Bretonnia, a VIII Edycja
- Marcin z Bretonnii
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 113
Re: Bretonnia, a VIII Edycja
Co do aspektu historycznego, zgodzę się, że rycerstwo nie było najliczniejszą formacją. Co nie znaczy, że nie było bitew, gdzie było go dużo. Na przykład pod Grunwaldem, czy w licznych bitwach na terenie średniowiecznych Włoch. Wynikało to z podjazdowego charakteru wojny. I dlatego armie Bretońskie z dużą liczbą rycerstwa nie powinny być uznawane za coś kompletnie nierealnego, zwłaszcza, że wynika to także lore'a naszej armii - chłopi płacą zawyżone podatki, by utrzymać dużą liczbę rycerstwa.
Wracając do kwestii 8ed, z uwagi na to, że konnica to nasza podstawowa jednostka, nowe zasady uderzają w nas najbardziej. Po pierwsze kawaleria w stosunku do pozostałych jednostek ma za mało ataków, będąc jednocześnie mniej liczną i przez to łatwą do zniszczenia. Co z tego, że straty zdejmuje się z tyłu oddziału, skoro jeżeli zginie nam kilku rycerzy, to po prostu nie będzie miał kto oddać.
Tymczasem sytuacja powinna być odwrotna, to ciężka kawaleria powinna łamać piechotę. Dotychczasowe zasady w 7ed były ok!, wypaczenia pochodziły z braku zbalansowanych armii i tendencji GW do tworzenia efektu "wow" w postaci oddziałów z tysiącami zasad specjalnych, które łatwo było wystawić pomimo swojej "unikalności".
Wracając do kwestii 8ed, z uwagi na to, że konnica to nasza podstawowa jednostka, nowe zasady uderzają w nas najbardziej. Po pierwsze kawaleria w stosunku do pozostałych jednostek ma za mało ataków, będąc jednocześnie mniej liczną i przez to łatwą do zniszczenia. Co z tego, że straty zdejmuje się z tyłu oddziału, skoro jeżeli zginie nam kilku rycerzy, to po prostu nie będzie miał kto oddać.
Tymczasem sytuacja powinna być odwrotna, to ciężka kawaleria powinna łamać piechotę. Dotychczasowe zasady w 7ed były ok!, wypaczenia pochodziły z braku zbalansowanych armii i tendencji GW do tworzenia efektu "wow" w postaci oddziałów z tysiącami zasad specjalnych, które łatwo było wystawić pomimo swojej "unikalności".
A jak w końcu biją te pegazy? Mają te +D6 ataków? Jeśli tak to wpadając w piechotę z I3 4 pegaza tłuką 5 ataków góry + 8 + 4D6 ataków dołu?
"Spam jest sztuką, której nikt nie potrafi zrozumieć" - Anyix
"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein
"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt
"Pan Bóg nie gra w kości" - Albert Einstein
"Bo gra w Warhammera!" - Sa!nt
Nie nie nie, każdy pegaz ma jeden hit ze swoją bazową siłą. Nie jest to atak, bo trafia automatycznie. Zatem w szarży mamy coś takiego: atak z góry z S5 (rycerz), dwa ataki z dołu z S4 (pegaz) i na sam koniec jeden hit z S4 za Stomp! od pegaza.
Thunderstomp, czyli D6 hitów będzie u nas miał tylko Hipogryf.
Thunderstomp, czyli D6 hitów będzie u nas miał tylko Hipogryf.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
theudulf pisze:Co ciekawe monstrous cavalary ma zasadę horde przy 6ciu modelach
To dotyczy jednostek na podstawce jak ogry, treekiny, trole itp., a nie monstous cavalry jako takiej.
Galeria rysunków: kliknij, na pewno Ci się spodoba! NSFW
http://jandraws.tumblr.com/
http://jandraws.tumblr.com/
Monststous Cavalry ma zasadę hordy od 6 modeli w szeregu ale przypominam, że atakować z tylnych szeregów może tylko jeździec (max 1 atak/model)Gopal pisze:theudulf pisze:Co ciekawe monstrous cavalary ma zasadę horde przy 6ciu modelach
To dotyczy jednostek na podstawce jak ogry, treekiny, trole itp., a nie monstous cavalry jako takiej.
Zasadę Monstrous Support (do 3 ataków z tylnych szeregów) ma jedynie Monstrous Infantry
pegazy mają Sv 3+ taj jak miały. Jedynie bohaterowie na pegazach mają teraz dodatkowe +1sv z racji łączonego profilu (liczą się jak monstrous cavalry)Warlock pisze:A jakiego mają teraz Sv pegazy? 3+ czy 2+? Bo w którymś temacie obiło mi się o uszy, że 2+.
#edit
Stomp (1 auto hit z bazową siłą, ASL) działa tylko przeciwko infantry, war beast, swarm
Wytłuszczony tekst miażdży całą resztę akapitu.Loke pisze:Rycerskie armie były rycerskie tylko z nazwy, a rycerstwo często nie stanowiło nawet 50% stanu osobowego. Feudalna armia była odzwierciedleniem feudalnego społeczeństwa - na jednego rycerza przypadało kilka wsi, podobnie jak na polu bitwy kilku zbrojnych. Szlachetnie urodzonych nie może być więcej niż chamów, bo kto by wtedy na nich pracował? Załóżmy, że armię zwołuje sam król albo inny równie wysoko postawiony senior, wtedy oczywiście pod sztandary spływa większa liczba rycerzy bo i sieć zależności wasal - senior jest większa i różnica między wsią a dworem jest w armii mniej widoczna. Jeśli jednak na wojnę wyrusza mniej udzielny pan to i rycerzy jest znacznie mniej, bo idą tylko Ci którzy mają wobec niego obowiązek wasalny a chłopów jest zawsze pod dostatkiem bo wieś przeludniona i bezrolnych sporo. Oczywiście historia to jedno a fantasy to co innego, ale mimo wszystko istniejące analogie pomiędzy feudalnym krajem średniowiecznej Europy a fantastyczną Bretonnią pozwalają wysnuć takie właśnie wnioski.
Pokaż mi jakąś feudalną monarchię, w której chłopu odbiera się 9/10 jego plonów. W oficjalnym fluffie (bodaj nawet w nowym podręczniku to widziałem) są sugestie, iż Bretonnia jest armią rycerską i chłopscy zbrojni pełnią funkcje przede wszystkim garnizonowe. Sugestie o dominacji piechoty w armiach diuków bretońskich to jedynie Twoja spekulacja. Może i prawdziwa (jeśli można mówić o "prawdzie" w odniesieniu do świata wtórnego), ale jedynie spekulacja.
No dobra panowie, dosyć gdybania - właśnie wróciłem z mojej pierwszej bitwy na nowych zasadach, póki co bez scenariusza, typowe Pitched Battle żeby się ograć. Grałem na Wampiry.
Moja rozpa:
- Biskup na 4 lvl, Verdant Heart
- 2x mały mag, jeden z lustrem, drugi z kielichem
- BSB z GGH i SoM
- 9 realmów z War Bannerem
- 2x24zbrojnych z włóczniami FCG
- 3x15 łuczników z dowódcami i koksem
- 2x5 yeomenów, muzycy, tarcze
- trebusz z craftsmanem
- 9 grali FCG
- relikwiarz i 28 pielgrzymów
Przeciwnik miał wieeeelki kloc GG ustawiony w hordę, spory kloc ghuli w takim samym ustawieniu, mniejszy kloc ghuli (20), kloc zombiaczków, dwa vargulfy, karetę, lorda wampa na koniu, wight kinga bsb, wight kinga zwykłego, nekrosa i mniejszego wampa na piechotę.
Bitwa była ciekawa, dość emocjonująca, nie zdam szczegółowego raportu, ale podzielę się wnioskami:
- łucznicy byli boscy - 13 strzał na turę z każdego oddziału, dwa szeregi w razie czego w combacie, mało miejsca zajmują, po prostu miód
- rycerze królestwa dali sobie radę bez większych problemów prawie do końca bitwy - bili ghule atakami i staticiem, ataki ghuli odskakiwały od pancerza i warda pomimo tego, że było ich niekiedy pierdylion - siła 3 niewiele jest w stanie nam zaszkodzić, padli dopiero po wyczerpującym boju z GG, ale tam ostro ciosało po nich dwóch wight kingów i wampir
- grail knighci wsysali wszystko jak chcieli - brali na klatę black coacha jednocześnie z vargulfem na flance, elegancko prali grave guardów, przeżyli bitwę nietknięci (w czym niemała zasługa biskupa)
- trebusz zrobił niewiele, bo w drugiej turze dopadł go vargulf i potrzaskał na zapałki
- magia była po prostu oszałamiająco skuteczna - księżulko na lore of life wyczyniał cuda jak w Fatimie; na samym początku dopakował się Throne of Vines, a potem non stop wrzucał Shield of Thorns na oddziały w walce i wskrzeszał poległych rycerzy. Na koniec bitwy okazało się, że wskrzeszałem więcej wojska niż mój przeciwnik!!! Świetnie pomagał też fakt, że każdy rzucony czar leczył klechę z ran, które przypadkiem co jakiś czas obrywał w walce. Throne of Vines ocaliło mnie też dwukrotnie przed miscastem, a Verdant Heart powodował, że do wyniku na kostkach dodawałem zgrabne 5 i większość zaklęć rzucałem w okolicach 15-17 na trzech kościach.
- dispelowanie wrogich zaklęć nie było trudnym zadaniem - lusterko i dodatkowa kostka z kielicha bardzo się przydały
- kmiecie z włóczniami potrafili ładnie się trzymać w walce, bicie z 3 szeregów plus magiczne bonusy (+1 do S i T z beasta, regenka z life) elegancko podnosiły ich wartość bojową
- relikwiarz jest po prostu jak Wunderwaffe - przeciwnik musiał go wyciąć w pień, co zajęło mu 5 rund combatu, samemu tracąc sporo woja, w tym czasie rycerze elegancko przebili się przez inne oddziały, wyjechały przeciwnikowi na tyły i dokończyły sprawę
Zagraliśmy omyłkowo jedną kolejkę dłużej (czyli pełne 7 tur), bitwa skończyła się masakrą 20-0 dla mnie. Vive la Bretonnie!
-
Moja rozpa:
- Biskup na 4 lvl, Verdant Heart
- 2x mały mag, jeden z lustrem, drugi z kielichem
- BSB z GGH i SoM
- 9 realmów z War Bannerem
- 2x24zbrojnych z włóczniami FCG
- 3x15 łuczników z dowódcami i koksem
- 2x5 yeomenów, muzycy, tarcze
- trebusz z craftsmanem
- 9 grali FCG
- relikwiarz i 28 pielgrzymów
Przeciwnik miał wieeeelki kloc GG ustawiony w hordę, spory kloc ghuli w takim samym ustawieniu, mniejszy kloc ghuli (20), kloc zombiaczków, dwa vargulfy, karetę, lorda wampa na koniu, wight kinga bsb, wight kinga zwykłego, nekrosa i mniejszego wampa na piechotę.
Bitwa była ciekawa, dość emocjonująca, nie zdam szczegółowego raportu, ale podzielę się wnioskami:
- łucznicy byli boscy - 13 strzał na turę z każdego oddziału, dwa szeregi w razie czego w combacie, mało miejsca zajmują, po prostu miód
- rycerze królestwa dali sobie radę bez większych problemów prawie do końca bitwy - bili ghule atakami i staticiem, ataki ghuli odskakiwały od pancerza i warda pomimo tego, że było ich niekiedy pierdylion - siła 3 niewiele jest w stanie nam zaszkodzić, padli dopiero po wyczerpującym boju z GG, ale tam ostro ciosało po nich dwóch wight kingów i wampir
- grail knighci wsysali wszystko jak chcieli - brali na klatę black coacha jednocześnie z vargulfem na flance, elegancko prali grave guardów, przeżyli bitwę nietknięci (w czym niemała zasługa biskupa)
- trebusz zrobił niewiele, bo w drugiej turze dopadł go vargulf i potrzaskał na zapałki
- magia była po prostu oszałamiająco skuteczna - księżulko na lore of life wyczyniał cuda jak w Fatimie; na samym początku dopakował się Throne of Vines, a potem non stop wrzucał Shield of Thorns na oddziały w walce i wskrzeszał poległych rycerzy. Na koniec bitwy okazało się, że wskrzeszałem więcej wojska niż mój przeciwnik!!! Świetnie pomagał też fakt, że każdy rzucony czar leczył klechę z ran, które przypadkiem co jakiś czas obrywał w walce. Throne of Vines ocaliło mnie też dwukrotnie przed miscastem, a Verdant Heart powodował, że do wyniku na kostkach dodawałem zgrabne 5 i większość zaklęć rzucałem w okolicach 15-17 na trzech kościach.
- dispelowanie wrogich zaklęć nie było trudnym zadaniem - lusterko i dodatkowa kostka z kielicha bardzo się przydały
- kmiecie z włóczniami potrafili ładnie się trzymać w walce, bicie z 3 szeregów plus magiczne bonusy (+1 do S i T z beasta, regenka z life) elegancko podnosiły ich wartość bojową
- relikwiarz jest po prostu jak Wunderwaffe - przeciwnik musiał go wyciąć w pień, co zajęło mu 5 rund combatu, samemu tracąc sporo woja, w tym czasie rycerze elegancko przebili się przez inne oddziały, wyjechały przeciwnikowi na tyły i dokończyły sprawę
Zagraliśmy omyłkowo jedną kolejkę dłużej (czyli pełne 7 tur), bitwa skończyła się masakrą 20-0 dla mnie. Vive la Bretonnie!
-
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
To, że wygrałeś nikogo nie dziwi
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Nie dziwi bo? Od jakiegoś czasu pełno było narzekania, jak to Bretonnia ma pod górę z Wampami, jakie to problemy, a że spam ghuli, a że się w klockach grzęźnie, a to, a tamto. Czemu więc to, że wygrałem nie dziwi ciebie (bo nie bardzo masz prawo wypowiadać się za innych).
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
No ładnie wampy rozmontowałeś. VC to mój podstawowy wróg bo 10 lat temu właśnie z kolegą zaczynaliśmy grać w takiej kombinacji i tak zostało (ja breta on wampy) Jakiś czas temu ciężko się zrobiło aby ugrać taki wynik (od nowego codexu VC). Widzę, że magia life sporo daje, oj sporo.
Kupię:
- 4 edycyjnych bretonnian knights on foot
- bretonnian trebuchet
-wood elves treekins
- 4 edycyjnych bretonnian knights on foot
- bretonnian trebuchet
-wood elves treekins
Racja, mieszasz, i łatwo to nawet na poczciwej wikipedii sprawdzić: z zależności od okresu (i innych czynników) było to max 4 dniBłażej pisze:mnie na historii uczyli, że polscy chłopi odrabiali pańszczyznę 6 dni w tygodniu. Ale to było dawno i mogę mieszać faktyWatcher pisze: Pokaż mi jakąś feudalną monarchię, w której chłopu odbiera się 9/10 jego plonów.
W gruncie rzeczy średniowieczne podatki były % niższe niż dzisiejsze
Vae victis!
Ty prawie zawsze wygrywasz...Gniewko pisze:Nie dziwi bo? Od jakiegoś czasu pełno było narzekania, jak to Bretonnia ma pod górę z Wampami, jakie to problemy, a że spam ghuli, a że się w klockach grzęźnie, a to, a tamto. Czemu więc to, że wygrałem nie dziwi ciebie (bo nie bardzo masz prawo wypowiadać się za innych).
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów