Napinki battlowe

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kubon
Falubaz
Posty: 1048

Re: Napinki battlowe

Post autor: kubon »

Ja to czytam, i zastanawiam sie co ludzie maja w baniach rzeby figsami rzucać :D
rozumiem. Można jeszcze w przypływie agresji rzucic plastikowego szeregowca. Ale kurwa takie fugurki jak Vermin Lord, albo stary Steam Tank, czy nawet cała armia Krasi (Serce sie kraja) To trzeba mieć albo kasy jak lodu, albo mocno nie pokoleji w bani :mrgreen:
‎... And then God said 'Let metal bands have the most insanely awesome, twisted, kickass music videos known to man'.

And Satan said 'That's what I was thinking'.

Awatar użytkownika
Lazur
Niszczyciel Światów
Posty: 4573

Post autor: Lazur »

No tacy ludzie to raczej powinni nauczyć się nerwy kontrolować zanim zdecydują się na macierzyństwo :D
Oczywiście poza tatą Domina bo to był wypadek w przypływie emocji ;) a tak poza tym tata wciąż grywa?
Obrazek

Awatar użytkownika
Domino
Falubaz
Posty: 1490

Post autor: Domino »

Ze mną w domciu czasem, ale już mniej niestety, ledwo zaczaił 7 edycję, to kolejna zmiana :D. Ale do teraz, jak wychodzi mi scorpion, to proszę go, by mi go nie rozwalał, znęcam się nad nim do teraz :D.

Awatar użytkownika
Dasieq
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 151
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Dasieq »

Też pamietam akcję taką jak jakiś gracz po nieudanej bitwie zrzucił ze stołu jakieś swoje oddziały. zal sie robi tych figurek,naprawdę :(
Albo jak gram z graczem bretonii i w sumie wygrywam bitwę,on rzuca swoimi figurkami,a jak już wdupił i miałem zbierac się ze stołu to moimi też rzucił,urwa,do teraz sam sobie sie dziwie że mam na tyle stalowe nerwy że nie dostał po pysku.

Z takich bardziej lajtowych sytuacji to kiedy gram z bratem,też sie wkurza kiedy obrywa,zawsze wtedy całkiem traci humor i tylko burczy pod nosem.
Albo kiedy gra z naszym kolegą,przegrywa ktorąś tam bitwę i on kolega do niego: spoko,umówimy sie na rewanż..
W odpowiedzi słychać: 'cicho 'ku*wa!'
"Kobieta powinna być na tyle wykształcona, żeby przyciągnąć głupich mężczyzn i na tyle wulgarna, by kusić inteligentnych"

Awatar użytkownika
Naviedzony
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6354

Post autor: Naviedzony »

a jak już wdupił i miałem zbierac się ze stołu to moimi też rzucił,urwa,do teraz sam sobie sie dziwie że mam na tyle stalowe nerwy że nie dostał po pysku
Ja nie wiem, skąd się biorą tacy ludzie. Ne wiem co bym zrobił, gdyby ktoś zaczął rzucać moimi figurkami, ale na pewno trzeba byłoby ewakuować dzieci ze względu na nieodpowiedni język i brutalne sceny. :evil:

Remo
Falubaz
Posty: 1247

Post autor: Remo »

KrzysiekW pisze:
Jasif pisze: jak poznałem bohatera owej legendy, gracza o przydomku "Wujek". Rzucania czołgu nie widziałem, ale byłem świadkiem kłótni Wujka z Robakiem (emerytowany już [chyba?] gracz WE ) o błąd w rozpisce.
Żeby to jedna kłótnia. :) Parówka w Bibliotece, Wujek i Łukasz kontra Robak i Mysza. Wujek uparcie twierdzi, ze nie musi rzucać na punkty pary, bo przecież nie ma żadnego ryzyka. Robak i Mysza tłumaczą uprzejmie, aż Robak nie wytrzymuje i wydaje z siebie ryk, który jak podejrzewam, był słyszalny poza murami szacownej instytucji "A ile jest sześć plus jeden do ch**a wafla?!!" Zresztą, z Wujkiem ja też miałem przyjemność grać. Mało mi się nie spakował w 4 rundzie, jak go poprosiłem żeby kolejny raz nie ruszał szarży przed zmierzeniem. :mrgreen:
To widzę, że "Wujek" jest już legendą. Ja miałem z nim nieprzyjemność grać na turnieju dawno temu i musieliśmy sędziego wzywać, żeby wytłumaczył zdenerwowanemu Wujkowi (po tym jak mój Hero na pegazie zniszczył mu great cannon i w następnej turze chciał się obrócić z powrotem w stronę pola bitwy), że pegaz posiada tą unikatową umiejętność "skręcania" (tak jak wszystkie jednostki w WFB) i nie musi lecieć tylko prosto i zostać przy krawędzi do końca bitwy - jak zasugerował mi szanowny pan Wujek. #-o

No i jeszcze pamiętam akcję ze Strategiconu dawno temu gdy kolega grający Chaosem zwrócił uwagę niejakiemu Piotrowi (z Warszawy chyba) grającemu również Chaosem, że na każdy chariot musi mieć jakieś "retinue" i ma błąd w rozpisce ale Piotr zaczął krzyczeć, że "Program nie wykrył błędu!" a jest to program stworzony przez samego Lone Wolfa (!!! o nie!) i tak będzie grał! Sędzia chyba, ze względu na wiek tego gracza odpuścił mu...

Awatar użytkownika
przelas
Falubaz
Posty: 1099
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: przelas »

Dasieq pisze: Albo kiedy gra z naszym kolegą,przegrywa ktorąś tam bitwę i on kolega do niego: spoko,umówimy sie na rewanż..
W odpowiedzi słychać: 'cicho 'ku*wa!'
Sam słyszałem ten tekst kilka razy od znajomych :D

Awatar użytkownika
White Lion
Kretozord
Posty: 1883
Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"

Post autor: White Lion »

Jakieś 2 lata temu przekonałem Kumpla z którym od lat grywam w różne planszówki do wejścia w Battla.
Ja już miałem komplet VC i DW a on wtedy zdecydował się na WE.

Dodam tylko żeby zrozumieć klimat że zazwyczaj nasze planszówkowe partie przypominały skupieniem i precyzją partie szachów. Bez negatywnych emocji ale z wyciśniecięm każdej sekundy i każdej tury gry oraz ze 100% opanowaniem zasad i faqów.

Zakupu dokonał kupując od razu armię na jakieś 3k.
No więc przed pierwszą grą kumpel spędził ze 2 tygodnie na różnych forach szykując rozpiskę i strategię na pierwsze partie.
Oczywiście podręcznik główny i RB znał na pamięć.

Nadszedł Wielki Dzień, spotkaliśmy się i rozegraliśmy 3 partie na 1700pkt różnymi rozpiskami.
Powiedział mi żebym grał na maksa i nie dawać mu fory.
Za każdym razem wynik przewidywalny czyli 20:0.


Rozeszliśmy się do domów załapać trochę snu.
Pomyślałem że dam mu parę dni zanim znowu zaproponuję bitwę.

Minął tydzień i dzwonię do niego żebyśmy zagrali i może np. zamienili się armiami ?


w odpowiedzi słyszę że on już sprzedał armię :)......



____________________________________________________________________________________

Z innej bajki to był kiedyś gracz (ksywki z sympatii nie przytoczę) który grając DE lubił "zmnijeszać" sobie zasięg strzelania dla kuszników i bolców.
Opracował doskonałą metodę.
Zamiast przeuwać oddział - przesuwał wzgórza :)
Ustawiał bolce na wzgórzu, a następnjie podczas ruchów delikatnie łokciem przeuwał wzgórze o kilka cali w porządanym kierunku (albo oddalając albo zbliżając do przeciwnika)

Jak trafił na gracza któy go nie znał to potrafił nieźle wyciągnąć :)

Awatar użytkownika
Aldean
Kretozord
Posty: 1996

Post autor: Aldean »

Kiedys na jakims turnieju w lodzi, byc moze to byla nawet i 6ed, gralem 2 bitwe z krasnoludami. W trakcie rozstawiania moj przeciwnik poinformowal mnie, w takiej luznej rozmowie, ze w poprzedniej bitwie 5x mial misfire na organkach i 1 rzucil 2. Zaczelismy grac. 1 tura-missfire, 2 tura missfire, 3 tura-missfire, 4 tura-missfire, 5 tura missfire, i wtedy pęknął. wziął te organki i rzucil przez pol sali:P po czym poszedł po nie i dalej gralismy;]
pozdrawiam
"Our weapons cut through them like blade through air!"

"Double or nothing, aim for his cock"

Awatar użytkownika
Nijlor
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6663
Lokalizacja: KGS "Fenix" Włocławek/ Kłodawa

Post autor: Nijlor »

Kolega rzucił kiedyś metalowym dredem CSM-ów :roll:
Obrazek

Chłopska Bretka ;) : W/R/P: 4/2/4

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

na jednym z turniejów rzuciłem butelką w ścianę.
z czystej, szczerej bezsilności.
ostatnia tura bitwy ( przeciwnika). Czarodziej Chaośnicki wali Gatewaya. Wypada If-ka. Rzut na siłę. 12.
Spada mój klocek hamków, generał tan i runiarz.
i z mojej wygranej zrobiła się wtopka.

ehhhh.
w sumie zauważyłem, że nie mam średnich rzutów. albo epickie akcje w stylu 6 6 na 6 kościach albo totalne porażki.

Awatar użytkownika
Lazur
Niszczyciel Światów
Posty: 4573

Post autor: Lazur »

Ja jak na Bazylu sobie dzwonek na 3x6 rozwaliłem zachowałem spokój :D
Spokój trwał nawet wtedy kiedy Seer z Bsb zwiał za stół po niezdanej panice z powodu wymienionego wcześniej dzwonu :)
Obrazek

Awatar użytkownika
White Lion
Kretozord
Posty: 1883
Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"

Post autor: White Lion »

Kilka miesięcy temu grałem na lokalu moimi DW (w wersji parkowej) przeciw WRU z VC.

Tura 6.
Przeciwnikowi na stole został 1 mały vampir z 3 ghoulami walczący z moją armatą (generał dawno padł).
Mnie spadła tylko jedna balista bez run.

Tura magii.
Przeciwnik rzuca duże słoneczko.
Patrzę na niego z politowaniem bo nadal został mi jeden Rune of Spell Breaking.

Ifka...
Zasięg 24cale...
Rzucone w odpowiednim kierunku..
Spada mi za jednym zamachem:
1 organki
2 armaty,
3 bolce
2 katapulty
5 thundów (niezdana panika uciekają za stół razem z kowalem)
6 thundów (społowiony oddział, ustali)


Jak skończyłem już wyć to poszedłem się na chwilę przejść i przewietrzyć :)

Awatar użytkownika
GarG
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3946
Lokalizacja: Przy 7 szkielecie skręć w prawo

Post autor: GarG »

Ja pamiętam jak na DMP grał Neco chyba z Rzykiem i jego EMP na papa mobile. Necro olał wszystko i wystawił Keepera na środek i niech się dzieje wola Slanesha. Przez 3 tury Rzymek walił chyba wszystkim po tym keeperze zaczynając od canonów a kończąc na flarach, keeper nie stracił ani jednej rany :P to się nazywa zaginać statystyke :mrgreen:
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ? :)
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...

Awatar użytkownika
Havelock
Kradziej
Posty: 919
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Havelock »

GarG pisze:Ja pamiętam jak na DMP grał Neco chyba z Rzykiem i jego EMP na papa mobile. Necro olał wszystko i wystawił Keepera na środek i niech się dzieje wola Slanesha. Przez 3 tury Rzymek walił chyba wszystkim po tym keeperze zaczynając od canonów a kończąc na flarach, keeper nie stracił ani jednej rany :P to się nazywa zaginać statystyke :mrgreen:
to się nazywa offtopowanie :)
tutaj się wywęwnętrznia śmieszne akcje ---> http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... &start=560
a w tym temacie to raczej o "napinkach"

my kiedyś graliśmy z kumplami 3vs3, klasyczne dobro vs zło, po 5k na stronę, z czego lwia część tych punktów po stronie dobra była ulokowana w slannie i TG. W bodajże drugiej turze slann zszedł od wyrwy w ziemi wywołanej przez seer'a na dzwonku, i od tego momentu cała trójka przeciwników nie odezwała się prawie ani jednym słowem, a graliśmy jeszcze jakieś 3-4h :) jeden z kumpli (właśnie właściciel slanna, którego kupił specjalnie na tę bitwę) zresztą na tej bitwie zakończył swoją przygodę z WFB
Ludvik pisze:Wystawianie np. Black Knightów jako Blood Knightów uważam za osobistą obrazę

Awatar użytkownika
Rasti
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6022
Lokalizacja: Włoszczowa

Post autor: Rasti »

To już nie jest zdrowe... Przestać grać z powodu pecha w towarzyskiej grze?

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

W ogóle takie napinanie się nie jest zdrowe, przecież to tylko gra.

Awatar użytkownika
Jasif
Masakrator
Posty: 2978

Post autor: Jasif »

Rasti pisze:To już nie jest zdrowe...
To jest bardzo zdrowe i naturalne. To się nazywa system doboru naturalnego : tylko najsilniejsi przeżywają. :wink: Następuje selekcja w środowisku battla. No i dzięki temu można potem na allegro kupować figurki za pół ceny :mrgreen:
paulinka17 pisze:Mówiłem, jabaniutki nawet oczka zmrużył z rozkoszy.
Dziedzic pisze:JH i UD razem, piekło zamarzło i serce Szaitisa pękło.

Awatar użytkownika
Elgrond
Wodzirej
Posty: 699
Lokalizacja: Festung Posen

Post autor: Elgrond »

Domino pisze:Największą napinę, z jaką ja miałem do czynienia, to w sumie była taka spowodowana... Przez mojego tatę :D. Zachęciłem go do gry (tylko w domu, o żadnych turniejach nie ma mowy), uczył się powoli grać, ale wiadomo, że nie do końca jest przygotowany na to, co się będzie działo na stole. Tak więc gramy sobie, tata nieśmiało, jakoś to idzie, no i wychodzi Skorpion. Już wcześniej strasznie irytował ojca, że wychodzi jakiś syf spod ziemi, nie wiadomo dokładnie kiedy i gdzie, a do tego całkiem silny. No i wyszedł, dobrał się do generała wampirów i wpakował mu klling blowa ("tak tato, to co już ci wcześniej mówiłem, że wypadnie 6 na ranę, to kasuje wszystkie życia i nie ma armour save'a"). Ojciec nie wytrzymał, wziął mojego Skorpa i zaczął nim machać, trzymając za ogon, warcząc "co to, kurwa, jest, 85 pkt zabija mi generała", aż przypadkowo rąbnął nim o podłogę i mi go rozwalił. Oj, głupio mu potem było, przepraszał, tłumacząc, że to te emocje :D.
Nie mogłem przeczytać ze śmiechu przez 10 minut :lol2: :mrgreen:
a nie lepiej wrzucić do rozpuszczalnika i później szczoteczką?

Wieszkto
Chuck Norris
Posty: 588
Lokalizacja: Piekło

Post autor: Wieszkto »

Artein pisze:W ogóle takie napinanie się nie jest zdrowe, przecież to tylko gra.

Wiesz bo co niektórzy grają żeby wygrać ,jak nie wygrywają to nie grają . Dlatego co niektórzy nienadaną się do życia pośród ludzi a co dopiero o graniu z nimi , dlatego się napinają że im żyłka na czole pulsuje. :D
-Qc- pisze:Sie naucz - to jest TROLL. Ja jestem ARTYSTĄ (artystOM dla groszka - ogladasz fulham w niedzielę nie?)

ODPOWIEDZ