popieram zdanie Izo, że gracz musi widzieć, że każda najmniejsza potyczka to potencjalna szansa zakończenia żywota, nawet mały smyk w całkiem jasnej uliczce, jeżeli będzie miał szczęście (bardzo duże
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
chodzi mi o to, że wystawianie na spotkanie graczom demonów i innych takich, pobudza w nich tą heroiczną potrzebę usiekania bestii, a przecież siły chaosu będą posługiwać się wiernymi ludzikami niż rzucać ciężką armadę, na grupę obdartusów....
Sam, podczas tych wszystkich lat grania, spotkałem zaledwie pomniejszego demona i wyszedłem na tym spotkaniu tak jak opisałem wcześniej.... ale ja grałem przeważnie obdartusami, dla mnie mag 4 poziomu to tylko mit, ale o tym to już też pisałem
Każdy gra tak jak lubi....