Wiara, Religia, Kościół
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Wiara, Religia, Kościół
Nienawiść w tym temacie przekracza pewne granice. Jednak w innym to katolików będą o nienawiść oskarżać. Hipokryci.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
To było do mnie i do moich jak najbardziej logicznych i przedstawionych grzecznie oraz w sposób nieurągający jakimkolwiek zasadom dyskusji argumentów?Rilam pisze:Nienawiść w tym temacie przekracza pewne granice. Jednak w innym to katolików będą o nienawiść oskarżać. Hipokryci.
Biblia była pisana pod natchnieniem Ducha Świętego. Nigdy nie słyszałem, by czytanie miało się odbywać pod natchnieniem. Ktoś coś pomylił. Biblie powinien czytać każdy. Oczywiście trzeba znaleźć dobry przekład. Najlepsza jest wg mnie Biblia Tysiąclecia. Jednakże poza czytaniem jest też interpretacja wątków tam zawartych. Tutaj moim zdaniem powinno się zasięgnąć rady księdza, który ma wiele większe doświadczenie jeśli chodzi o czytanie Pisma Świętego niż przeciętny człowiek. Można też posłużyć się różnymi pracami sygnowanymi przez kościół. Jasne, że nikt nie zabroni własnej interpretacji ale myślę, że warto zwrócić się o pomoc do osoby kompetentnej, która to pomoże w zrozumieniu (niekiedy bardzo trudnego) tekstu.
Jak dla mnie kazdy powinien sam interpretowac biblie, poniewaz kosciol i ksieza sa tak samo niedoskonali jak kazdy inny czlowiek.
(sorry za brak polskich znakow - mam angielska klawiature)
(sorry za brak polskich znakow - mam angielska klawiature)
puszkin pisze:Jak dla mnie kazdy powinien sam interpretowac biblie, poniewaz kosciol i ksieza sa tak samo niedoskonali jak kazdy inny czlowiek.
(sorry za brak polskich znakow - mam angielska klawiature)
Tak, tylko zrozum że jeśli jesteś katolikiem to musisz się zgadzać z ich interpretacją , ponieważ oni są kształceni do tego, by rozumieć Pismo.
Jeśli nim nie jesteś to czytaj i interpretuj jak chcesz albo jak Twoja wiara nakazuje.
Cała dyskusja opiera się na tym czy ktoś jest katolikiem czy nie.
+1 Własnie o to mi chodziłoSkiper pisze:Biblia była pisana pod natchnieniem Ducha Świętego. Nigdy nie słyszałem, by czytanie miało się odbywać pod natchnieniem. Ktoś coś pomylił. Biblie powinien czytać każdy. Oczywiście trzeba znaleźć dobry przekład. Najlepsza jest wg mnie Biblia Tysiąclecia. Jednakże poza czytaniem jest też interpretacja wątków tam zawartych. Tutaj moim zdaniem powinno się zasięgnąć rady księdza, który ma wiele większe doświadczenie jeśli chodzi o czytanie Pisma Świętego niż przeciętny człowiek. Można też posłużyć się różnymi pracami sygnowanymi przez kościół. Jasne, że nikt nie zabroni własnej interpretacji ale myślę, że warto zwrócić się o pomoc do osoby kompetentnej, która to pomoże w zrozumieniu (niekiedy bardzo trudnego) tekstu.
Naviedzony pisze:A kulturoznawcy i religioznawcy? Historycy? Znawcy hebrajskiego i aramejskiego? Oni się nie kwalifikują, jeśli nie zostali obdarowani łaską ducha świętego?
Zasadnicza różnica między duchownym i naukowcem: naukowiec rozumie słowa a duchowny treśćSkiper pisze:Tak, tylko zrozum że jeśli jesteś katolikiem to musisz się zgadzać z ich interpretacją , ponieważ oni są kształceni do tego, by rozumieć Pismo.
To od kiedy historycy czy kulturoznawcy to wtorni analfabeci ktorzy nie potrafia czytac ze zrozumieniem?Franklin pisze:Zasadnicza różnica między duchownym i naukowcem: naukowiec rozumie słowa a duchowny treść
Ja bym predzej powiedzial ze byla pisana pod natchnieniem alkoholou Bo na trzezwo nawet dla mnie niesmaczne jest jak 2 corki Lota przespaly sie z nim, testowanie kogos zeby zlozyl wlasne dziecko w ofierze, oddawanie swojej zony napalonym wiesniakom zeby tylko mojego goscia (mezczyzny) nie zgwalcili itp. Co do samego czytania i konsultacji z ksiezem to nie wiem jak tam w oficjalnej doktrynie teraz czarni to ujmuja ale na bank do XX w kosciol wrecz zakazywal wiernym czytania biblii a teraz daja tylko sobie prawo do jedynej slusznej interpretacji mitologii pastuchow sprzed kilku tysiecy lat.Skiper pisze:Biblia była pisana pod natchnieniem Ducha Świętego. Nigdy nie słyszałem, by czytanie miało się odbywać pod natchnieniem. Ktoś coś pomylił. Biblie powinien czytać każdy. Oczywiście trzeba znaleźć dobry przekład. Najlepsza jest wg mnie Biblia Tysiąclecia. Jednakże poza czytaniem jest też interpretacja wątków tam zawartych. Tutaj moim zdaniem powinno się zasięgnąć rady księdza, który ma wiele większe doświadczenie jeśli chodzi o czytanie Pisma Świętego niż przeciętny człowiek. Można też posłużyć się różnymi pracami sygnowanymi przez kościół. Jasne, że nikt nie zabroni własnej interpretacji ale myślę, że warto zwrócić się o pomoc do osoby kompetentnej, która to pomoże w zrozumieniu (niekiedy bardzo trudnego) tekstu.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Siedemdziesiąt lat temu nazizm na który teraz plujemy i który przeklinamy był znany jako światopogląd milionów. Nie przekonasz mnie odwołując się do liczb. Jeśli dużo ludzi mówi mi, że się mylę, to nie znaczy wcale, że muszą mieć rację prawda?Ta >mitologia pastuchów< jest teraz znana jako wiara miliardów.
Pozdrawiam.
Zresztą pastuchów było zawsze więcej niż ludzi wykształconych, więc to uzasadnia owe miliardy.
Ja bym predzej powiedzial ze byla pisana pod natchnieniem alkoholou Bo na trzezwo nawet dla mnie niesmaczne jest jak 2 corki Lota przespaly sie z nim, testowanie kogos zeby zlozyl wlasne dziecko w ofierze, oddawanie swojej zony napalonym wiesniakom zeby tylko mojego goscia (mezczyzny) nie zgwalcili itp.
Dlaczego odwołujesz się do Starego Testamentu? Nie bez powodu w chrześcijaństwie kładzie się nacisk na Nowy. ST jest dosyć kontrowersyjny. Tekst ma tysiące lat, nie wszystko bierze się dosłownie. Ponadto idee zawarte w ST, nie pokrywają się do końca z wartościami niesionymi przez Jezusa, na których to opiera się chrześcijaństwo.
Dlaczego patrzy się na wiarę, przez pryzmat zachowań ludzi z dawnych czasów? Niestety było, na szczęście minęło. Dziś zdarzają się wypaczenia - wiadomo Kościół tworzą ludzie. Ponadto grono wyznawców jest na tyle liczne, że zawsze znajdują się osoby, które nie powinny tam być. Łatwo przywoływać ciemną stronę Kościoła. Na przykład w średniowieczu - Torquemade i spółkę. Natomiast o dobrych, świętych, przykładach przyzwoitego życia się zapomina. Życie Tomasza Becketa czy św. Franciszka nie jest znane przeciętnemu krytykowi Kościoła. Oczywiście nie staram się umniejszać wymiaru zła, które wyrządza Kościół. Staram się zwrócić uwagę na to, że jednostki nie mogą wpływać na postrzeganie ogółu.Co do samego czytania i konsultacji z ksiezem to nie wiem jak tam w oficjalnej doktrynie teraz czarni to ujmuja ale na bank do XX w kosciol wrecz zakazywal wiernym czytania biblii a teraz daja tylko sobie prawo do jedynej slusznej interpretacji mitologii pastuchow sprzed kilku tysiecy lat.
Wiesz, że chrześcijanami w pierwszych wiekach byli też ludzie wykształceni, a apostołowie to w części kółko rybackie?mitologii pastuchow
A jednak coś w tej religii musi być, daje siłę ludziom, coś wnosi do życia, jeśli utrzymała się dwa tysiące lat . Pewnie, można sobie nie lubić księży (co mnie akurat dziwi- ludzie jak ludzie, znajdą się i przyzwoici, i nie, lubiani bądź nie, po prostu różni jak każdy człowiek, a w tym temacie strasznie się generalizuje), ale wg mnie można by się powstrzymać od bardzo pejoratywnych określeń o wierze tak wielu, czy tekstów o Biblii, chyba najbardziej znanej księdze świata z bądź co bądź mądrymi przesłankami, jako papierze toaletowym. Niesmaczne.
Utrzymala sie przez dobra scieme, propagande i niszczenie konkurencji. Moim zdaniem to ta religia to srednio ma cokolwiek wspolnego z dawaniem sily do zycia. Kaze ci sie bezwzglednie podporzadkowac swoim dogmatom i nie daje w zamian nic tylko obietnice ze jak umrzesz to bedzie lepiej. Huk z tym ze teraz: zona cie zdradza z najlepszym kumplem, syn ma jakas smiertelna chorobe, zwolinili cie z roboty, mieszkacie na 35m kwadratowych z rodzicami a na dodatek psa przejechal autobus to mimo wszystko dobry milosierny i kochajacy bog tak chcial i musisz tylko zasowac na msze i do spowowiedzi regularnie, nie stosowac prezerwatyw, dawac na tace kolesiowi ktory ci wmawia istnienie tego boga na ktorego egzystencje. nie ma zadnych dowodow. Bez kitu odrazu lepiejDomino pisze:A jednak coś w tej religii musi być, daje siłę ludziom, coś wnosi do życia, jeśli utrzymała się dwa tysiące lat . Pewnie, można sobie nie lubić księży (co mnie akurat dziwi- ludzie jak ludzie, znajdą się i przyzwoici, i nie, lubiani bądź nie, po prostu różni jak każdy człowiek, a w tym temacie strasznie się generalizuje), ale wg mnie można by się powstrzymać od bardzo pejoratywnych określeń o wierze tak wielu, czy tekstów o Biblii, chyba najbardziej znanej księdze świata z bądź co bądź mądrymi przesłankami, jako papierze toaletowym. Niesmaczne.
Co do duchownych no spoko sa rozni ludzie ale przynajmniej moim zdaniem to aby moc wiarygodnie sie wypowiadac odnosnie moralnosci (oni sobie przywlaszczaja prawo do absolutnej oceny wszystkich zachowan) to musi byc krysztalowy. Bo raczej niekonsekwetnie jest mowic np o tym ze zdradzanie zony jest zle a pozniej pojsc do burdelu to zrobic
Nie rozumiem tez dlaczego niby nie mozna krytykowac cudzej wiary (chocby nie wiem ile osob by w to wierzylo) jak ktos mi powie ze w oknie ukazal mu sie w oknie Napoleon to pewnie bede zastanawial sie nad jego zdrowiem psychicznym i mu to powiem ale jak mi powie ze to byl Jezus, Maryja czy ktorys z tych kilku tysiecy swietych to juz nie moge tego skrytykowac? Mozemy wypowiadac sie negatywnie o przekonaniach politycznych innych osob to dlaczego nie o religii? Lepsza jest czy co?
Czy zydzi to nie "starsi bracia w wierze" chrzescjan? Czy idealny, wszechmocny i generalnie "Naj-" bog w starym testamencie jest kims innym niz ten z nowego? Co wczesniej to nie on dopuszczal sie takich rzeczy jak np domaganie sie ofiary z syna, utopil swiat i woogole? Co nagle doznal odnowy moralnej? Czerpiecie ze starego testamentu bo nie odcieliscie sie od niego, to wasze korzenie jesli sie nie myle. A co do doslownosci no tu wlasnie jest maly psikus bo wyobraz sobie jakby np ktos powiedzial o kodeksie karnym zeby go nie czytac doslownie mysle ze to sredni pomysl. Przeciez te wszystkie mity pisali ludzie "natchnieni duchem swietym" jak chcial nam cos przekazac to chyba rozsadniej powiedziec to wprost.Dlaczego odwołujesz się do Starego Testamentu? Nie bez powodu w chrześcijaństwie kładzie się nacisk na Nowy. ST jest dosyć kontrowersyjny. Tekst ma tysiące lat, nie wszystko bierze się dosłownie. Ponadto idee zawarte w ST, nie pokrywają się do końca z wartościami niesionymi przez Jezusa, na których to opiera się chrześcijaństwo.
Rownie dobrze bawarczyk blondasek moze zapytac: Dlaczego patrzy sie na nazizm przez pryzmat III Rzeszy i jej zbrodni?Skiper pisze:Dlaczego patrzy się na wiarę, przez pryzmat zachowań ludzi z dawnych czasów?
Nie lubie wedkowania, nuzy mnie, zostaje wiec przy slaaneshu i innych kolkach niz wedkarskie. Fluff fajniejszy i przykazania tez jak dla mnieSkiper pisze:Wiesz, że chrześcijanami w pierwszych wiekach byli też ludzie wykształceni, a apostołowie to w części kółko rybackie?
No właśnie nie. Co zaoferował nazizm innego niż III Rzesze i jej zbrodnie?Rownie dobrze bawarczyk blondasek moze zapytac: Dlaczego patrzy sie na nazizm przez pryzmat III Rzeszy i jej zbrodni?
Chrześcijaństwo dało dużo dobra, ale żeby go dostrzec trzeba wyzbyć się zacietrzewienia i trzeźwo spojrzeć na fakty.
Hehe Pierwsze sto lat Kościoła? Prześladowania niewinnych chrześcijan to ewidentne niszczenie konkurencji. Taki bierny opór wg Gandhiego tylko że dużo wcześniej. Jednak jeśli wtedy im się udało to musiało być coś więcej niż ściema, propaganda i niszczenie konkurencji.Utrzymala sie przez dobra scieme, propagande i niszczenie konkurencji.
Pamiętaj, że Bóg dał człowiekowi wolną wole. Zło czyni człowiek nie Bóg.to mimo wszystko dobry milosierny i kochajacy bog tak chcial
Myślę, że tutaj poruszasz kwestię kultury osobistej. Nie chcę Ci nic ujmować, ale na przykład ja szanuje każde poglądy czy wiarę. Co o nich myślę to myślę , ale nigdy nie daję innym tego do zrozumienia. Jeśli ktoś zobaczy w oknie Napoleona (moja sąsiadka ma podobne problemy) to jej nie wyśmieje, a wysłucham jej opowieści czy wyimaginowanych problemów. Potem ją zapewnię, że wszystko jest dobrze i nie musi się denerwować.Nie rozumiem tez dlaczego niby nie mozna krytykowac cudzej wiary (chocby nie wiem ile osob by w to wierzylo) jak ktos mi powie ze w oknie ukazal mu sie w oknie Napoleon to pewnie bede zastanawial sie nad jego zdrowiem psychicznym i mu to powiem ale jak mi powie ze to byl Jezus, Maryja czy ktorys z tych kilku tysiecy swietych to juz nie moge tego skrytykowac? Mozemy wypowiadac sie negatywnie o przekonaniach politycznych innych osob to dlaczego nie o religii? Lepsza jest czy co?
Trzeba mieć trochę dobrych chęci.
Pisałem wcześniej. Uogólnienia są bezsensowne, szczególnie w wypadku Kościoła, który jest bardzo liczny. Ty sypniesz złymi przykładami a ja pokażę wiele więcej dobrych.Co do duchownych no spoko sa rozni ludzie ale przynajmniej moim zdaniem to aby moc wiarygodnie sie wypowiadac odnosnie moralnosci (oni sobie przywlaszczaja prawo do absolutnej oceny wszystkich zachowan) to musi byc krysztalowy. Bo raczej niekonsekwetnie jest mowic np o tym ze zdradzanie zony jest zle a pozniej pojsc do burdelu to zrobic
Ja uwielbiamNie lubie wedkowania, nuzy mnie
Religia miala na celu dawanie sensu zycia masom tzw "ludu". Pomyslecie, dla takiego sredniowiecznego chlop, uciskanego przez lokalnego barona czy ksiecia, harujacego od switu do nocy, religia dawala mu nadzieje, ze przynajmniej po smierci bedzie szczesliwy. Nie zeby taki chlop byl jakos bardzo religijny, ale wiedzial ze jezeli bedzie przestrzegal zasad (zaleznych od tego, co to byla za religia) to pojdzie do "nieba".
Religia zawsze byla (i dalej jest) srodkiem ktory pozwalal na trzymanie ludzi pod kontrola. Chetnie korzystli z tego rozmaici wladcy, chocby faraonowie i papieze. Kazdy krol europejski podczas koronacji byl oglaszany boskim pomazancem, co zwiekszalo jego wladze.
Czyli generalnie religia byla zawsze uzywana do wciskania ludziom kitu
Religia zawsze byla (i dalej jest) srodkiem ktory pozwalal na trzymanie ludzi pod kontrola. Chetnie korzystli z tego rozmaici wladcy, chocby faraonowie i papieze. Kazdy krol europejski podczas koronacji byl oglaszany boskim pomazancem, co zwiekszalo jego wladze.
Czyli generalnie religia byla zawsze uzywana do wciskania ludziom kitu
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Nie chciałem przekonywać liczbami, może bardziej zwrócić uwagę na nadużywanie określeń... pejoratywnych? Za którymi różne rzeczy się kryją. Mitologie pastuchów, Biblia=papier toaletowy, o czarnych skurwysynach nie wspominając. Może sobie oszczędźmy? Srsly, to nie sprzyja dyskusji.
Trochę kultury, kurwa.
Trochę kultury, kurwa.
W miejsce słowa "religia" można wstawić "prasa", "policja", "kłódka"... Ameryki nie odkryłeś.Religia zawsze byla (i dalej jest) srodkiem ktory pozwalal na trzymanie ludzi pod kontrola.
Queek.
Tomasz Becket to angielski odpowiednik polskiego "św." Stanisława - watykańska antypaństwowa V kolumna, ten pierwszy sprzeciwiał się opodatkowaniu kościoła przez króla Henryka II (a ściślej cofnięciu nadanych przez tegoż Henryka II ulg podatkowych), drugi jawnie kolaborował ze stronnictwem antymonarszym (jak to zwykle bywa z niewielką pomocą cudzoziemskich sił ) za iście doskonały materiał na świętegoSkiper pisze: Życie Tomasza Becketa czy św. Franciszka nie jest znane przeciętnemu krytykowi Kościoła.
św. Franciszek był absolutnym ewenementem w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, gdyby kościół stosował jego metody z pewnością nie byłbym jego przeciwnikiem (choć zapewne wtedy nie dotrwał by do dnia dzisiejszego bo zostałby zniszczony przez bezwzględniejszą konkurencyjną rodzinę mafijną o podobnej ideologii ) szkoda tylko że współcześni św. Franciszkowi możni kościoła nie podzielali jego przekonań...
pzdr,
Ż.
Z tego co pamietam sporo km autostrad wtedy wybudowano (1000km machneli chyba do 1936)No właśnie nie. Co zaoferował nazizm innego niż III Rzesze i jej zbrodnie?
Chrześcijaństwo dało dużo dobra, ale żeby go dostrzec trzeba wyzbyć się zacietrzewienia i trzeźwo spojrzeć na fakty.
Nie przesadzalbym z ta duza iloscia dobra ktora na swiat splynela dzieki ktorejkolwiek religii.
Od stania sie religia panstwowa za Teodezjusza chrzescjanie sobie odbili i role sie odwrocily;)Hehe Pierwsze sto lat Kościoła? Prześladowania niewinnych chrześcijan to ewidentne niszczenie konkurencji.
Nie musze sie na to silic bo juz sporo poszlo w tym i poprzednim temacie od innych osob pozytywow raczej nie pamietam ale nie z powodu zacietrzewienia zeby nie byloTy sypniesz złymi przykładami a ja pokażę wiele więcej dobrych.
Religia jest o tyle dobra, ze wprowadza do spoleczenstwa pewne normy spoleczne, ktore w przypadku jej braku musialoby wprowadzac panstwo poprzez tworzenia prawa i systemu repreji. Oczywiscie, najlepiej jesli jedno przeplata sie z drugim. Jakby nie patrzec, gdyby nie religia nie powstaloby wiele osiagniec naukowych i cywilizacyjnychAkadera pisze:Nie przesadzalbym z ta duza iloscia dobra ktora na swiat splynela dzieki ktorejkolwiek religii.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.