Żeby to jeszcze działało w obie strony...Varinastari pisze:Uszanować poglądy innych?

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Żeby to jeszcze działało w obie strony...Varinastari pisze:Uszanować poglądy innych?
Czy któryś z "katoli" byłby w stanie ustosunkować się do mojego poprzedniego posta? W ramach przypomnienia:Kefas pisze:jako katolowi pozostaje mi tylko jedno...
Kiedy jeszcze chodziłem na religię, uczono mnie, że każdy człowiek ma w sobie grzech pierworodny i dopiero przez chrzest się go pozbywa. Więc jak to jest z tą niewinnością u nienarodzonych z punktu widzenia chrześcijaństwa?Kołata pisze:Aborcja to morderstwo na niewinnych i koniec dyskusji!
Varinastari pisze:Szanuję prawa innych i cieszę się, iż ludzie mają inne poglądy![]()
Tylko kwestia pozostaje rzeczowej dyskusji na dane tematy (...)
A, i to była ta rzeczowa dyskusja i szacunekVarinastari w sąsiednim temacie pisze:Zgadza się. Lepsza kaczka, szturmująca Pałac Prezydencki ze sprasowanym i bezgłowym ciałem swojego braciszka na sztandarze.
Cieszę się , iż ktoś przegląda wątki, na których się wypowiadam.A, i to była ta rzeczowa dyskusja i szacunek
Tyle, że samobójców z zasady się ratuje.Rilam pisze:Eutanazja w przypadku braku zgody "interesanta" też, a w innym to samobójstwo.
Tu nie chodzi o fakty, tylko ich interpretację. Ty napisałeś swoją interpretację, nie suche fakty.Varinastari pisze:Tylko teraz, moja droga pokaż mi, gdzie napisałem nieprawdę.
Faktem jest instrumentalnie wykorzystywanie Smoleńska do zabaw politycznych.Tu nie chodzi o fakty, tylko ich interpretację. Ty napisałeś swoją interpretację, nie suche fakty.
Wierz, że nie ma "oczywistych prawd"? Dla mnie wszystko jest relatywne, zależne od punktu siedzenia. Chociaż pewnie i tu masz inne zdanieMożesz w to wierzyć, ale próbuj wmawiać, że to prawda. Prawdą jest tylko to, że kandyduje.
Dobrze, ze mielismy te powodz - gdyby nie ona, to do tej pory gadalibysmy o tym, kto jest winien katastrofy.Varinastari pisze:Faktem jest instrumentalnie wykorzystywanie Smoleńska do zabaw politycznych.Tu nie chodzi o fakty, tylko ich interpretację. Ty napisałeś swoją interpretację, nie suche fakty.
W ten sposób niemal każdemu kandydatowi można zarzucić instrumentalne wykorzystywanie Smoleńska. A powódź? Też wielka tragedia (choć innego rodzaju). Większość kandydatów pstryknęła sobie fotki na wałach, jak to pomagają powodzianom.Varinastari pisze: Faktem jest instrumentalnie wykorzystywanie Smoleńska do zabaw politycznych.
Nie, tu mogę się akurat zgodzić (przynajmniej do pewnego stopnia)Wierz, że nie ma "oczywistych prawd"? Dla mnie wszystko jest relatywne, zależne od punktu siedzenia. Chociaż pewnie i tu masz inne zdanie
Na takich zdarzeniach zbija się kapitał polityczny. Tylko jest jeden faktor wyjątkowo dla mnie niefajny. To, iż wykorzystujemy Smoleńsk jest teoretycznie do zaakceptowania( myśląc ultra-pragmatycznie). Tylko nie wiem, jakim trzeba być człekiem, by czynić to wiedząc, iż mój brat zginał w tej katastrofie.W ten sposób niemal każdemu kandydatowi można zarzucić instrumentalne wykorzystywanie Smoleńska. A powódź? Też wielka tragedia (choć innego rodzaju). Większość kandydatów pstryknęła sobie fotki na wałach, jak to pomagają powodzianom.
A ile jest punktow za aborcje? Nie mozna po prostu zajac cwiartek?Przemcio251 pisze:Problem z aborcją i eutanazją jest taki, że obie te sprawy wykorzystują politycy jak i kościół katolicki do nabijania sobie punktów...
1. Aż tak bardzo agresywny jest punkt widzenia w którym nie traktuje się poczętego dziecka jako przedmiot, które można po prostu wyrzucić do śmieci?Przemcio251 pisze: według mnie oba powinny być dozwolone na rzyczenie z zastrzeżeniem, że koszty ponosić będą osoby zainteresowane. Nie można kobiecie kazać urodzić dziecka tak samo jak nie można zmusić człowieka do życia jeśli chce umrzeć.
Rozumiem, że katolikom nie podoba się taki punkt widzenia ale oni nie są jedyni na tym świecie i są ludzie myślący inacznej od nich... i nie można zmusić tych myślących inaczej by akceptowali katolicki punkt widzenia... Za PRL aborcja była dozwolona i nikt jakoś afery z tego powodu nie robił...
W wielu przypadkach ludzie otaczają opieką i kochają nawet dzieci "z wpadki", po narodzinach zaczyna działać instynkt macierzyński i wiele się zmienia. Poza tym, jest wiele par, które same nie mogą mieć dzieci, a np. w Polsce istnieje coś takiego jak adopcja ze wskazaniem. Wreszcie, jestem przekonany, że każde ludzkie życie jest ważne i ma sens, nawet jeśli jest to życie dziecka niechcianego czy nieplanowanego.Varinastari pisze:Czasami zdarza się, iż nawet przy odpowiednim zachowaniu środków ostrożności antykoncepcja nie podziała. I co wtedy? Taka para zmuszona jest już "do końca" opiekować się dzieckiem, które jest "niechciane"?