Liga Warhammerowców Samodzielnie Malujących
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
a propos mam takie pytanie....
czy gdyby ktos przyszedl na turniej a laptopem z zrobionym programem wyliczajacycm odleglosci pomiedzy jednostkami (na zasadzie, ze co ture podejse sie co gdzie ile poszlo i jakiego wheela pod jakim katem zrobilo) o zostalo by to dopuszczone? pytanie oczywiscie czysto teoretyczne
czy gdyby ktos przyszedl na turniej a laptopem z zrobionym programem wyliczajacycm odleglosci pomiedzy jednostkami (na zasadzie, ze co ture podejse sie co gdzie ile poszlo i jakiego wheela pod jakim katem zrobilo) o zostalo by to dopuszczone? pytanie oczywiscie czysto teoretyczne
Znalazł bo dał komus figurki do pomalowania zamiast ślęczeć kilka łikendów pod rząd, łapiesz ciąg logiczny ?Husiat pisze:A jednak ten przykładowy zapracowany człowiek znalazł czas aby przybyć na turniej. I jeszcze jeden. I kolejny... Dziwne, nieprawdaż?
A zresztą co się będę kłócił? To nie odemnie zależy. Po prostu wyrażam swoje zdanie odnośnie poruszonej wyżej kwestii...
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
Pozwolicie, że się tak jeszcze troszeczkę wtrącę w tą wymianę zdań. Niby nikt nikomu nie broni. A że sytuacja (moim zdaniem, oczywiście) jest na tyle osobliwa, że nie ma sensu się nad nią za bardzo rozwodzić, bo i po co nerwy tracić starając się drugiej osobie wcisnąć swoje racje. Na każdy argument zaraz można znaleźć kotrargument i się zaczyna błędne koło. Dlatego moim zdaniem na turniejach powinien być podział punktacji na: punkty z bitew (nagroda dla najlepszego dowódcy/generała - zwał jak zwał, nieważne), za test wiedzy (dla najlepszego znawcy fluffu) oraz część modelarską (dla najlepszej armii). I wtedy nikt by się nie rzucał, że ktośtam ma niesprawiedliwie punkty przyznane. A na wszystkie głosy, które chciałyby mnie przekonać, że nadal byłaby możliwość wymalowania sobie owej armii za kasę, to powiem tylko tyle - każdy malarz, który by się tym zainteresował i umieszczał fotki w galerii studia lub na jakimkolwiek forum, gdzie może je więcej osób oglądnąć bez przeszkód mógłby dowieść, że to jego praca i wtedy delikwent który się dopuścił takiego czynu miałby odbieraną nagrodę i otrzymywał upomnienie. Polski światek WFB jakiś przesadnie wielgachny nie jest (no chyba, że jak byłem w czasie spoczynku to się jakoś mocniej rozwinął) i dana osoba byłaby rozpoznawana już i przekręt nie przeszedłby następnym razem. Wiem, że to pewnie może się niektórym wydawać nieco idyllicznym stanem, ale przecież wszystko zależy od nas, bo w końcu to nasze hobby i nasze turnieje. A stagnacja w niektórych przypadkach oznacza już nie zastój a wręcz zacofanie.
Tyle że w punktowaniu pomalowania armii nie chodzi o wyróżnienie najlepszych armii (to schodzi na 2'gi plan) a o 'zmuszenie' do pomalowania armii. Nie tak zeby ktoś z plastikiem nie mógł przyjść (bo obniżyło by to na pewien czas drastycznie frekwencje) tylko żeby ktoś taki odczuł że mimo iż mógłby wygrać tur to np. zajął 3 miejsce bo nie dostał/dostał mało punktów za malowanie.
Reakcja niektórych gracyz była w pełni zrozumiała - wraz z podnoszącym sie progiem standardu zapewnaijacego ok. 75% pts. z pomalowania gracze turneijowi oddali armie do pomalowania bo nie okłamujmy sie żeby nauczyc sie przyzwoicie malować i na konkretnym standardzie pomalować armei to trzeba troche czasu. Nie każdy go ma - sa osoby majace 1 weekend wolny w tygodniu - wiec wolago spędzic na turneiju niz paćkaniu figurek. przy okazji ci którzy maja czas nauczyli sie malować i zaczeli korzystac jako usługodawcy. Jest dobrze bo coraz ładneijsze armie pojawiaja sie na turniejach - malarze zarabiaja a gracze majana co popatrzeć.
Kto narzeka? Ci co malują ale wiecznie tak samo. Są niezdolni do przeczytania kilku poradników malarskich lub im sie po prostu nei chce. Do tego maja pretensje że lecą im zdrowo punkty za malowanie. Albo tacy którzy po prostu nie chcą ani uczyc sie lepiej malować ani nie chcą oddać armii do malowania.
Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy.
Shino - a jak myślisz? Skoro przy deklarowaniu zasiegów nei mozna patrzec na mapki z rozmieszczeniem terenu to taki laptopik hehe...poza tym gracz naraził by sie na śmiech. Po 2-3 latach gry i tak chyba nikt nei ma z tym problemu. Przynajmneij ja nei narzekam na moje deklaracje - wszystko mozna policzyc w głowie - chyba że szybciej to na kalkulatorze.
Pozdro
Reakcja niektórych gracyz była w pełni zrozumiała - wraz z podnoszącym sie progiem standardu zapewnaijacego ok. 75% pts. z pomalowania gracze turneijowi oddali armie do pomalowania bo nie okłamujmy sie żeby nauczyc sie przyzwoicie malować i na konkretnym standardzie pomalować armei to trzeba troche czasu. Nie każdy go ma - sa osoby majace 1 weekend wolny w tygodniu - wiec wolago spędzic na turneiju niz paćkaniu figurek. przy okazji ci którzy maja czas nauczyli sie malować i zaczeli korzystac jako usługodawcy. Jest dobrze bo coraz ładneijsze armie pojawiaja sie na turniejach - malarze zarabiaja a gracze majana co popatrzeć.
Kto narzeka? Ci co malują ale wiecznie tak samo. Są niezdolni do przeczytania kilku poradników malarskich lub im sie po prostu nei chce. Do tego maja pretensje że lecą im zdrowo punkty za malowanie. Albo tacy którzy po prostu nie chcą ani uczyc sie lepiej malować ani nie chcą oddać armii do malowania.
Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy.
Shino - a jak myślisz? Skoro przy deklarowaniu zasiegów nei mozna patrzec na mapki z rozmieszczeniem terenu to taki laptopik hehe...poza tym gracz naraził by sie na śmiech. Po 2-3 latach gry i tak chyba nikt nei ma z tym problemu. Przynajmneij ja nei narzekam na moje deklaracje - wszystko mozna policzyc w głowie - chyba że szybciej to na kalkulatorze.
Pozdro
Sorry, ale nic nie rozumiesz Przeczytaj o co chodzi w temacie zanim się zaczniesz w nim wypowiadać - pisał Ci to Raf, ja Cię też o to proszę, bo jesteś kolejnym kolesiem, który wskakuje do tego tematu, zarzuca jakieś bzdury i tworzy sztuczne problemy, zupełnie sprzeczne z rzeczywistością i tym co zostało tu napisane, myśląc że nagle odkrył istotę sprawy. Nudne to i irytujące.Troyan pisze:Doskoale rozumiemy ale to dalej są bzdury Nie każdy ma czas na malowanie bo ciężko pracuje. Dlatego powinien być pozbawiony w punktacji turniejowej tych punktów bo Jaś Zazdrosny mu tego zabroni ?
Ypsilanti, a ja Cię dla odmiany proszę o przypomnienie sobie zasad kultury i rzeczowej dyskusji. To nie piaskownica, a uprawianie słownej chamówy nie służy tematowi.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
No to wprowadzić wymóg na pomalowanie armii - jeżeli nie jest pomalowana chociaż podstawowymi kolorami (uznajemy malowanie za względnie poprawne pokrycie danej powierzchni wybranym kolorem) i po problemie.Daro pisze:Tyle że w punktowaniu pomalowania armii nie chodzi o wyróżnienie najlepszych armii (to schodzi na 2'gi plan) a o 'zmuszenie' do pomalowania armii.
Już to pisałem że wcale nie.
Bo drastycznie spadła by frekwencja. Przynajmniej na jakis czas - oraz stworzyło by to kolejna bariere dla poczatkujących którym nie zalezy na super wynikach tylko na nauce, by w momencie pomalowania armii posiadali takze umiejętności niezbedne do jej skutecznego prowadzenia w bój.
Dodatkowo obnizyło by to poziom pomalowania/skonwertowania armii spotykanych na turniejach. Ja wole grać z piękna armia malowana przez malarza - niż pojechanymi dryem przez 'hobbyste'. Sam nie mam przyzwoitej armii - co jest efektem ciagłych zmian, ale teraz biorę sie porządnie do pracy i mówie wam pomaluję ja jak trza
Ypsylanti - ja czytam temat od początku i sądzę że wasze roszczenia/prośby/błagania mogą tylko negatywnie wpłynąć na ogólną kondycje srodowiska wfb pomagajac m.in wam. Swojadroga armie łątwo mozna zrobić na wysoka ilosć punktów na turach biorąc jako wyznacznik planu malowania armii któryś z reg. ocen malarskich na masterach. Wystarcyz zrobic z podstawki śmietnik, każdą figurke w jakimś tam stopniu pociąć żeby cała armia była skonwertowana, malnąć 3-4 warstwowo (na kolor) i mozna wyciagnać jakies 80-90%.
Pozdro
Bo drastycznie spadła by frekwencja. Przynajmniej na jakis czas - oraz stworzyło by to kolejna bariere dla poczatkujących którym nie zalezy na super wynikach tylko na nauce, by w momencie pomalowania armii posiadali takze umiejętności niezbedne do jej skutecznego prowadzenia w bój.
Dodatkowo obnizyło by to poziom pomalowania/skonwertowania armii spotykanych na turniejach. Ja wole grać z piękna armia malowana przez malarza - niż pojechanymi dryem przez 'hobbyste'. Sam nie mam przyzwoitej armii - co jest efektem ciagłych zmian, ale teraz biorę sie porządnie do pracy i mówie wam pomaluję ja jak trza
Ypsylanti - ja czytam temat od początku i sądzę że wasze roszczenia/prośby/błagania mogą tylko negatywnie wpłynąć na ogólną kondycje srodowiska wfb pomagajac m.in wam. Swojadroga armie łątwo mozna zrobić na wysoka ilosć punktów na turach biorąc jako wyznacznik planu malowania armii któryś z reg. ocen malarskich na masterach. Wystarcyz zrobic z podstawki śmietnik, każdą figurke w jakimś tam stopniu pociąć żeby cała armia była skonwertowana, malnąć 3-4 warstwowo (na kolor) i mozna wyciagnać jakies 80-90%.
Pozdro
Wyobraź sobie, że ja również, ale wolałbym, żeby to hobbysta dostał za aspekt modelarski więcej punktów niż koleś, który wyłożył kasę malarzowi a sam nie wie, którą stroną się pędzel w kierunku figurki obraca a słysząc "drybrush" przychodzi mu na myśl nieślubne dziecko Busha.Daro pisze:Ja wole grać z piękna armia malowana przez malarza - niż pojechanymi dryem przez 'hobbyste'.
Albo mi się wydaje, albo to:
i to:Daro pisze: ...Ja wole grać z piękna armia malowana przez malarza - niż pojechanymi dryem przez 'hobbyste'...
to się nawzajem wyklucza....Swojadroga armie łątwo mozna zrobić na wysoka ilosć punktów na turach biorąc jako wyznacznik planu malowania armii któryś z reg. ocen malarskich na masterach. Wystarcyz zrobic z podstawki śmietnik, każdą figurke w jakimś tam stopniu pociąć żeby cała armia była skonwertowana, malnąć 3-4 warstwowo (na kolor) i mozna wyciagnać jakies 80-90%...
A licky boom boom down!!!
Nie wyklucza się.
W pierwszym cytacie napisałem z czym lubię grać.
W drugim napisałem jak pazerni na punkty turniejowe i nie będący w stanie ich odżałować wielcy hobbyści mogą doprowadzić swoje armie do poziomu "odpowiednia ilość pts. na masterze"
W pierwszym cytacie napisałem z czym lubię grać.
W drugim napisałem jak pazerni na punkty turniejowe i nie będący w stanie ich odżałować wielcy hobbyści mogą doprowadzić swoje armie do poziomu "odpowiednia ilość pts. na masterze"
Przeczytaj o co chodziYpsilanti pisze:Sorry, ale nic nie rozumiesz Przeczytaj o co chodzi w temacie zanim się zaczniesz w nim wypowiadać - pisał Ci to Raf, ja Cię też o to proszę, bo jesteś kolejnym kolesiem, który wskakuje do tego tematu, zarzuca jakieś bzdury i tworzy sztuczne problemy, zupełnie sprzeczne z rzeczywistością i tym co zostało tu napisane, myśląc że nagle odkrył istotę sprawy. Nudne to i irytujące.Troyan pisze:Doskoale rozumiemy ale to dalej są bzdury Nie każdy ma czas na malowanie bo ciężko pracuje. Dlatego powinien być pozbawiony w punktacji turniejowej tych punktów bo Jaś Zazdrosny mu tego zabroni ?
Czytałem temat od początku choc nieśmiało się przyznam że im dalej w las tym bardziej nie mogę zrozumieć tych bzdur na tle kilku logicznych wywodów między innymi należących do kolegi Daro.
ja Cię też o to proszę
Poproś jeszcze raz, ja tak lubię być proszony
jesteś kolejnym kolesiem, który tworzy sztuczne problemy
Ja ? A kto wymyslił tą całą ligę samodzielnie malujacych Moze tez Cię poproszę o przeczytanie choćby pierwszego posta
sztuczne problemy, zupełnie sprzeczne z rzeczywistością i tym co zostało tu napisane
Rzeczywistośc i zawartośc tego tematu ma niewiele ze sąbą wspólnego panie "koleś". Zorganizuj jakiś turniej, oceń kilkanaście armii pod względem malarskim i pogadamy, co ?
Nudne to i irytujące
Polecam się na przyszłosc, hihi.
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.
Co jak co, ale tego ze 'liga' zarzuci 'tworzenie sztucznych problemow' komus - tego sie nie spodziewalem (;
- Christos
- Kretozord
- Posty: 1590
- Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn (na emeryturze)
Żal....tyłek ściska jak czytam niektóre wypowiedzi. Wy to robicie dla samego faktu zaistnienia na forum czy macie jakieś "wyższe idee"?
Jak komuś pasuje dostawca bonusy za czyjąś prace to pozostawiam to już tylko ich sumieniu. Mi nie pasuje. Ale ja ogólnie jakiś dziwny człowiek jestem (honor mam czy cos takiego?).
Liga Warhammerowców Samodzielnie Malujących sobie jest i będzie, bo takie jest nasze życzenie. Komu się to nie podoba to jego problem. Liga jest tworem nieformalnym, rzekłbym kaprysem coponiektórych osób. Kto czuje, że jego poglądy są zbliżone do tych przez Ligę propagowanych, może czuć się duchowo Jej członkiem.
Członkowie Założyciele dyskutować na forum już raczej nie zamierzają na ten temat, bo jak pokazuje powyższa wymiana zdań, sensu to wielkiego nie ma. Kto chce z nami kontynuować dysputy na pewno znajdzie nas gdzieś na turnieju.
Peace, Love and Warhammer.
Jak komuś pasuje dostawca bonusy za czyjąś prace to pozostawiam to już tylko ich sumieniu. Mi nie pasuje. Ale ja ogólnie jakiś dziwny człowiek jestem (honor mam czy cos takiego?).
Liga Warhammerowców Samodzielnie Malujących sobie jest i będzie, bo takie jest nasze życzenie. Komu się to nie podoba to jego problem. Liga jest tworem nieformalnym, rzekłbym kaprysem coponiektórych osób. Kto czuje, że jego poglądy są zbliżone do tych przez Ligę propagowanych, może czuć się duchowo Jej członkiem.
Członkowie Założyciele dyskutować na forum już raczej nie zamierzają na ten temat, bo jak pokazuje powyższa wymiana zdań, sensu to wielkiego nie ma. Kto chce z nami kontynuować dysputy na pewno znajdzie nas gdzieś na turnieju.
Peace, Love and Warhammer.
Bzdury, bo nie pokrywają się z Twoim punktem widzenia?Czytałem temat od początku choc nieśmiało się przyznam że im dalej w las tym bardziej nie mogę zrozumieć tych bzdur
Obie strony (ogólnie patrząc) mają trochę racji. Natomiast wszelkie radykalne pomysły niczemu nie służą. Zarówno koncepcje wymogu pomalowanej armii na lokalach (odbija się to na frekwencji), jak i 50 punktów za malowanie, jak na pierwszym GT (wypacza rywalizację), jak i rezygnacja z oceny malowania w ogóle (zniszczenie aspektu hobbystycznego, równie dobrze możnaby grać opisanymi kartonikami).
Zasady oceny malowania na GT to imo ogromny błąd. Na wszystkich, jakie się dotychczas odbyły. Na pierwszym różnice między pomalowanymi armiami dochodziły do 40 punktów, na drugim usuwano figurki bez zrobionych podstawek, na obecnym nie będzie żadnej różnicy pomiędzy pomazanym przeze mnie na szybko, w pół godziny, oddziałem kuszników, a łucznikami blessa, nad którymi spędził kilkadziesiąt godzin. Nie mam pojęcia czemu GT stanowi poligon doświadczalny dla najbardziej radykalnych i nieżyciowych sposobów oceniania aspektu hobbystycznego.
A tu jak w sejmie - kto nie zgadza się ze mną w 100%, ten głąb. Zamiast poświęcić czas na dojście do jakiegoś kompromisu.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Nie, bo coraz dziwniejsze przykłady padają. Co to za pomysł z płaceniem komuś za wygranie za nas na turnieju ? Jak można inaczej reagować jak konkret w dyskusji jest zbywany czymś w stylu "nie chce mi się tego dalej tłumaczyć" po czym ktoś wyskakuje z tak surrealistycznym tekstem że nawet już nie ma po co się w ty wczytywać ? To samo co Ty napisałem 2 strony wcześniej:Jankiel pisze:Bzdury, bo nie pokrywają się z Twoim punktem widzenia?Czytałem temat od początku choc nieśmiało się przyznam że im dalej w las tym bardziej nie mogę zrozumieć tych bzdur
Z wymogu pomalowanej armii zrezygnowaliśmy na rzecz większej ilości graczy i wprowadzono system punktowania za najlepiej pomalowane armie aby nie zabraniać a stymulować graczy wieksza ilością zdobywanych punktów właśnie na turniejach.Wydaje mi sie że kilka lat temu wymóg pomalowanej armii i ocena malowania wprowadzono na zachętę żeby w końcu w największym kraju europy środkowej gracze grali armiami "estetycznie" na poziomie. Twoja propozycja braku oceniania malowania IMHO cofnie nas właśnie do tamtych czasów kiedy ludziom nie chciało się malować bo to nie dawao wymiernych korzyści.
Chłopi-przy-broni. A Bronia bez kiecki.