Witam,
Wraz z całą ekipą wybieramy się na Lubelski Koziołem. Postanowiłem pojechać z WE. Co weekend ostro testujemy różne warianty rozpisek. Mi już uksztaltował się "ostateczny" wariant. Jednak "ostateczny" zawsze może ostatecznie ulec zmianie, zatem jestem ciekaw Waszych sugestii.
1 Spellsinger
General; Magic Level 1;
Dispel Scroll
Dispel Scroll
Alter Noble
- Great Weapon; Longbow; Light Armour; Shield
- Helm of the Hunt
- Stone of the Crystal Mere
Alter Noble
- Great Weapon; Longbow; Shield
- Briarhearth
- Amaranthine Brooch
8 Dryads
8 Dryads
10 Glade Guard
- Musician
10 Glade Guard
- Musician
6 Wild Riders
- War Banner
7 Wardancers
- Musician
7 Wardancers
- Musician
Treeman
Lubelskie WE na 1650
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
No zobacz, a bylem pewien, ze wystawisz 4 treekiny ^^
I HoDa na alterze z helmem - w przeciwnym wypadku ciezko widze walke z wraithami, skautami itp. I mozesz wtedy spokojnie wywalic jeden oddzial tancerzy na korzysc jeszcze jednych lucznikow. Bardzo wierze w lekkie strzelanie.
I HoDa na alterze z helmem - w przeciwnym wypadku ciezko widze walke z wraithami, skautami itp. I mozesz wtedy spokojnie wywalic jeden oddzial tancerzy na korzysc jeszcze jednych lucznikow. Bardzo wierze w lekkie strzelanie.
Treekiny testowałem mocno ale w samotnej walce lub wspomagane aleterami spisywały się gorzej niż sami tancerze. Psia kość czegoś im brakuje . Aczkolwiek pojawią się u mnie jeszcze na turniejach - trza jakieś dobre combo dla nich wymyśleć
Jednej rzeczy napewno nie zmienię - mianowicie konfiguracji alterów. Za dobrze mi się sprawdzają. Jeden alter z wardem ma zbyt male szanse aby doleciał do górki strzeleckiej lub zmusił przeciwnika do poświęcenia mu większej uwagi. Nie będę mógł jednym trzymać pod kontrolą obu flanek ani pójść którąś stroną w duecie. Ten z hodą poprostu wywali swój strzał i gdzieś zniknie. A Hodą ja zawsze wyrzucam ilość trafień między 9-11. Wraitów to może ubiję ze dwa z sześciu, które zaraz zostaną wskrzeszone. Mimo wszystko to armia WE i writhy lepiej schodzą od strzelania drzewca, od magicznych ataków wildów (teraz konie też mają magiczne ataki) lub driad jeśli się wystawi ich pod szarże. Parę opcji mam i chyba Hoda to ani jedyne ani też najlepsze wyjście.
Jednej rzeczy napewno nie zmienię - mianowicie konfiguracji alterów. Za dobrze mi się sprawdzają. Jeden alter z wardem ma zbyt male szanse aby doleciał do górki strzeleckiej lub zmusił przeciwnika do poświęcenia mu większej uwagi. Nie będę mógł jednym trzymać pod kontrolą obu flanek ani pójść którąś stroną w duecie. Ten z hodą poprostu wywali swój strzał i gdzieś zniknie. A Hodą ja zawsze wyrzucam ilość trafień między 9-11. Wraitów to może ubiję ze dwa z sześciu, które zaraz zostaną wskrzeszone. Mimo wszystko to armia WE i writhy lepiej schodzą od strzelania drzewca, od magicznych ataków wildów (teraz konie też mają magiczne ataki) lub driad jeśli się wystawi ich pod szarże. Parę opcji mam i chyba Hoda to ani jedyne ani też najlepsze wyjście.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
OK, ja optuje za HoDA w niewazne jakiej sytuacji - jest to przedmiot, ktory zawsze sie splaca. Pamietaj, ze alter moze wywalic swoj pocisk w regiment strzelajacy (np bolca albo kuszoli) i w ten sposob oczyscic sobie pole do manewrow w nastepnych turach. Mozesz takze zastapic alterow zwyklymi herosami - nie musisz na nich wsadzac altera, tracisz troche z efektywnosci bojowej i manewrowosci, ale bardzo zyskujesz na przezywalnosci. To luzne propozycje, bo ogolnie zamysl rozpy bardzo mi sie podoba, zwlaszcza obrona magiczna, ktora tylko pozornie wyglada bardzo mizernie.
Muszę mieć pecha bo mi HoDa pomimo że uzywałem jej nagminnie przez lata rzadko mi się spłacała - czasem miało na koncie jakiś fast lub coś innego lekkiego śmieciucha. Zauważyłem że alter bojowy ma tą przewagę nad alterem hodowym, że w przeciwieństwie do hodowego nie jest jednokrotnego użytku. Innymi słowy zamiast wypalić Hode w bolec/kuszników których niekoniecznie zdejmę to alter bojowy może spokojnie do nich dolecieć, pokroić z większą szansą niż wybicie z hody, a potem ma szansę przez kilka następnych tur pokroić jeszcze inne rzeczy. Natomiast już dwaj bojowi alterowie są już fenomenalnym combosem. Z Hody zrezygnowałem głównie dlatego, że ma większą tendencję się nie spłacić niż w przypadku altera bojowego. Alterowie bojowi są taką swoistą polisą ubezpieczeniową dla drzewca. Otóż zawsze miałem ten sam problem co reszta graczy WE - a mianowicie drzewiec w obliczu artylerii wroga za długo musiał siedzieć w lesie. Dzięki dwóm alterom bojowym jego męczarnie w lesie kończą się znacznie szybciej - szczęśliwy wychodzi z niego wcześniej . HoDa w żadnym wypadku nie jest wstanie rozwiązać kwestii artylerii. O ile w miarę znośnie rzucam wardy na alterów to ich przydatność jest nie mniejsza niż biegacz lizardów - a wtedy mam takich dwóch. Oczywiście to nie do końca to samo, ale daje więcej możliwości niż HoDa.
Jakbym zastąpił alterów zwyklymi herosami to wogóle posypałby by mi się cały koncept rozpy. Zwłacza, że combo dwóch alterów bojowych na małe punkty uważam za najskuteczniejszą opcję dla WE. Wcześniej grałem standardowo na BSB z hodą, Altereze z HoDą etc. Od kiedy używam dwóch alterow bojowych, to skuteczność gry poprawiła mi się o 100%. Właśnie dlatego za żadne skarby z nich nie zrezygnuję. Są moim lekarstwem na największe bolączki armii WE w czasach, w którymi grałem bez nich .
Jakbym zastąpił alterów zwyklymi herosami to wogóle posypałby by mi się cały koncept rozpy. Zwłacza, że combo dwóch alterów bojowych na małe punkty uważam za najskuteczniejszą opcję dla WE. Wcześniej grałem standardowo na BSB z hodą, Altereze z HoDą etc. Od kiedy używam dwóch alterow bojowych, to skuteczność gry poprawiła mi się o 100%. Właśnie dlatego za żadne skarby z nich nie zrezygnuję. Są moim lekarstwem na największe bolączki armii WE w czasach, w którymi grałem bez nich .