Kfiatki z walk
Re: Kfiatki z walk
Sytłacja: bitwa bretonia vs HE. bretka goni ostatkiem sił. Smok z czarodziejem zaszarżował na kotr'ów. Czempion wyzwał maga. Niestety same pudła. Mag oddaje same pudła. Atak konia: mag pada, smok się załamał. Wygrałem bitwe:D
"Jak kobieta o czymś nie mówi, to nie znaczy, że tego nie chce. Zdarza się też, że kobieta mówi coś, a ma na myśli coś zupełnie innego.,, - Zoltan Chivay - gra Wiedźmin
w pierwszej turze magii rzucam curse of years na klocek 20 witch elves, czar wchodzi w ierwszej turze na 6 pada 5 mroczniaków, czar nie udaje sie zdispelowac w nastepnej turze i przy rzuctach na 5+ ginie kolejnych 5 wojaków, w nastepnej turze czar znowu nie zostaje rozproszony, rzucam na 4+... ginie 5, w kolejnej turze znowu nie udaje sie go zdispelowac, rucam na 3+ zgadnijcie ilu zginęło?
Opowieść dotyczy bitwy krasnale vs krasnale. Jeden z graczy (wielki fan książek o Goterku) wystawił Gotreka i Felixa i wielce szczęśliwy zapowiedział, że "będzie rzeź"...
Pierwsza tura zakończyła się centralnym trafieniem z katapulty w Gotereka, który spotkania z kamieniem nie przeżył . W kolejnej turze dokładnie ten sam los spotkał Felixa
Po tej rozgrywce kolega przestał czytać Gotreki
Pierwsza tura zakończyła się centralnym trafieniem z katapulty w Gotereka, który spotkania z kamieniem nie przeżył . W kolejnej turze dokładnie ten sam los spotkał Felixa
Po tej rozgrywce kolega przestał czytać Gotreki
Temat coś zamarł, więc dorzucę scenkę od siebie.
Bitwa krasnale vs Imperium. Działem niszczę krasnoludzką klopę i i zmiatam (osłabioną z magii) załogę tak, że zostaje samotny inżynier (nie hero, dodatkowy załogant) z braces of pistols. Chyba druga runda. Inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Kolejna runda, bitwa się dzieje, machiny strzelają, czołgi sieją zniszczenie, kowadło uderza, inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Następna runda, zapomniałem kompletnie o tej figurce, właściwa akcja dzieje się na środku stołu, krasnal maszeruje dzielnie na działo. W końcu, ostatnia czy przedostatnia runda, przeciw deklaruje szarżę inżyniera na działo, które rozwaliło jego klopę (!). Wbija się, wycina dwóch załogantów i wygrywa (!!!). Ten krasnal to był po prostu man of the match, z taka determinacją pruł przez cały stół pięć rund, aby pomścić swoją ukochaną katapultę .
Bitwa krasnale vs Imperium. Działem niszczę krasnoludzką klopę i i zmiatam (osłabioną z magii) załogę tak, że zostaje samotny inżynier (nie hero, dodatkowy załogant) z braces of pistols. Chyba druga runda. Inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Kolejna runda, bitwa się dzieje, machiny strzelają, czołgi sieją zniszczenie, kowadło uderza, inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Następna runda, zapomniałem kompletnie o tej figurce, właściwa akcja dzieje się na środku stołu, krasnal maszeruje dzielnie na działo. W końcu, ostatnia czy przedostatnia runda, przeciw deklaruje szarżę inżyniera na działo, które rozwaliło jego klopę (!). Wbija się, wycina dwóch załogantów i wygrywa (!!!). Ten krasnal to był po prostu man of the match, z taka determinacją pruł przez cały stół pięć rund, aby pomścić swoją ukochaną katapultę .
Dawno, dawno temu, za czasów 6 edycji, krótko po wejściu poprawionego krasnoludzkiego booka. Moje Krasnoludy vs Wysokie Elfy kolegi. 10 Silver Helmów z BSB z Battle Bannerem szarżuje na działo z inżynierem. Rzuty na ataki i...zabili tylko trzech załogantów. Został ostatni. Stabborn na 9 zdany. I tak sobie staliśmy 2 tury bo elfy i ich koniki z siłą 3 nie mogły zabić załoganta (2 się stykało z nim).
To jak grałem moimi DE przeciw WE to miałem kloc kuszników 14 na wzgórzu. No to strzelam, powtarzalnie i wyszło na 5+:
6,6,6,6,6,6,6,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,2,1
6,6,6,6,6,6,6,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,5,2,1
Arathorn pisze:Łącznie z tym postem jestem od ciebie "skuteczniejszy" o 1353,714286%
- Rakso_The_Slayer
- Postownik Niepospolity
- Posty: 5208
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
hehe... inżynier się wkurzył a jak wiadomo nie ma nic straszniejszego nad wkurzonego krasnoludaMatis99 pisze:Temat coś zamarł, więc dorzucę scenkę od siebie.
Bitwa krasnale vs Imperium. Działem niszczę krasnoludzką klopę i i zmiatam (osłabioną z magii) załogę tak, że zostaje samotny inżynier (nie hero, dodatkowy załogant) z braces of pistols. Chyba druga runda. Inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Kolejna runda, bitwa się dzieje, machiny strzelają, czołgi sieją zniszczenie, kowadło uderza, inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Następna runda, zapomniałem kompletnie o tej figurce, właściwa akcja dzieje się na środku stołu, krasnal maszeruje dzielnie na działo. W końcu, ostatnia czy przedostatnia runda, przeciw deklaruje szarżę inżyniera na działo, które rozwaliło jego klopę (!). Wbija się, wycina dwóch załogantów i wygrywa (!!!). Ten krasnal to był po prostu man of the match, z taka determinacją pruł przez cały stół pięć rund, aby pomścić swoją ukochaną katapultę .
To ja może od siebie...
5 knightów nurgla z banerem dającym frenzy + mag tzentcha na flance
dostaje szarże ok.10 phoenix guardów na flanke z magiem
oczywiście mag zdaje wszystkie savy, a potem zabija 3 PG ze swoich 5 ataków S4, PG nie zdają breaka i uciekają
mina przeciwnika bezcenna
5 knightów nurgla z banerem dającym frenzy + mag tzentcha na flance
dostaje szarże ok.10 phoenix guardów na flanke z magiem
oczywiście mag zdaje wszystkie savy, a potem zabija 3 PG ze swoich 5 ataków S4, PG nie zdają breaka i uciekają
mina przeciwnika bezcenna
fragment z bitwy imperium vs Vampire
przez mój głupi błąd bitwa mogła byc przesądzona ustawiłem się black knightami bokiem do armaty i patrzę armata strzela dosięga 3 i rani na 2+ 3 jedynki pod rząd za jednym rzutem
przez mój głupi błąd bitwa mogła byc przesądzona ustawiłem się black knightami bokiem do armaty i patrzę armata strzela dosięga 3 i rani na 2+ 3 jedynki pod rząd za jednym rzutem
"Life out here is raw, but we will never stop, we will never quit, 'cause we are Metallica" [Życie tutaj jest surowe, lecz my nigdy się nie wycofamy, nigdy tego nie porzucimy, bo jesteśmy Metalliką“]
No to teraz ja.
Działo się to jakiś miesiąc temu, graliśmy w pewnym sklepie ze sprzedawcą 2vs2.
Ja-lizaki+kumpel-DE vs 2-gi kumpel-WE+Sprzedawca-HE
Sojusz lizaków i DE rozstawił się dość szeroko - mówcie co chcecie, bo wtedy zaczynałem, ale rozstawiłem 8CO w jednym szeregu. No i tymi CO się zajmiemy.
No i wpakowałem się nimi tak że zaszarżował na moje 6 CO(bo tyle ich zostało) rydwan HE, 10 driad(chyba 10), oraz 20 spearmenów HE. Zgadnijcie co się wydarzyło...
PS. Jakbym gdzieś się rypnął to mnie popraw Rasti, bo było to miesiąc temu - mam dobrą pamięć ale krótką
Działo się to jakiś miesiąc temu, graliśmy w pewnym sklepie ze sprzedawcą 2vs2.
Ja-lizaki+kumpel-DE vs 2-gi kumpel-WE+Sprzedawca-HE
Sojusz lizaków i DE rozstawił się dość szeroko - mówcie co chcecie, bo wtedy zaczynałem, ale rozstawiłem 8CO w jednym szeregu. No i tymi CO się zajmiemy.
No i wpakowałem się nimi tak że zaszarżował na moje 6 CO(bo tyle ich zostało) rydwan HE, 10 driad(chyba 10), oraz 20 spearmenów HE. Zgadnijcie co się wydarzyło...
PS. Jakbym gdzieś się rypnął to mnie popraw Rasti, bo było to miesiąc temu - mam dobrą pamięć ale krótką
Byli byli.
z 6 imapctów rydwanu nie wszedł żaden, driady się posrały i nic też mi nie wbiły, jedynie spearmeni 1 rankę zadali. Kiedy ja odbijałem, zadałem parę ran, nie pamiętam już ile. Wygrałem walkę. Rydwan się posypał, bo wpadł w las driadki mi nie uciekły, a HE uciekły bo ja się w las wbiłem. I w ten właśnie sposób przeciwnicy stracili kontrolę nad lewą flanką, a nietypowy sojusz Elfów i Jaszczóroludzi utorował sobie drogę do zwycięstwa
z 6 imapctów rydwanu nie wszedł żaden, driady się posrały i nic też mi nie wbiły, jedynie spearmeni 1 rankę zadali. Kiedy ja odbijałem, zadałem parę ran, nie pamiętam już ile. Wygrałem walkę. Rydwan się posypał, bo wpadł w las driadki mi nie uciekły, a HE uciekły bo ja się w las wbiłem. I w ten właśnie sposób przeciwnicy stracili kontrolę nad lewą flanką, a nietypowy sojusz Elfów i Jaszczóroludzi utorował sobie drogę do zwycięstwa
Z krasiami tak już bywa, jako gracz skaveński muszę przyznać, że twarde i żylaste.Matis99 pisze:Temat coś zamarł, więc dorzucę scenkę od siebie.
Bitwa krasnale vs Imperium. Działem niszczę krasnoludzką klopę i i zmiatam (osłabioną z magii) załogę tak, że zostaje samotny inżynier (nie hero, dodatkowy załogant) z braces of pistols. Chyba druga runda. Inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Kolejna runda, bitwa się dzieje, machiny strzelają, czołgi sieją zniszczenie, kowadło uderza, inżynier maszeruje 6 cali w stronę działa. Następna runda, zapomniałem kompletnie o tej figurce, właściwa akcja dzieje się na środku stołu, krasnal maszeruje dzielnie na działo. W końcu, ostatnia czy przedostatnia runda, przeciw deklaruje szarżę inżyniera na działo, które rozwaliło jego klopę (!). Wbija się, wycina dwóch załogantów i wygrywa (!!!). Ten krasnal to był po prostu man of the match, z taka determinacją pruł przez cały stół pięć rund, aby pomścić swoją ukochaną katapultę .
Całkiem niedawno walczyłem przeciwko nim, wyczyściłem cały stół oprócz generała i bsb. Tych dwóch typków wyciągnęło wynik z masakry na małe zwycięstwo. Szczególnie ten BSB dał mi się we znaki.
Ostatnia bitwa DE vs krasnale :
General na CO z khaelethem niestrudzenie pedzi na balisty.Bierze na klate wszystko co do niego strzela (stracil tam jeden hp od mistrz inzyniera). Kiedy dojezdza do tych przekletych balist ...zabija jednego i ginie od obsługanta
General na CO z khaelethem niestrudzenie pedzi na balisty.Bierze na klate wszystko co do niego strzela (stracil tam jeden hp od mistrz inzyniera). Kiedy dojezdza do tych przekletych balist ...zabija jednego i ginie od obsługanta
Mówi się trudno i idzie się dalej ...