![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ok, klnie się, ale bez przesadyzmu
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Kk, nie odpowiadajcie na mojego posta, każdy patrzy z realiów swoich lokali ^^
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Najlepiej wytłumaczy Ci to ElrondSzejjku pisze:Nie słyszałem. Bardziej wołają "no nie" albo "ej nieeee" lub wytaczają najcięższe działa typu "Ty popie*dolony farciarski gó*noje*co niedoj*any [...] jak ty mogłeś to zrobić!"szrama pisze:Tak skoro tykamy się kurwowania na turniejach
Ale o żadnych paniach lekkiego obyczaju nie słyszałem
Brzuchacz pisze: (...)Bitweniakowe hobby rozwija wyobraźnie(również przestrzenną), umiejętność logicznego myślenia oraz zdolności manualne. Uczy cierpliwości, kulturalnego rozwiązywania konfliktów, zarządzania ryzykiem oraz zasobami. Jak każde hobby bitewniaki wymagają systematyczności i umiejętności organizowania sobie czasu wolnego oraz rozsądnego gospodarowania gotówką. Poza tym to hobby stanowi dobrą alternatywę dla rozrywek łatwych i cholernie niezdrowych(tutaj wstaw używki z którymi pierwszy kontakt częstokroć następuje z powodu braku pomysłu na spędzanie czasu).
(...) Zapomniałem o walorach edukacyjnych w procesie uczenia się języka angielskiego.
Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo
Nie wiem, czy na wszystkich rodziców to podziała pozytywnie...Brzuchacz pisze: Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Jako że zajmuję się HRami - powiem tak: przyjmując studenta na staż zazwyczaj wybieram kandydata z jakimś tam doświadczeniem w jakiejkolwiek pracy (nawet głupie roznoszenie ulotek świadczy o pewnej zaradności, pracowitości, obowiązkowości - nie daj boże umieszczać takich pierdółek w CV podczas rozmowy to wyjdzie).Skavenblight pisze:Nie wiem, czy na wszystkich rodziców to podziała pozytywnie...Brzuchacz pisze: Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Moi rodzice na przykład uważają, że praca w młodym wieku tylko przeszkadza w nauce i że do matury, a najlepiej do końca studiów, powinno się skoncentrować na wykształceniu
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo
No, z tą pracą, hobby i nauką to masz świętą racjęSkavenblight pisze:Nie wiem, czy na wszystkich rodziców to podziała pozytywnie...Brzuchacz pisze: Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Moi rodzice na przykład uważają, że praca w młodym wieku tylko przeszkadza w nauce i że do matury, a najlepiej do końca studiów, powinno się skoncentrować na wykształceniu
Oczywiście, że pisać! Jak się czyta zainteresowania: "Literatura, teatr, sztuka" to banał. Tak można mówić w konkursie na Miss Polonia.Klafuti pisze:No co ty, Brzuchacz, to wpisywanie bitewniaków w CV jest korzystne? W ogóle dzięki za tą informację, przyda mi się
No i o ile w przypadku studentów mogę się zgodzić (co do realiów na pewno tak jest, choć osobiście tego nie popieram, bo nie podoba mi się, że kogoś z 5 od góry do dołu w indeksie, pokończonymi kursami i językami obcymi skreśla się tylko przez brak doświadczenia), to akurat w przypadku uczniów zgadzam się z moimi rodzicami.Brzuchacz pisze: Jako że zajmuję się HRami - powiem tak: przyjmując studenta na staż zazwyczaj wybieram kandydata z jakimś tam doświadczeniem w jakiejkolwiek pracy (nawet głupie roznoszenie ulotek świadczy o pewnej zaradności, pracowitości, obowiązkowości - nie daj boże umieszczać takich pierdółek w CV podczas rozmowy to wyjdzie).
Pewnie, nie ma się czego wstydzić.Porada dla wszystkich: jeżeli piszecie w zainteresowaniach o biteniakach i rpg jesteście dużo lepiej odbierani niz ludzie twierdzący że interesuje ich literatura współczesna (a podczas rozmowy na pytanie co Pan/Pani ostatnio czytał odpowiadają eeeee...) bitewniaki to nie obciach:P
Nie można skreślić kogoś z milionem kursów, dobrą znajomością języka i świetnym dyplomem. Ale jeżeli mamy dwóch podobnych kandydatów to wybieramy tych z doświadczeniem(sad but true).Skavenblight pisze:No i o ile w przypadku studentów mogę się zgodzić (co do realiów na pewno tak jest, choć osobiście tego nie popieram, bo nie podoba mi się, że kogoś z 5 od góry do dołu w indeksie, pokończonymi kursami i językami obcymi skreśla się tylko przez brak doświadczenia), to akurat w przypadku uczniów zgadzam się z moimi rodzicami.Brzuchacz pisze: Jako że zajmuję się HRami - powiem tak: przyjmując studenta na staż zazwyczaj wybieram kandydata z jakimś tam doświadczeniem w jakiejkolwiek pracy (nawet głupie roznoszenie ulotek świadczy o pewnej zaradności, pracowitości, obowiązkowości - nie daj boże umieszczać takich pierdółek w CV podczas rozmowy to wyjdzie).
Chociaż niestety znam też wielu studentów, którzy IMO lepiej by zrobili, gdyby pracę odłożyli nieco w czasie albo pracowali mniej, bo okupywanie doświadczenia warunkami na studiach/ w skrajnych przypadkach rokiem w plecy to średnio fajna sprawa. Pomijając już, że owa ciężko zarobiona kasa się na to marnuje.
you've made my dayLazur pisze:"E.E" Autorstwa Olgi Tokarczuk?Brzuchacz pisze:podczas rozmowy na pytanie co Pan/Pani ostatnio czytał odpowiadają eeeee...
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo