Syfność O&G
Moderator: Kołata
chyba pognebia goblinyr0m pisze:mnie osobiscie najbardziej irytuje zasada fear elves. kiedys to moze bylo jeszcze ok, bo stare DE i HE nie byly az tak mocne i zazwyczaj było ich 2 razy mniej. a teraz ta zasada jeszcze bardziej pognebia orki w walce z elfami z ktorymi i tak od wyjscia nowych bookow jest trudno.
zreszta jak sie gra na oddzialach 25+ to i tak i tak sie ma te przewage.
w zasadzie tylko ze SM nie ma jak powalczyc ale oni sa juz raczej rzadkoscia
Włacha.
Moim zdaniem jest to przegięcie. Rasy elfów są 3, a jak się pojedzie na turniej gdzie po paru gości zbiera HE, DE i WE to się już trudniej robi. Jak na mnie to wystarczyła by zasada strachu przed HE. DE robią się już trochę bardziej mroczniejsze .
Moim zdaniem jest to przegięcie. Rasy elfów są 3, a jak się pojedzie na turniej gdzie po paru gości zbiera HE, DE i WE to się już trudniej robi. Jak na mnie to wystarczyła by zasada strachu przed HE. DE robią się już trochę bardziej mroczniejsze .
Masz na myśli wojowników khorna z frenzy i minotaury?Szczurza Jucha pisze:Tak samo jak zmutowane bestie z rogami i kopytami, jak i pomutowani wojownicy pozakuwani w pancerze i którzy żyją dla walki, wielkie byczogłowe stwory i wiele, wiele innych. Taka przykra natura warhamca ;P
To co koniec narzekania że nt. syfości O&G? bo okazuje się że nie jest źle.
A wracając do opini dlaczego zieloni są najtrudniejszą armią? ponieważ armia ma nieprawdopodobną zdolność do bycia niestabilną w czterech kolejnych bitwach, a co ma raczej decydujące znaczenie na turniejach.
Oczywiśćie kazda armia ma coś takiego ale O&G ma zdecydowanie największą zdolność do niesłuchania.
A wracając do opini dlaczego zieloni są najtrudniejszą armią? ponieważ armia ma nieprawdopodobną zdolność do bycia niestabilną w czterech kolejnych bitwach, a co ma raczej decydujące znaczenie na turniejach.
Oczywiśćie kazda armia ma coś takiego ale O&G ma zdecydowanie największą zdolność do niesłuchania.
jakoś nie widziałem zeby minosy czy bestie miały wpisane w zasady 'fear costam'Szczurza Jucha pisze:Tak samo jak zmutowane bestie z rogami i kopytami, jak i pomutowani wojownicy pozakuwani w pancerze i którzy żyją dla walki, wielkie byczogłowe stwory i wiele, wiele innych. Taka przykra natura warhamca ;P
a gadanie ze to ie jest takie straszne bo w koncu i tak jest nas 2 razy wiecej jest dziwne... jakoś żadna armia na starcie nie ma gorzej z inną(teoretycznie) i empire nie maja np strachu prze wampirami choc sie z nimi bija od wieku itp...(a my ledwie raz na ulthuan poplynelismy i juz fear )więc czemu niby gobliny to mają miec. a jak ktoś chce to uzasadniac fluffem to niech zrobi wszystkie armie zgodnie z flufem... a tak to rydany goblinskie, fasty, czy jakiekolwiek mniej liczebne gobliny nic nie robia przez cala bitwe poza blokowaniem cwiartek
Jak nasza reprezentacja w piłce nożnejDaBossa pisze:ma nieprawdopodobną zdolność do bycia niestabilną w czterech kolejnych bitwach, a co ma raczej decydujące znaczenie na turniejach.
Myślalem że mówimy o strachu, a nie o panice.Szczurza Jucha pisze:Mam na myśli wojowników ze znakiem chaosu niepodzielnego i tych spod znaczku pana zmian, tak samo jak minotaury, które bazowo żadnego znaku ani immunów nie mają, więc boją się panikujących kundli.Masz na myśli wojowników khorna z frenzy i minotaury?
Bo tak jak orki nie panikują od goblinów to minotaury bądź wojownicy chaosu nie powinni panikować od psów, czy innych "słabszych" jednostek.
Tylko tak naprawdę powinno być to uwzględnione we wszystkich armiach.