
Don't shoot me santa! - Lewa Flanka/Mielec - 17.12
- White Lion
- Kretozord
- Posty: 1883
- Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"
Re: Don't shoot me santa! - Lewa Flanka/Mielec - 17.12
Niestety z mojej głupiej i niezamierzonej winy odpadamy 

Już po turnieju 
Krótki raport:
1 bitwa: meeting engagement
Przeciwnik: emiel_regis z HE
Już właściwie na każdym turnieju się spotykamy. Losowanie szczęśliwe - przeciwnik wystawia się pierwszy (nie wchodzi duży klocek WL i mały łuczników) a ja zaczynam. W bitwie dużo szachów itd. W końcu udaje się wybić wszystko poza herosami i klockiem łuczników. Gra bardzo fajna. Wyżynka niemal totalna (nawet nie czuję, kiedy rymuję ;P ). Na końcu wyszło 12:8
Unit gry: chyba helenka, która w strzelaniu wiele nie zrobiła ale za to zjadła w szarży duży klocek WL.
2 bitwa: battleline
Przeciwnik: JungleJack z Liz
Ciężki orzech do zgryzienia. Cała masa skinków, kowboj, saurus i mały priest, kroxy i oddział saurusów. W pierwszej turze dużo szczęścia - z helki panikuje oddział kroxów (nie zdały na 9 z przerzutem) i wypycha ich za stół. Na szczęście wystawiłem się na Nurglu, dzięki czemu skinki mnie trudniej trafiały
ja próbuje dobrać się do czegokolwiek co jest warte zachodu u lizardów ale muszę się przebić przez morze skinków, które nieustannie nie chcą przyjąć szarży. Helenka raz zdaje I od pitki (szok!), ale w następnej turze spada od tego czaru. Klocek warriorów przegrywa z saurusami - magia shadow skutecznie wspomagała jaszczurów. Łamią się i zostają wypchnięcie ze stołu przez priesta. Bohaterem gry był mój bsb, który mając jedną ranę wpada w kowboja lizardów i go zabija w szarży (nawet nie zdążyłem użyć zadeklarowanego zionięcia, które potem by mi pewnie uratowało życie), z oka bogów dostaje +1A, następnie szarżuje w Slanna, wbija mu rankę, ten z Shadowa zamienia się miejscami z drugim saurusem. Mój hero również i jego zjada (Oko Bogów = 7 :/ ) i wpada w saurusy (albo one w niego wpadają). Tu mimo osłabiania z Shadow wytrzymuje chyba 2 lub 3 tury walki, w końcu się jednak łamie. Udaje mi się również zabić Slanna z Gatewaya - przeciwnik nie wywardował wszystkich hitów. Niestety tracę rycerzy - od salamandry :/ Wynik 10:10 Bitwa ciężka bo przeciwnik wymagający ale za to w przyjemnej atmosferze.
3 bitwa: blood and glory
Przeciwnik: Murmandamus z WoCh
Klocek warriorów Slaanesha, oddział marudów Khorna z GW, rycerzy sfrenzowanych od banneru, lord klepacz na koniu, bsb dyskowiec, helenka, dwóch magów. 2 psy, 2 spawny. Ja mam 7 punktów, przeciwnik 6. Jednak generalnie w combacie jestem w plecy (ma silniejsze oddziały). Więc zachowawczo uciekam od szarż - raz o milimetr udało mi się zatrzymać przed końcem stołu. W 1 turze łut szczęścia i z bramy spada bsb (choć był o to mały konflikt, na szczęście szybko zażegnany). udaje mi się wybić śmieci. Helenki wiele nie zrobiły przez całą grę. W 2 turze przeciwnik się rewanżuje i tracę ja bsb ze snajperki. Na prawej flance naprzeciwko siebie stoją dwa oddziały maruderów. Jestem na górce i deklaruję szarżę. Teoretycznie mam +2 do CR, ataków mamy tyle samo. Warto zaryzykować. Cała flanka byłaby moja i zyskałbym 1 sztandar. A tu zonk. Przeciwnik zadaje 23 rany, ja chyba 15 :/ łamię się i zostaję zagoniony. Maruderów nie mam już czym zjeść. Na lewej flance z kolei rycerze mi wpadają w 1 klocek, w następnej turze go łamią, ale że muszą gonić mam co najmniej jedną turę by próbować uchronić pozostałe 2 sztandary. Z overruna po psach wpadam w klocek Slaanesha od boku. Walkę wygrywam, przeciwnik jednak stoi na steadfaście, reformuje się i w następnej turze już mnie nie ma. Trochę w tej i mojej winy bo strzał z helenki znosi i zabija mi chyba 2 rycerzy, a te 4 ataki + 2 od koni na pewno by się przydały :/ W 4 turze się łamię, wynik 1:19. skłania mnie to do tego, żeby na turnieje z tym scenariuszem dawać sztandary na maruderów konnych, zawsze można ich gdzieś skitrać, są tani i dają punkty odporności, tak czasem potrzebne.
Kończę na 10 miejscu.
Przeciwnikom dziękuję za fajne i pouczające bitwy. Gratuluję zdobywcom medali i antałka
Mimo, że turniej dopuszczał special herosów (z listy młotkowego) pojawił się raptem jeden. Więc samo to świadczy o tym, że często są opcją zbyt drogą i sytuacyjną by ich banowanie było koniecznością.
Mam też nadzieję, że nikogo nie skrzywdziłem swoim sędziowaniem. Co prawda sędzią masterowym nie jestem, ale starałem się jak mogę. No i dziękuję również sędziom pomocniczym, np regisowi za dodatkowe uwagi, oraz sędziowanie w sprawach mnie dotyczących.

Krótki raport:
1 bitwa: meeting engagement
Przeciwnik: emiel_regis z HE
Już właściwie na każdym turnieju się spotykamy. Losowanie szczęśliwe - przeciwnik wystawia się pierwszy (nie wchodzi duży klocek WL i mały łuczników) a ja zaczynam. W bitwie dużo szachów itd. W końcu udaje się wybić wszystko poza herosami i klockiem łuczników. Gra bardzo fajna. Wyżynka niemal totalna (nawet nie czuję, kiedy rymuję ;P ). Na końcu wyszło 12:8
Unit gry: chyba helenka, która w strzelaniu wiele nie zrobiła ale za to zjadła w szarży duży klocek WL.
2 bitwa: battleline
Przeciwnik: JungleJack z Liz
Ciężki orzech do zgryzienia. Cała masa skinków, kowboj, saurus i mały priest, kroxy i oddział saurusów. W pierwszej turze dużo szczęścia - z helki panikuje oddział kroxów (nie zdały na 9 z przerzutem) i wypycha ich za stół. Na szczęście wystawiłem się na Nurglu, dzięki czemu skinki mnie trudniej trafiały

3 bitwa: blood and glory
Przeciwnik: Murmandamus z WoCh
Klocek warriorów Slaanesha, oddział marudów Khorna z GW, rycerzy sfrenzowanych od banneru, lord klepacz na koniu, bsb dyskowiec, helenka, dwóch magów. 2 psy, 2 spawny. Ja mam 7 punktów, przeciwnik 6. Jednak generalnie w combacie jestem w plecy (ma silniejsze oddziały). Więc zachowawczo uciekam od szarż - raz o milimetr udało mi się zatrzymać przed końcem stołu. W 1 turze łut szczęścia i z bramy spada bsb (choć był o to mały konflikt, na szczęście szybko zażegnany). udaje mi się wybić śmieci. Helenki wiele nie zrobiły przez całą grę. W 2 turze przeciwnik się rewanżuje i tracę ja bsb ze snajperki. Na prawej flance naprzeciwko siebie stoją dwa oddziały maruderów. Jestem na górce i deklaruję szarżę. Teoretycznie mam +2 do CR, ataków mamy tyle samo. Warto zaryzykować. Cała flanka byłaby moja i zyskałbym 1 sztandar. A tu zonk. Przeciwnik zadaje 23 rany, ja chyba 15 :/ łamię się i zostaję zagoniony. Maruderów nie mam już czym zjeść. Na lewej flance z kolei rycerze mi wpadają w 1 klocek, w następnej turze go łamią, ale że muszą gonić mam co najmniej jedną turę by próbować uchronić pozostałe 2 sztandary. Z overruna po psach wpadam w klocek Slaanesha od boku. Walkę wygrywam, przeciwnik jednak stoi na steadfaście, reformuje się i w następnej turze już mnie nie ma. Trochę w tej i mojej winy bo strzał z helenki znosi i zabija mi chyba 2 rycerzy, a te 4 ataki + 2 od koni na pewno by się przydały :/ W 4 turze się łamię, wynik 1:19. skłania mnie to do tego, żeby na turnieje z tym scenariuszem dawać sztandary na maruderów konnych, zawsze można ich gdzieś skitrać, są tani i dają punkty odporności, tak czasem potrzebne.
Kończę na 10 miejscu.
Przeciwnikom dziękuję za fajne i pouczające bitwy. Gratuluję zdobywcom medali i antałka

Mimo, że turniej dopuszczał special herosów (z listy młotkowego) pojawił się raptem jeden. Więc samo to świadczy o tym, że często są opcją zbyt drogą i sytuacyjną by ich banowanie było koniecznością.
Mam też nadzieję, że nikogo nie skrzywdziłem swoim sędziowaniem. Co prawda sędzią masterowym nie jestem, ale starałem się jak mogę. No i dziękuję również sędziom pomocniczym, np regisowi za dodatkowe uwagi, oraz sędziowanie w sprawach mnie dotyczących.
Naprawdę zacny turniej, paszteciki wyborne, przeciwnicy wymagający, świetne stoły więc obowiązkowo zawitam na kolejnym 

Turniej jak najbardziej okay
paszteciki było wyborne (wielkie podziękowania)
Trasa przebiegła nam sprawnie, aczkolwiek ciekawie sie zaczęło robić już przed turniejem
kiedy samochod nam szwankować (na szczęście już w Mielcu). Podziękowania dla graczy za miłe bitwy i organizatorow za kolejny mega turniej
Bitwy:
1 bitwa z Coobe krasnale
Kowadło, lord w rangerach BSB w rangerach inzynier, 20 slayerow, 10 kusnzikow, 20 minerow, 30 rangerow, katapa i 2 canony. Coobe bardzo wystawił źle swoje maszyny do terenow, poprzez jeden strzał zdjąłem mu canona który jako jedyny był w stanie ostrzeliwać mi armie co spokojnie pozwolilo mi podchodzic na pelnej szybkosci pod przeciwnika, kowadło i kusznicy wychodzili zza stołu
3 tura bodajze szarze we wszystko i wszędzie (jeden róg slyaerzy, maszyny kowadło kusznicy; drugi róg stołu swordsmeni z czołgiem na rangerow a moździerze same obronily sie przed minerami panikujac ich)
Tura walki pół armi nie było przeciwnika, druga tura moja szarz przeciwnik sie składal. 4 tura wynik 20:0 moje straty Canon
2 bitwa z Qba Skaveny
Najlepsza bitwa. Typowa rzeź niewiniątek po obu stronach. Do 3/4 tury wyglądało na 20:0 dla mnie aż do pewnego momentu w ktorym wazna role odegrala abominacja która zdała 9/9 regeneracji od kanona 2/2 regeneracji od moździerza 8/9 regeneracji od karla franza by potem mi go zjesc i uprzykrzac zycie dalej walczac z kawaleria naszczescie sie odbiła i uciekła. Wynik 13:7 dla Imperium
3 bitwa Czopek WE czyli to z kim nie chcialem grac bo juz duzo tych bitew było
Wyjątkowej precyzji nabrały mi mortary które strzalami zdejmowaly 2 oddziały łuczników na ture a w 1 nawet udało mi sie zdjąć BSB. Francuz (Karl Franz) trzymał zdala od mojje armii treemany, kawaleria z czolgiem i swordsmenami powoli zagarniala przeciwnika w róg (przebiła sie przez treemana bo nie zdał stubborna
) Wszystko wyglądało na 20:0 lecz w 4 turze stało sie to co mowilem na fajce. Że WE maja cos takiego w sobie ze gdy przegrywaja potrafia sie odbic i ugrac jeszcze wiele pkt. tak też sie stało. Szarżowałem na dobitki (Francuz padł ze stan and shoot, swordsmeni nie dobiegli do altera, potrzebowali 6 na kostkach, magia zaczęła pożądnie działać gdy ja potracilem magów z pierdół) Dotrwaliśmy do końca w takich szachach i stratach po obu stronach ale bardziej zrownowazonych. Wynik 13:7 dla Imperium

Trasa przebiegła nam sprawnie, aczkolwiek ciekawie sie zaczęło robić już przed turniejem

Bitwy:
1 bitwa z Coobe krasnale
Kowadło, lord w rangerach BSB w rangerach inzynier, 20 slayerow, 10 kusnzikow, 20 minerow, 30 rangerow, katapa i 2 canony. Coobe bardzo wystawił źle swoje maszyny do terenow, poprzez jeden strzał zdjąłem mu canona który jako jedyny był w stanie ostrzeliwać mi armie co spokojnie pozwolilo mi podchodzic na pelnej szybkosci pod przeciwnika, kowadło i kusznicy wychodzili zza stołu

Tura walki pół armi nie było przeciwnika, druga tura moja szarz przeciwnik sie składal. 4 tura wynik 20:0 moje straty Canon
2 bitwa z Qba Skaveny
Najlepsza bitwa. Typowa rzeź niewiniątek po obu stronach. Do 3/4 tury wyglądało na 20:0 dla mnie aż do pewnego momentu w ktorym wazna role odegrala abominacja która zdała 9/9 regeneracji od kanona 2/2 regeneracji od moździerza 8/9 regeneracji od karla franza by potem mi go zjesc i uprzykrzac zycie dalej walczac z kawaleria naszczescie sie odbiła i uciekła. Wynik 13:7 dla Imperium
3 bitwa Czopek WE czyli to z kim nie chcialem grac bo juz duzo tych bitew było
Wyjątkowej precyzji nabrały mi mortary które strzalami zdejmowaly 2 oddziały łuczników na ture a w 1 nawet udało mi sie zdjąć BSB. Francuz (Karl Franz) trzymał zdala od mojje armii treemany, kawaleria z czolgiem i swordsmenami powoli zagarniala przeciwnika w róg (przebiła sie przez treemana bo nie zdał stubborna

Czołem
sorry, że z takim opóźnieniem. Wyniki - kogo tym razem ustrzelił Mikojał:
1 Tocz - 46 pkt
2 Qba - 45 pkt
3 Regis - 45 pkt
4 Murmandamus - 43 pkt
5 Kowal - 38 pkt
6 Czopek - 36 pkt
7 Kanadian - 36 pkt
8 Nina-love - 29 pkt
9 Spięty - 25 pkt (nie taki znowu spięty tym razem
)
10 Valdee - 23 pkt
11 Dżekblek - 22 pkt
12 Konrad - 18 pkt
13 Izu - 13 pkt
14 Coobe - 4 pkt
Ciekawostką jest, że tylko jeden gracz zdecydował się skorzystać ze special heros'a. Jeszcze ciekawszym jest to, że wygrał
sorry, że z takim opóźnieniem. Wyniki - kogo tym razem ustrzelił Mikojał:
1 Tocz - 46 pkt
2 Qba - 45 pkt
3 Regis - 45 pkt
4 Murmandamus - 43 pkt
5 Kowal - 38 pkt
6 Czopek - 36 pkt
7 Kanadian - 36 pkt
8 Nina-love - 29 pkt
9 Spięty - 25 pkt (nie taki znowu spięty tym razem

10 Valdee - 23 pkt
11 Dżekblek - 22 pkt
12 Konrad - 18 pkt
13 Izu - 13 pkt
14 Coobe - 4 pkt
Ciekawostką jest, że tylko jeden gracz zdecydował się skorzystać ze special heros'a. Jeszcze ciekawszym jest to, że wygrał

W końcu znalazłem trochę więcej czasu na podsumowanie turnieju.
Chciałem wszystkim przybyłym ładnie podziękować za super turniej. Pełna kulturka przy stołach, bez napięć, spinania pośladków ani żadnych zgrzytów. Super! Momentami zastanawiałem się czy to na pewno gracze WFB.
Jak przy wynikach już zauważyłem mimo wprowadzenia bohaterów imiennych tylko jeden pojawił się na stole- Karl Franz. Nie wiem czy to kwestia formatu ale sądzę, że częściej będziemy ich widywać na stołach.
Wesołych Batlowych świąt Wam życzę i na deser piosenka śniąteczna
Santa
Chciałem wszystkim przybyłym ładnie podziękować za super turniej. Pełna kulturka przy stołach, bez napięć, spinania pośladków ani żadnych zgrzytów. Super! Momentami zastanawiałem się czy to na pewno gracze WFB.

Jak przy wynikach już zauważyłem mimo wprowadzenia bohaterów imiennych tylko jeden pojawił się na stole- Karl Franz. Nie wiem czy to kwestia formatu ale sądzę, że częściej będziemy ich widywać na stołach.
Wesołych Batlowych świąt Wam życzę i na deser piosenka śniąteczna

Santa