Rozstawienie magów zalezy w duzej mierze od terenów, rozstawienia, kto zaczyna i z jaką armia sie gra
Ja bym ich na początku trzymał w WL, potem jak juz bedzie sie zbliżał kombacior to warto jednak przeskoczyć w jakies bezpieczniejsze miejsce np. Archers albo jesli gracz z armia z mala iloscia shootingu/lataczy lub jesli takowych jednostek wogole wrog nie posiada, mozna pokusic sie o puszczenie magów swobodnie samych ostatecznie mozna wrzucic do bolca.
Fajnie jest miec jakis oddział w drugiej linji gdzie mozna wrzucic magów w razie kombatu jesli sa punkty, to ja lubie wystawiac do takiego zadania 12 PG z BoS i z championem (na wypadek jakiegos samotnego bohatera wpadającego w naszych elfiaków^^ i zawsze to ten 1A S4 więcej na jakies fasty/harpie itp.)
Ich role mogą pełnić takze spearmani/lotherni(bardziej spearmani z uwagi na mniejszy koszt) najlepiej w liczbie 21 z WB, ale 15 albo juz ostatecznie 10 tez mysle da rade (przy minimalnym ostrzale wroga)
mi tam sie dobrze gra na SD i nie zamierzam w najblizszej przyszlosci zmieniac lorda w mojej armii jakos za magia nie przepadam (raz kiedys dla zabawy...)
aczkolwiek jak ta pitka i zdawanie inicjatywy osobno lorda i smoka przejdzie... to bedzie trzeba nieźle sie napocic zeby z lizakami na slanie(albo z takimi HE/DE) nie stracic szybko smoka...