Ogry na turniejach
Moderator: Afro
Re: Ogry na turniejach
Dziś też byłem na turnieju drużynowym ogółem 3 miejsce. Powiem tylko że Ogry mają trochę słabo z demonami bo nie ma co zrobić z bludkiem jak się go z blastera nie ustrzeli. Przyszła mi też na myśl fajowska rozpiska która wkleję kiedy indziej. Aha i jeszcze jedno Chadecja nie jest aż taka mocna jak to wszyscy mówią. Urwałem jej 9 pts ;D
wiesz grając od 2 tury bez leveli na magu i tak zrobiłem tyle ile sie dało
Głupio straciłem 2 magów
Chadeki są mega mocne Solo się przekonał o tym
Głupio straciłem 2 magów
Chadeki są mega mocne Solo się przekonał o tym
” Rozejrzyj się dookoła. Zobaczysz ludzi, bez których ten świat byłby lepszy.”
Death Note
Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688
Death Note
Galeria :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35349
Strona Malarska na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Fallen-A ... 9393055688
Na Ogry ChaDecja jest mega mocna, oczywiście nie mówię tu o Euro tylko o czystych zasadach z Tamurkhana. Tu gdzie gram obowiązują takie zasady:
http://www.heelanassociates.co.uk/SCGT/SCGTCompV2_0.pdf i z armijnych ograniczeń ChD mają jedynie Iron Deamons 0 - 2...
http://www.heelanassociates.co.uk/SCGT/SCGTCompV2_0.pdf i z armijnych ograniczeń ChD mają jedynie Iron Deamons 0 - 2...
o.b-one pisze:Podobne uczucia towarzyszą mi po czytaniu tych wszystkich żali. Pod koniec każdego takiego posta pozostaje niesmak i jednocześnie ulga, że to już koniec...Barbarossa pisze:(..) co przynosi mieszaninę ulgi, że turlanina skończyła się, oraz niesmaku, że imba.
Dobra opowiem coś o dokonaniach moich ogrów na Babicach. A więc:
1 Bitwa z TK Bałagana
Zaszarżował we mnie sfinksami w 2/3 turze niestety na 10 i 11 nie dobiegły i ja wpakowałem się w nie wszystkimi oddziałami i spadły w jego turze. Potem oddziałem 4 mournów ze sztandarem rozwaliłem kloc gwardzistów z wszystkimi bohaterami. Następnie wpadłem w łuki i także rozwaliłem. A w między czasie słoneczko zjadło tego tytana i to coś w rarach ten ich ołtarz (nie pamiętam jak się nazywa) Została mu tylko katapulta. 20-0 Ogólnie wbiliśmy 4 maski więc max do przodu
2 bitwa z Ogrami Niestety nie pamiętam jak nazywał się ten koleś
1-19 bo zwaliłem jedną misje. Ogólnie przez całą grę weszło 1 z 6 słoneczek. Skubany dispelował wszystko. Teamowo 44 do przodu
3 bitwa z DOCH Darka Polita
Stałem w rogu i nic nie robiłem on zjadł mi śmieci 8-12. Teamowo nie pamiętam ale spadliśmy z 1 stołu
4 bitwa Kalesoner
To samo co poprzednio tylko tym razem zabiłem abomke latarkę i od paniki uciekły clanraty. On mi śmieci i połowę słabszych mournfangów oraz blastera. Bałem się podejść ponieważ ten ich assasyn robi co chce z ogrami ( szczególnie jak ma 7S i d3 ran zadaje) 8-12 Teamowo dostaliśmy znowu
5 bitwa znowu ze Skavenami
Tym razem bez assasina na furmance. Wystrzelałem ją potem wpadłem w plagmonki i zjadłem. Duży szczur na dzwonie się wysadził zabijając pół kloca to samo latarka. Posprzątałem cały stół sam straciłem mourny i 3 ogry. 20-0 teamowo znów spadliśmy i ogółem 13 miejsce.
Ja jestem zadowolony 57/100 pts. Myślę że rozpe moja każdy zna jest na forum rozpisek. Zagram teraz na Heavenie i powiem co lepsze Death/Heaven
PS. Na turnieju było mega fajnie. Na DMŚ wrócę silniejszy zobaczycie
1 Bitwa z TK Bałagana
Zaszarżował we mnie sfinksami w 2/3 turze niestety na 10 i 11 nie dobiegły i ja wpakowałem się w nie wszystkimi oddziałami i spadły w jego turze. Potem oddziałem 4 mournów ze sztandarem rozwaliłem kloc gwardzistów z wszystkimi bohaterami. Następnie wpadłem w łuki i także rozwaliłem. A w między czasie słoneczko zjadło tego tytana i to coś w rarach ten ich ołtarz (nie pamiętam jak się nazywa) Została mu tylko katapulta. 20-0 Ogólnie wbiliśmy 4 maski więc max do przodu
2 bitwa z Ogrami Niestety nie pamiętam jak nazywał się ten koleś
1-19 bo zwaliłem jedną misje. Ogólnie przez całą grę weszło 1 z 6 słoneczek. Skubany dispelował wszystko. Teamowo 44 do przodu
3 bitwa z DOCH Darka Polita
Stałem w rogu i nic nie robiłem on zjadł mi śmieci 8-12. Teamowo nie pamiętam ale spadliśmy z 1 stołu
4 bitwa Kalesoner
To samo co poprzednio tylko tym razem zabiłem abomke latarkę i od paniki uciekły clanraty. On mi śmieci i połowę słabszych mournfangów oraz blastera. Bałem się podejść ponieważ ten ich assasyn robi co chce z ogrami ( szczególnie jak ma 7S i d3 ran zadaje) 8-12 Teamowo dostaliśmy znowu
5 bitwa znowu ze Skavenami
Tym razem bez assasina na furmance. Wystrzelałem ją potem wpadłem w plagmonki i zjadłem. Duży szczur na dzwonie się wysadził zabijając pół kloca to samo latarka. Posprzątałem cały stół sam straciłem mourny i 3 ogry. 20-0 teamowo znów spadliśmy i ogółem 13 miejsce.
Ja jestem zadowolony 57/100 pts. Myślę że rozpe moja każdy zna jest na forum rozpisek. Zagram teraz na Heavenie i powiem co lepsze Death/Heaven
PS. Na turnieju było mega fajnie. Na DMŚ wrócę silniejszy zobaczycie
Kod: Zaznacz cały
Butcher, 2lvl (nasza domena)
GW
RRoR, Dispell Scroll
194pkt
Bruiser, BSB (banner of swiftness), Brawlerguts
XHW, HA
167pkt
7 Ogres
Crusher
XHW
227pkt
7 Ogres
Crusher
XHW
227pkt
Ironblaster
170pkt
6 Maneaters, Scout, ItP, Dragonhide Banner
3OP, 3GW
Captain
448pkt
Sabertusk 21pkt
Sabertusk 21pkt
Sabertusk 21pkt
TOTAL: 1496
Pierwsza bitwa, z Bretonią, okazała się najbardziej owocna w punkty.
Podczas gdy rycerze modlili się o swoje wardy, odpuszczając rozpoczęcie, Ogry zaczęły rozważne natarcie. 2 sabertuski pomaszerowały w stronę trebusza, jeden zaś na środek pola bitwy. Ogry zrobiły tylko kilkucalowe ruchy, by nie prowokować Bretońskiej konnicy przy jej ruchu 8, 9. Ludożercy ustawieni 12" przed relikwiarzem ustrzelili jednego chłopa, czarodziej zbuffował przezornie jednostki (+1WT). W tej też turze Ironblaster się spłacił i rozwalił szczęśliwie trebusz.
Cos tam się poruszyła w swojej turze kawaleria, coś tam porzucali czarusie zaklęcia. W dalszych turach sabertuskami blokowałem dobre szarże i sam starałem się pakować konnicy na flanki. Po obu stronach siadło po jednym pomniejszym kiblu, ale wszystko skończyło się szczęsliwie (względnie ).
Ogry wygrały 13:7
Druga bitwa, z Imperium, była bardziej wyrównana. Ogólnie to te ziutki miały tyle szeregów (i hordę), że nie dało się tego w walce wręcz ruszyć. Przez całą grą zaszarżowałem tylko raz (nie licząc kotków), za to Działo znowu zarobiło, udupiajac w 3 turze czołg parowy (ten niestety wcześniej rozbił cały oddział ogrów z czarodziejem - swoją szarżą na 21"). Fortuna dopisała mi w ostatniej rundzie. Widome było, że przegrywam o ponad 200pkt, jednak generał imperium zapragnął rozbić pobliski oddział 4 ludożerców swoimi halabardnikami w hordzie. odziwo, moich zostało dwóch, ale pogonili tamtych zarabiając ponad 300 pkt!
Ostatecznie był remis 10:10, jednak punktowo tryumowałem
Trzecia bitwa, teraz z Wysokimi Elfami, była najbardziej destruktywna i wymagająca. Warto wspomnieć, że Ironblaster poraz kolejny się spłacił, niszcząc balistę i zabijając kilka elfów. Maneatersi nadziali się za Phenix Guardów jak oliwka na wykałaczkę i zostało po nich, niestety, tyle bekonu co czipsy z biedronki nigdy nie widziały. Choć nie bezsensownie, bo prawie połowa Phenixów spadła, a było ich ze 30!
Klocek ogrów wjechał z furią w 12 swordmastersów, wypłacając 7 impactów, dzięki temu straciłem tylko jednego ogra, by w swojej inicjatywie wybić swordgeje do nogi Potem drugim klockiem wjechałem na flankę spearmenom rozbijając je w ich ucieczce. niestety przez drugą balistę, w między czasie, w jednym oddziale zostało mi 2 ogrów i mag, a w ostatniej turze phenixi zniszczyli działo.
I tu kolejny remis (10:10), jednakowoż i tu punktowo wygrałem.
Ogólnie rzecz biorąc jestem pozytywnie zaskoczony kotkami i działem, na prawde są to opłacalne jednostki.
PRAISE THE GRAT MAW!
podpis był niezgodny z regulaminem
Wyskrobałem krótki raport z Babic. W dziale rozpiski:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 08#p918808
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 08#p918808
Czcibor pisze:Gratulacje Młody W którym team'ie grałeś?
Grałem w SS Stare dzieci ogółem 13 miejsce mnie nie zadowala i sądzę że to bardzo słabo. Ale na DMŚ lepiej pójdzie mam lepsza rozpiskę. Na razie powiem tylko że jest w niej magia Niebios i wyniki to 16z EMP 14 z chadecja i 0 z emp ale już o wiele lepszym gracze. Ogólnie to w EMP trzeba się bać hellblastera i nie pozwolić aby demigryfy w Ciebie wpadły.
- Irek_Dwarf
- Chuck Norris
- Posty: 418
- Lokalizacja: Zabrze
Brawo Młody. Na DMŚ jedziesz w lepszym teamie z lepszą rozpą więc na pewno będzie lepiej
Krótki raport z dzisiejszego pobytu na DMŚ...
Pełnej rozpy na razie nie będę wklejał, gdyż nie wiem jeszcze jak jutro mi się sprawdzi, jak słabo to nie będę forum zaśmiecał niefajnymi rozpami. Generalnie zrezygnowałem z właściwego loru, na rzecz jednego maga 4lvl z lorem ogrzym. Uznałem, że przy limicie 4 kości na czar nie warto już, a do naszego loru mam też po prostu sentyment. Do tego klocek 9 ironów, klocek 5 mournów, klocek 3 mournów, 6 meneater sniper, poison, flaming attacks, ironblaster, dwie tróje ogrów, kotki, BSB.
Przede wszystkim pierwszy dzień bardzo udany. Już teraz gratulacje dla orgów za sprawne przeprowadzenie dzisiejszych zmagań. Jedna rzecz jedynie IMO nie wyszła, mianowicie zapowiedziana przerwa "obiadowa". Miała być mianowicie przerwa na zjedzenie czegoś i odpoczynek po drugiej bitwie. Pytam się więc orga ile potrwa o 16:50, a odpowiedź że o 17:10 zaczynamy trzecią rundę, a jak ktoś chce to kiełbaski może zawsze wziąć. No... ok, z bólem ale przyjąłem bo miałem nadzieję wyskoczyć gdzieś np. do maca, zjeść coś solidnego napić się odpocząć w spokoju przed 3 bitwą. Mówi się trudno... a okazało się że zaczęliśmy i tak o 17:40, więc jednak BYŁ czas... wiem że może nie ma to wielkiego znaczenia, ale dla mnie taka przerwa jest naprawdę ważna i przyznam się że bez niej trzecią bitwę grało mi się już mniej przyjemnie (dochodziła jeszcze temperatura).
Zagrałem z drużyną z mojego miasta Pszczyna. Udało nam się z naszego lokalnego klubu RED SCORPION wyciągnąć dwa teamy (RED SCORPION I i II). Ja grałem w dwójce.
I bitwa vs Tymoteusz HE (klub Opolski, nawę niestety zapomniałem)
Tymek miał 4 orły, dwa wielkie kloce WL, łuki, magię light taki sobie standardzik. I tura i ostro do przodu. Generalnie bitwa typu kostkologia. Dużo emocji, bo kluczowe combaty trwały przez niemalże całą grę. Wygrałem jednak 16:4.
WNIOSKI:sniper nie działa, bo ogarnięty gracz zastawi maga
II bitwa vs (chyba) Kocek DE (JAMOCHŁONY)
Ze względu na fakt, że reszta drużyny mocno do przodu trafiliśmy na wyjadaczy, którzy w poprzedniej rundzie spuścili lanie 8 bili. Znowu elfy, tylko ciemniejsze. U przeciwnika generał na czarnym smoku, hydra, małe kusze, duże kusze, dwóch pegazordów, jeden z pendantem. Jest to najdziwniejsza bitwa, jaką w życiu grałem . Przeciwnik wyraźnie przewyższał mnie doświadczeniem i intelektem, jednakże przez całą bitwę miał iście katastrofalne rzuty na wszystko. Kilka najlepszych akcji: pegazord wbija się w ironblastera i zostaje przez niego zjedzony, trójka ogrów wsparta bullgorgerem wpada w tył smoka, brejkuje go (!!), dogania (!!!) i zjada (!!!!) wyrywając z moich wszystkich oddziałów przeciwnikowi największe punkty. Wygrałem 14:6. Mina przeciwnika bezcenna. Poza tym szacunek za czystą grę. Przeciwnik kilka razy przypomniał mi o ważnych dla mnie rzeczach do rzucenia.
WNIOSKI:sniper nie działa, bo ogarnięty gracz zastawi maga
III bitwa vs MASTER HE (Rycerze y Kupcy)
ZNOWU Elfy, zaś te jasne. Od deptania i pożerania tego pedalstwa moich ogrów zaczęło już mdlić :/ U przeciwnika 2 duże klocki SM, jeden WL i jeden duuuży klocek włóczni. I tura mózgożer na SM i za stół ;D Poza tym umiarkowanie do przodu by WL musiały rzucić 9 na szarżę na mourny... RZUCIŁY! WLe wpadły w główny odział mournów i poskładały go. Nie spodziewałem się tego i wszystkie siły skierowałem w centrum, gdzie zapędziły się WLe by zrobić kanapkę.
Udało się i poskładałem ich, jednakże później wykanłem szarżę na kolejnych SMów i z kolei ja dostałem w ciry, głównie ze względu na porno magię wroga, co turę FtS na nich wchodził. Przeciwnik odzyskał inicjatywę i wygrał 16:4.
WNIOSKI:sniper nie działa, bo ogarnięty gracz zastawi maga
Jutro ciąg dalszy...
Pełnej rozpy na razie nie będę wklejał, gdyż nie wiem jeszcze jak jutro mi się sprawdzi, jak słabo to nie będę forum zaśmiecał niefajnymi rozpami. Generalnie zrezygnowałem z właściwego loru, na rzecz jednego maga 4lvl z lorem ogrzym. Uznałem, że przy limicie 4 kości na czar nie warto już, a do naszego loru mam też po prostu sentyment. Do tego klocek 9 ironów, klocek 5 mournów, klocek 3 mournów, 6 meneater sniper, poison, flaming attacks, ironblaster, dwie tróje ogrów, kotki, BSB.
Przede wszystkim pierwszy dzień bardzo udany. Już teraz gratulacje dla orgów za sprawne przeprowadzenie dzisiejszych zmagań. Jedna rzecz jedynie IMO nie wyszła, mianowicie zapowiedziana przerwa "obiadowa". Miała być mianowicie przerwa na zjedzenie czegoś i odpoczynek po drugiej bitwie. Pytam się więc orga ile potrwa o 16:50, a odpowiedź że o 17:10 zaczynamy trzecią rundę, a jak ktoś chce to kiełbaski może zawsze wziąć. No... ok, z bólem ale przyjąłem bo miałem nadzieję wyskoczyć gdzieś np. do maca, zjeść coś solidnego napić się odpocząć w spokoju przed 3 bitwą. Mówi się trudno... a okazało się że zaczęliśmy i tak o 17:40, więc jednak BYŁ czas... wiem że może nie ma to wielkiego znaczenia, ale dla mnie taka przerwa jest naprawdę ważna i przyznam się że bez niej trzecią bitwę grało mi się już mniej przyjemnie (dochodziła jeszcze temperatura).
Zagrałem z drużyną z mojego miasta Pszczyna. Udało nam się z naszego lokalnego klubu RED SCORPION wyciągnąć dwa teamy (RED SCORPION I i II). Ja grałem w dwójce.
I bitwa vs Tymoteusz HE (klub Opolski, nawę niestety zapomniałem)
Tymek miał 4 orły, dwa wielkie kloce WL, łuki, magię light taki sobie standardzik. I tura i ostro do przodu. Generalnie bitwa typu kostkologia. Dużo emocji, bo kluczowe combaty trwały przez niemalże całą grę. Wygrałem jednak 16:4.
WNIOSKI:sniper nie działa, bo ogarnięty gracz zastawi maga
II bitwa vs (chyba) Kocek DE (JAMOCHŁONY)
Ze względu na fakt, że reszta drużyny mocno do przodu trafiliśmy na wyjadaczy, którzy w poprzedniej rundzie spuścili lanie 8 bili. Znowu elfy, tylko ciemniejsze. U przeciwnika generał na czarnym smoku, hydra, małe kusze, duże kusze, dwóch pegazordów, jeden z pendantem. Jest to najdziwniejsza bitwa, jaką w życiu grałem . Przeciwnik wyraźnie przewyższał mnie doświadczeniem i intelektem, jednakże przez całą bitwę miał iście katastrofalne rzuty na wszystko. Kilka najlepszych akcji: pegazord wbija się w ironblastera i zostaje przez niego zjedzony, trójka ogrów wsparta bullgorgerem wpada w tył smoka, brejkuje go (!!), dogania (!!!) i zjada (!!!!) wyrywając z moich wszystkich oddziałów przeciwnikowi największe punkty. Wygrałem 14:6. Mina przeciwnika bezcenna. Poza tym szacunek za czystą grę. Przeciwnik kilka razy przypomniał mi o ważnych dla mnie rzeczach do rzucenia.
WNIOSKI:sniper nie działa, bo ogarnięty gracz zastawi maga
III bitwa vs MASTER HE (Rycerze y Kupcy)
ZNOWU Elfy, zaś te jasne. Od deptania i pożerania tego pedalstwa moich ogrów zaczęło już mdlić :/ U przeciwnika 2 duże klocki SM, jeden WL i jeden duuuży klocek włóczni. I tura mózgożer na SM i za stół ;D Poza tym umiarkowanie do przodu by WL musiały rzucić 9 na szarżę na mourny... RZUCIŁY! WLe wpadły w główny odział mournów i poskładały go. Nie spodziewałem się tego i wszystkie siły skierowałem w centrum, gdzie zapędziły się WLe by zrobić kanapkę.
Udało się i poskładałem ich, jednakże później wykanłem szarżę na kolejnych SMów i z kolei ja dostałem w ciry, głównie ze względu na porno magię wroga, co turę FtS na nich wchodził. Przeciwnik odzyskał inicjatywę i wygrał 16:4.
WNIOSKI:sniper nie działa, bo ogarnięty gracz zastawi maga
Jutro ciąg dalszy...
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...
Ja też coś wrzucę z DMŚ, a więc:
1bitwa Chadecja Durina
on do mnie strzelał ja szedłem i napierałem magią oczywiście. ściągnąłem lvl z maga ( nawet 6 ) ogólnie nie poszło miałem się szybciej przepchać przez bulcentaury i wpaść w główny kloc. Nie udało się. 9:11 a teamowo 35:65
2bitwa Bretka
Zacząłem ( chyba się nikt nie dziwi) wysnajperowałem najpierw magiczke, a w 2 turze generała z HKB Rozwaliłem wszystko sam straciłem działo. 20:0 2504pts do przodu Teamowo 65:35 ( 90:10)
3bitwa DE Laika
Miałem zagrać w rogu na remis. Reszta miała dobre paringi. A więc stoję i czekam na pegazistów ( miał 2 i smoka). Podleciał jeden z POK i spadł ze snajperki na LD rzucił 2 ja 6 2 pegaziste zatrzymała 3 buli na 10 pełnych tur
Niestety smok bił sie w kloc z magami i zjadł butchera i Championa. Aha moja 5 mournów przepchała 3 rydwany i hydre. Oni szarżowali 14:6 najlepszy wynik najgorszy paring teamowo znów w dupe
4bitwa Lizaki
zapluł mnie. 0:20 ale byłem tankiem i wziąłem znów najgorszy paring teamowo 65:35. Ale kolesie byli tak zchlani jak przyjechaliśmy że sie opisać nie da
5bitwa DE
znów pegazista z POK szarza w me mourny to ja odpalam sztandar zione 12 hellyeah zabijam nawet nie uderzył bo GW potem akacja wbijam się w bok włuczników z generałem ucieka 11 co to dla mnie gonie 12 Tak to się robi w Zabrzu 20:0
65:35
Ogółem 4miejsce 7pts do 3 jak mówiłem wróciłem silniejszy
1bitwa Chadecja Durina
on do mnie strzelał ja szedłem i napierałem magią oczywiście. ściągnąłem lvl z maga ( nawet 6 ) ogólnie nie poszło miałem się szybciej przepchać przez bulcentaury i wpaść w główny kloc. Nie udało się. 9:11 a teamowo 35:65
2bitwa Bretka
Zacząłem ( chyba się nikt nie dziwi) wysnajperowałem najpierw magiczke, a w 2 turze generała z HKB Rozwaliłem wszystko sam straciłem działo. 20:0 2504pts do przodu Teamowo 65:35 ( 90:10)
3bitwa DE Laika
Miałem zagrać w rogu na remis. Reszta miała dobre paringi. A więc stoję i czekam na pegazistów ( miał 2 i smoka). Podleciał jeden z POK i spadł ze snajperki na LD rzucił 2 ja 6 2 pegaziste zatrzymała 3 buli na 10 pełnych tur
Niestety smok bił sie w kloc z magami i zjadł butchera i Championa. Aha moja 5 mournów przepchała 3 rydwany i hydre. Oni szarżowali 14:6 najlepszy wynik najgorszy paring teamowo znów w dupe
4bitwa Lizaki
zapluł mnie. 0:20 ale byłem tankiem i wziąłem znów najgorszy paring teamowo 65:35. Ale kolesie byli tak zchlani jak przyjechaliśmy że sie opisać nie da
5bitwa DE
znów pegazista z POK szarza w me mourny to ja odpalam sztandar zione 12 hellyeah zabijam nawet nie uderzył bo GW potem akacja wbijam się w bok włuczników z generałem ucieka 11 co to dla mnie gonie 12 Tak to się robi w Zabrzu 20:0
65:35
Ogółem 4miejsce 7pts do 3 jak mówiłem wróciłem silniejszy
- Irek_Dwarf
- Chuck Norris
- Posty: 418
- Lokalizacja: Zabrze
DE od Jamochłonów (Szybki Szpil jak sądzę) to był QC
Sorry ale byłem już trochę wymęczony tym battlemMaciek Paraszczak pisze:Czekamy na ciąg dalszy
A więc
IV bitwa vs Dwarfs (war academy chyba)
Tu właściwie nie ma co pisać. Moje przeczucia sprawdziły się, że krasnoludy nie mają co liczyć na szczęście z ogrami. Dlatego postulowałem by zrobić wszystko abym zagrał z nimi również w poprzedniej rundzie, co niestety nie zaszło. W drugiej turze mogłem już spokojnie szarżować mournami, ale uznałem że nigdzie mi się nie spieszy , bo przeciwnik kulał misfirey że nie może strzelać i jeszcze się wszystkim spokojnie ustawię. Trzecia tura szarża wszystkim i pozamiatane 20:0.
V bitwa vs Empire
Była to moja pierwsza bitwa na imperium w życiu i przegrałem ją 1:19. Główny wpływ na to miał fakt iż nie zauważyłem zasady unbreakable w opisie czołgu , który zapędził się na środek pola, próbując wjechać w moje mourny. Uznałem że zrobię piękną kanapkę, a tu lipa stałem głównym odziałem mournów i ironów do końca i w ostatniej turze W KOŃCU ten czołg pokroiłem. Co prawda dostałem lanie ale jaki dumny byłem! Dodatkowo mój odział meneaters dostał w pierwszej turze z działa, panika i za stół . Muszę tu jednak o innej rzeczy napisać, bowiem jak zobaczyłem to "imperium" na stole myślałem że zejdę. Przeciwnik miał 1 (słownie JEDEN) model piechotny!! Zero mieczników, chalabardników, strzelców, NIC. Cory zapchane rycerzami, w specjalach jazda na kurczakach, maszyny... wszystko bez wyjątku miało save 1+ (no poza maszynami of course). Czułem się jakbym walczył z lepszą bretonią wspartą parkiem maszynowym i czołgiem... kurczaki to niezłe OPE, jak nasze mourny , z tą różnicą że niestety klimatem do tej armii średnio pasują, modele mi się nie spodobały, takie wyniosłe, nie do zawodowej armii, bardziej już do bretki.... Całość w ogóle jak imperium nie wyglądała no ale mocne to to było :/
Jak pisałem rozpiski nie będę wklejać bo jestem początkującym graczem i nie jest w żadnym wypadku jakkolwiek odkrywcza ale przyjemnie mi się nią grało. Jednak co ogrzy lore to ogrzy lore i daje konkretne wsparcie w combat
Ile się nauczyłem to już pokaże SILESIAN
Bardzo prawdopodobne, na turnieju słyszałem tylko fonetycznie W każdym razie jakiś znany gracz, z tego co się zorientowałem, bo gracze pytali jak to zrobiłem że z nim wygrałem Niestety musiałem przyznać że dzięki kościom. No ale... dzięki kościom czy nie zwycięstwo to zwycięstwo.Irek_Dwarf pisze: DE od Jamochłonów (Szybki Szpil jak sądzę) to był QC
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...
Dzięki za raport.
Owszem, Ogrzy lore jest super, tylko ma jedną wadę - nie ma jak na początku wyciagnąć scrolla, i przeciwnik go używa wtedy kiedy mu najbardziej pasuje - czyli jak trwa kombat a ty potrzebujesz boostów. Bo 2d6s2 czy panika to czary które raczej można wpuszczać w większość oddziałów, a te w które nie można, da sie zabezpieczyć - czy LoS, czy też BSB+Inspiring presence.mnp21 pisze: Jednak co ogrzy lore to ogrzy lore i daje konkretne wsparcie w combat
- Irek_Dwarf
- Chuck Norris
- Posty: 418
- Lokalizacja: Zabrze
Qc jest znany ale mega wybitnym graczem nie jest, jest dobrym kapitanem(w sensie dobrze paruje)
Krótki raport po turnieju w Paraxoxie w dziale rozpisek:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 87#p941287
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 87#p941287
Mały prowokator... ^^ ciekawy raport Maciek, rezygnująć z greedy fista zostawisz sobie death? taki włąsnie mam teraz pomysł ; )Irek_Dwarf pisze:Qc jest znany ale mega wybitnym graczem nie jest, jest dobrym kapitanem(w sensie dobrze paruje)
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Na razie zostawiam Greedy Fista - tylko sobie narzekam-Qc- pisze:
Mały prowokator... ^^ ciekawy raport Maciek, rezygnująć z greedy fista zostawisz sobie death? taki włąsnie mam teraz pomysł ; )
Jednak konfiguracja Death bez Fista jest bardzo kusząca, i prawie po każdym turnieju moje myśli kierują się w tym kierunku. W końcu jak snajperka wejdzie w maga to najczęściej i tak go zabija więc ten Fist ogranicza moją obronę magiczną - nie mam scrolla, nie mam Sceptre, nie mogę chanellować.