Ogry na turniejach
Moderator: Afro
Re: Ogry na turniejach
Cóż, wiem że lokale rządzą się swoimi prawami, ale panie i panowie, dzisiaj Ogry pocisnęły drugie miejsce na lokalu w Krakowie .
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
Witam.
Ostatnio zadebiutowałem ogrami na "turnieju" - tzw. Warband na 600p. Graczy było 12 a mnie się udało zająć drugie miejsce. Warband rządzi się jednak zupełnie innymi prawami - heros może mieć tylko jeden magiczny grat czy Big Name do 25p,całkowita wartość herosa lub 2óch herosów nie może przekroczyć 150p, 1 magiczny sztandar na cały warband, 1 rare lub 2 specjale, 1 rydwan, 1 machina, max 10 wystawień, oddziały nie większe niż 25 modeli, inne stany minimalne oddziałów (np OK mogą wystawić 1 model ogra jako unit), ale by móc kupić czempa, muzyka czy sztandar trzeba mieć podręcznikową liczbę modeli w unicie. To były 3 małe bitwy, a może bardziej potyczki, ale muszę przyznać, że dały mi sporo satysfakcji. Granie ogrami to nie lada wyzwanie, nawet na takie śmieszne punkty, a zwłaszcza dla kogoś kto jest przyzwyczajony do innego stylu (gram głównie chaosem, bestiami, bretką, sporadycznie demonami).
Jeśli ktoś chce poczytać/pooglądać więcej zapraszam tutaj:
http://www.bractwo-kosci.pl/index.php?n ... le&sid=113
Ostatnio zadebiutowałem ogrami na "turnieju" - tzw. Warband na 600p. Graczy było 12 a mnie się udało zająć drugie miejsce. Warband rządzi się jednak zupełnie innymi prawami - heros może mieć tylko jeden magiczny grat czy Big Name do 25p,całkowita wartość herosa lub 2óch herosów nie może przekroczyć 150p, 1 magiczny sztandar na cały warband, 1 rare lub 2 specjale, 1 rydwan, 1 machina, max 10 wystawień, oddziały nie większe niż 25 modeli, inne stany minimalne oddziałów (np OK mogą wystawić 1 model ogra jako unit), ale by móc kupić czempa, muzyka czy sztandar trzeba mieć podręcznikową liczbę modeli w unicie. To były 3 małe bitwy, a może bardziej potyczki, ale muszę przyznać, że dały mi sporo satysfakcji. Granie ogrami to nie lada wyzwanie, nawet na takie śmieszne punkty, a zwłaszcza dla kogoś kto jest przyzwyczajony do innego stylu (gram głównie chaosem, bestiami, bretką, sporadycznie demonami).
Jeśli ktoś chce poczytać/pooglądać więcej zapraszam tutaj:
http://www.bractwo-kosci.pl/index.php?n ... le&sid=113
o.b-one pisze:Podobne uczucia towarzyszą mi po czytaniu tych wszystkich żali. Pod koniec każdego takiego posta pozostaje niesmak i jednocześnie ulga, że to już koniec...Barbarossa pisze:(..) co przynosi mieszaninę ulgi, że turlanina skończyła się, oraz niesmaku, że imba.
No jak sam napisałeś - to dość specyficzne punkty, które w praktyce są dobre do rozpoczęcia gry w warhammera.
Sądzę, że ogry na takie punkty całkiem ciekawie wyglądają. Szczególnie że ironi okazują się naprawdę silną jednostką, gdzie te 2-3 ironków z 9 atakami plus hiroł, mocno miesza.
Sądzę, że ogry na takie punkty całkiem ciekawie wyglądają. Szczególnie że ironi okazują się naprawdę silną jednostką, gdzie te 2-3 ironków z 9 atakami plus hiroł, mocno miesza.
-
- Mudżahedin
- Posty: 315
ja wprawdzie nie byłem na mini, ale na zwykłej druzynówce - a mianowicie na Druzynowych Mistrzostwach Wielkopolski, no i co tu duzo gadac - Ogry na podium 3cie miejsce i 4 wygrane bitwy na moim koncie
-
- Mudżahedin
- Posty: 315
Zagralem na standardzie, którym od jakiegos czasu idzie mi dosc sympatycznie z duzym klocem Ironów i Rhinoxami plus smietnik.
1 Bitwa i HE Zaby z Poważnych zamiarów
Tutaj troche zawalilismy paringi i raczej szykowalismy sie na wpierdol, nie mniej jednak totalnie nie spodziewałem się ze dostane takie lanie... Sam nie wiem kiedy przegrałem tę bitwę- Lukasz perfidnie ciał mnie w magii (ksiązka) i strzelaniu i oprócz wyciagniecia maga z hellhearta w zasadzie nic mi nie poszło. 0:20 i świetny przykład dla druzyny która tez dostała solidnie w plecy 32:68
2 Bitwa i Leszno - Rom i WE
Tutaj skupienie na maksa bo wiedziellismy ze z Lesznem powalczymy o podium i udało nam sie zrobic paringi idealne - napisałem sobie na karteczce kto zagrałby optymalnie z która armia i udało sie wykonać plan w 100 %. Mi przypadło kapitańskie blokowanie i dostawili mi Roma. Z woodami od jakiegos czasu mam remisy - rywal nie ma czym zabic kluczowych oddizałow a i ja jestem w stanie pokroic smieci. Rom postanowił zagrac ultradefensywnie i schował Treekiny które scigałem przez cała gre zaganiajac w 6 turze (notabene epicka akcja - nie trafiam niemal niczym a on wbija mi 6 ran wygrywam statikiem o muzyka i rzuca brejka na 11 ) i to w zasadzie dało mi te 2 punkty przewagi 12:8 a team solidnie do przodu! 68:32
3. LOKO i Maciek Kraszkiewicz
Tutaj znowu udało nam sie dostawic tak jak chcielismy - na koniec zostalismy tylko z klopsem jako chetni do przyjęcia wszystkiego na klate Mi przypadł Maciek z którym gra wyglada tak ze przegrywam 9-11. Tym razem zapowiedziałem ze do 3 razy sztuka. Ta bitwa to popis kostek - ja robie overruna Rhinoxami na 1,1, maciek na 5 kosciach nie osiaga casting value słoneczka choc z kolei on wbija moim nosorożcom 5 ran na 5 ataków (na 3+ i na 4+ z moim sv na 5+) a ja zabijam mu lorda maga z jednego pocisku Generalnie to były jedne z najwiekszych moich szachów na tym turnieju - przez 4 tury wziałbym w ciemno remis bo w zasadzie nic sie nei dzialo, ale wlasnie 4 okazała sie przełomowa. Maciej stracił wszystkich bohaterów (lord mag z pocisku, mały z hellhearta, bsb dostał oklep w cc) i zaczeło sie robić śmiesznie. Po setkach manewrów udało mi sie dopaśc spearmenów a droge do nich utorowała mi głupia szarza smieciarki na kocioł, jedynie po to zeby odblokowac LoS. Stwierdizłęm ze posiwece te 165 pkt - co sie okazało? Smieciara rozbiła kocioł 19:1 Druzyna prawi na maksa 61:39
4. Krotoszyn i Frąc
Tutaj znowu satysfakcjonujace paringi druzynowe - ja trafiam na Lizaki Fraca z misja zrobienia remisu. Bitwa mogła ułozyc sie zupełnie inaczej gdyby jaszczurki chciały zdawac testy Ld (Salki na obnizonym Ld stwierdziły ze nie chca pobiec za stół podobnie jak milion innych oddzialow przez kolejne 5 tur). Po raz kolejny szachy jak z Maciejem - do 4 tury straciłem byki, gorgera i trapperów a przeciwnik smieci za 300 pkt czas nas naglił i juz chciałem proponowac remis kiedy zrobił sie kocioł bałkanski i w combat wleciał mój kloc, Rhinoski i kloc Saurusów ze Slannem i bohaterami oraz stegadon. 2 tury epickiego lania które obserwowali pozostali członkowie druzyn musiało sie skonczyc duzym wynikiem któregos z nas i pod koniec bitwy zaczynałem wierzyc ze moim. Pierwszy brejk na -5 Jaszczury ustały, drugiego juz nie i wprawdzie stegadon zablokował mi pogon to i tak zginał Slann generał bsb. 13:7 druzyna trzymała poziom i ugrała 61:39
5. Wara i HE i wiemy ze jestesmy na podium, walczymy o 2 miejsce z Ostrowem.
Taka sama rozpiska jak Zaby ale nastawinie inne - pokonać i zmazac hanbe. Bitwa ustawiła sie w 1 turze - arcymag z ksiazka dostał na ryj hellhearta i przestał byc magiem, a Wara stracił zapał i pomysł na grę. Potem juz raczej dozynki - Gorgery i byki zjadły bolce a Ironi dostali na twarz 2 oddziały Lionów krojac ich w zasadzie bez wiekszych strat (Piotrowi nie udało sie zdobyc połowy pkt) Syte 17:3 ale druzynie nie udało sie odrobic strat i przegrywamy 43:57
Ogólnie zdobyłem 61 punktów, wygrywając 4 bitwy, takze mysle ze jako il capitano wstydu druzynie nie przyniosłem.
1 Bitwa i HE Zaby z Poważnych zamiarów
Tutaj troche zawalilismy paringi i raczej szykowalismy sie na wpierdol, nie mniej jednak totalnie nie spodziewałem się ze dostane takie lanie... Sam nie wiem kiedy przegrałem tę bitwę- Lukasz perfidnie ciał mnie w magii (ksiązka) i strzelaniu i oprócz wyciagniecia maga z hellhearta w zasadzie nic mi nie poszło. 0:20 i świetny przykład dla druzyny która tez dostała solidnie w plecy 32:68
2 Bitwa i Leszno - Rom i WE
Tutaj skupienie na maksa bo wiedziellismy ze z Lesznem powalczymy o podium i udało nam sie zrobic paringi idealne - napisałem sobie na karteczce kto zagrałby optymalnie z która armia i udało sie wykonać plan w 100 %. Mi przypadło kapitańskie blokowanie i dostawili mi Roma. Z woodami od jakiegos czasu mam remisy - rywal nie ma czym zabic kluczowych oddizałow a i ja jestem w stanie pokroic smieci. Rom postanowił zagrac ultradefensywnie i schował Treekiny które scigałem przez cała gre zaganiajac w 6 turze (notabene epicka akcja - nie trafiam niemal niczym a on wbija mi 6 ran wygrywam statikiem o muzyka i rzuca brejka na 11 ) i to w zasadzie dało mi te 2 punkty przewagi 12:8 a team solidnie do przodu! 68:32
3. LOKO i Maciek Kraszkiewicz
Tutaj znowu udało nam sie dostawic tak jak chcielismy - na koniec zostalismy tylko z klopsem jako chetni do przyjęcia wszystkiego na klate Mi przypadł Maciek z którym gra wyglada tak ze przegrywam 9-11. Tym razem zapowiedziałem ze do 3 razy sztuka. Ta bitwa to popis kostek - ja robie overruna Rhinoxami na 1,1, maciek na 5 kosciach nie osiaga casting value słoneczka choc z kolei on wbija moim nosorożcom 5 ran na 5 ataków (na 3+ i na 4+ z moim sv na 5+) a ja zabijam mu lorda maga z jednego pocisku Generalnie to były jedne z najwiekszych moich szachów na tym turnieju - przez 4 tury wziałbym w ciemno remis bo w zasadzie nic sie nei dzialo, ale wlasnie 4 okazała sie przełomowa. Maciej stracił wszystkich bohaterów (lord mag z pocisku, mały z hellhearta, bsb dostał oklep w cc) i zaczeło sie robić śmiesznie. Po setkach manewrów udało mi sie dopaśc spearmenów a droge do nich utorowała mi głupia szarza smieciarki na kocioł, jedynie po to zeby odblokowac LoS. Stwierdizłęm ze posiwece te 165 pkt - co sie okazało? Smieciara rozbiła kocioł 19:1 Druzyna prawi na maksa 61:39
4. Krotoszyn i Frąc
Tutaj znowu satysfakcjonujace paringi druzynowe - ja trafiam na Lizaki Fraca z misja zrobienia remisu. Bitwa mogła ułozyc sie zupełnie inaczej gdyby jaszczurki chciały zdawac testy Ld (Salki na obnizonym Ld stwierdziły ze nie chca pobiec za stół podobnie jak milion innych oddzialow przez kolejne 5 tur). Po raz kolejny szachy jak z Maciejem - do 4 tury straciłem byki, gorgera i trapperów a przeciwnik smieci za 300 pkt czas nas naglił i juz chciałem proponowac remis kiedy zrobił sie kocioł bałkanski i w combat wleciał mój kloc, Rhinoski i kloc Saurusów ze Slannem i bohaterami oraz stegadon. 2 tury epickiego lania które obserwowali pozostali członkowie druzyn musiało sie skonczyc duzym wynikiem któregos z nas i pod koniec bitwy zaczynałem wierzyc ze moim. Pierwszy brejk na -5 Jaszczury ustały, drugiego juz nie i wprawdzie stegadon zablokował mi pogon to i tak zginał Slann generał bsb. 13:7 druzyna trzymała poziom i ugrała 61:39
5. Wara i HE i wiemy ze jestesmy na podium, walczymy o 2 miejsce z Ostrowem.
Taka sama rozpiska jak Zaby ale nastawinie inne - pokonać i zmazac hanbe. Bitwa ustawiła sie w 1 turze - arcymag z ksiazka dostał na ryj hellhearta i przestał byc magiem, a Wara stracił zapał i pomysł na grę. Potem juz raczej dozynki - Gorgery i byki zjadły bolce a Ironi dostali na twarz 2 oddziały Lionów krojac ich w zasadzie bez wiekszych strat (Piotrowi nie udało sie zdobyc połowy pkt) Syte 17:3 ale druzynie nie udało sie odrobic strat i przegrywamy 43:57
Ogólnie zdobyłem 61 punktów, wygrywając 4 bitwy, takze mysle ze jako il capitano wstydu druzynie nie przyniosłem.
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
i ja planuję wypruć trochę flaków
ja maluję 60 goblarków... wczoraj do 1.22.... szybko vicol plus piasek, ciałko na zielone, strój na dark felsh, broń czarny + drybrush srebrny . Dzisiaj w planach zczernienie piasku na podstawkach, drybrush szaro biały. Pracy więc jeszcze dosć duzo. A jutro jadę o 7.00 do Gorzowa z wielkiego Świebodzina.
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
ja wczoraj/dziś( robiłem prawie non stop) pobiłem swój rekord 40 podstawek + 4 MT + około 30 gnobalrów
AAAAAAAAAAaa właśnie.
Z tego wynika że będzie 4+ graczy ogrów!!!!!!
Może jakiś wspólne biesiadowanie przy bronku i żarciu? jakiś feścik jak to we fluffie?
P.s. kminię dodatkowo nad zrobieniem dyplomu dla najlepszego ogra na DMP.
Z tego wynika że będzie 4+ graczy ogrów!!!!!!
Może jakiś wspólne biesiadowanie przy bronku i żarciu? jakiś feścik jak to we fluffie?
P.s. kminię dodatkowo nad zrobieniem dyplomu dla najlepszego ogra na DMP.
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
ja żarełko chętnie, ale oficjalnie mi browka tykać nie wolno bom 95 rocznik
-
- Mudżahedin
- Posty: 315
No jasne Tym bardziej ze wiekszosc polskich Ogrów juz znam i nawet z Wami grałem Trzeba sie jeszcze szybko zintegrowac przed naporem nowych ,,fanów" Ogrów
Do do moich ogrów. Jak się nie mylę ugrałem dla swojego teamu 51 punktów, więc plan aby nie zostać jamochłonem jakoś udało się sprawić.
Grałem armią:
1. Tyrant+preservation(4+ward)+maw(+1T)+dragonhelm+greyback(-1to hit+dwurak+heavy+lucky(reroll warda/save),
2. Oprawca+endurance(5+ward),siegebreaker(+3S),dispel i chyba dałem mu rerollwarda+lucky+2*ząbek,
3. BSb+might+maw(+1T)+wyrdstone(5+ward)+heavy+lucky+lookout,
4. 2*3bulle+Muzol,
5. 2*21gnoblarków+ch,
6. 9traperków+ch,
7. 3śmieciarki,
8. 2*Rhinoks+muzol (jako osobne unity do flankowania).
9. 6Ironów +maw(2+czar zmienia cel )+look+muzol. siedzą tu BSB i mag lord
10. 2ludojadów z dwurakami - siedzi w nich tyrant
2600pkt. prawie
Grałem vs kraś (15) kraś (16), HE(0), VC(10), Doch(10).
3 pierwszych bitew słabo pamiętam a z HE to w ogóle jak przez mgłe, ale ogólnie paringi jakie były nie są najciekawsze dla ogrów.
Tzn, haje i vc w mojej opini są jeszcze to gry, ale z krasiami to ciężka sprawa, szczególnei że moj typ gry i układ armii powodował że moje 5 zwierzaków - tzn 3 scrpay oraz rhinoksy w dwóch pierwsych bitwach po prostu znikły . Wygrywałem dzięki (odrobinie szczęścia?) oraz że właściwie ironi nie dostawali wklepów, więc jak wpadał mag lord z bsb i 6 koleżków to już nie miał kto ich zatrzymać. No ale ogólnie to i tak nie było szczęśliwie.
Haje haje. Coś probówałem z nimi wykombinować, ale ogólnie już po 7 piwku i 50white lionsami przed szeregami armii popłynąłem i tyle. Na pewno bym chciał jeszcze raz rozegrać tą bitwę.
VC i marek. 2x30GG, 2xok 40 ghuli, vampir bsb, wampir lord na magii, necros
Marek wystawił się na końcu i początkowo chciałem isć do neigo. ale moj kapitan powiedział bym grał na remis i nigdzie nie szedł. Ok. Postanowiłem więc że postrzelam z 3 scrap do regimentu gdzie byli herosi. efekt po 4 turach był taki, że Marek zabił mi 2 śmieciarki i wyglądało że trzecią ubije i będzie 13-7. jednak by czarować zbliżył się do mojej armii i w 5 turze wszystko ruszyło do przodu a w 6 zaatakowałem i rozbiłem mu klocek ghuli co spowodowało że było 330vs 328 punktów i remis
Doch i Marek
no papa nurgiel z balesword to na moją armie przykrwa sprawa. Przeciwnik nie mmiał silnej magii ale kloc ok 30 plagusów i khorniktów, jakieś furie fiendy no i flajmerzy to problem...
ustawiłem się na końcu. Plan jak zwykle - ironi na plagusów gdyż przebijam na 2+, ludojady z lordem vs khornici, na Wielką Kupę może gnoblarki?
Tak więc ostrzał do flejmerków początkowo, a potem w klocki. W sumie doszło do combatu plagusów vs szarżująca śmeiciarka i ironi i popłynąłem w drugiej rundzie - zapomniałem o regenerce ....trudno
za to ludojady z 2 śmeiciarkami ubiły wszystkich khornitów, a potem doszło do mega kombatu kupa vs tyraniuch... kupa trafiala mnie na 5+ dzieki greyback pelt i dzięki temu że miałem 4warda i jeden reroll z lucky gnoblarka tylko raz Markowi wbił się hit z 2 ranami. Tak go blokowałem i 1-2 ranki wbijałem. Ostatecznie kupa padła... wyobrażacie to sobie? Bo ja nie. Grałem kupą właśnie 1,5 roku temu i nigdy mi nie padła... w tensposób doszlo do remisu...
Grałem armią:
1. Tyrant+preservation(4+ward)+maw(+1T)+dragonhelm+greyback(-1to hit+dwurak+heavy+lucky(reroll warda/save),
2. Oprawca+endurance(5+ward),siegebreaker(+3S),dispel i chyba dałem mu rerollwarda+lucky+2*ząbek,
3. BSb+might+maw(+1T)+wyrdstone(5+ward)+heavy+lucky+lookout,
4. 2*3bulle+Muzol,
5. 2*21gnoblarków+ch,
6. 9traperków+ch,
7. 3śmieciarki,
8. 2*Rhinoks+muzol (jako osobne unity do flankowania).
9. 6Ironów +maw(2+czar zmienia cel )+look+muzol. siedzą tu BSB i mag lord
10. 2ludojadów z dwurakami - siedzi w nich tyrant
2600pkt. prawie
Grałem vs kraś (15) kraś (16), HE(0), VC(10), Doch(10).
3 pierwszych bitew słabo pamiętam a z HE to w ogóle jak przez mgłe, ale ogólnie paringi jakie były nie są najciekawsze dla ogrów.
Tzn, haje i vc w mojej opini są jeszcze to gry, ale z krasiami to ciężka sprawa, szczególnei że moj typ gry i układ armii powodował że moje 5 zwierzaków - tzn 3 scrpay oraz rhinoksy w dwóch pierwsych bitwach po prostu znikły . Wygrywałem dzięki (odrobinie szczęścia?) oraz że właściwie ironi nie dostawali wklepów, więc jak wpadał mag lord z bsb i 6 koleżków to już nie miał kto ich zatrzymać. No ale ogólnie to i tak nie było szczęśliwie.
Haje haje. Coś probówałem z nimi wykombinować, ale ogólnie już po 7 piwku i 50white lionsami przed szeregami armii popłynąłem i tyle. Na pewno bym chciał jeszcze raz rozegrać tą bitwę.
VC i marek. 2x30GG, 2xok 40 ghuli, vampir bsb, wampir lord na magii, necros
Marek wystawił się na końcu i początkowo chciałem isć do neigo. ale moj kapitan powiedział bym grał na remis i nigdzie nie szedł. Ok. Postanowiłem więc że postrzelam z 3 scrap do regimentu gdzie byli herosi. efekt po 4 turach był taki, że Marek zabił mi 2 śmieciarki i wyglądało że trzecią ubije i będzie 13-7. jednak by czarować zbliżył się do mojej armii i w 5 turze wszystko ruszyło do przodu a w 6 zaatakowałem i rozbiłem mu klocek ghuli co spowodowało że było 330vs 328 punktów i remis
Doch i Marek
no papa nurgiel z balesword to na moją armie przykrwa sprawa. Przeciwnik nie mmiał silnej magii ale kloc ok 30 plagusów i khorniktów, jakieś furie fiendy no i flajmerzy to problem...
ustawiłem się na końcu. Plan jak zwykle - ironi na plagusów gdyż przebijam na 2+, ludojady z lordem vs khornici, na Wielką Kupę może gnoblarki?
Tak więc ostrzał do flejmerków początkowo, a potem w klocki. W sumie doszło do combatu plagusów vs szarżująca śmeiciarka i ironi i popłynąłem w drugiej rundzie - zapomniałem o regenerce ....trudno
za to ludojady z 2 śmeiciarkami ubiły wszystkich khornitów, a potem doszło do mega kombatu kupa vs tyraniuch... kupa trafiala mnie na 5+ dzieki greyback pelt i dzięki temu że miałem 4warda i jeden reroll z lucky gnoblarka tylko raz Markowi wbił się hit z 2 ranami. Tak go blokowałem i 1-2 ranki wbijałem. Ostatecznie kupa padła... wyobrażacie to sobie? Bo ja nie. Grałem kupą właśnie 1,5 roku temu i nigdy mi nie padła... w tensposób doszlo do remisu...