Videssos 2-3 VI 2007

Regulaminy, relacje, scenariusze, kampanie, pokazy etc.

Moderatorzy: Laik, Dymitr

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Stachu
Kradziej
Posty: 929

Post autor: Stachu »

przynoś!!!!!!
Dzięki.

Potrzebuję jeszcze dwóch bolców. jakichkolwiek. wrzucę goblinki w obsługę........

Awatar użytkownika
Kielon
Masakrator
Posty: 2487
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Kielon »

Pogoda nie dopisała, ale i tak było fajnie. :)
Chyba? ;)
20 osób tylko. :(
Obrazek

Nehan
Masakrator
Posty: 2299

Post autor: Nehan »

To już w Płocku były 22 osoby :P

Zyraf
Chosen of Slaanesh
Posty: 666
Lokalizacja: Pomiechówek Terror Boyz

Post autor: Zyraf »

A Green dojechał :lol: ??

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Klęska ekspedycji Gołkowskiej pod Legionowem.


Sfalandyzowawszy regulamin, udało mi się wcisnąć trzy Draki z Wojny o Brodę i sześć rydwanów. Do tego jakiś darmozjad na hipciu, malutka lanca Realmów i dwa oddziały rzezających łuczników chłopskich.

Marcin Galoch miał ochotę pograć ofensem, więc powiedziałem Vardenowi, żeby nie kupował figurki Karl Franza, bo ją wygram.

„Famous last words”…

Zamiast lodów i piwa na świeżym powietrzu, Legionowo przywitało mnie w tym roku deszczem i błotem.
Kielon i Kubcio sprawnie przenieśli turniej do szkoły w ciągu godziny (z „Ożarowską” pomocą graczy) i o 11 mogliśmy zacząć grać.

Przesympatyczni przeciwnicy, niewiele lepiej znający swoją armię od nas (ostro skonwertowani Zombie Pirates plus Sea Patrol) zadali nam duże straty i mimo, że ostała im się tylko jedna figurka (na ostatnim życiu) Lord na Smoku, wynik jedynie 13-7.

O dziwo dało to nam drugi stół, gdzie czekali na nas Kubcio i Kielon, z typowym dla Kubcia ofensem; Kowadło, Park Maszynowy, 30 łuków WE i coś tam.
Wygrawszy losowanie, wzruszyliśmy ramionami, zrezygnowaliśmy z modłów, wybraliśmy rozpoczęcie i „skoczyliśmy na raz”.
Katapulty nic nie zrobiły, a kiedy nieunikniona duża runa z Kowadła skończyła się „misfire”, pogratulowaliśmy sobie zwycięstwa.
Przedwcześnie.
Łuki WE na bliskim i „trochę bolców” zabiły dwa Draki „na śmierć” a trzeci na panikę rzucił 2x6, zaś na ucieczkę 3x6, akurat za stół.
Po nieuniknionym „Rune of Challenge”, reszta była już tylko agonią. Armia „umierała stojąc”. 3-17 po bardzo fajnej bitwie, z przeciwnikami jakich tylko możecie mi pozazdrościć, dało mi ostatni stół, najbliższy telewizora.
Spotkałem na nim innych kandydatów na „plewy turnieju” – „Dębową Kołatkę”.
Co prawda Kielon proponował mi innych przeciwników, którzy jak i ja chcieli obejrzeć popisy Boruca na Kaukazie, ale nie po to jadę 70 kilometrów, żeby rezygnować z walki z Jeźdźcami Hardcoru. Ponadto honor obowiązuje, to ostatni stół, nie pierwszy, gdzie radośnie łyka się walkowera, byle tylko nie zagrać.

Spróbuję opisać co działo się w tej partii, choć mój rozumek tego nie ogarnia.

Bretka z Warbosseem na Wywernie i bolcami goblińskimi nie przeraziła mnie. Wygrawszy rzut, wybrałem stronę do chowania się, kontry i ostatniej tury. Po modłach, dwie tury ostrzału goblińskiego zabiły dwóch realmów, chłopi zabili wilka. Warboss i pegazy wylądowali wśród rydwanów, w dala od swoich sił głównych. Nic poza paroma chłopami nie oblało terroru, więc spoglądałem na pole bitwy z zadowoleniem, zastanawiając się co i jak kontrować.

W tym momencie Marcin wrócił ze ślubu Bolka i Beaty.

Gratulacje Bolku i Beato!
Oby następne pokolenia battlowców rosły w siłę, a Wam żyło się dostatniej!!!!!



Zamiast transmisji meczu pojawił się "Pan z Wiertarką", który wiercił dziurę w ścianie, by zamontować kontakt, do którego telewizor można by podłączyć. Wiercił prawie do końca meczu i podobno wywiercił. Potem sobie poszedł, bo nikt nie wpadł na pomysł by poprosić go o podłączenie telewizora do kontaktu.
Zresztą, pewnie okazałoby się że nie ma telewizora albo anteny. :roll: ;)

Ucieszyłem się z powrotu Marcina, bo co jak co, ale knuć jak rozkręcić kontrą armię wroga, to on potrafi jak mało kto.

Trochę niepokoiła mnie koncepcja by wystawić się w linii



BSB – Hipcio – Drake

Na szarżę dużych Realmów i Grali. Matematyka ustania szarży nie przedstawiała się różowo, ale gdybyśmy ustali, szanse wykończenia obu Lanc przedstawiały się nieźle, a spacer Warbossa i Pegazów, okazałby się istotnie spacerem.

Zaczęło się dobrze. Tak jak uprzedzaliśmy, że zrobimy, zsuwając figurki razem, zażądaliśmy od Realmów testu terroru za szarżę na wciągniętego do walki Hipcia.
(nie było możliwości, by Lanca szarżująca na BSB na Pegazie, nie dotknęła Hipcia).
Kołatka próbowała protestować, w końcu rzuciła test, oblała i Duża Lanca poszła za stół.

Ale to był dopiero początek dramatu...

Ciąg dalszy nastąpi…

…….Watch this space!..............


Edit;

Poszli!!!!! :p

Drake który zaszarżował był BSB został przez niego zagoniony, stubborniarz ustał lancę, pegazy wroga złamały nasze pegazy ale ich nie dogoniły.

Jak pisałem była trzecia Tura, duża Lance poszła za stół, Grale huknęły w Trójcę (BSB, Hipcio, Drake). Ustaliśmy, tylko BSB uciekł, ale się zebrał i nadal wymachiwał szmatą, bo nikt go nie pogonił.

Pegazy, rydwany, Warboss, Erranci, zaczęli „Taniec z pułapkami”. Wyprzedzając wydarzenia – walkę manewrową oczywiście wygraliśmy. Triumfalne szarże typu „Dwa rydwany w Pięciu Errantów” kończyły się zagonieniem ocalałego rydwanu przez… Pięciu Erratnów :roll: .
Rydwan przyładował w Grali, którzy w końcu zeszli do ostatniego, z War Bannerem, który pojedynkował się z Lordem na Hipogryfie (a potem bez Hipogryfa) do ostatniej tury Partii.

Niezabijalny. The Immortal One.

Lord miał miecz z przerzutem zdanych ASejwów. No to co? :roll:

Nasza Lanca złamała Stuborniarza, nie dogoniła, zaszarżowała znowu, w ostatniej turze dostała kanapkę.

Drugi Drake zaszarżował w bok lancy Errantów, przegrał, ustał, zwinął się i zginął.

Ostatni Drake (stojący w walce Ostatniego Grala z BSB) dostał w końcu Warbossem, uciekł bez jeźdźca i nie zebrał się.

Generał na piechotę walczący w Ostatnim Gralem dostał „Outnumber fear” od Warbossa (Rozpaczliwa kontr-szarża BSB nic nie dała – po prostu zginął). Efektownie rzuciłem dwie jedynki, ale za drugim razem już nie.

W ostatniej turze wściekle huknąłem rydwanem w Ostatniego Grala, wypłaciłem 6 impaktów i zabiłem gada, po to tylko by dowiedzieć się, że nie zdawałem jeszcze tym rydwanem Terroru.
11 wyskoczyło jak żywe...
Nieśmiertelny ocalał, a nie został nam żaden model na stole.



Dopisana dziś relacja już nie była tak precyzyjna jak z dwóch pierwszych tur..
Z Kołatką albo Dębkiem spotkamy się na Big Boyz.
Challenge w drugiej albo trzeciej partii!!! :badgrin:

Bardzo dziękuję za bardzo miłą partię.
Jak mi ktoś wytłumaczy o co chodzi w tej grze, będę wdzięczny.
Bo to, że mam skonwertować Silver Helmsów na Bretkę z Mousillon, kupić dużo kurczaków i rzucać ręczne szósteczki, to wiem.
A tak poza tym?

...........................
End edit.
Na razie muszę lecieć, więc tylko pogratuluję Kubciowi i Kielonowi bardzo fajnego turnieju, Marcinowi podziękuję za przemiłe towarzystwo i wytrwałość w nieszczęściu.
Naprawdę miło się grało.
Już pierwsza szarża w partii z Zombie Pirates ustawiła atmosferę turnieju.
Ze zdziwieniem spytałem się Marcina,
- Jak to Marcinie, pozwalasz przeciwnikowi na taką szarżę? Przecież tu prawie milimetra brakuje?
Tylko się uśmiechnął. :)
Ostatnio zmieniony 4 cze 2007, o 09:17 przez Jedy Knight, łącznie zmieniany 1 raz.
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Manfred
Postownik Niepospolity
Posty: 5907
Lokalizacja: Cobra Kai

Post autor: Manfred »

Dzięki Kotletowi że znowu chciał ze mną grać, użyczył swojego śpiwora i dobre śmiechy w sobote wieczór ;)
Organizatorm za tyle nagród że i my się załapaliśmy :)
Kielonowi za % :twisted:
noi przeciwnikom za fajne bitewki

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9572
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Witam.

Turniej był zajebisty z kilku powodów. Było mało osób, więc niemal każdy z każdym mógł zagrać. Do tego były superanckie nagrody, fajna, luźna atmosfera no i oczywiście ciekawe zasady :)

Ja grałem w parze z Dębkiem.

Mieliśmy lorda na wyvernie, bsb, stubborniarza, 2 damselki, 5 i 8 errantów, 8 realmów, 4 pegazy, 6 boltów, 2 fasty, doom divera i 6 gralli.

Pierwsza bitwa z Dukiem i Niedbalem. Na początku wszystko było po naszemu. Rozgrywaliśmy wszystko po naszej myśli. Maszynki trochę skracały wroga, stubborniarz trzymał jedną lancę, realmi przebili się na flance, ich pegazy dostały wklepy, grallowcy wjechali w złapanych errantów, smok już był niemal nasz....i zaczęły się pechozole..
Pomijam fakt, że oni mieli kurewskie rzuty na wardy (normalnie to się w pale nie mieści :?), a my po kolei wszystko ojebywaliśmy. Generalnie realmi co przełamali flankę uciekli od terroru, doom diver wybuchł, gralle w szarży zabili 1 erranta, ich pegazy pogoniliśmy tak, że smokowi się upiekło od połączonej szarży pegazów i wyverna, potem pegazy dostały smoka i zeszły, a wyvern dostał 6 errantów, w challengeu champion wbił 2 rany na lordzie, a lord z 6as7 z KB + 3as6 wyverna zadał 1 ranę i się zbrejkował na 7 z przerzutem, wagon errantów został zmasakrowany zaledwie przez 1 drzewo i generalnie z genialnego plany wyszła mega wtopa :evil: 1:19

W drugiej bitwie trafiliśmy na Manfreda i Kotleta. Bitwa była zacięta. Tu już nie było takich przegięć pały jak w pierwszej, ale szczęście i tak było po stronie przeciwników :( Generalnie mały alter w szarży zbrejkował realmów, nie zagoniliśmy taurusa, a 6 bolców przez całą bitwę nie dało rady ubić nawet 1 drzewa, :( A waliły non stop. Obie strony się ostro wykrwawiły, ale ponieśliśmy drugą porażkę. Warto podkreślić, że z chłopakami się zajebiście grało :) 7:13

Potem trafiliśmy na JJ'a i Marcina Galocha. Generalnie to Jacek już opisał początek bitwy i mam nadzieję, że dokończy dzieła :) Potem ja podam swoją wersję ;).

Następnego dnia zaczęliśmy od bitwy z Czarkiem i Cyrylem, czyli sea patrol + zombie pirates :D Na początku szło beznadziejnie, bolce nic nie robiły waląć po smoku itd. Zapowiadało się lipnie. Ale w końcu szczęście nam dopisało, gdy erranci (7) którzy wpadli z overruna w 20 zombie i dostali lewiatana z boku zabili z 12 ataków 10 zombie :D Lewiatan nic nie zabił i się rozsypał. Potem cała flanka się poszła walić i było dobrze. Nie udało się dopaść smoka, ale został społowiony. Z chłopakami grało się bardzo fajnie i nawet za bardzo nie narzekali na swoją rozpiskę, która za mocna nie była :) Respekt za klimat Panowie :) 16:4

Ostatnia bitwa z Kacprem i Aleksandrem, czyli wewnętrzny pojedynek klubowy 8) No cóż, szczęście było po naszej stronie w kilku kluczowych momentach. Squigi szarżując dostały mega wklepy od pegazów, misfire na wykopce, misfire na latarce zabija elektryka, ratling wybuchł, storm banner działał tylko 1 turę + coś tam jeszcze i wyszło na 14:6 dla nas. Te 6 pts co chłopaki zgarnęli, to w większości nabiły latarki. Jeden poszedł np. taki strzał, że spadło 3 errantów, 3 gralii (co wybiło oba te oddziały do nogi) i pół BSB. I nocnik zabił stubborniarza :D

Ostatecznie zajęliśmy 4 miejsce, 2 punkty za podium :( Na pocieszenie dostaliśmy po blisterku oraz mamy satysfakcję z najwyższej noty za malowanie.

Dzięki wszystkim za gry, a organizatorom za super turniej :)

Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Kołata pisze:
Potem trafiliśmy na JJ'a i Marcina Galocha. Generalnie to Jacek już opisał początek bitwy i mam nadzieję, że dokończy dzieła :) Potem ja podam swoją wersję ;).
Dokończyłem skróconą relację z drobnymi błędami, typu - Lord pojedynkował się z "Niezabijalnym" do przed-ostatniej, a nie ostatniej tury.

Dokończ Waść, wstydu oszczędź. :P
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9572
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

:D

No cóż Jacku, w większości się z Tobą oczywiście zgadzam co do tego battle reportu, ale muszę powiedzieć, że z przeciwnej strony stołu wyglądało to nieco inaczej :)

Po pierwsze Wasza szarża 3 pustych pegazów na nasze 4 fcg to była mega ryzykowna sprawa. Ja oglądałem mnóstwo pojedynków pegazy na pegazy i wiem jak one wyglądają. Zazwyczaj każda strona zadaje po 1-2 rany. Nie więcej. No więc gdy my mieliśmy 2 na starcie, a Wy zadeklarowaliście tą szarżę, to tylko się z Dębkiem uśmiechnęlismy. IMO to był Wasz duży błąd.

Druga sprawa, to gdy pegazy już wjadą w masę rydwanów, to jest to zazwyczaj koniec tych drugich. Ponownie mówię to z doświadczenia, gdy grałem z Dębkiem na masie gobbo rydwanów. Tą flankę to my Wam wymanewrowaliśmy, a nie Wy nam. Fakt faktem wjazd 2 rydwanów w 5 errantów to mieliście pechozola :) Ale to byli tylko erranci za 107 pts, podczas gdy my na tej flance już Was dobijaliśmy. Szarża magiem na rydwanie w pegazy też była ostro ryzykowna. 1 rydwan (nawet gobliński bez maga) odbija się zazwyczaj od pegazów.

Natomiast co do tego grallowca-immortala, to faktycznie była to niezła akcja :D Fart i tyle. Nie zaprzeczam :)

Tak czy siak grało się świetnie.

No i oczywiście z przyjemnością przyjmuję wyzwanie od Twoich długouchych w drugiej bitwie na Big Boyz :twisted: Szykuj się na na ponad 300 modeli metalowego, pomalowanego i żądnego krwii Waaagh!! :twisted:

Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
Jedy Knight
Forma Skrótowa
Posty: 3439

Post autor: Jedy Knight »

Kołata pisze:
Tak czy siak grało się świetnie.

No i oczywiście z przyjemnością przyjmuję wyzwanie od Twoich długouchych w drugiej bitwie na Big Boyz :twisted: Szykuj się na na ponad 300 modeli metalowego, pomalowanego i żądnego krwii Waaagh!! :twisted:

Pozdrawiam!
Ah, Mon Dieu, quel brute!

Allons Enfants d'Ulthuan!
Le jour de gloire est arrive!


Grało się świetnie, powtórzymy na BB (tylko z odwrotnym wynikiem :P )

Wszystkie uwagi o ryzykownych szarżach - statystycznie słuszne. Mogliśmy sobie tak pozwolić na ryzyko, byle pegazy i inne nie przeszkadzały nam na drugiej flance.
A po tem to już ryzyko było bez znaczenia.

Allons Enfants d'Ulthuan!
:P
Obywatelu, zrób sobie dobrze sam.

cyryllo
Mudżahedin
Posty: 253
Lokalizacja: Klub KULT

Post autor: cyryllo »

Dzięki za super turniej :) bawiłem się fajnie, mimo beznadziejnej, ale klimciarskiej rospiski 8)

Awatar użytkownika
Dastor
Masakrator
Posty: 2637
Lokalizacja: Warszawa- Cobra Kai

Post autor: Dastor »

Stasiu widzę, że masz moją fotkę w opisie. Ja rozumiem, że masz pociąg to płci męskiej ale daj spokój:P Lepiej wyślij te fotki na jakiś serwer i daj linka

Awatar użytkownika
Stachu
Kradziej
Posty: 929

Post autor: Stachu »

Ja po prostu nie mogę wyjść podziwu nad twoją miną.......
Nic prawie nie piłeś a wyglądasz jak napruty w 3 dupy......... i mam wrażenie, że zezujesz :P
Foty z turnieju wrzucę jutro...... muszę zmienić rozdzielczość bo za długo by się zgrywały........

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14646
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Dziekuje wszystkim za turniej. Zaskakujaca byla frekwencja - jak na takie zajebiste nagrody, zeby bylo tylko 20 chetnych to naprawde bardzo malo. Tak czy inaczej bawilem sie bardzo dobrze, speszyl fenks tu:
-moj partner Aleks - za podwozke i szczesliwa lapke przy LD i Misfire
-Kielon i Kuba - za organizacje
-Kolata - za pozyczenie figurek
-niektorzy przeciwnicy - za przyjemna gre w lajtowej atmosferze

Awatar użytkownika
Stachu
Kradziej
Posty: 929

Post autor: Stachu »

Obiecane foty z videssosu. Niestety z wrazenia nie zrobilem fot z rozdania nagrod. Wybaczcie..... :roll:
http://s146.photobucket.com/albums/r265 ... /videssos/

Awatar użytkownika
Manfred
Postownik Niepospolity
Posty: 5907
Lokalizacja: Cobra Kai

Post autor: Manfred »

Obrazek
pamiętam to zdjęcie :) na kacu z niesamowitym skurczem w nodze i w dodatku niewyspany :P

Awatar użytkownika
Stachu
Kradziej
Posty: 929

Post autor: Stachu »

ZNALEZIONO HIGH ELFA NA VIDESSOSIE!!!!!
RODZICE PROSZENI O KONTAKT DO MNIE NA PRIVA.
MA NA IMIE JAŚ I MA POMARAŃCZOWĄ CZAPECZKĘ.....
:wink: :P



A tak na serio to zgłaszać się do mnie bo na konwesje mi się nie przyda. :roll:
prosze również o opis figurki, żebym komuś w ciemno nie oddał...

ODPOWIEDZ