"Autentyczne" Historie

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
olo1
Mudżahedin
Posty: 260

Re: "Autentyczne" Historie

Post autor: olo1 »

Jeśli brat mały (do dwóch lat). To nic w tym dziwnego :D .

Awatar użytkownika
MAĆKO
Kradziej
Posty: 932

Post autor: MAĆKO »

:shock: A braciszek to ile ma lat...?

Marcins
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: The Gamblers Wrocław

Post autor: Marcins »

3

Awatar użytkownika
Piotras
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3216
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań

Post autor: Piotras »

zabiłbym gnojka... :o :shock:

vanswirr
Chuck Norris
Posty: 368

Post autor: vanswirr »

Aj tam,czepiacie się. Małemu dziecku zawsze się może zdarzyć. Ja sam kiedyś biegłem do domu, i mi trzech metrów do kibla zabrakło, i to wcale nie było po pijanemu.

Awatar użytkownika
Lazur
Niszczyciel Światów
Posty: 4573

Post autor: Lazur »

Nom mój brat się kiedyś pod drzwiami w gacie zlał bo się nie doczekał aż mu drzwi otworze. Na początku nie zrozumiałem jak mi powiedział. "Teraz to już ch...j"
Obrazek

Marcins
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: The Gamblers Wrocław

Post autor: Marcins »

przypomniała mi się historia z moją mamą w roli głównej
pewnego dnia mamuśka postanowiła zrobić popkorn[po raz pierwszy w życiu]
kupiła kukurydzę w puszce :lol2:
odsączyła wodę nasypała na patelnie i dodała cukru...
po chwili na całej ulicy śmierdziało spalenizną a patelnia była do wyrzucenia...

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

:shock: Dobre.
Moi rodzice jak pierwszy raz robili popcorn, to nie przykryli patelni :D

Awatar użytkownika
SoCiu
Wodzirej
Posty: 733
Lokalizacja: Rebelia - Łomianki

Post autor: SoCiu »

Babcia chciała sobie zrobić karmel z mleka kondensowanego z puszki. Postawiła na małym ogniu i pobiegła oglądać "modę na sukces".Ja beztrosko grając sobie na PCiku słyszę "jebut". Schodzę na dół, babcia zbladła, chyba wiedziała co się stało. Wchodzę do kuchni... Wszystkie lustra zachlapane,krzesła, szklany stół, blaty... WTF?!?. Potem znalazłem puszkę po mleku, która przebiła płytę gipsową nad wyciągiem.
Przyczyna? Puszka mleka była zamknięta, żeby się szybciej gotowało, resztę sobie dopowiedzcie ;d

Zwolin
Falubaz
Posty: 1118
Lokalizacja: Podkowa Leśna - Warszawa

Post autor: Zwolin »

:shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
aaaaaaaaaaaaaaa.... rozwala mnie to :)
dla Emiel'a-regisa pisze:jeśli f(x), tak jak poprzednio opisuje pole widzenia jednostki, a raczej konkretnie "szerokość" widzenia w punkcie x, to całką tej funkcji będzie pole widzenia
Sf(x)= x^2+cx
funkcja ta opisuje pole objęte wzrokiem unitu
chciałeś to masz
jeśli pod x podstawisz podwojony M oddziału to masz pole obszaru zagrożonego szarżą

Awatar użytkownika
ksch
Masakrator
Posty: 2963
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: ksch »

Miażdżące...a te historie z popcornami :shock: :wink:
--
Krzysztof "ksch" Schechtel
ksch@gazeta.pl
gg 7052764
http://www.veto2ed.pl

Awatar użytkownika
Nijlor
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6663
Lokalizacja: KGS "Fenix" Włocławek/ Kłodawa

Post autor: Nijlor »

Ja mam podobną :). Lata 80 te, pojawia się w Polsce pizza, babcia dowiedziała się o tym wynalazku i zrobiła, wszystko cacy, cebulka, kiełbasa pieczarki ser i wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że było to na cieście drożdżowym, ale słodkim jak placek :P

Awatar użytkownika
bem
Kradziej
Posty: 974

Post autor: bem »

Skavenblight pisze::shock: Dobre.
Moi rodzice jak pierwszy raz robili popcorn, to nie przykryli patelni :D
Ja w podstawówce robiłam z koleżanką, wszystko przykryte i cacy, ale w pewnym momencie postanowiłyśmy zajrzeć, bo fajnie strzelało :D
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

SoCiu pisze:Babcia chciała sobie zrobić karmel z mleka kondensowanego z puszki. Postawiła na małym ogniu i pobiegła oglądać "modę na sukces".Ja beztrosko grając sobie na PCiku słyszę "jebut". Schodzę na dół, babcia zbladła, chyba wiedziała co się stało. Wchodzę do kuchni... Wszystkie lustra zachlapane,krzesła, szklany stół, blaty... WTF?!?. Potem znalazłem puszkę po mleku, która przebiła płytę gipsową nad wyciągiem.
Przyczyna? Puszka mleka była zamknięta, żeby się szybciej gotowało, resztę sobie dopowiedzcie ;d

Ja słyszałem historię o Wietnamczykach, którzy podczas wojny wietnamskiej przyjechali do Polski jako uchodźcy. No i oni dostali zupy w puszkach, które postawili na ognisku, a sami poszli wycinać las. Ponieważ puszki były zamknięte zaczęły strzelać. 2 dni zeszło, zanim ich wszystkich znaleźli.


Pizza na słodkim cieście sroży się okrutnie :D
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Marcins
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: The Gamblers Wrocław

Post autor: Marcins »

poznałem ciekawa historię.

Autobus-wcześnie rano,ludzie jadą do pracy
Jeden z pasażerów opowiada drugiemu kawał:
''Dla czego policjanci zawsze chodzą we dwóch?...Ponieważ jeden umie tylko pisać, a drugi czytać.''
Po opowiedzeniu kawału autobus zatrzymuje się ,w nieoczekiwanym miejscu na środku drogi.
Do środka wchodzi 2policjantów którzy autobus zatrzymali.
Cały autobus zaczął się śmiać,tylko jeden pasażer [ten który opowiadał kawał]nie śmiał się.
Policjanci nie wiedząc o co chodzi, podeszli do niego, wylegitymowali go ,spytali o co chodzi-on milczał.
Jeden z policjantów wziął do ręki dowód osobisty tegoż pana,spojrzał,po czym dał drugiemu ''mówiąc spisz go''.
Cały autobus wywracał się ze śmiechu

:lol2:

Awatar użytkownika
Lazur
Niszczyciel Światów
Posty: 4573

Post autor: Lazur »

Hahaha :D To o policji jest super :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Shakin' Dudi
Masakrator
Posty: 2632
Lokalizacja: Moria - Lublin

Post autor: Shakin' Dudi »

akcja odemnie z lektoratu z łaciny.

ona,,Panie Dudek, niech mi pan odpowie na pytanie...''
ja: ,,No ok, a więc...''
Ona:,,Jak tak pan może do mnie mówić?!''
ja: ,,No jak to jak? ''
Ona : ,,Znowu pan zaczyna! A gdyby miał teraz pan do czynienia z pana przyszłą tyściową to co by pan zrobił?! Przekreśliłaby pana i to byłby koniec!''
Chwila ciszy, zastanowienie w moich oczach i pytanie cichym namiętnym głosem:
ja: ,,No a w jakim wieku ma pani córke?''

Nauczycielka zbladła, usiadła na krześle, cała klasa wpadła w śmiech, z nauczycielką włącznie :) .

Druga sytuacja:
Rozmowa z sorką zeszła na nazwy członków rodziny po łacinie ,,Pater, Mater, Frater...''
W pewnym momencie nauczycielka opowiada po łacinie jakąś historie, a ktoś z grupy przerywa jej i mówi :,, ale prosze panią my wiemy jak z kobietami rozmawiać''
Ona: ,,Jak niby?''
Ja: ,,No niestety kobiety potrzebują silnego mężczyzny i wykorzystają go przy najblizszej okazji
Ona: ,,Oooo w tym wieku to już wszystko wiecie? Tak szybko dorastacie...''
Krótka cisza zrozumienia nauczycielki ze strony uczniów przerwana krótkim pytaniem
Ja: ,,A w jakim wieku miałapani pierwszego chłopaka?''

Omal nie zemdlała....

Awatar użytkownika
Piotras
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3216
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań

Post autor: Piotras »

Shakin takie akcje są zacne, ale bardzo sytuacyjne. Taka to mi się przypomina, nie wiem czy dobra, czy zła, bo generalnie to było troche głupie, ale...

Kiedyś, w 3 gimnazjum nasza wychowawczyni wyzywała nas, że jesteśmy nieodpowiedzialni, bo opuszczamy lekcje, spóźniamy się notorycznie, wychodzimy na przerwach do pobliskiego Polo Marketu i tak dalej. Po 40 minutach "pedagogicznej" rozmowy, gdy w całej klasie panowała cisza, nauczycielka mówi "I co ja mam jeszcze powiedzieć, no co?!"
Na co mój kumpel z ławki, zupełnie poważnie i miało to być w dobrych intencjach: "To może... Jakieś rady na przyszłość?".

Wiem, że tak to mało śmieszne, ale wtedy to nauczycielka chyba aż się popłakała :roll: , a cóz, klasa, jak to młodzi, śmialiśmy się. Chyba nawet z tego do końca roku :P Żadnej godziny wychowawczej wiecej nie mielismy, heh.

A taka akcja z Poznania - jadymy z kumplami na PGA dwa lata temu i sobie rozmawiamy o kanarach. Oczywiście tramwaj, rano w sobotę, mało ludzi :P I kumpel co studiuje w Poz. do nas, że nigdy nie kasuje biletów. No, ale tak siedzimy i gadamy sobie, namówiliśmy go i wszystkie mieliśmy skasowane. Kolega idzie skasować, a w tym momencie na przystanku wchodzą kanary. :mrgreen: Jaka była mina kumpla, bezcenne :) Ale jakoś się wyłgał, że dopiero wsiadł i chciał skasować hehe.

Edit; Tak mi się przypomniało. Kiedyś, również z kumplem z ławki wychodziliśmy na religii przez okno (klasa była w piwnicy - parapety były w połowie ściany, tj. zaraz nad ziemią xD). Niezapomniane przeżycie jak potem katechetka wyzywa nas od wysłanników szatana, opętanych itd. Wesoło było.
Jeszcze inna akcja, ale to taka zupełnie przypadkowa - na lekcji plastyki, nauczycielka wyszła na chwile z klasy - dosłownie otworzyła drzwi jak wracała, a lampa nad jej biurkiem ... spadła :O Jakby tam siedziała to jakaś masakra by była. Szczęście w nieszczęściu ;)

Awatar użytkownika
Yudokuno
Kotu
Posty: 3017
Lokalizacja: HLOS

Post autor: Yudokuno »

wracając do kulinarnych - przypominają mi się dwie akcje:
1. Uczyłam się robić naleśniki (miałam może 7-8 lat). Bardzo chciałam zrobić niespodziankę rodzicom. Niestety - nauka podrzucania skończyła się naleśnikiem przyklejonym do świeżo pomalowanego sufitu. Po kilkunastu minutach stania pod naleśnikiem z patelnią (z nadzieją, że sam spadnie), Jako zaradna dziewczynka wzięłam baaardzo wysoki taboret (już wtedy byłam wzrostu siedzącego psa), szpachelkę i zdrapałam naleśnika z sufitu. Została tłusta plama, więc bez zastanowienia chwyciłam białą plakatówkę i zamalowałam. Po czym z pełnym spokojem dokończyłam smażenie pozostałych naleśników. Rodzice o wszystkim dowiedzieli się wiele lat później, kiedy malując kuchnię ni cholery nie mogli zrozumieć, czemu w tym jednym miejscu nad kuchenką farba się nie chce trzymać i trzeba drapać sufit :D

Druga akcja - to już z późnych "naście". Znajoma suszyła trawę w kuchni, na patelni. Niestety zapomniała przykryć folią aluminiową. W kuchni krzątała się babcia, która miała dość przytępiony węch (a przy tym suszona trawa dość ładnie pachnie). W pewnym momencie koleżanka zorientowała się, bo zaczęło "pachnieć" w całym domu, a skurzona babcia biegała między pokojami oznajmiając radośnie wszystkim, ze musi umyć ręce, bo taka piękna dziś pogoda na dworze :D
lohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
...mój bohater :D

Awatar użytkownika
MAĆKO
Kradziej
Posty: 932

Post autor: MAĆKO »

hehe z trawą dobre:D Ale na patelni... desperatka jakaś:P

ODPOWIEDZ