SoCiu, B_Sk, Hobbit - pełna zgoda.
Kamilu, Mukerze, zrozumcie proszę, to co starają się Wam uzmysłowić Wasi rozmówcy. Mianowicie do samej ikony część z nas nie ma wielu zastrzeżeń. Co więcej, ja uważam, że armia TK bez niej straciłaby, a na to nie zasługuje. Mało kto nią gra, a jeszcze mniej grać nią potrafi. Nie jest bezmózga etc. Niemniej jednak uznając w legalizacji reformów i innych manewrów bez obostrzeń, coś absolutnie normalnego, wylewamy dziecko z kąpielą. Robiąc dobrze TK, walcząc o to, że ich oddział może zrobić trochę więcej myków niż inne, pozwalamy na to, co opisywał B_Sk - na fanatyków w pierwszej rundzie, na wheele po 24". Przecież to zniszczy tą grę. Jakkolwiek nie lubię takiego wieszczenia (bo niemal nigdy się nie sprawdza) to teraz, jestem niemal pewien, że mało kto będzie chciał grać przeciw OiG na sześciu oddziałach NG wystrzeliwujących 18 fanatyków w pierwszej rundzie. Wyobraźcie sobie: wchodzicie na pierwszy w życiu turniej i każda z Waszych z gier zaczyna się tak samo - 18 fanatyków w pierwszej rundzie. Gracie dalej? Bawi Was umykanie tym co zostanie przed doom diverami i spear chukkami? Jeśli nie, to odpuśćcie, chociaż odrobinę ikonę, zgódźcie się na jakieś ograniczenia (oczywiście tu najwłaściwszym odbiorcą jest Shino), w imię dobra tej zabawy.
Pozdrawiam serdecznie!
Takich cwaniaków co wałują na wheelu trzeba dawać do gry z 2x większymi i silniejszymi przeciwnikami może się od uczą wałować wtedy. Worst Play , stosowny zapis w US , jak notorycznie zacznie się to powtarzać to sobie poradzimy zawsze można iść na całość i za wheela na Fanolach automatyczną przegraną przyznawać , są granice przyzwoitości... Nie wiem czy to tylko moje zdanie ale nie powinno się wykorzystywać niedopatrzeń w grze... trochę to żałosne.