Dziewczyny a WFB
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Dziewczyny a WFB
zgadzam się, czasem naprawdę trudno się z wami współpracuje, potraficie być strasznie ironiczne i to bez szczególnych powodów ( nie uwzględniam napięć ) czasami naprawdę nie da się z wami wytrzymać ale mimo wszystko...
Generanie nie wiem jak reszta - nie wnikam, to drażliwy temat itd, ale ja mogę powiedzieć, że po pewnym czasie wszystko da się zrozumieć. I choć ma się cały czas drzazgę ( ) w sercu, to nie powinno się osądzać kobiet po jednej... A nóż widelec, trafiło się właśnie na zupełnie nieodpowiedniąSkavenblight pisze:Na pewno nie przestają... no chyba, że ktoś zostanie bardzo skrzywdzony przez kobietę.Zwolin pisze: czemu ma się zmieniać?
czy dla "dorosłych" mężczyzn kobiety przestają być fascynujące, nie dają im celu w życiu, nie motywują?
jestem ciekaw jak to jest
Co do ironii - wbrew pozorom nie każda kobieta taka jest I czasami kobieta jest jak gniazdo 220 V, a ty jak bateria która pada... chcesz się podłączyć, ale to zamiast dać Ci prądu, to Cię pie...ści prądem oczywiście
Różnie to bywa, ale dobrze wiedzieć, że są kobiety, które zdają sobie sprawę, że okres to nie jest dobra wymówka na przyszłość (jak dobrze, że moja dziewczyna to wie, heh...).
Dogadać się z kobietą nie jest niemożliwe, ale to naprawdę zależy od dnia... Czasami nadajecie na tych samych falach, a czasami wydaje się, jakbyś Ty nadawał radio Wolna Europa, a ona Radio Moskwa...
przynajmniej tyle że sobie z tego zdajesz sprawe jako nieliczny przykład twojego gatunkuSkavenblight pisze: Chodziło mi mniej więcej o to. Wiesz, kiedy spotkasz już tę jedyną, albo nie jedyną, ale chociaż kobietę, z którą będziesz parę lat, to zobaczysz, że prócz tych wspaniałych cech kobiety potrafią też być okropne i paskudne. Mówię to z pełną świadomością i bez dodawania "ale ja jestem inna", bo nie jestem
piotras nie wiem czemu ale wkręciło mi się że jesteś sam
masz racje, my na szczęście jesteśmy jeszcze młodzi i mamy możliwość uczyć się nie tylko na własnym doświadczeniu ale także od innych, chociaż z drugiej strony mimo podobieństw każda kobieta jest inna (nie tylko psychicznie )
masz racje, my na szczęście jesteśmy jeszcze młodzi i mamy możliwość uczyć się nie tylko na własnym doświadczeniu ale także od innych, chociaż z drugiej strony mimo podobieństw każda kobieta jest inna (nie tylko psychicznie )
a mnie te 3 cechy pasują do figurekgrabz pisze:Wszystkie kobiety,ta jedna którą w danym momencie uważasz za właściwą?Zwolin pisze:- dają cel życiu
I kiedy będziesz wiedział że cel osiągnąłeś?+1Zwolin pisze:fascynujące+1Zwolin pisze:dają motywację do działania
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
Sprawdza sie porzekadlo po prostu, ze z babami zle, bez nich jeszcze gorzej.
Dokładnie Ziemko I cóz, ideały są nudne czym byłby związek, bez małego poprztykania się, a potem pogodzenia?
I figurki są celem w życiu? Kurde, to ja może trafiłem na złe forum, myślałem, że to hobby
Asgharoth, no to coś Ci się wkręciło, bo jestem już 1,5 roku ponad z moją panią. Wiem wiem, zaraz usłyszę, że to mało - OK, wiem. Ale jak na mój wiek itd to i tak sporo.
Ja z nikim bym się nie zamienił, by mieć teraz np. 25 lat. Nigdy w życiu! Najchętniej znów miałbym tak 16-17 lat
I każda kobieta jest inna. Fizycznie, czy psychicznie, oba. Dlaczego? Ja jeszcze nie spotkałem dziewczyny, która byłaby podobna do poprzedniej... Ale to dobrze, mniej się nudzi.
Btw. Skoro taki temat to spytam, a co! Czy Wy również (kobietki ) uważacie, że niezdrowe jest połączenie starsza dziewczyna - młodszy chłopak? (załóżmy w granicach rozsądku te 1-3 lat)?
edit: literówki...
I figurki są celem w życiu? Kurde, to ja może trafiłem na złe forum, myślałem, że to hobby
Asgharoth, no to coś Ci się wkręciło, bo jestem już 1,5 roku ponad z moją panią. Wiem wiem, zaraz usłyszę, że to mało - OK, wiem. Ale jak na mój wiek itd to i tak sporo.
Ja z nikim bym się nie zamienił, by mieć teraz np. 25 lat. Nigdy w życiu! Najchętniej znów miałbym tak 16-17 lat
I każda kobieta jest inna. Fizycznie, czy psychicznie, oba. Dlaczego? Ja jeszcze nie spotkałem dziewczyny, która byłaby podobna do poprzedniej... Ale to dobrze, mniej się nudzi.
Btw. Skoro taki temat to spytam, a co! Czy Wy również (kobietki ) uważacie, że niezdrowe jest połączenie starsza dziewczyna - młodszy chłopak? (załóżmy w granicach rozsądku te 1-3 lat)?
edit: literówki...
sugerujesz że wszyscy faceci tak uważają ?Piotras pisze:Czy Wy również (kobietki ) uważacie, że niezdrowe jest połączenie starsza dziewczyna - młodszy chłopak? (załóżmy w granicach rozsądku te 1-3 lat)?
co jest takiego złego w starszych dziewczynach - w pewnym wieku można powiedzieć że nawet wiele, bardzo wiele dobrego
dla Emiel'a-regisa pisze:jeśli f(x), tak jak poprzednio opisuje pole widzenia jednostki, a raczej konkretnie "szerokość" widzenia w punkcie x, to całką tej funkcji będzie pole widzenia
Sf(x)= x^2+cx
funkcja ta opisuje pole objęte wzrokiem unitu
chciałeś to masz
jeśli pod x podstawisz podwojony M oddziału to masz pole obszaru zagrożonego szarżą
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czy ja wiem, wydaje mi się, że większość zdaje sobie z tego sprawę. O szczerość w sprawie swojego charakteru nie jest tak trudno, gorzej wyciągnąć wnioskiUndead84 pisze:przynajmniej tyle że sobie z tego zdajesz sprawe jako nieliczny przykład twojego gatunkuSkavenblight pisze: Chodziło mi mniej więcej o to. Wiesz, kiedy spotkasz już tę jedyną, albo nie jedyną, ale chociaż kobietę, z którą będziesz parę lat, to zobaczysz, że prócz tych wspaniałych cech kobiety potrafią też być okropne i paskudne. Mówię to z pełną świadomością i bez dodawania "ale ja jestem inna", bo nie jestem
A dlaczego niezdrowe? To przecież nie ma znaczenia.Piotras pisze: Btw. Skoro taki temat to spytam, a co! Czy Wy również (kobietki ) uważacie, że niezdrowe jest połączenie starsza dziewczyna - młodszy chłopak? (załóżmy w granicach rozsądku te 1-3 lat)?
Każdy powinien się łączyć w pary jak chce, bez słuchania gadania, że taka różnica wieku jest zła, albo że on powinien być starszy.
W pewnym wieku dziewczyny może wolą starszych od siebie, ale potem chyba przestaje to mieć znaczenie.
Wiesz, to zależy. Tzn. ja tak nie uważam, ale ostatnio stwierdziłem, że to też zależy od przedzialu wieku. Inaczej patrzy się np. na 19 dziewczyna, 16 chlopak a 25 dziewczyna, 22 chłopak... No i tak dalej. Im się jest starszym, tym granica się zaciera. I nie zawsze słuchanie o różnych doświadczeniach od starszej dziewczyny jest... fajne Np. załóżmy, że ona miała kogoś już dwa lata, a to będzie twoja pierwsza dziewczyna. Nie fajnie, imho ofc
@ Skavenblight: Nieeee zrozumieliśmy się. Ehh. Kurde, niezdrowe w sensie hmm. Nie wiem jak to ująć. Piszesz, że różnica wieku jest bez znaczenia. A ja słyszysz, że 60latek wziął za żonę 20stkę to pomyślisz, że to normalne?
Nie potrafię tego ująć, pomocy Bo nie chodzi mi o słuchanie czyjegoś zdania, np. mnie w ogóle nie obchodzi zdanie innych ani co być "powinno" ;p
@ Skavenblight: Nieeee zrozumieliśmy się. Ehh. Kurde, niezdrowe w sensie hmm. Nie wiem jak to ująć. Piszesz, że różnica wieku jest bez znaczenia. A ja słyszysz, że 60latek wziął za żonę 20stkę to pomyślisz, że to normalne?
Nie potrafię tego ująć, pomocy Bo nie chodzi mi o słuchanie czyjegoś zdania, np. mnie w ogóle nie obchodzi zdanie innych ani co być "powinno" ;p
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nooo... zależy. Niektórzy lubią inaczej, różne zboki się zdarzają Ja osobiście wolałabym dla pierwszego chłopaka być pierwszą dziewczyną (tak było).Piotras pisze:I nie zawsze słuchanie o różnych doświadczeniach od starszej dziewczyny jest... fajne Np. załóżmy, że ona miała kogoś już dwa lata, a to będzie twoja pierwsza dziewczyna. Nie fajnie, imho ofc
Ale nie zawsze to wychodzi, w końcu dla większości ludzi chyba pierwsza miłość rzadko bywa ostatnią
Wiesz, to zależy. Na pewno 20stka jest pociągająca dla 60latka ze względu na to, że jest młoda i piękna. Ale czy nie ma różnicy wykształcenia, doświadczenia, czy on tego nie odczuwa? Chyba jest to trudne. Tak samo 60latek dla 20stki - fajnie, doświadczony, wykształcony (na gumisiów nie lecą), czasem i bogaty... ale z drugiej strony zdziadziały w pewnych kwestiach, nie rozumie już tak dobrze młodych, nie pamięta już dokładnie, jak to było 40 lat temu... znowu duża różnica. Nie chcę mówić jednoznacznie, że takie związki są skazane na niepowodzenie, bo chyba żaden związek nie jest z góry skazany, jeśli ludzie się starają go jakoś utrzymać. Przepaść może być zbyt duża, po prostu. A co do tego, co jest normalne... no to nie wiem. Normą jest, że ludzie trwają w nieudanych związkach, albo z wygody, albo z braku perspektyw na lepsze... dla mnie to chore, ale dla tzw. większości - normalne, a przynajmniej dopuszczalne w naszej codzienności.@ Skavenblight: Nieeee zrozumieliśmy się. Ehh. Kurde, niezdrowe w sensie hmm. Nie wiem jak to ująć. Piszesz, że różnica wieku jest bez znaczenia. A ja słyszysz, że 60latek wziął za żonę 20stkę to pomyślisz, że to normalne?
Jakby nie było (i tak temat przerodzi się w związki damsko-męskie ) aby z kobietą być, trzeba mieć cierpliwość i trafić na taką, która ma równie dużo lub więcej cierpliwości do Ciebie. Tolerancja pozwala znieść partnera, gdy wkurza. A za te momenty gdy nie wkurza się go kocha . Sztuką jest zminimalizować to pierwsze. Pracuję nad tym w swoim związku, ale wiedzcie (Ci bez partnerów) cinżko jest i będzie . I nie sztuka tu być ze sobą 2 lata jako "czyjś chłopak". Ale odważ się nie spanikować, gdy okaże się, że jesteś ojcem
Bo Skavenka fajna jest, nie wiedziałeś?przynajmniej tyle że sobie z tego zdajesz sprawe jako nieliczny przykład twojego gatunku
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No, jeśli ojcem się zostaje w sposób niezaplanowany, to pewnie trochę szok może być Tu już nie tylko trzeba się starać dla kobiety, ale i dla dziecka.szrama pisze:Ale odważ się nie spanikować, gdy okaże się, że jesteś ojcem
W tej kwestii jeszcze nie mam doświadczenia... na razie
Taaa... dopóki się ze mną nie musi mieszkać...szrama pisze: Bo Skavenka fajna jest, nie wiedziałeś?
Ja miałem jeszcze więcej szczęścia Być pierwszym i mieć pierwszą (czy jak to tam leci...).Skavenblight pisze:Nooo... zależy. Niektórzy lubią inaczej, różne zboki się zdarzają Ja osobiście wolałabym dla pierwszego chłopaka być pierwszą dziewczyną (tak było).Piotras pisze:I nie zawsze słuchanie o różnych doświadczeniach od starszej dziewczyny jest... fajne Np. załóżmy, że ona miała kogoś już dwa lata, a to będzie twoja pierwsza dziewczyna. Nie fajnie, imho ofc
Szrama, nie mam zamiaru panikować, ale też lepiej, żeby to się ... odlożyło w czasie Nie spieszy mi się
I zawsze jest szok jak się staje ojcem. Nagle tak o... Niektórzy czasami nie powinni być rodzicami, serio.
A co do mieszkania to weź Jak się znalazł taki jeden co daje radę, to ktoś da radę też Tzn. wszystko zależy od poziomu tolerancji wredoty, ale myślę, że nie jest tak źle
rozumiem że masz już to za sobą?szrama pisze: Ale odważ się nie spanikować, gdy okaże się, że jesteś ojcem
dzieci to jest jakiś koszmar
co ja mogę o tym wiedzieć?
mam w domu 4 letniego brata........
uf, ja to dobrze że w lipcu się wyprowadzam
dla Emiel'a-regisa pisze:jeśli f(x), tak jak poprzednio opisuje pole widzenia jednostki, a raczej konkretnie "szerokość" widzenia w punkcie x, to całką tej funkcji będzie pole widzenia
Sf(x)= x^2+cx
funkcja ta opisuje pole objęte wzrokiem unitu
chciałeś to masz
jeśli pod x podstawisz podwojony M oddziału to masz pole obszaru zagrożonego szarżą
Ja mam dziewczynę starszą o rok. Ale naprawdę tego nie czuję, nadajemy na tych samych falach i dogadujemy się bez problemu. Najśmieszniejsze jest, że zawsze szukałem dziewczyny młodszej od siebie o rok, dwa a nawet cztery. I nigdy nie wyobrażałem sobie że mogę być z starszą dziewczyną ale życie bywa przewrotne i potrafi rozśmieszyć. Czasem mnie wkurza mówiąc: "jaka ja jestem stara dupa" albo "ale z Ciebie gówniarz, taki dziecinny jesteś"Piotras pisze: Czy Wy również (kobietki ) uważacie, że niezdrowe jest połączenie starsza dziewczyna - młodszy chłopak? (załóżmy w granicach rozsądku te 1-3 lat)?
Co do figurek to dziwi się jak tyle kasy mogłem wydać na figurki ale jak zobaczyła kolekcje na półce to powiedziała, że armia jest duża i ładna oraz że powinienem zrobić dla niej osobną półkę. No i obiecała mi kiedyś pomóc w malowaniu co muszę wyegzekwować.
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Szczęście rzadko się trafia w nadmiarze. No ale, ale... Ja to ja. Na razie nikt inny ze mną mieszkać nie musi, a potem... się zobaczyPiotras pisze:Jak się znalazł taki jeden co daje radę, to ktoś da radę też
Nic, bo własne dzieci a rodzeństwo to ogromna różnica.Zwolin pisze: dzieci to jest jakiś koszmar
co ja mogę o tym wiedzieć?
Pfff. To co narzekasz? Najgorsze masz za sobą. Dzieci są najwredniejsze w wieku 2-3 lat, potem normalnieją. Okres drapania i wyrywania włosów powinien już minąć.mam w domu 4 letniego brata........
Zatęsknisz Rodzeństwo to prawdziwy skarb. Ja bez mojej siostry żyć nie mogę, chociaż nie tak całkiem dawno była małym wrednym pędrakiem.uf, ja to dobrze że w lipcu się wyprowadzam
Jakos nie moge sobie wyobrazic bycia ze starsza ode mnie dziewczyna - chyba, przez to, ze wyobrazam sobie, ze takowa zaczelaby mi za bardzo "matkowac" , co doprowadziloby mnie do mega irytacji.
Do tej pory zawsze mialem partnerki ok 1-3 lata mlodsze , kilka razy w tym samym wieku.
Odnosnie bycia ojcem , jeszcze tego nie doswiadczylem, ale mam nadzieje, ze za kilka lat bedzie mi to dane (oj juz czuje, jak bede wtedy wspominal czasy bezdzietnosci)
Btw. tak sie zlozylo, ze moj ojciec w wieku 45 lat zrobil mi niespodzianke i zostalem starszym bratem i mlodego ,ktory ma teraz 3 lata bardziej chyba traktuje jak syna niz brata z powodu tak duzej roznicy wiekowej... Takze jak czasem sie widuje z juniorem to nabieram skilla na przyszlosc
Do tej pory zawsze mialem partnerki ok 1-3 lata mlodsze , kilka razy w tym samym wieku.
Odnosnie bycia ojcem , jeszcze tego nie doswiadczylem, ale mam nadzieje, ze za kilka lat bedzie mi to dane (oj juz czuje, jak bede wtedy wspominal czasy bezdzietnosci)
Btw. tak sie zlozylo, ze moj ojciec w wieku 45 lat zrobil mi niespodzianke i zostalem starszym bratem i mlodego ,ktory ma teraz 3 lata bardziej chyba traktuje jak syna niz brata z powodu tak duzej roznicy wiekowej... Takze jak czasem sie widuje z juniorem to nabieram skilla na przyszlosc
Miałam raz chłopaka młodszego o rok czy dwa (zależy jak patrzeć ) i tylko przez jakiś miesiąc Staż sam świadczy o związku. Jak dla mnie był za dziecinny. Może faktycznie za kilka lat nie odczuwałabym tej różnicy, ale póki co...Piotras pisze: Btw. Skoro taki temat to spytam, a co! Czy Wy również (kobietki ) uważacie, że niezdrowe jest połączenie starsza dziewczyna - młodszy chłopak? (załóżmy w granicach rozsądku te 1-3 lat)?
Fakt faktem faceci to wieczne dzieci, więc nie wiem, czy można być kiedykolwiek do końca zadowolonym ze stopnia rozwoju emocjonalnego swojego chłopaka (nie mówię o skrajnych przypadkach, gdy jest o 20 lat starszy - takie związki to patologia). Póki co mam starszego o pół roku i dogadujemy się świetnie, chociaż czasem potrafi zirytować
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.