DMP 2008 - Polcon, Zielona Góra
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Powstał w czasie Euro - powiedziałem na DMP do Shino, że będę sędziował jak na Euro - ale widać jego kolega z klubu Malal sie tym nie przejął i partię wygrał.nightclower16 pisze:Dzięki ...Robson pisze:za myk z domkiem tez możesz mi podziękować powstał w czasie Euro.ale jak się okazało jest myk z domkiem
Właśnie słyszałem, że powstał na Euro , szkoda tylko, że Młody nic wcześniej w klubie nie wspominał
Gratulacje.
Widać autorytet dwóch członków LS w składzie spowodował, że przeciwnik nawet się mnie nie zapytał.
Gratulacje - więcej tak wygranych partii.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
to byl maly domek i duzy oddzial.... nie mogl sie schowac w jego rogu chyba, ze figurki bylyby jedna na drugiej.... nie mial sie czym przejmowac...że będę sędziował jak na Euro - ale widać jego kolega z klubu Malal sie tym nie przejął i partię wygrał.
Gratulacje.
mnie tez nie.... co ciekawe o calej sytuacji dowiedzialem sie z forumWidać autorytet dwóch członków LS w składzie spowodował, że przeciwnik nawet się mnie nie zapytał.
i wiecej pseudo flejmikow ^^Gratulacje - więcej tak wygranych partii.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Wkurzało mnie, wkurza i będzie wkurzać wygrywanie tak partii.Shino pisze:[] mnie tez nie.... co ciekawe o calej sytuacji dowiedzialem sie z forumi wiecej pseudo flejmikow ^^Gratulacje - więcej tak wygranych partii.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
ja sie zgadzam z JJ... to jest wykorzysytwanie czyjejs niewiedzy i to nawet nie zwiazanej z zasadami tylko z jakimis ledwo co spojnymi kruczkami... moim zdaniem takie granie jest niefajne...
inna sprawa to jaka jest wkoncu w tej kwestii wykladnia... bo na blokowaniu domku mozna by zalozyc taktyke na cala bitwe.. i teraz co? rozstrzyga sedzia czy domek jest odpowiednio duzy czy odpowiednio maly ? czyli kminie sobie kminie przychodzi sedzia i mowi ze oddzial moze sie zmiescic w przeciwleglym rogu...
moglem to zrobic w bitwie z kielonem, nie zrobilem... (nie wszedlby do domku flamerami i 2 magami tz) bo uznalem ze nie chce bezsensownie tracic furii jesli sie okaze ze domek jest jednak wiekszy niz mi sie wydawalo a flamery stana jeden na drugim...
jezeli takie cos sie pojawia, to warto by to jako uscislic, na zasadzie blokuje/ nie blokuje, bo takie jazdy z rozmiarem domku w stosunku do liczby modeli w oddziale to troche malo spojne sa..
inna sprawa to jaka jest wkoncu w tej kwestii wykladnia... bo na blokowaniu domku mozna by zalozyc taktyke na cala bitwe.. i teraz co? rozstrzyga sedzia czy domek jest odpowiednio duzy czy odpowiednio maly ? czyli kminie sobie kminie przychodzi sedzia i mowi ze oddzial moze sie zmiescic w przeciwleglym rogu...
moglem to zrobic w bitwie z kielonem, nie zrobilem... (nie wszedlby do domku flamerami i 2 magami tz) bo uznalem ze nie chce bezsensownie tracic furii jesli sie okaze ze domek jest jednak wiekszy niz mi sie wydawalo a flamery stana jeden na drugim...
jezeli takie cos sie pojawia, to warto by to jako uscislic, na zasadzie blokuje/ nie blokuje, bo takie jazdy z rozmiarem domku w stosunku do liczby modeli w oddziale to troche malo spojne sa..
Dobrze pisac gowno wiedzac Wszedl do domku w 1 turze jakby nie wszedl ja bym tam wpadl i tyle by bylo. A 2x psy z bloodkiem chetnie zainteresowali by sie odzialem z lordem vampirem siedziacy za domkiem wielkosci pudelka zapalek
podpis nieregulaminowy - administracja
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
Zgadzam się z Thurionem.thurion pisze:....
jezeli takie cos sie pojawia, to warto by to jako uscislic, na zasadzie blokuje/ nie blokuje, bo takie jazdy z rozmiarem domku w stosunku do liczby modeli w oddziale to troche malo spojne sa..
To ratowanie naprędce sytuacji, wymyślone w Modenie, jak nasi się spytali czy ten myk przejdzie, zanim go zastosowali.
Według zasad - przechodzi.
Jego [cenzurka] polega głównie na tym, że nikt go nie zna.
Jak okaże się znany i uściślony - proszę bardzo - łowić ryby w mętnej wodzie - hulaj dusza RL.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
- Jedy Knight
- Forma Skrótowa
- Posty: 3439
nightclower16 pisze: Gdyby nie domek to by bitwa z Malalem inaczej się potoczyła , chciałem do niego wejść koło 3 tury , ale jak się okazało jest myk z domkiem i nie miałem praktycznie wyjścia ... i tak ten klocek nie musiał zginąć, ale cóż ....
Dżentelmeni nie dyskutują o faktach.Malal pisze:Dobrze pisac gowno wiedzac Wszedl do domku w 1 turze jakby nie wszedl ja bym tam wpadl i tyle by bylo. A 2x psy z bloodkiem chetnie zainteresowali by sie odzialem z lordem vampirem siedziacy za domkiem wielkosci pudelka zapalek
Szczególnie, że do tej sytuacji nie zostałem wezwany.
Jeśli jest tak jak napisał „nightclower16” – „gratuluję” zwycięstwa.
Jeśli jest tak jak napisał Malal – należy po prostu tę sztuczkę uczynić powszechnie znaną – więc niegroźną.
Tajna fabryka sztuczek – jak widać działa – sztuczka ze ST, sztuczka z Ikoną, sztuczka z domkiem. Każda partia Członka Najświętszej wygrana na nieznanym nikomu motywie – napełnia mnie niesmakiem.
Czy to flejm?
Nie wydaje mi się.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.
Czas napisać mega długi raport:
Piątek 15:00 budzi mnie siostra mówiąc, że pies zesrał się w domu i musze to posprzątać. Na szczęście bo na sam widok mnie mdliło przyjechała matka i posprzątała. Potem koło 16 chciałem zjeść sobie śniadanko i dzięki magicznym umięjętnościom rozciąłem sobie palec puszką od pasztetu.
Ustawka o 9:00 na browara i szisze z ekipą z kultu. Potem wbita na centralny i dość nieprzyjemna opcja, a mianowicie człowiek się spalił. Z tego co słyszałem podobno oblał się benzyną i nie było nawet go jak ugasić. Potem jazda pociągiem w mega tłoku ale po jakiś 4 godzinach udało mi się wbić na jakieś miejsce. Dojechałem i okazało się że idealnie są zajętę wszystkie taksy i jako jedyny zostałem sam i szedłem sobie na piechote. Po drodze chciałem zapytać się ludzi o dokładną drogę na miejsce. Pytałem pokolei ludzi z ZG o drogę lecz pokolei 4 osoby nic nie odpowiadały i przyśpieszyły. Dopiero gdy spotkałem 3 dresów którzy gadali jak to właśnie najebali typa, i zapytałem o drogę wskazali miejscówkę idealnie.
1 bitwa vs Kosmo skaveny
Posrana bitwa. Jego 2 tura ifka na pocisk i 2*1 na ilość hitów usmażył się elektryk. Potem moja 2 tura ifka na popychaczke w varga, wpada w oddział z grey seerem i elektrykiem. Nic nie robi i sypie się. Niestety to była 1 bitwa kosma skavenami więc zrobiłem 19:1
2 bitwa vs piszczałka DE
Błąd piszczałki z ustawieniem cauldrona, wpuszczenie popychaczki na 15 bk z 2 wampirami w 20 warriorów z czarką(scroll i dagger) spowodowało to iż od następnych tur powoli go miażdżyłem. W 5 turze jednak wybuchł mi generał i zostało 11:9
3 bitwa vs HoCh
N/C co się działo na początku, ktoś prawie nie dostał ode mnie w łeb(osoba postronna), ale zchillowałem.
W 2 turze bk wpadli w smoka, straciłem jakieś wsparcie i została niezabijalna helena 18:2
Potem dudi zaprowadził ekipe na miejsce spoczynku. Zostawiłem tam torbe ze wszystkim i poszedłem spowrotem na salę dmp. Potem nie pamiętałem jak mam ponownie dostać się na miejsce spoczynku. Poszedłem więc beztrosko do nocnego a potem pod parasolki, gdzie wypiłem łącznie 12 browarów.Beztrosko poszedłem sobie szukać miejscówki snu. Jakimiś kosmicznymi skrótami, niesamowicie szybko trafiłem na wyznaczone miejsce i od razu znalazłem swoją torbę. Przespałem jakieś 2-3h ale przynajmniej były prysznice to się ogarnąłem(no może jeszcze kefir coś dał)
4 bitwa vs (jakaś tam córa )VC
3 tura wybucha mi generał z miscasta, przeciwnik miał dużo mocniejszą magię więc niemiałem najmniejszych szans 0:20
5 bitwa vs Daro VC
Najfajniejsza i najprzyjemniejsza bitwa na całym turnieju. Bez żadnych ciśnień, za to dużo kminy i miłych pogaduszek oraz wilczych, szkieletowatych czy vargowych odgłosów
Cała bitwa polegała na tym że oba klocki BK stały naprzeciwko siebie, ja rzucałem kuźnie, a daro leczył. Natomiast wsparcie klepało się niemal od początku bitwy. Po mojej lewej stronie mój oddział 23 szkieli z fcg bił się z vargiem od przodu i wilkami od boku, po czym moje baty wleciały w wilki od boku. szkiely z vargiem biły się do końca bitwy. Po prawej mój varg wbił się w baty nieprzebił się(1 bat na 1 ranie Auć) po czym dostał szarżę od varga przeciwnika i wampira biegacza. Mój warg się złożył varg z overruna wbił się w 10 szkieli, a bohater zatrzymał się na 1 bacie. Potem moje fellbaty zaszarżowały biegacza, a wilki fellbata na ranie tak żeby wpaść w biegacza. W tej walce miałem tył i przewage więc posypałem wampira wsparciem Potem moje wilki wpadły w oddział ghuli z wampirem wbijając wampowi ranę i ginąc. Varghulf przeciwnika zniszczył 10 szkieli i wpadł w ghule z magami, ale na nieszczęście przeciwnika to była ostatnia tura. Przegrałem 9:11 bo Daro świetnie w ostatniej turze pozajmował ćwiartki.
Jazda 12 godzin z powrotem była złem. Na postoju we Wrocławiu ludzie dziwnie patrzyli się na moją naklejkę Legia Ultras, na walizce mimo iż, jest strasznie mała.
Piątek 15:00 budzi mnie siostra mówiąc, że pies zesrał się w domu i musze to posprzątać. Na szczęście bo na sam widok mnie mdliło przyjechała matka i posprzątała. Potem koło 16 chciałem zjeść sobie śniadanko i dzięki magicznym umięjętnościom rozciąłem sobie palec puszką od pasztetu.
Ustawka o 9:00 na browara i szisze z ekipą z kultu. Potem wbita na centralny i dość nieprzyjemna opcja, a mianowicie człowiek się spalił. Z tego co słyszałem podobno oblał się benzyną i nie było nawet go jak ugasić. Potem jazda pociągiem w mega tłoku ale po jakiś 4 godzinach udało mi się wbić na jakieś miejsce. Dojechałem i okazało się że idealnie są zajętę wszystkie taksy i jako jedyny zostałem sam i szedłem sobie na piechote. Po drodze chciałem zapytać się ludzi o dokładną drogę na miejsce. Pytałem pokolei ludzi z ZG o drogę lecz pokolei 4 osoby nic nie odpowiadały i przyśpieszyły. Dopiero gdy spotkałem 3 dresów którzy gadali jak to właśnie najebali typa, i zapytałem o drogę wskazali miejscówkę idealnie.
1 bitwa vs Kosmo skaveny
Posrana bitwa. Jego 2 tura ifka na pocisk i 2*1 na ilość hitów usmażył się elektryk. Potem moja 2 tura ifka na popychaczke w varga, wpada w oddział z grey seerem i elektrykiem. Nic nie robi i sypie się. Niestety to była 1 bitwa kosma skavenami więc zrobiłem 19:1
2 bitwa vs piszczałka DE
Błąd piszczałki z ustawieniem cauldrona, wpuszczenie popychaczki na 15 bk z 2 wampirami w 20 warriorów z czarką(scroll i dagger) spowodowało to iż od następnych tur powoli go miażdżyłem. W 5 turze jednak wybuchł mi generał i zostało 11:9
3 bitwa vs HoCh
N/C co się działo na początku, ktoś prawie nie dostał ode mnie w łeb(osoba postronna), ale zchillowałem.
W 2 turze bk wpadli w smoka, straciłem jakieś wsparcie i została niezabijalna helena 18:2
Potem dudi zaprowadził ekipe na miejsce spoczynku. Zostawiłem tam torbe ze wszystkim i poszedłem spowrotem na salę dmp. Potem nie pamiętałem jak mam ponownie dostać się na miejsce spoczynku. Poszedłem więc beztrosko do nocnego a potem pod parasolki, gdzie wypiłem łącznie 12 browarów.Beztrosko poszedłem sobie szukać miejscówki snu. Jakimiś kosmicznymi skrótami, niesamowicie szybko trafiłem na wyznaczone miejsce i od razu znalazłem swoją torbę. Przespałem jakieś 2-3h ale przynajmniej były prysznice to się ogarnąłem(no może jeszcze kefir coś dał)
4 bitwa vs (jakaś tam córa )VC
3 tura wybucha mi generał z miscasta, przeciwnik miał dużo mocniejszą magię więc niemiałem najmniejszych szans 0:20
5 bitwa vs Daro VC
Najfajniejsza i najprzyjemniejsza bitwa na całym turnieju. Bez żadnych ciśnień, za to dużo kminy i miłych pogaduszek oraz wilczych, szkieletowatych czy vargowych odgłosów
Cała bitwa polegała na tym że oba klocki BK stały naprzeciwko siebie, ja rzucałem kuźnie, a daro leczył. Natomiast wsparcie klepało się niemal od początku bitwy. Po mojej lewej stronie mój oddział 23 szkieli z fcg bił się z vargiem od przodu i wilkami od boku, po czym moje baty wleciały w wilki od boku. szkiely z vargiem biły się do końca bitwy. Po prawej mój varg wbił się w baty nieprzebił się(1 bat na 1 ranie Auć) po czym dostał szarżę od varga przeciwnika i wampira biegacza. Mój warg się złożył varg z overruna wbił się w 10 szkieli, a bohater zatrzymał się na 1 bacie. Potem moje fellbaty zaszarżowały biegacza, a wilki fellbata na ranie tak żeby wpaść w biegacza. W tej walce miałem tył i przewage więc posypałem wampira wsparciem Potem moje wilki wpadły w oddział ghuli z wampirem wbijając wampowi ranę i ginąc. Varghulf przeciwnika zniszczył 10 szkieli i wpadł w ghule z magami, ale na nieszczęście przeciwnika to była ostatnia tura. Przegrałem 9:11 bo Daro świetnie w ostatniej turze pozajmował ćwiartki.
Jazda 12 godzin z powrotem była złem. Na postoju we Wrocławiu ludzie dziwnie patrzyli się na moją naklejkę Legia Ultras, na walizce mimo iż, jest strasznie mała.
Wino Wino, Wino do dna...
http://youtube.com/watch?v=7LGFYgh0juQ&feature=related Pełna kurwa!
Shino na turnieju:
-Ile BK?
Ja: 18
-Jest Regenka?
-Nie
-Klimat
XD
http://youtube.com/watch?v=7LGFYgh0juQ&feature=related Pełna kurwa!
Shino na turnieju:
-Ile BK?
Ja: 18
-Jest Regenka?
-Nie
-Klimat
XD
- nightclower16
- Mudżahedin
- Posty: 229
- Lokalizacja: SNOT - Gdańsk
Miałem taki wybór: albo wejść do domku w pierwszej turze i się starać nie ginąć (bo usłyszałem że jak będzie furiami przy domku to już nie wejdę) albo czekać na pieski i bloodkaMalal pisze:Dobrze pisac gowno wiedzac Wszedl do domku w 1 turze jakby nie wszedl ja bym tam wpadl i tyle by bylo. A 2x psy z bloodkiem chetnie zainteresowali by sie odzialem z lordem vampirem siedziacy za domkiem wielkosci pudelka zapalek
Gdyby nie mógł mnie tak zablokować nie wszedłbym do domku w pierwszej turze żeby stracić małego wampira który musiał złużyć 2 scrole w jego turze z fiendów tylko bym czekał na psy i bloodka i wszedł koło 3 tury i spokojnie przeżył.
Mam trochę czasu to też coś skrobnę
Turniej świetny i za to wielkie dzięki dla organizatorów, na każdym kroku było widać, że sie bardzo starają i im zależy żeby wszystko fajnie wyszło
Grałem w plewnym składzie gdzie moje miejsce czyli Plewy z południa.
1 bitwa z Strefą gamma
zagrałem z WE którą to bitwę już przeciwnik opisał Zrobiłem trochę błędów ( 3 bitwa VC) przegrałem ważny kombacik no i trudno duża wygrana dla przeciwnika (nie pamiętam 16 albo 17). Bardzo miła bitwa.
2 bitwa i Legion Beta i skaveny Śliwki
W sumie między przerwami na papierosa przesuwaliśmy sobie figurki, taktyka raczej była zbędna bo rzuty i tak po obu stronach robiły co chciały zasłużone 10:10 po mega zabawnej bitwie.
3 i Śląscy Ekstremiści ,
Dostałem na pożarcie orkasy Quassa (sami tak nas dostawili ), grał dobrze, dlatego udało mu sie 1 punkt wytargać, ogólnie o&g nie istnieją w bitwie z VC. Miła bitwa, jak zawsze z Łukaszem.
Noc, czyli ławeczka z browarkami z Misztą i Brzeziną, później u Ojca z solem i cosmem, małym dudzicem oraz 2 ziomkami (niestety zapomniałem jak macie na imię, ale było ok) i po 3 coś przeniesienie imprezy pod namiot gdzie już sie Legion bawił - ruszyła akcja wszyscy na parkiet i ogólnie było fajnie, godzinka kimania na akademiku , poranna msza i jazda z bitwami
4 i Zad Trolla
Znów przydzielili mi orkaski przeciwnik grał całkiem dobrze, widać miał pomysł na grę - ale wszystko rozbiło sie o regenerację 18:2 Bardzo miła bitwa aczkolwiek nie dziwię sie, że przeciwnik był załamany swoimi i moimi rzutami
5 Ośmiornica Beta
Bitwa którą Linek już opisał, bardzo fajna luźna bitwa a przy tym trochę kminy też było. 11:9
Cóż gdybym miał przydzielać punkty fair play to był by to poważny dylemat, 5 świetnych bitek, dzięki wielkie dla Was!
Dzięki dla składu, świetnie mi sie z Wami grało, ostatecznie jak na plewy z południa to i 30 miejsce dobre
Dzięki dla Łukasza Dudzica, za dowóz
Gratulacje dla wygranych.
Turniej świetny i za to wielkie dzięki dla organizatorów, na każdym kroku było widać, że sie bardzo starają i im zależy żeby wszystko fajnie wyszło
Grałem w plewnym składzie gdzie moje miejsce czyli Plewy z południa.
1 bitwa z Strefą gamma
zagrałem z WE którą to bitwę już przeciwnik opisał Zrobiłem trochę błędów ( 3 bitwa VC) przegrałem ważny kombacik no i trudno duża wygrana dla przeciwnika (nie pamiętam 16 albo 17). Bardzo miła bitwa.
2 bitwa i Legion Beta i skaveny Śliwki
W sumie między przerwami na papierosa przesuwaliśmy sobie figurki, taktyka raczej była zbędna bo rzuty i tak po obu stronach robiły co chciały zasłużone 10:10 po mega zabawnej bitwie.
3 i Śląscy Ekstremiści ,
Dostałem na pożarcie orkasy Quassa (sami tak nas dostawili ), grał dobrze, dlatego udało mu sie 1 punkt wytargać, ogólnie o&g nie istnieją w bitwie z VC. Miła bitwa, jak zawsze z Łukaszem.
Noc, czyli ławeczka z browarkami z Misztą i Brzeziną, później u Ojca z solem i cosmem, małym dudzicem oraz 2 ziomkami (niestety zapomniałem jak macie na imię, ale było ok) i po 3 coś przeniesienie imprezy pod namiot gdzie już sie Legion bawił - ruszyła akcja wszyscy na parkiet i ogólnie było fajnie, godzinka kimania na akademiku , poranna msza i jazda z bitwami
4 i Zad Trolla
Znów przydzielili mi orkaski przeciwnik grał całkiem dobrze, widać miał pomysł na grę - ale wszystko rozbiło sie o regenerację 18:2 Bardzo miła bitwa aczkolwiek nie dziwię sie, że przeciwnik był załamany swoimi i moimi rzutami
5 Ośmiornica Beta
Bitwa którą Linek już opisał, bardzo fajna luźna bitwa a przy tym trochę kminy też było. 11:9
Cóż gdybym miał przydzielać punkty fair play to był by to poważny dylemat, 5 świetnych bitek, dzięki wielkie dla Was!
Dzięki dla składu, świetnie mi sie z Wami grało, ostatecznie jak na plewy z południa to i 30 miejsce dobre
Dzięki dla Łukasza Dudzica, za dowóz
Gratulacje dla wygranych.
Daro pisze:później u Ojca z solem i cosmem, małym dudzicem oraz 2 ziomkami (niestety zapomniałem jak macie na imię, ale było ok)
o ile dobrze pamiętam jeden to Viatroof (na pewno z nim później była pamiętna wycieczka do żabki )
W imieniu Strefy NS dzieki wszystkim naszym przeciwnikom za gre. Gratki dla naszych zielonogórskich kolegów za swietna organizacje imprezy. Gralem jak zawsze wampirami. Oto pokrotce moja relacja:
1 bitwa z Animosity Delta. Druzynka zupelnie na luzie, mega sympatyczni Przypadlo mi w udziale grac z Imperium Krzyska. Jedyna rozpiska bez altara jaka widzialem, wiec bylo o niebo latwiej. Generalnie stracilem varghulfa od armatki a potem zaczelo sie rozkrecanie tego co naszlo pod klocki piechoty. Czesc armii przeciwnika zachowalo do konca bezpieczne odleglosci i tak wygralem 15:5.
Za mocno pocisnelismy pierwsza bitwe i trafilismy na Earthshaker marchewki (te marchewki to od rudego koloru czy co?:P). Juz mielismy cieplo no ale coz, trzeba bylo stracic jak najmniej punktow. Nie za bardzo sie udalo ale coz. Znowu gralem z imperium, nie pamietam niestety imienia przeciwnika (ani kolejnych z ktorymi gralem oprocz Kury). Popelnilem jeden blad i dostalem altara na flanke gwardii z dwoma wampirami - niestety zaden nie mial sily 7. Gralem na czas zeby nie dostac poprawki od dwoch czolgow wiec podsylalem co sie dalo. Koniec koncow gwardie stracilem od czolgow, ale zanim to sie stalo to doszedl trzeci wampir z dwurakiem i rozwalilem altara z ksiedzem oraz jakas kawe z magiem oraz zbieglem wampirami do regonu szkieletow ktore wpadly w trudny teren gdzie tanki nie mogly wjechac. Przegralem 8:12. Jedyny niemily akcent to taki ze kolega mnie zwalowal mowiac ze ksiadz moze podtrzymywac dwa RiPy naraz na sobie i przez to stracilem jednego wampira.
Teraz juz ciagle bylo w dol. Oko terroru hmm chyba alfa. Trafilem na Khemri, standard z destroyerem i dwoma klopami. Wzialem wampirem magie ognia bo mialem niecny plan ktory spisal sie stuprocentowo. W kluczowym momencie gdy krol z hierofanta wszarzowali mi we flanke ze szkieletami przyzwalem ognisty miecz i wgniotlem krola a potem hiera w ziemie Zwyciestwo 13:7.
Tym razem trafilismy na kolegow z Ad-Astry. Trzeci raz gralem z imperium i znowu znienawidzony altar. Magia mi nie szla, jakies miscasty i te sprawy, teren tez nie sprzyjal, wiec szedlem na remis, ostatecznie lekka przegrana 9:11.
Ostatnia bitwa ze Strefą Gamma. Wampiry na wampiry. Bitwa bardzo ciekawa. W kluczowych momentach splewilem rzuty i nie zabilem zadnego z trzech bohaterow wroga (z czego dwa wampiry ktore byly gole)co zemscilo sie okrutnie i dostalem maske. Mimo ze najciekawsza bitwa to jednoczesnie najmniej mila bo byly spinki i wiele razy trzeba bylo wolac sedziego. A szkoda. Wtopa 0:20.
Generalnie dostalismy ostry wpierdziel i skonczylismy na 43 miejscu, ale byla to cenna lekcja. Z drugiej strony wcale mnie to nie dziwi bo zle parowalismy armie, do tego trzy z pieciu rozpisek byly poskladane z tego co mielismy a wiec niezupelnie optymalnie. Wrazenia bezcenne
Pozdrawiam
Morgon
1 bitwa z Animosity Delta. Druzynka zupelnie na luzie, mega sympatyczni Przypadlo mi w udziale grac z Imperium Krzyska. Jedyna rozpiska bez altara jaka widzialem, wiec bylo o niebo latwiej. Generalnie stracilem varghulfa od armatki a potem zaczelo sie rozkrecanie tego co naszlo pod klocki piechoty. Czesc armii przeciwnika zachowalo do konca bezpieczne odleglosci i tak wygralem 15:5.
Za mocno pocisnelismy pierwsza bitwe i trafilismy na Earthshaker marchewki (te marchewki to od rudego koloru czy co?:P). Juz mielismy cieplo no ale coz, trzeba bylo stracic jak najmniej punktow. Nie za bardzo sie udalo ale coz. Znowu gralem z imperium, nie pamietam niestety imienia przeciwnika (ani kolejnych z ktorymi gralem oprocz Kury). Popelnilem jeden blad i dostalem altara na flanke gwardii z dwoma wampirami - niestety zaden nie mial sily 7. Gralem na czas zeby nie dostac poprawki od dwoch czolgow wiec podsylalem co sie dalo. Koniec koncow gwardie stracilem od czolgow, ale zanim to sie stalo to doszedl trzeci wampir z dwurakiem i rozwalilem altara z ksiedzem oraz jakas kawe z magiem oraz zbieglem wampirami do regonu szkieletow ktore wpadly w trudny teren gdzie tanki nie mogly wjechac. Przegralem 8:12. Jedyny niemily akcent to taki ze kolega mnie zwalowal mowiac ze ksiadz moze podtrzymywac dwa RiPy naraz na sobie i przez to stracilem jednego wampira.
Teraz juz ciagle bylo w dol. Oko terroru hmm chyba alfa. Trafilem na Khemri, standard z destroyerem i dwoma klopami. Wzialem wampirem magie ognia bo mialem niecny plan ktory spisal sie stuprocentowo. W kluczowym momencie gdy krol z hierofanta wszarzowali mi we flanke ze szkieletami przyzwalem ognisty miecz i wgniotlem krola a potem hiera w ziemie Zwyciestwo 13:7.
Tym razem trafilismy na kolegow z Ad-Astry. Trzeci raz gralem z imperium i znowu znienawidzony altar. Magia mi nie szla, jakies miscasty i te sprawy, teren tez nie sprzyjal, wiec szedlem na remis, ostatecznie lekka przegrana 9:11.
Ostatnia bitwa ze Strefą Gamma. Wampiry na wampiry. Bitwa bardzo ciekawa. W kluczowych momentach splewilem rzuty i nie zabilem zadnego z trzech bohaterow wroga (z czego dwa wampiry ktore byly gole)co zemscilo sie okrutnie i dostalem maske. Mimo ze najciekawsza bitwa to jednoczesnie najmniej mila bo byly spinki i wiele razy trzeba bylo wolac sedziego. A szkoda. Wtopa 0:20.
Generalnie dostalismy ostry wpierdziel i skonczylismy na 43 miejscu, ale byla to cenna lekcja. Z drugiej strony wcale mnie to nie dziwi bo zle parowalismy armie, do tego trzy z pieciu rozpisek byly poskladane z tego co mielismy a wiec niezupelnie optymalnie. Wrazenia bezcenne
Pozdrawiam
Morgon
Tak, moje 2 oddziały fell batów ustawione na szarże w latarki nic nie robiły w trakcie bitwy Bitwa kosmos ale w końcu grałem vs KosmoKosmo pisze:@Linux: zapomniałeś dodać o tym że mi wyjebało w kosmos 2 latarki w pierwszej turze! \o/
Wino Wino, Wino do dna...
http://youtube.com/watch?v=7LGFYgh0juQ&feature=related Pełna kurwa!
Shino na turnieju:
-Ile BK?
Ja: 18
-Jest Regenka?
-Nie
-Klimat
XD
http://youtube.com/watch?v=7LGFYgh0juQ&feature=related Pełna kurwa!
Shino na turnieju:
-Ile BK?
Ja: 18
-Jest Regenka?
-Nie
-Klimat
XD
[quote="Morgon82"]
Jedyny niemily akcent to taki ze kolega mnie zwalowal mowiac ze ksiadz moze podtrzymywac dwa RiPy naraz na sobie i przez to stracilem jednego wampira./[quote]
Prosze Cie.. Postanowiłem przemilczeć Twój żałosny tekst "i nie uwierze, że o tym nie wiedziałeś." i wszystkie pretensje następnego dnia. Ja byłem pewien, że to tak działa. Zresztą: wołaliśmy sędziego i on również przyznał mi rację. A i ten RiP by nic nie zmienił bo rozwalałem Ci wampira 2 tury czyli statystycznie, a byłbym cały czas unbreakable. Jak chcesz to skocze do kościoła poleżeć troche plackiem. Wybaczysz mi wtedy? Jeszcze żeby to było jakieś mega ważne, naprawde... żal.pl
Jedyny niemily akcent to taki ze kolega mnie zwalowal mowiac ze ksiadz moze podtrzymywac dwa RiPy naraz na sobie i przez to stracilem jednego wampira./[quote]
Prosze Cie.. Postanowiłem przemilczeć Twój żałosny tekst "i nie uwierze, że o tym nie wiedziałeś." i wszystkie pretensje następnego dnia. Ja byłem pewien, że to tak działa. Zresztą: wołaliśmy sędziego i on również przyznał mi rację. A i ten RiP by nic nie zmienił bo rozwalałem Ci wampira 2 tury czyli statystycznie, a byłbym cały czas unbreakable. Jak chcesz to skocze do kościoła poleżeć troche plackiem. Wybaczysz mi wtedy? Jeszcze żeby to było jakieś mega ważne, naprawde... żal.pl