8 edycja: WIN or FAIL?
Moderator: Barbarossa
Re: 8 edycja: WIN or FAIL?
Trochę WIN-Jest to rewelacyjna edycja do grania przy piwku w domu. 0 spięć,sytuacje tak absurdalne że nie pozostaje nic jak się uśmiechnąć i rozłożyć ręce.Szala zwycięstwa potrafi się przechylić w jedną turę, z jednej strony na drugą.
Fail-nie można polegać na swojej taktyce w 100%, potrafią się dziać naprawdę dziwne rzeczy na stole których nie można było przewidzieć.Turniejowo wróżę straszną lipę.
Fail-nie można polegać na swojej taktyce w 100%, potrafią się dziać naprawdę dziwne rzeczy na stole których nie można było przewidzieć.Turniejowo wróżę straszną lipę.
+1SoCiu pisze:Trochę WIN-Jest to rewelacyjna edycja do grania przy piwku w domu. 0 spięć,sytuacje tak absurdalne że nie pozostaje nic jak się uśmiechnąć i rozłożyć ręce.Szala zwycięstwa potrafi się przechylić w jedną turę, z jednej strony na drugą.
Fail-nie można polegać na swojej taktyce w 100%, potrafią się dziać naprawdę dziwne rzeczy na stole których nie można było przewidzieć.Turniejowo wróżę straszną lipę.
Nawet nie musiałem pisac wlasnego posta by wyrazic swoje zdanie
Mówi się trudno i idzie się dalej ...
Nazywasz mnie kretynem w zawoalowany sposób ? Słaby flame !!Kołek pisze:największy fail jaki kiedykolwiek widziałem, podniecają się tylko tą edycją ci co nie lubią używac mózgu (im większa porostota tym mniej uzywania głowy )
Co do Imperium, to widziałem jak Imperium na 1500 z 6cioma maszynami ciśnie i jest ciśnięte, więc wychodzi jakby na to nie patrzeć - po równo. Po prostu, trzeba ruszyć trochę głową i przestawić się nieco na inny sposób tworzenia armii
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Dla mnie 8 edycja wprowadza sporo dobrych pomysłów i sporo fatalnych pomysłów.
Dobre to mniejsza rola psychologii (pamiętam, jak elitarne klocki za 400-500 pkt spadały od głupiej paniki), fear-outnumber też był zmorą 6/7 i przyczyną braku równowagi. Albo potrzebne uproszczenia zasad/systematyzacje (choćby podział jednostek na typy), zbalansowanie niektórych zasad (np ward lub regenka, march block, skirmish), uporządkowana faza ruchu.
Natomiast niestety autor miał też sporo słabych pomysłów. Ogólnie to po to jest WoTR, żeby Warhammer był trochę inteligentniejszy. A w szczegółach?
Po pierwsze - magia jest porąbana. Gdyby wywalić lore of death, life, beasts i shadow, nie byłoby tak źle. Ale te 4 lory są przesadzone. A jeszcze łatwy dostęp do IFek.
Po drugie - za dużo losowości. Szarże, ilość kości magii. Model magii typu: wysadzam siebie i ciebie, zobaczymy, kogo bardziej zaboli. Thunderstomp jest fatalny.
Po trzecie - rozsądne i w duchu braku przegięć byłoby max 2takie same spece i jeden rare. 3 mortary, 3 działa i 2 hellstormy to idiothammer w najczystszej postaci.
Po czwarte - combat jest zwalony. Wiem, że dla wielu osób starcia wielkich klocków piechoty to objawienie i mnie one również cieszyły - do momentu, kiedy nie zauważyłem, jak płaskie taktycznie jest rąbanie się 40 na 40 woja... i jak ciężko jest cokolwiek z tym zrobić, żeby durne nie było. Combat to szulernia. Kiedy wpada 30 ghuli w 30 ghuli, to walka rozstrzyga się dość szybko i wyłącznie w sposób kostkologiczny, ten +1 do CR za szarżę można sobie z reguły wsadzić.
Po piąte - TLoS jest shitem maksymalnym. Brak zgadywania szarż/strzałów też jest słaby, moim zdaniem jednak psuje fajną tradycję.
Jest też sporo kwiatków, takich jak magiczne vortexy (po kiego ch. dodawać nowy typ idiotycznego czaru, do którego jest 10 pytań na starcie i wymaga półtorej strony zasad), megadurne i nieprzemyślane zasady monsterów w challenge'u, dziury w zasadach combat reforma itp. Naprawdę solidny playtest by to wyłapał - może nie wszystko, ale ciężko mi uwierzyć, że GW czyniło jakieś realne wysiłki w tej kwestii.
Ogólnie przed turniejem jestem nastawiony tak pół na pół - zobaczy się, co ludzie z tym zrobią.
Dobre to mniejsza rola psychologii (pamiętam, jak elitarne klocki za 400-500 pkt spadały od głupiej paniki), fear-outnumber też był zmorą 6/7 i przyczyną braku równowagi. Albo potrzebne uproszczenia zasad/systematyzacje (choćby podział jednostek na typy), zbalansowanie niektórych zasad (np ward lub regenka, march block, skirmish), uporządkowana faza ruchu.
Natomiast niestety autor miał też sporo słabych pomysłów. Ogólnie to po to jest WoTR, żeby Warhammer był trochę inteligentniejszy. A w szczegółach?
Po pierwsze - magia jest porąbana. Gdyby wywalić lore of death, life, beasts i shadow, nie byłoby tak źle. Ale te 4 lory są przesadzone. A jeszcze łatwy dostęp do IFek.
Po drugie - za dużo losowości. Szarże, ilość kości magii. Model magii typu: wysadzam siebie i ciebie, zobaczymy, kogo bardziej zaboli. Thunderstomp jest fatalny.
Po trzecie - rozsądne i w duchu braku przegięć byłoby max 2takie same spece i jeden rare. 3 mortary, 3 działa i 2 hellstormy to idiothammer w najczystszej postaci.
Po czwarte - combat jest zwalony. Wiem, że dla wielu osób starcia wielkich klocków piechoty to objawienie i mnie one również cieszyły - do momentu, kiedy nie zauważyłem, jak płaskie taktycznie jest rąbanie się 40 na 40 woja... i jak ciężko jest cokolwiek z tym zrobić, żeby durne nie było. Combat to szulernia. Kiedy wpada 30 ghuli w 30 ghuli, to walka rozstrzyga się dość szybko i wyłącznie w sposób kostkologiczny, ten +1 do CR za szarżę można sobie z reguły wsadzić.
Po piąte - TLoS jest shitem maksymalnym. Brak zgadywania szarż/strzałów też jest słaby, moim zdaniem jednak psuje fajną tradycję.
Jest też sporo kwiatków, takich jak magiczne vortexy (po kiego ch. dodawać nowy typ idiotycznego czaru, do którego jest 10 pytań na starcie i wymaga półtorej strony zasad), megadurne i nieprzemyślane zasady monsterów w challenge'u, dziury w zasadach combat reforma itp. Naprawdę solidny playtest by to wyłapał - może nie wszystko, ale ciężko mi uwierzyć, że GW czyniło jakieś realne wysiłki w tej kwestii.
Ogólnie przed turniejem jestem nastawiony tak pół na pół - zobaczy się, co ludzie z tym zrobią.
Po przemyśleniu sprawy... w zupełności muszę się zgodzić z punktem trzecim, czwartym i piątym jakie przedstawił Barbrossa. Zaproponowane ograniczenia na sloty wydają się idealne na <2250 lub <2499. Powyżej 4 speciale i 2 rare byłyby równie odpowiednie. Co do czwartego, rzeczywiście naprawdę bardzo brak jakiejś porządnej roli szarży. A Virtual LoS i guess range rzeczywiście mogłyby powrócić - po prostu wydają się lepsze.
Co do punktu pierwszego, wymienione lore'y po prostu powinny być bardziej stonowane, lecz ich podstawowe principia są jak najbardziej w porządku.
Jedynie z punktem drugim bym się nie zgodził - losowość jest na tyle bolesna, że jest związana z resztą problemów jakie wymienił Barb. Gdyby one zniknęły, sama losowość nie byłaby już takim gamebreakerem, a po prostu urozmaicałaby rozgrywkę.
Co do punktu pierwszego, wymienione lore'y po prostu powinny być bardziej stonowane, lecz ich podstawowe principia są jak najbardziej w porządku.
Jedynie z punktem drugim bym się nie zgodził - losowość jest na tyle bolesna, że jest związana z resztą problemów jakie wymienił Barb. Gdyby one zniknęły, sama losowość nie byłaby już takim gamebreakerem, a po prostu urozmaicałaby rozgrywkę.
"Remember, a Dwarf's only as big as his beard."
Mam wrażenie, że chcesz powiedzieć, że lepiej byłoby wrócić do 7mej Oczywiście nie próbuję odpowiedzieć za Ciebie !Mac pisze:Po przemyśleniu sprawy... w zupełności muszę się zgodzić z punktem trzecim, czwartym i piątym jakie przedstawił Barbrossa. Zaproponowane ograniczenia na sloty wydają się idealne na <2250 lub <2499. Powyżej 4 speciale i 2 rare byłyby równie odpowiednie. Co do czwartego, rzeczywiście naprawdę bardzo brak jakiejś porządnej roli szarży. A Virtual LoS i guess range rzeczywiście mogłyby powrócić - po prostu wydają się lepsze.
Np. o treści:Barbarossa pisze:To zrób własną
"Czy autor poprzedniej ankiety aby trochę nie histeryzuje?"
A wracając do tematu: WIN.
Dlaczego?
Bo w końcu gramy piechotą, bo chcemy i warto.
Bo w końcu są scenariusze, jako standard.
Bo nowe zasady terenów (niemagicznych) wymagają innych taktyk (vide brak steadfast w lesie itd.)
Bo uproszczono/zlikwidowano zasady powodujące największe spory i straty czasu.
Bo to coś nowego, a stare już zjadało własny ogon.
Ja rozumiem, że wiele osób lubi dodawać sobie powagi, twierdząc szumnie, jakie to taktyczne było deklarowanie zasięgów.
Tylko w praktyce sprowadzało się do tego czy ktoś szybko liczy w pamięci i czy dobrze czyta z mapki z terenami.
Nie widzę żadnej taktyki w umiejętności odejmowania cali.
Również bardzo taktyczne było wystawienie piątek Harpii, które zatrzymywały wszystko z racji tego, że były.
No rzeczywiście - skill, przecież.
No i najlepsze jest narzekanie jak przegięty jest Beast czy Death w kombinacji z Power Scrollem, a potem branie tego w swojej finezyjnej rozpisce
Też skill.
Tryb złośliwości zakończony
Grałem 3 bitwy.
TLoS nie był żadnym problemem.
Gra była szybka i emocjonująca.
Stare patenty nie działają.
Nowych jest multum.
Jestem pewien, że szybko powstaną ograniczenia kompozycji, głównie w kontekście maszyn i Power Scrolla.
I będzie fajnie.
Ostatnio zmieniony 21 lip 2010, o 22:38 przez JaceK, łącznie zmieniany 1 raz.
Bearded Unclean 'Un pisze:Fuck, będe miał na pieńku z Drobnymi Wałeczkami
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Zastanawiam się, iluż sceptyków ósmej edycji, którzy tak tłumnie wypowiedzieli się w ankiecie, kiedykolwiek zagrało już wg. zasad takowej...
Obstawiam , że część tych sceptyków powinna głosować na punkt 3 .Varinastari pisze:Zastanawiam się, iluż sceptyków ósmej edycji, którzy tak tłumnie wypowiedzieli się w ankiecie, kiedykolwiek zagrało już wg. zasad takowej...
Sam tak zagłosowałem , dziś dopiero RB otworzyłem . Po przeczytaniu jakiś 30 stron nie narzekam no ale cóż skończę powiem więcej.
A i tak jak edycja będzie ssała to i tak jej nie zmienimy.
Ludzie trochę pokminią, wypracują nowe taktyki, stworzą nowe rozpy i powróci gówniany spór "klimat vs PG". mam wrażenie, że topowi gracze o otwartych umysłach na tym topie pozostaną, to tylko kwestia obczajenia możliwosci.
Gra jest inna,ale nie pozbawiona możliwości taktycznych. Wydaje mi się, że przenosimy przyzwyczajenia z poprzedniej edycji na grunt obecnej i to jest błąd. Z ciekawości zrobiłem rozpę "old 7th school" ulepszoną o wszelkie dostepne mi boosty 8 ed i lipa. Poprostu się nie da tak grać. Za to nowa kmina i kapitalny remont rozpy przyniósł sukces. mało tego, o ile w poprzedniej edycji miałem jeden bardzo mocny standard "turniejowy", to w tej z pewnością będzie ich kilka, zwłaszcza, że przegięcia będą systematycznie kasowane przez LS.
Jedna tylko rzecz mnie w...a. To że muszę dokupić masę nowych modeli wprawia mnie w buntowniczy nastrój i sprawia, że czuję się bezczelnie dojony
Ps. Biczem na przegięte rozpy może być granie scenariuszy, które z pewnością miały by wpływ na tworzone rozpiski. Chętnie wysłucham opinii kogoś, kto poważnie zabrał się za ich testowanie.
Pozdrawiam
Gra jest inna,ale nie pozbawiona możliwości taktycznych. Wydaje mi się, że przenosimy przyzwyczajenia z poprzedniej edycji na grunt obecnej i to jest błąd. Z ciekawości zrobiłem rozpę "old 7th school" ulepszoną o wszelkie dostepne mi boosty 8 ed i lipa. Poprostu się nie da tak grać. Za to nowa kmina i kapitalny remont rozpy przyniósł sukces. mało tego, o ile w poprzedniej edycji miałem jeden bardzo mocny standard "turniejowy", to w tej z pewnością będzie ich kilka, zwłaszcza, że przegięcia będą systematycznie kasowane przez LS.
Jedna tylko rzecz mnie w...a. To że muszę dokupić masę nowych modeli wprawia mnie w buntowniczy nastrój i sprawia, że czuję się bezczelnie dojony
Ps. Biczem na przegięte rozpy może być granie scenariuszy, które z pewnością miały by wpływ na tworzone rozpiski. Chętnie wysłucham opinii kogoś, kto poważnie zabrał się za ich testowanie.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 21 lip 2010, o 23:29 przez Rabin, łącznie zmieniany 1 raz.
+1JaceK pisze:A wracając do tematu: WIN.
Dlaczego?
Bo w końcu gramy piechotą, bo chcemy i warto.
Bo w końcu są scenariusze, jako standard.
Bo nowe zasady terenów (niemagicznych) wymagają innych taktyk (vide brak steadfast w lesie itd.)
Bo uproszczono/zlikwidowano zasady powodujące największe spory i straty czasu.
Bo to coś nowego, a stare już zjadało własny ogon.
Ja rozumiem, że wiele osób lubi dodawać sobie powagi, twierdząc szumnie, jakie to taktyczne było deklarowanie zasięgów.
Tylko w praktyce sprowadzało się do tego czy ktoś szybko liczy w pamięci i czy dobrze czyta z mapki z terenami.
Nie widzę żadnej taktyki w umiejętności odejmowania cali.
Również bardzo taktyczne było wystawienie piątek Harpii, które zatrzymywały wszystko z racji tego, że były.
No rzeczywiście - skill, przecież.
No i najlepsze jest narzekanie jak przegięty jest Beast czy Death w kombinacji z Power Scrollem, a potem branie tego w swojej finezyjnej rozpisce
Też skill.
Nawet nie musiałem pisac wlasnego posta by wyrazic swoje zdanie
na jednoznaczny głos z mojej strony jeszcze za wcześnie, muszę więcej pograć, ale wnioski na razie takie:
- w mechanice jest, jak autor tematu zauważył, kilka fajnych pomysłów (podoba mi się np uproszczenie mierzenia szarż, kwestia march bloku, losowa ilość kości magii, w sumie także to że nie trzeba zgadywać zasięgów strzału i można mierzyć zasięgi). sporo kwestii zostało uproszczonych, wyjasnionych i to jest dobre.
- jest też niestety sporo rozwiązań słabych:
możliwości niszczenia przeciwnika magią jeszcze się zwiększyły w stosunku do 7ed, potencjalnie jeden czar w 1-2 turze może wygrać grę (w 7 też mógł ale na farcie raczej, teraz na tym można opierać taktykę)
starcia polegające na wyrzynaniu się dwóch oddziałów stojących na stubbornie do mnie nie przemawiają. wiadomo to fantasy itd., ale jest to tak odrealnione że mnie odrzuca.
Niska szansa (1/6) na wycięcie przeciwnika uciekającego przez wrogi oddział to durnota.
zmniejszenie roli terenów na polu bitwy strasznie spłaszcza rozgrywkę, szczególnie widać to w połączeniu z TLOS. No i ten pomysł z losowaniem własciwości terenu (okazuje się że w świecie warhammera tylko 1/6 lasów jest "normalna")... Sznasa na stratę 1/6 oddziału za to że idzie przez las to slaby pomysł.
większa losowość która widac na każdym niemal kroku
znaczne większe niżw RB7ed niejasności zasad (chociażby działanie lookouta na magię a to dosc podstawowa kwestia, i wiele wiele innych).W 7ed też były, ale ujawniły się dopiero po pewnym czasie, a tu wiele widac zanim sie jeszcze porządnie wgryzło w zasady - niejasnosci sa zatem chyba grubszego kalibru.
Generalnie mam wrażenie że GW chcąc ugrywalnić pewne aspekty swej gry (co im się udało) po prostu spieprzyło inne kwestie. Opłaca się grać piechotą - ale w zamian nie opłaca się grać kawalerią bo straciła w większości przypadków swoją szybkość i siłę przebicia. A fajnie by było jakby dało się i tym i tym na równych warunkach. Magia jest bardziej losowa i zgadzam się że tak powinno być - ale przez to uczyniono ją jeszcze silniejszą (za słaba była?), zwiększono jej siłe przebicia.
7ed w stosunku do 6ed to był krok w przód (tj zasady rulebookowe). 8ed w stosunku do 7ed to chyba raczej krok w bok. Sporo rzeczy które działały tak sobie poprawia, a jednocześnie to co było rozsądnie rozwiazane pogarsza w zamian. 8 ed pewnie fajnie będzie działac na jakieś większe punkty w epickich bitewkach, turniejowo będzie na pewno inaczej, chociaz niekoniecznie lepiej.
Cóż na ocenianie nowego czasu jeszcze wiele, wszystkie wnioski mogą się zmienić.
- w mechanice jest, jak autor tematu zauważył, kilka fajnych pomysłów (podoba mi się np uproszczenie mierzenia szarż, kwestia march bloku, losowa ilość kości magii, w sumie także to że nie trzeba zgadywać zasięgów strzału i można mierzyć zasięgi). sporo kwestii zostało uproszczonych, wyjasnionych i to jest dobre.
- jest też niestety sporo rozwiązań słabych:
możliwości niszczenia przeciwnika magią jeszcze się zwiększyły w stosunku do 7ed, potencjalnie jeden czar w 1-2 turze może wygrać grę (w 7 też mógł ale na farcie raczej, teraz na tym można opierać taktykę)
starcia polegające na wyrzynaniu się dwóch oddziałów stojących na stubbornie do mnie nie przemawiają. wiadomo to fantasy itd., ale jest to tak odrealnione że mnie odrzuca.
Niska szansa (1/6) na wycięcie przeciwnika uciekającego przez wrogi oddział to durnota.
zmniejszenie roli terenów na polu bitwy strasznie spłaszcza rozgrywkę, szczególnie widać to w połączeniu z TLOS. No i ten pomysł z losowaniem własciwości terenu (okazuje się że w świecie warhammera tylko 1/6 lasów jest "normalna")... Sznasa na stratę 1/6 oddziału za to że idzie przez las to slaby pomysł.
większa losowość która widac na każdym niemal kroku
znaczne większe niżw RB7ed niejasności zasad (chociażby działanie lookouta na magię a to dosc podstawowa kwestia, i wiele wiele innych).W 7ed też były, ale ujawniły się dopiero po pewnym czasie, a tu wiele widac zanim sie jeszcze porządnie wgryzło w zasady - niejasnosci sa zatem chyba grubszego kalibru.
Generalnie mam wrażenie że GW chcąc ugrywalnić pewne aspekty swej gry (co im się udało) po prostu spieprzyło inne kwestie. Opłaca się grać piechotą - ale w zamian nie opłaca się grać kawalerią bo straciła w większości przypadków swoją szybkość i siłę przebicia. A fajnie by było jakby dało się i tym i tym na równych warunkach. Magia jest bardziej losowa i zgadzam się że tak powinno być - ale przez to uczyniono ją jeszcze silniejszą (za słaba była?), zwiększono jej siłe przebicia.
7ed w stosunku do 6ed to był krok w przód (tj zasady rulebookowe). 8ed w stosunku do 7ed to chyba raczej krok w bok. Sporo rzeczy które działały tak sobie poprawia, a jednocześnie to co było rozsądnie rozwiazane pogarsza w zamian. 8 ed pewnie fajnie będzie działac na jakieś większe punkty w epickich bitewkach, turniejowo będzie na pewno inaczej, chociaz niekoniecznie lepiej.
Cóż na ocenianie nowego czasu jeszcze wiele, wszystkie wnioski mogą się zmienić.
- MichaLZgierz
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 103
- Lokalizacja: Zgierz
Magia naprawde jest straszna.Podczas jednej bitwy taka sytuacja: kolega rzuca na poola, wychodzi 12. Potem inteligentny dialog:
-wiesz, ze wygralem?
-wiem
Mozna siac magia spustoszenie no ale bez przesady... 7ed czary typu plaga, flames of the pheonix, czy kuznia byly bardzo mocne, ale to jest przegiecie..
-wiesz, ze wygralem?
-wiem
Mozna siac magia spustoszenie no ale bez przesady... 7ed czary typu plaga, flames of the pheonix, czy kuznia byly bardzo mocne, ale to jest przegiecie..
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Autor dał trzy opcje: zła/dobra/nie wiem. Sam zagłosował na "nie wiem", dopisując swoją opinię na podstawie rozegranych bitew. Histerię przypisujesz mi nie wiem, na jakiej zasadzie. Bo mi się TLoS nie podoba?JaceK pisze: Np. o treści:
"Czy autor poprzedniej ankiety aby trochę nie histeryzuje?"
Dalem nie wiem.
Ogolnie bardzo fajna edycja z wieloma pomyslami a mam nadzieje ze wiekszosc (ze sporej niestety ilosci) problemow jakie sie rodza przy niej, zostanie zniwelowanych przez AB ktore beda dostosowywac Armie do 8ed - bo jak dla mnie najwieksza porazka 8ed sa Erraty.
Ogolnie bardzo fajna edycja z wieloma pomyslami a mam nadzieje ze wiekszosc (ze sporej niestety ilosci) problemow jakie sie rodza przy niej, zostanie zniwelowanych przez AB ktore beda dostosowywac Armie do 8ed - bo jak dla mnie najwieksza porazka 8ed sa Erraty.
BLOOD FOR THE BLOOD GOD! SKULLS FOR THE SKULL THRONE!