Ave Imperator! Morituri te salutant! Czyli raporty . . .

Empire

Moderator: #helion#

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Piękny
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 186
Lokalizacja: Wrocław/Świdnica

Ave Imperator! Morituri te salutant! Czyli raporty . . .

Post autor: Piękny »

Siemka,

Nowy temat, bo nie chciałem zaśmiecać tego rozpiskowego<jeżeli jest jakiś odpowiedni proszę o przeklejenie>. Ostatnio na lokalu <2k> byłem z taką rozpiską :

ArcySigmara - aomi, dstone, dwurak
ArcyMag - 4 lvl, ds

BSB - konik,barding,dhelm,fpa,luckstone

Cory:
22x Fllagelants
7x KO - fcg, płonące ataki <bsb>
29x Halabardników - fcg <mag>

Special:
25 GS - fcg, tutaj mega wałek bo wsadziłem na nich sztandar :( :oops:
działo
działo
mortar

Rar:
czołg

I bitwa vs Imperium Pluta <30 flagelantsów,2x10 handganersów z hochlandami,5 outrajdersów czempion z hochlandem, war altar, mały mag metal, duzy mag life, czołg, moździerz i helstorm> Piczet battle
W związku z tym, że prawdziwe Imperium walczy nie strzela ruszyłem do przodu, w fazie magi popełniłem znaczący błąd - zlekceważyłem maga <który nie wylosował dłewelersów> i rzuciłem ów czar na flagelantów zginęło 12 <teraz wiem, że trzeba było kastować, w handganów z dużym magiem> ze strzelania pozbyłem się jednej armaty i wbiłem 2 rany na tankietce. Przez parę tur brnąłem do przodu dostając na klate mnóstwo ołowiu, warzywiac przy tym tankietke wroga i niszcząc mortar i helstorma w końcu udało mi się dostać do walki utknąłem na altarze, w miedzy czasie wspomniany wyżej mag wyleczył 6 ran z tankietki . . . skończyło się wynikiem:
15:5 dla Pluta.

II B&G z orkami Waagh <30 black orków, 2x22 ngoblinów z łukami i 3 fanatykami, mega ultra kloc ngoblinów 40-50? 2x katapa,squig herd, bsb,jakis generał, jakis samobujca goblinski na wilku mag <jakiś czar, że jak nie zdasz inicjatywy d6 s10 no sejf :P>, 5 spider raiderów, 5 wilkow, cos tam jeszcze . . .>
On zaczął, wszystko do przodu, fasty z vangarda podlazły mi pod działa, z magi zdispelowałem wszystko, z katap zabił paru halabardników <byłem ustawiony wszystkim w 3 szeregach> w mojej turze pozbyłem sie wilków za pomocą czołgu <templatka + inżynier> drugie działo zniszczyło z grejpszota pajączki. W magi dewelersy weszły w black orki zabijajc koło 15 i . . . generała <na 6...>;). Teraz było już z górki po 2 kolejnych turach udało mi sie spanikować mega duży odział gobosów i przeciwnik stracił brejk pointy . . .
20:0

III dałn atak z Wojtuśem (arcy lajfa, bsb sv2+ dwurak, ok 25 wl, ok 20 wl, ok 30 łucznikow, 10 łucznikow, 5 pg> .
Ja zacząłem - dewelersy weszło w 30 łuczników z arcy magiem - zabiłem około 16 łuczników i oczywiste maga ;), potem był konkurs pechowych rzutów wojtka tankietka szarżowała na WL z bsb - Ci flee uckieli przez łuczników łucznicy za stół, potem nie zebrał owych WL i wybiegli za stół . . . pozostałe Helfy na stole nie były już wyzwaniem dla wojsk Imperatora - ale jak mowie - mega pech Wojtka i ostatecznie wynik :
20:0

Ogółem III miejsce – musze pomalować figurasy i było by II :P
Wyjątkowo – wszystkie jednostki się spisały – nie było bitwy, w której byłbym z czegoś niezadowolony:
- flagelanci zapychają cory i są w stanie długo wytrzymać odpowiednio ustawieni, na większe pkt na pewno będzie ich duuużo więcej,
- halabardnicy – trochę mało ale wystarczyło dla maga w dodatku wyglądają groźnie :P
- KO – po pierwsze mam figurki Kislevitów, po drugie trzymają BSB po trzecie mają płonące
- GS – super ultra ekstra junit – w każdej bitwie pokazali klase no i te 10 ld od generała na 12 cali . . . ;)
- czołg i artyleria – klasa sama w sobie choć mi zawsze od 3 tury się wszystko wysadza ;) choć musze pamiętać, że czołg ma walczyć nie strzelać ...

P.
Ostatnio zmieniony 19 gru 2010, o 15:07 przez Piękny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
#helion#
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3927
Lokalizacja: Warshau - CZARNE WRONY

Post autor: #helion# »

no to widzisz kolego, sprzedałeś wała jak się masz i orgom i graczom z którymi grałeś, jeśli nie posiadasz Lorda General of the Empire, który musi być dodatkowo generałem w twojej rozpie, to na żadnej piechocie (w tym GS-y również) nie możesz dać magicznego sztandaru; jak dopuścili Tobie taką rozpę, tego nie wiem ale mega wał po prostu wychodzi :roll:
"(...)Imperium raz zaatakowane, zawsze kontratakuje(...)"
Kajus C+, Misja Kleopatra
Obrazek
GALERIA

Awatar użytkownika
Piękny
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 186
Lokalizacja: Wrocław/Świdnica

Post autor: Piękny »

Boże ale wstyd, nie zauważyłem tego ! :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
No to musze to sprostować :/:/

Awatar użytkownika
r0m
Chuck Norris
Posty: 643
Lokalizacja: Twierdza Alkarin-Leszno

Post autor: r0m »

ktoś się pokusi o raport z dmp? :wink:

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1157
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

No waćpany pochwalcie się coście zwojowali na DMP. :)
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

Awatar użytkownika
krystian1wielki
Niszczyciel Światów
Posty: 4143
Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk

Post autor: krystian1wielki »

Ja zbytnio nie mam się czym chwalić ale raport wrzucę ze swoich bitew

I runda vs womenosity
Patrzę a w VC nie ma Rajciaków - mówię biorę. To była najdziwniejsza bitwa z VC od kiedy gram w battla bo wampiry grając z EMP STAŁY I SIE BRONIŁY!! Oczywiście nie zaczynam. VC ustawiają bunkier z dwóch kloców ghuli i gwardii. Rydwanik i ten ich zwierzak na flance czekają na cud - no i proszę - faza magii - jedyne co sie dzieje to rydwan wciaga 2 kości. Moja tura - troche się przesuwam, magia - i 3 KOŚCI WCIĄGNIĘTE! bydlak robi się eteryczny przed moją fazą strzelania. Później to już festiwal pecha z mojej strony. przy strzelaniu zabrakło zabicia 1 ghula żeby zabrać LOS gienkowi który potem sobie zwiał (dwa razy), kusznicy przez trzy tury strzelaja do gwrdii ogniem i ani razu nie zranili. Altar przyjął na siebi coucha i zwierzaka i oberwał killing blowa. Rydwan na szczęście wytrzymał i dopiero padł w 6 turze blokując obie cholery. Tank szwenda się po stole. Nie rozproszyłem żadnej popychaczki (brakowało mi zawsze 1) przez co gwardia zmiotła moich flagusów a ghule pegazistę. Potem duże wskrzeszanie też weszło i gwardia wstała przez co nie opłacało mi się atakować jej tankiem. rakieta była żałosna a na dodatek wizard lord puścił na IF słoneczko przez 20 ghuli z generałem i co? zabiłem ich 5 - misfire - 3 bum i maga nie ma . Ogólnie dostałem 15:5

II runda vs Kudłaty i reszta
Dostałem demony- super. Do GUO grzałem z armat. Jeden kloc ( z syreną) próbowałem rozstrzelać - bez większych sukcesów. Furie jakoś tłukłem na tyle że zjadły tylko 1 armatę. flamery wroga były bezużyteczne. Khornowy klocek szedł do mnie i zjadł flagusów. tank sam sie zwarzywił misfirem. Syrena wyciągnęła mi maga lorda, reszta strzelania i magów też gdzieś umarła przy okazji. Oba kloce zjadły mi park maszynowy ale wcześniej udało mi się ustrzelić GUO ( w jedną turę zadałem mu 9 ran! a potem w następnej mortar go dobił) Herald tzincza zabił się miscastem a pegazista w 6 turze dopadł pozostałe po tym przy życiu horrory. W ostatniej turze wtrącił się Kudlaty i podpowiedział jak zabić mi BSB który się ewakuował i powinien być bezpieczny ale kmina byla przednia no i nie dość że mógł do niego szarżować to jeszcze szarżował klocem z syreną więc nie mogłem nawet zwiać ratując punkty. W rezultacie dostałem 12:8 (gdyby nie ten BSB moglo być po 10)

III runda vs animosity cośtam (chyba gamma ale nie jestem pewien)
tu wziąłem lajtowy parring (przynajmniej tak myślalem) - WE. Tylko nie zauważyłem że to WE na wardancerach. Od poczatku nie było w co strzelać - wszystko skirmisz i kreska - super centra dużego placka obejmowała 4-5 modeli. Waywatrzerzy i GG strzelali do moich biednych strzelców zabijając większość. Mój pegazista okazał się hardcorem - przeżył salwę na bliskim weyów potem wpadł w driady (ubił czempiona) i dostał bok od dancerów z lordem. Następny czelendż i mimo dwóch serii killing blowów nic mi nie było co więcej systematycznie zdawałem breaki i wbijałem powoli rany na lordzie wroga. W 5 turze wbiłem ostatnią ranę lordowi mimo warda 2+ ! No i nie zdałem breaka - uciekłem (mission complete lecimy do domu ). Ogarnąłem się. Prezciwnik miał gościa na orle z 3+ wardem na niemagiczne. Wciągnął chyba z 5 kul armatnich ( zadałem mu jedną ranę). Zjadł mi oczywiście większość maszyn. Altar 2 tury męczyl sie z 10 GG przez co nie wytrzymałem i w ostatniej turze rzuciłem soulfire na ostatniego żeby na pewno go zabić. Pegazista w ostatniej turze dostał salwę od wayów i spadł od killing bolwa (fakt warty zapamiętania i przypomnienia sobie przy czytaniu następnych moich raportów) 11:9 dla zielonych

Poszedłem spać ostro zły bo dawno nie dostałem lania trzy razy pod rząd. Następnego dnia mamy bić jedną z kohort - liczę na to że uda nam się odbić. Od rana wziąlem się w garść i zacząłem prać

IV runda vs XIII Kochorta (chyba gamma)
Znów wziąłem VC
Rozpiska podobna do wcześniejszej tylko zamiast warga 5 rajtów a mały wampir jedzie z metalem. Dla odmiany nie zaczynam . Coutch wciąga jedną kostkę w fazie magii - lajt. Czarowanie blokuję strzelania brak. W mojej turze coutch wciaga jeszcze 5 kości! eteryzuje się prze moim shootingiem !!!!! Znów!!!!! i do tego niszczy mi fazę magii. Odbijam sobie strzelaniem. Gnoję gwardię aż miło. W drugiej turze Coutch wylatuje w moją stronę a jedne ghule idą na spotkanie moim flagusom. W fazie magii wampir gienio zamienia się w żabę . Za to w strzelaniu Banshi wbija mi 4 rany na tanku . Mój pegaz podejmuje się misji samobójczej lecąc na coutcha by go chwilę przytrzymać. Psychole lecą bić ghule. W fazie magii wbijam ranę na gienku wroga i w zasadzie tyle. Za to strzelanie idzie super - regenę zdejmują kuszole, rakieta, mortar i strzelcy wygniatają gardów (zostaje 3) a armata zmiata gienia- żabę. Flagusy i ghule wyrzynają się aż miło popatrzeć. Coutch trzymany przez pegaza. Później odstrzeliwuję resztę gwardii z której uciekł BSB i schował się w garstce guli za górką. Rajty zaszarżowały mi tanka i w 5 turze go zniszczyły! Potem wpadły w strzelców z lordem magiem (już bez banshi bo zabiłem ją snajperką z defa) Altar walnął banishment w gule z herosami i zabił resztę oddziału ale herosi przeżyli. Rajty zatłukły mi jeszcze małego maga. Flagusy zabiły ghule ( z drobną pomocą wizarda który odjął im 1S i 1T ) ale zostało mi ich tylko 3 więc odwróciłem ich tyłem żeby nic nie widzieli i nie szarżowali przypadkiem. No i pojedynek Coutch pegazista - trwał już do końca. W ostatniej turze po wytrzymaniu ataku rajta z góry jeden z koni trafił i ..... killing blow - czy czegoś to wam nie przypomina? 14:6 dla mnie

V runda
Wziąlem TK bo ie mieli żadnych wykopek. Liczyłem że moje armaty spokojnie załatwia 3 sfinksy giganta i 8 rydwanów ale dwie klopy pokrzyżowały mi plany bo w 2 turze nie miałem już armat (akurat na nie spadały centry). Pegaz i Altar jadą skrzydłem, z drugiej strony jadą flagusy za którymi czai się tank (flagusy na górce zaslaniały go przed klopami) Magia blokowała mi strzelanie (protekcja pha z lighta) przez co w rezultacie wbiłem 4 rany na sfinksie no i zabiłem masę szkieli tylko. W kolejnej turze flagusy postanowiły przetestować nowego sfinksa do TK- test wypadł pomyślnie dla bydlaka - 20 trupów w 1 turze. Tank przejeżdża po jednych rydwanach a drugie koszę słoneczkiem, Sfinksa mimo że stał za murkiem, miałem -1 do trafienia i daleki zasięg dobili moi niesamowici kilerzy - kusznicy! Drugiego zająłem altarem ale macka nie mogła jakoś go zabić (dwa razy trafiłem i po 1 ranie zadałem z d6) dostałem kilingblowa na papie i wózek stał ze sfinksem do końca gry. klopy zastrzeliły mi jeszcze rakietę a trzeci sfinks szarżował tanka - 1 tura i tank go wykończył po czym rozgruchotał cascet (dostał 1 ranę od wybuchu) po czym wyszedł bez szwanku z dwóch spotkań z pociskami z katapulty. Pegazista uderza na szkielety którzy trzymają trzech liczy. (oczywiście jest ich już prawie tyle co na starcie). Ubijam nim małego licza. Wizard lord puszcza słonko w giganta niszcząc go. Tank wparowuje w szkiele od tyłu (po sypaniu z wyniku walki zostaje tylko hierofant na 1 Wo). Ostatnia tura TK- combat pegaz mimo 10 WS i 10 IN (czar który ukradł liczowi i rzucił na siebie) nie daje rady wbić ostatniej rany hierofantowi i hierofant mu oddaje 1 atak, trafił , zranił nie wysejwowałem a stałem na ostatniej ranie - trup ( Czyżby ten motyw się powtarzał? ). Żeby było śmieszniej hierofant posypał się bo miałem +2 do CR za atak od tyłu tankiem . Po jego śmierci sypie się jeszcze jedna klopa. 17:3 dla mnie

Zakładałem że będę zdobywać około 10pkt na grę więc nie licząc 1 bitwy (jak pech to pech) plan w miarę zrealizowałem

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1157
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

Jeśli dobrze liczę to 53 pkt na 5 bitew to aż tak źle nie jest. ;)

Jak rozumiem w ostatniej grze dwie rundy walki papa się bił z sfinksem zanim heroicznie poległ od heroicznego killing blowa?
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

Awatar użytkownika
krystian1wielki
Niszczyciel Światów
Posty: 4143
Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk

Post autor: krystian1wielki »

aha nie udało mi się skurczybyka ubić a potem mi się za to oberwało

Awatar użytkownika
Tofic
Chuck Norris
Posty: 448
Lokalizacja: Animosity

Post autor: Tofic »

Nasz team to Animosity Gamma.
I rudna, Gamblersi.
Mi w ostatnim parowaniu trafia się Bretka, 2xTreb, 3x Pegazy i 3x Hero na pegazie. Zatarłem rączki, było do czego strzelać. Zaczynam, pierwsza tura udana, ściągnąłem Trebka i spanikowałem łuki obok niego. Do tego jakieś 4 pegazy oblały panikę po mortarze i magii, bohater na pedziu zdaje 1 warda. Jego tura, wszystko do mnie, bohaterowie skitrani za obeliskie, jest jeden szalenic, miscast na małym magu pół lancy zostaje i nic nie robi do końca gry. Na razie wszystko miodnie, przeciwnik biega po drużynie i pyta się co robić, już był bliski planu ,,ratować punkty, odwrót". Moja tura, kolejna treba w piach i jakieś tam 1-2 pegazy zabite, hero na pegazie mishit. Jego tura, zrobiło się nieciekawie, bo jedne pegazy doleciały w mój oddział z małym magiem i później zahaczyły mortar, drugie się zebrały , a trzecie miały na oku armatę. Moja tura, wpadam w bok jednych pegazów moim skrzydlatym stworzonkiem i zdał breja na 6, altarem na odsiecz moździerzowi, który i tak został zjedzony, a wózek u tchnął do końca. Pozbywam się wcześniej uciekających pegazów (został jeden i uratował punkty). Jego nieśmiertelny paladyn wpada w moich muszkieterów, ale ustali do końca i ktoś przychodzi na odsiecz i bezczelnie zagania mojego kapitana. Lanca pali szarże we flagusi, później nimi robię to samo i ich tracę. Dwa najważniejsze błędy, puściłem D6 S6 w hero z odpornością na ogień i ruszyłem się flagusiami, którzy zdawali Dangerous Testy od każdego ruchu (straciłem prawię połowę, szkoda, że nie znałem czaru). Pierwsze dwie tury fart po mojej stronie, później wybrał lepszego. Team maska w plecy.

II runda, XIII Kohorta Gamma
Paring dobry Ogry, grę ustawił jeden strzał z armaty w pierwszej turze. Spanikowałem oddział z dwoma Lordami i BSB, do tego od nich jakieś Gnoblary uciekły. Teoretycznie połowa armii, także wynik był wiadomy od początku. Akcją meczu był Yeti, który przeżył jakieś 2 pociski magiczne i ostrzał z całej artylerii oraz jednych muszkietów, a następnie wbił mi się w oddział z dużym magiem i sprzedał mu KB. Team wbił trzy maski razem z moją, maks do przodu.

III runda ZKF
Dostałem HE na dwóch WL, 3x łucznicy, speary, 3x eagle, arcymag z niszczeniem jednej fazy magii, mniejszy mag ze scrollem niszczarką. Armia, którą znam lepiej niż własną, bo mój brat ma ją już całkiem sporo ;]. Przeciwnik zaczyna, gwardie do przodu. Dwóch magów i BSB zostawił w Spearelves. Jego faza magii nieudana. Moja tura, maguje oraz strzelam, jedne WL spadają do liczby ok.5 i zabijam Eagla. Kolega dalej twardo do przodu, duże WL czyhają na Flagusów. Z magii przeciwnik zablokowany(albo zniszczył mi Dawnarmour). Moja, pegaz wpada w łuki i kroi je bardzo długo. Altar wpada w resztki WL, drugie spadają od ostrzału do ilości ok.10 (Rakieta rządzi!). Przeciwnik jeszcze nie użył odłamku, siatki na IFce i przeciwnik nie miał fazy magii. Kolejny Eagle spada, trzeci zjadł mi 2 armaty po czym umarł od mortara. Przeciwnik wykonał błyskawiczny odwrót WL i nie dogoniłem ich już w żaden sposób. Nie wiem jakim cudem, ale zanim wykruszyłem altarem tych WL, to spadł mi papa. Flagusy skierowały się w stornę spearów, w pogoni za WL, ale magów i oddział uratował heroiczny BSB. Zatrzymał całych flagusi do końca gry. Łucznicy pospadali od pegaza i machin. Wynik: 11-9 dla mnie, team maks do przodu bodajże.

IV runda Jeźdźcy Hardcoru 2
Bardzo dziwne TK Kalesonera na ponad 20 Stalkerach, dwóch kaszkietach i katapach. Do tego 2xłuki, 2xkawa w scoucie i jedne rydwany. Ja zajmuje jeden róg, kolega drugi. Wygrywam rozpoczęcie, pozbyłem katapki i 2 fastów przez 2 tury, zjadłem bounda z jednego kaszkieta. Magia TK przez całą grę skutecznie blokowana. Przeciwnik bardzo ładnie pozbył się altara ze stalkerów, ale papa cudem przeżył i schował się w oddziale oraz wyleczył. On w samobójczej akcji kosztem 6 węży zabił mi magów. Obróciłem się oddziałem z Altarem do drugich węży, wystawiając w kresce, ale nie miałem pojęcia, że są jakieś ,,lepsze". Okazała się, że mają KB i zabiły generała. W każdym razie wszystkich stalkerów się pozbyłem. A mój pegaz dzielnie pokroił jedne łuki i trzymał rydwany. Bodajże 11-9 dla mnie. Team remisowo z lekkim naciskiem w stronę JH.

V runda Paradoks
Trafiłem na El Capitano z krasiami. Założenie były takie, że osoba zaczynająca ugrywa 11-12 pts, miałem 50% i udało się zacząłem. Przeciwnik ustawienie w kresce. Plan się nie powiódł, jedna kula nie doleciała, druga klasyczne 1 na woundowanie. Armaty straciłem w mgnieniu oka, podobnie jak pegazistę, który miał pozbyć się ognistej armaty. Jedna oblana panika na oddziale z magami(standardowe 9+ re-roll), wózek stracony i jakimś cudem wyszło 16-4 dla krasi. Pomijać fakt, że przeciwnik zdał wszystkie wardy na 5+ na katapie i jeden jedyny raz, kiedy rzucałem na rany wypadło 1. Fazy magii 1 i 1, 1 i 2, 1 i 1. Pecha miałem, ale wmawiam sobie, że wyssałaem go mojej drużynie, bo na stołach obok działo się niemożliwe. Także ta przegrana nie miała znaczna, bo team zrobił maxa. Przynajmniej po naszej szybkiej bitwie miałem okazję pooglądać wyśmienite EMP Heliona i podyskutować co nieco na temat armii.

11 miejsce, cieszę się z takiego wyniku. Rozpiska nastawiona na stanowcze trzymanie punktów, założyć na niej i nią maskę jest trudno. Zazwyczaj ugrywałem te kilka punktów do przodu, tak jak to było postanowione przed DMP.
Obrazek

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1157
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

Widać, że jednak jacyś imperialiści pojawili się na tej znanej imprezie. :)
Z początkowego milczenia już gotów byłbym pomyśleć, że na turnieje o takiej randze imperialiści porzucają swe armie na rzecz silniejszych. ;)

Widzę, że waszych rozpach przewija się pegazista. Jak go składacie? Tak bardziej standardowo (dawn stone, magiczny mieczyk i save 2+ z normalnych itemów) czy też macie własne sprawdzone kombinacje?
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

Awatar użytkownika
krystian1wielki
Niszczyciel Światów
Posty: 4143
Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk

Post autor: krystian1wielki »

Ja miałem szkatułę, dragonhelm i bitingblade ale szkatuły używałem w zasadzie tylko w ostatniej bitwie bo albo o niej zapomniałem albo nie miałem zasięgu albo też mi sie rzut nie udawał, teraz używam dragonhelma, dawn stona i sword of battle

Awatar użytkownika
Tofic
Chuck Norris
Posty: 448
Lokalizacja: Animosity

Post autor: Tofic »

Tak szkatuła jest dobra pod warunkiem, że się o niej nie zapomina. Idąc w ślady rozpisek ETC wrzucę drugiego pegaza i z obydwu zrobię pancerne puszki z SV 1+ z przerzutem oraz magicznymi atakami. Oj to pokara wszystkie śmieci wroga i da wiele nowych możliwości.
Obrazek

Awatar użytkownika
krystian1wielki
Niszczyciel Światów
Posty: 4143
Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk

Post autor: krystian1wielki »

Ja pegazistę wrzuciłem do rozpy dopiero tydzień przed DMP i muszę powiedzieć że wcześniej go nie doceniałem - umiejętnie użyty potrafi napsuć krwi

Awatar użytkownika
Bizim
Falubaz
Posty: 1157
Lokalizacja: Bizim

Post autor: Bizim »

Z tego co widzę muszę sobie koniecznie kupić drugiego pegaza. :)

Mi szkatuła się nie sprawdza, na jakieś 4 rzuty może jeden mi wychodzi... Mam też pomysł na generała-pegazistę. Na takiego gostka wejdzie jeszcze jakiś wardzik no i przy okazji genio zacznie jakaś grywalną rolę pełnić w armii.

Myślałem też o kapitanie z sword of fate + dragon helm na solówy z wrogimi monsterami czy innymi trudnymi czasami do pogonienia wrogami. Ale ostatnio zginął z abomką zadając jej całe 2 rany o ile pamiętam. :/
Caius Ceplus pisze: Zaatakowane imperium kontratakuje.

tilt112
Mudżahedin
Posty: 280
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post autor: tilt112 »

Tofic pisze:Tak szkatuła jest dobra pod warunkiem, że się o niej nie zapomina. Idąc w ślady rozpisek ETC wrzucę drugiego pegaza i z obydwu zrobię pancerne puszki z SV 1+ z przerzutem oraz magicznymi atakami. Oj to pokara wszystkie śmieci wroga i da wiele nowych możliwości.
Nie wiem jak chcesz to zrobic no ale ...
Kapitan na pegazie z sejvem na +1 z przerzutem da sie zlozyc razz ( wyedy napewno nie bedzie mial magicznych atakow bo zapchasz mu wszystkie punkty )

Ewentualnie
( full plate, tarcza +5 do sejva,dawn stone no i mieczykp
Chyba jest 1+. Dawn armor nawet nie biore pod uwage bo przydsje sie na ksiedza

Awatar użytkownika
Tofic
Chuck Norris
Posty: 448
Lokalizacja: Animosity

Post autor: Tofic »

Oj oj tam, to jeden ma sv 2+ reroll. Dragonhelm, Dawnstone i Sword of Battle, a na drugim Dawnarmour, Dragonbane Gem i Sword of mam feara. Obydwaj są odporni na ogień i mają magiczne ataki, co też się przydaje w wielu paringach.
Obrazek

Awatar użytkownika
#helion#
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3927
Lokalizacja: Warshau - CZARNE WRONY

Post autor: #helion# »

tilt112 pisze:
Tofic pisze:Tak szkatuła jest dobra pod warunkiem, że się o niej nie zapomina. Idąc w ślady rozpisek ETC wrzucę drugiego pegaza i z obydwu zrobię pancerne puszki z SV 1+ z przerzutem oraz magicznymi atakami. Oj to pokara wszystkie śmieci wroga i da wiele nowych możliwości.
Nie wiem jak chcesz to zrobic no ale ...
Kapitan na pegazie z sejvem na +1 z przerzutem da sie zlozyc razz ( wyedy napewno nie bedzie mial magicznych atakow bo zapchasz mu wszystkie punkty )

Ewentualnie
( full plate, tarcza +5 do sejva,dawn stone no i mieczykp
Chyba jest 1+. Dawn armor nawet nie biore pod uwage bo przydsje sie na ksiedza
da się, vide mój, dawnstone, sword of battle (som), dragonhelm
drugi może mieć 2+ z przerzutem (dawn armour i som), dwie takie puszki naprawdę potrafią skroić corowy klocek....zajmie to trochę ale regularnie wygrają combat :wink:
Bizim pisze:Myślałem też o kapitanie z sword of fate + dragon helm na solówy z wrogimi monsterami czy innymi trudnymi czasami do pogonienia wrogami. Ale ostatnio zginął z abomką zadając jej całe 2 rany o ile pamiętam. :/
taki zestaw to jednorazówka a lepiej dać mu charmed shield; wpada, ma zadać jak najwięcej ran monsterkowi i ginie; alternatywa zrobić z gienia takiego kamikaze, co zapewni mu trochę większą żywotność ale w praktyce pozbawi Ciebie LD 9 na większej części armii :wink:
"(...)Imperium raz zaatakowane, zawsze kontratakuje(...)"
Kajus C+, Misja Kleopatra
Obrazek
GALERIA

Awatar użytkownika
krystian1wielki
Niszczyciel Światów
Posty: 4143
Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk

Post autor: krystian1wielki »

taki kapitan kamikadze to mobilna kula armatnia - uderzy i zniknie :wink:

tilt112
Mudżahedin
Posty: 280
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post autor: tilt112 »

To może wrzuce pierwszy raport z SILESIANA 2011
Chciałem tylko powiedzieć ze to mój pierwszy turniej w życiu, nigy wczesniej nie gralem nawet na lokalu. No ale warto było. Zawsze czegos nowego się nauczyłem. Zamykałem stawke imperialistów, ale wrażeniami się mogę podzielić.

moja rozpiska:
Arch Lector of Sigmar @ 298.0 Pts WAR ALTAR
General; Prayers of Sigmar; Shield
Dawn Armour [35.0]
Van Horstman's Speculum [30.0]
Warrior Bane [5.0]

Wizard Lord of the Light Order @ 255.0 Pts
Magic Level 4; Lore of Light
Holy Relic [45.0]

35 Halberdiers @ 187.0 Pts
5 Knightly Orders @ 123.0 Pts
23 Flagellant Warbands (Core) @ 250.0 Pts
14 Crossbowmen @ 127.0 Pts

1 Mortar @ 75.0 Pts
1 Great Cannon @ 100.0 Pts
1 Great Cannon @ 100.0 Pts
1 Helstorm Rocket Battery @ 115.0 Pts

1 Master Engineer @ 65.0 Pts

28 Greatswords @ 320.0 Pts

1 Captain @ 125.0 Pts
Battle Standard
Armour of Meteoric Iron [25.0]
Ironcurse Icon [5.0]
Opal Amulet [15.0]
Biting Blade [5.0]

1 Captain @ 160.0 Pts
Full Plate Armor; Shield; Pegasus
Dragonhelm [10.0]
Dawnstone [25.0]
Sword of Might [15.0]

1 Steam Tank @ 300.0 Pts

Models in Army: 118
Total Army Cost: 2600.0


Bitwa nr I 0:20
Przeciwnik: Jacek Kaczmarski ( Demony )
Nigdy wczesniej nie gralem przeciwko tej armii. Kolega grał na hordzie Bloodów i demonetek, do tego odział blond crasherów, horrory, syrenki. Ogólnie rozpykał mnie jak dziecko.

Przeciwnik zaczyna. Czołg dostaje pitke z ifki, oczywiście zostaje trafiony i schodzi. Od tego momentu wiedziałem że raczej tego nie ugram. Cos zostało rzucone na flagusów ze musiałem szażować. Blond crashery zrobily sieke z moim pegazistą ( KB) , przejechali po parku maszynowym, bloodlejtersi rozkręcili grejtswordow, a de monetki flagusow, kusznikow. W 3 turze nie mailem nic :P. Do tego przeciwnik miał bardzo dobre rzuty na Warda co sam przyznal:)
Bitwe zakończyłem godzine wczesniej. Dzieki czemu nażarłem się jak wieprz i byłem gotowy do nastepnej walki :P

Bitwa nr II 19-1
Przeciwnik: Kędziorson ( WOCH )
Udało mi się zacząć. Działa pruły do momentu aż przeciwnik nie powiedział „ wysadz sobie cos wkoncu” po tych slowach mój Canon dostal BOOM! I 1 dobiła go totalnie.
Lecz wczesniej rakietnica zasypywała ostro Warriorsów. Przetrzebiłem ich do kilku, Helcanon tez ich poturbował bo się wysadzil i ranil swoje jednostki wokół. Klepacza zdjąłem z banishmenta. Z druga zgrają wariorsow rozprawil się czołg. Flagusy dokonczyloy dzielo rakietnicy a grejtswordzi pokroili konnice.
Mecz zakończył by się 20-0 ponieważ czołg został na jednym wondzie i liczyłem go jako cwiartka :/
A w 4 bitwie się dowiedziałem od Liddera ze czolg nie jest cwiartkowany, trza go wybic do konca.
No ale powiedzmy sobie ze należało się przeciwnikowi chociaż te 150 pk ponieważ na 1 wondzie nie udalo mu się go zakrzyczec na 9 kosciach :D zadnej 6

Bitwa nr III 1-19 Blood & glory
Przeciwnik : Król goblinow ( OGRY )
Udało mi się zacząć. Podobnie jak w pierwszej bitwie to kompletnie nie znalem armii. Przeciwnik gral na 3 wysokich świniach olbrzymich, wysokościa przewyższały tank o 3 glowy :D, jakis dethstar z masa goblinow z bsb i magiem w odziale, 2 x gobolary ( cos takiego ) i 3 pieski + jakas istota co mi wyskoczyla na plecy w 3 turze.
Popełniłem maly blad. Canonami prulem w dethstara, a te olbrzymie swinki wbily się w moich grejtswordow, flagusy zostali odciągnięci przez wilczka prez co nie umialem wbic na flanke grejtswordow. OGrwoy dethstar spalil szrze i ustawil się wprost na flanke tanka. Lecz było za pozno. Grejtswordzi już lezeli, a ambush wykończył stado kosznikow. Stracilem 3 sztandary. Ja zdobyłem 1 panikujac po farcie gobbolarów

Bitwa nr IV 6-14
Przecwinik :Terror ( O&G)
Zaczynałem. Rakietnica znow spisywała się swietnie i mielila Black orków i savage orkow którzy odziwo wogole nie szli do kombatu.
W pierwszej turze wysadzilem sobie czolg i zadalem 3 woondy. Dziala się nie popisaly, wszystko lądowało przed rydwanami. Moździerz zaliczyl missfire i 1 go dobiła.
Przez nastepne tury Malo co się dzialo. Pegazista stal z dzikami i naparzał się w chellengu z jego Genkiem który przeżył na 1 woundzie. Trwalo to 3 tury. W 6 turze zlamał mnie i wypadłem za stół.
Ten pierdolny pająk zdawał ward save na +4 przynajmniej 4 razy po trafieniach z Canona. Raz jedyny go zranilem i zadalem 3 woundy. Pajączek wbil w bryczke i rozkręcał ja do 6 tury. Kaplanem utrzymywałem się na 1 woundzie. w mojej fazie magi się leczyłem. Nie pomoglo. Papa zdedził. Grejswordzi palili szaze na 11” a potem na 9” w pajączka. ŻAL

Bitwa nr V 12-8
Przeciwnik: Paweł markowski ( DE)

Przeciwnik zaczynał. Rakietnica znow bez zastzrzezen. W 1 turze zdjęła 20 korsarzy, możdziez sprawil ze zostal 1 szereg. Nasz Panzer luft wafe pegazista ( jakos tak go nazwal helion ) złamał pegaziste z PENDANTEM :D dzieki czemu byłem spokojniejszy. Nie wiem czemu ale nie nawidze tego goscia z tym cackiem.
Grejt swordzi weszli w spirmenow. Zabraklo nie wiele do zlamana. W nastepnej turze przeciwnik rzuca wysoko pitke która dispeluje i z 4 kosci wyrzuca brzytwe. Co powoduje ze moje miski klada się i kwicza. W tym samym czasie czolg rozkreca hydre która zyje na 1 woundzie i ucieka wprost pod szarze konnicy. ci nie ranią, ale hydra tez nie podolala. Byłem na +1 za szarze. Hydra nie zdaje Liderki i Konnica ja polyka. Czolg wpada w Black guardow, halabardnicy w spirmenow, konnica wpada na dupe spirow.
Bitwe zakończyliśmy w 5 rundzie po podliczeniu punktow. Stracilbym generala bo BG już go rozkręcali. Ale potem czolg by zrobil z nich placki, spirmeni przeciwnika ustali na palach, lecz w nastepnej turze tez nie wróżyłem im za wiele.

Z ciekawostek: Przez wszystkie 5 bitew nie miałem żadnego dabla na Magii. 3 razy gralem bez WS10 i I10, lecz według mnie idzie bez tego żyć. Bryka daje rade. A to że nie miałem dabla mogę naqzwac chyba pechem :D

Awatar użytkownika
Byro
Niszczyciel Światów
Posty: 4058
Lokalizacja: Wudzyn - Ostland

Post autor: Byro »

Może nie raport per se, ale.
Ostatnio zacząłem wrzucać do rozpiski huntsmen'ów. Co ciekawe, z ostatnich 4 bitew mają koncie jakieś nietoperze i ghule, chameleony i coś z salek, 2 oddziały (tak!) DE crossbowmen i DE assasin'a... oraz pewną liczbę Bestigorów czy jak tam się zwą te kafary z dwurakami w armii bestii.
Generalnie, zawsze zostawali do końca, zawsze ignorowani przez wroga, najbardziej na tym przejechał się gracz DE, który ich olał i potem ucierpiał jak opisałem powyżej.

Żeby było zupełnie śmiesznie, w tą samą rozpę wrzuciłem helblastera:P Na 4 bitwy zaliczył chyba 4-5 misfire'ów, ale żadnego wybuchowego. Najsłabiej spisał się przeciw VC gdzie zabił kilka BK po czym zgiął zaszarżowany przez nich, ale to był mój błąd, przeciw lizakom się specjalnie nie sprawdził, co wynikało z wszędobylskiego skirmish'a, niemniej skutecznie zniechęcał TG do podejścia. W bitwie z DE załatwił połowę oddziału rycerzy. Zaś w bitwie z bestiami, cóż, sprawił, że horda 30 ambusherów nigdy nie dotarła do znaczącego combatu (poza podstawioną na żer detką) wychodząc z krawędzi 10 cali od moich wojsk. Tam też piekielnik nabił najwięcej trupów, bo ok 30 wrogów, generalnie wraz z oddziałem halabard zdjęli 2 hordy gorów oraz poważnie uszczerbił oddział bestigorów, którzy potem zginęli w CC od rycerzy.

Wniosek mój - dam im jeszcze szansę w kolejnych grach i zobaczymy.
Coma pisze:I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.

ODPOWIEDZ