Zaznaczyłem wyraźnie, że podobieństwami między historyczną monarchią feudalną a fantastyczną Bretonnią można sobie spróbować sensownie wyjaśnić skąd ta zmiana w bretońskiej taktyce i pojawienie się na polu bitwy mas łuczników i uzbrojonego chłopstwa. Oczywiście, że fluff stoi rycerstwem, ale teraz już tak się wesoło pędzić do boju samymi rycerzami nie będzie. I świetnie pokazuje to rozpiska Gniewka, którą ośmieliłbym się w takich okolicznościach nazwać "nowożytną". Do głowy przychodzi mi znów takie historyczne odniesienie (za które pewnie znów mi się dostanie), a mianowicie, że mocno kawaleryjska bitwa pod Grunwaldem to taki ostatni mocny akcent 7 edycji. A rozpiska Gniewka (130 paru maluczkich i TYLKO 18 rycerzy) i takie bitwy jak Crecy, Poitiers czy Azincourt to już taktyka 8 edycyjna. I mimo, że w armiach angielskich z wyżej wymienionych bitew plebejusze dochodzili do 2/3 stanu osobowego to spróbowałbyś Watcher powiedzieć takiemu Czarnemu Księciowi albo Henrykowi V, że jego armia nie jest rycerska albo, że wygrał chłopstwem.Watcher pisze:Wytłuszczony tekst miażdży całą resztę akapitu.Loke pisze:Rycerskie armie były rycerskie tylko z nazwy, a rycerstwo często nie stanowiło nawet 50% stanu osobowego. Feudalna armia była odzwierciedleniem feudalnego społeczeństwa - na jednego rycerza przypadało kilka wsi, podobnie jak na polu bitwy kilku zbrojnych. Szlachetnie urodzonych nie może być więcej niż chamów, bo kto by wtedy na nich pracował? Załóżmy, że armię zwołuje sam król albo inny równie wysoko postawiony senior, wtedy oczywiście pod sztandary spływa większa liczba rycerzy bo i sieć zależności wasal - senior jest większa i różnica między wsią a dworem jest w armii mniej widoczna. Jeśli jednak na wojnę wyrusza mniej udzielny pan to i rycerzy jest znacznie mniej, bo idą tylko Ci którzy mają wobec niego obowiązek wasalny a chłopów jest zawsze pod dostatkiem bo wieś przeludniona i bezrolnych sporo. Oczywiście historia to jedno a fantasy to co innego, ale mimo wszystko istniejące analogie pomiędzy feudalnym krajem średniowiecznej Europy a fantastyczną Bretonnią pozwalają wysnuć takie właśnie wnioski.
Pokaż mi jakąś feudalną monarchię, w której chłopu odbiera się 9/10 jego plonów. W oficjalnym fluffie (bodaj nawet w nowym podręczniku to widziałem) są sugestie, iż Bretonnia jest armią rycerską i chłopscy zbrojni pełnią funkcje przede wszystkim garnizonowe. Sugestie o dominacji piechoty w armiach diuków bretońskich to jedynie Twoja spekulacja. Może i prawdziwa (jeśli można mówić o "prawdzie" w odniesieniu do świata wtórnego), ale jedynie spekulacja.
Oczywiście fluff mówi co innego, ale pamiętaj, że nie ma w tym krzty realizmu. Te szarże idących w setki tysięcy rycerzy, które możemy oglądać na niektórych ilustracjach. Gmin który musiałby utrzymywać tak liczną szlachtę z jej wydatkami i potrzebami byłby liczniejszy niż Skaveni. Dodatkowo gospodarka musiała by kwitnąć, a kraj być wolny od wojen. Tak się składa, że gram od lat w fabularnego młotka i z lektury Rycerzy Graala, czyli dodatku traktującym o Bretonni wynika inaczej. Świetna lektura przy okazji polecam.