Fakt, że więcej niż elfów, ale czy więcej niż ludzi .
Poza tym każdy Elf jest wart 100 szczurków .
Dobra skończmy tego offtopa.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius. "Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
juz dawno na to czekałem
assasin DE Khor
zbroja: bez zbroi
broń: pazury bitewne
dodatek: eliksir refleksu
umiejętności: dobry refleks
Historyjka: Khor jak każdy assasin mrocznych elfów został powołany do służby khainowi, bogu mordu, po nocy śmierci. Również jak każdy zabójca pragnął być najlepszym wśród swoich konkurentów. Po 100 latach wyruszył w samotną tułaczkę po świecie. Tam nauczył się wiele nowych sposobów zabijania, jak pchnięcie nożem w krtań. Wynalazł również miksturę zwiększają cą refleks i zmniejszającą czas reakcji. Gdzieś w najdalszych zakamarkach świata dowiedział się o arenie śmierci w Karak Vlag. Oczywiście była to niepowtarzalna okazja na wysunięcie przed pozostałych assasinów w wyścigu o potęgę. Prędko
Mam nadzieje że nie przegiąłem z tym refleksem co?
pozdro
No cóż Pitagoras, musisz poczekać na następną Arenę,no chyba że Mur rzeczywiście zdecyduje się na 64.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius. "Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
Finezja , liczy się tylko finezja . . . punkty Ortmana w ciele człowieka Khaerth powtarzał sobie każdej nocy , wychodząc na arenę ścisnął swoje sztylety i zmyślą o rodzinie twardym krokiem podążył na arenę
Tfu ! - splunął Vogri - Rycerzyna...flaki nie takich paniczów już padały na ziemię przede mną... - Tutaj spojrzał na dwuręczny miecz rycerza - Ciekawym czy umie tym żelastwem wywijać...mam nadzięję że tak to może walka będzie ciekawa...
Vogri zamachnął się toporami i krzyknął do przeciwnika.
- Blaszaku ! Zatańczymy??? - I ruszył na piasek areny gotów wypełnić przeznaczenie.
" Morr niedługo zabierze mnie na tamten świat - tyle mogę wyczytać z tej złowieszczej postaci skrytej w mroku.... albo jego..." - Beord mocniej ścisnął topór w dłoniach po czym pewnym krokiem wyszedł na arenę rozglądając się po publice. Jego twarz skryta w gęstej brodzie nie wyrażała żadnych emocji, mimo że za chwilę zaważą się jego losy....
Vincent Chwycił wisiorek spokojnie spoczywający na jego piersi i powiedział:
- to wszystko dla Ciebie...
Po czym otworzył oczy i wolnym krokiem ruszył na arenę ze swoim zimnym uśmiechem na twarzy...
Hmm, paladyn z Bretoni. Dawno, dawno temu pamiętam poselstwo z tego śmiesznego kraju, gdzie wszyscy ubierają nawet konie na kolorowo... Cóż, na pewno będzie to ciekawe doświadczenie. - Pomyślał Graal ostrząc topór i sprawdzając pistolety.
Powodzonka wszystkim
P.S. Mur, spoko, nie obraziłem się za ucięcie umiejętności, my bad.
Pani walki zostały już rozlosowane- Rzekł Samuraj w czerwono zdobionej zbroi.
-Niejaki pies Unrii Dwa Młoty chce poczuć potęgę Nipponu w swoim gardle- dodał szyderczo pewny umiejętności Ajame towarzysz.
-Ajame niech twa pycha cię nie zwiedzie krasnoludy to głupie stworzenia ale twarde, a ich stal nie łatwo rozciąć mieczem...- Dodał elf którego bezszelestna obecność nie została zauważona.
-Skąd ty to wszystko wiesz?-Zapytała młoda japonka odwracając sie w stronę gospodarza domu.
-To długa opowieść o złotych wiekach, które przemineły szybko jak liście na jesiennym wietrze... - Po tych słowach Ajame zrozumiała że elfy są długo wieczne skoro potrafią zgłębić taką wiedzę i mądrość.
-Jesteś starszy odemnie, a w dodatku świat ten nie jest ci obcy służ mi radą a kwait dalekiego wschodu nigdy cię nie zapomnii...-
-Tnij Szybko i celnie krasnoludy choć twarde to poruszają sie powoli... -Dodał elf odchodząc.
-Kim on jest żeby tak obnosić sie do ciebie Ajame, głupiec może i stary ale nie wie że Katana to nie byle patyk jakim walcza tutejsi...-
Ajame uśmiechła sie marszcząc czoło na myśl o walce ktora wkrótce nadejdzie.
-Przygotować kąpiel! Krzykneła swym ochrapłym wysokim głosem.