginie. RBB uciekają za mapę. W mojej turze Klanraty i Slavy biorą rycerzy w klescze. Jezzaile strzelają do nich i zabijają jednego Slava i jednego rycerza. Rycerze uciekają przytłoczeni przez szczurze masy i giną rozszarpani podczas ucieczki.
- Tura szósta: Szarża Swarmów na łuczników. Łucznicy uciekają i giną.
W ten sposób pokonałem Bretonnię Skavenami o jakieś 700 pkt w bitwie na 500 pkt
Jednak duża liczba jednostek daje przewagę. Od samego początku miałem inicjatywę i byłem gotowy na każdy następny ruch przeciwnika. Chyba pogram jeszcze tymi Skavenami.
Aha, jeszcze jedno - uwielbiam wyzywać na pojedynek Pawleaderem bohatera bretońskiego, to takie okrutne..