1. Śmiesznie niski koszt oddziału. Wydaje mi się że najlepiej dać 4-5 herdów, co daje nam 120-150 pts. Czyli mało jak na nowe O&G. Oddział ten kosztuje mniej więcej tyle co oddział boyzów.
2. Immune to psychology. W O&G to zajebista zasada, zwłaszcza w takich rozpach jak ja gram, gdzie ld jest max8 i to zazwyczaj skitrane. Dzięki temu można ich spokojnie puszczać samopas, np na flankę w rozpie ofensywnej, albo na front przeciwnika gdy gramy defensem.
3. Zajebista siła w ataku. Każdą śmieciową jednostkę kroi na kawałaki. Zresztą z s5 to i twardsze cele może próbować pogryźć.
4. Dowolność formacji. Gdy ktoś nam wpadnie byle gównem na flankę, to można się bardzo mocno odgryźć.
5. Squig bombs. Daje to super możliwości - czasem naprawdę warto wtopić tego brejka ;]
6. W mojej rozpisce na dużej ilości maszyn daje mi to dodatkowy kloc (wstawiłem herda za dwa z sześciu bolców i coś tam) oraz dodatkową jednostkę przy wystawianiu.
7. Klimaaaaaaat!
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Jak ten oddział wypada w porównaniu z hoppersami? Ja w defensie wolę herda. Hoppersi są zbyt nieprzewidywalni, by być odpowiednią kontrą bądź zaporą. Koszt oddziałów w zasadzie ten sam, ale ilość ran 2,5 razy większa na korzyść herda. D6S4 wpuścić w squigi? Boli. W herda? Nie ma problemu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na razie zagrałem nimi dopiero 3 bitwy. Oddział 20 modeli w formacji 7,7,6.
W pierwszej z HE zostali wystrzelani do nogi.
W rewanżu w szarży zabili 9 swordmasterów. Potem pokroił ich lord HE w walce, wybuchli i zadali mu ranę.
Najlepiej spisali mi się w bitwie trzeciej - z chaosem. Puściłem ich na chama do przodu (pomogła animozja +4 cale) w sam środek armii przeciwnika. Dostali minosy z jednej flanki a spawna z drugiej. Wtopili o 1
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
To chyba tyle na razie ode mnie. Jakie są wasze doświadczenia i opinie?
Pozdr!