Arena nr 32 - Czarna Grań
Re: Arena nr 32 - Czarna Grań
Uniemysłowi walka się całkiem podobała. W dzieciństwie zawsze bawił się z braćmi w przepychanie, i tak jak tutaj, zawsze wygrywał największy i najsilniejszy. Po walce wokół trupa zaczął się robić spory bałagan. Uniemysł nie chciał się wdawać w tą burdę, toteż udał się do karczmy.
Myślałem, że tancerki wojny noszą tylko miniówę i topikchida pisze:Otarła rękawem łzy, które spływały po policzku ...
Powiem wam, że orkiem całkiem fajnie się gra, ale nie bardzo jest jak wchodzić w interakcję z otoczeniem i innymi graczami poza bijatykami i robieniem burdy.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
@ Chyba jego braku.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Tej nocy VII miał przebłyski na temat swojej przeszłości, choć tym razem były one bardziej wyraźne, a nie mgliste jak dotychczas. W jego wspomnieniach (miał nadzieję że to są jego wspomnienia, chociaż nic nie wiadomo) ukazywały mu się dawne bitwy. Pamiętał też, że zabił już niejednego ogra, elfa czy goblina. Najwięcej jednak zabił ludzi, ponieważ to sprawiało mu największą przyjemność. Najlepsze chyba było odrywanie kręgosłupa wciąż wijącej się ofiary. Na chwałę... na czyją chwałę on to robił? Teraz to już jest nieważne. Liczy się arena.
VII chwilę przed pojedynkiem elfa z ogrem udał się na arenę. Mimo, że musiał długo czekać na tak krótką walkę to było warto. Ogr a jednak używa mózgu.Elf też pięknie walczył. Co prawda zlekceważył tą kupę mięcha, a na arenie nikogo nie można lekceważyć. Dostał nauczkę.
Po pojedynku VII obserwował chwilę jak "żywi" kłócą się o miecz elfa, później poszedł na zakupy. Może jak jeszcze poszuka to znajdzie shamana z zapasową szczęką. Denerwował VII brak możliwości mówienia. Jednak celem ostatecznym jego spaceru będzie karczma. Ludzie zawsze chodzą po różnych spotkaniach napić się czegoś, a karczma to najlepsze miejsce żeby to zrobić. Zawsze można dowiedzieć się czegoś jeszcze o swoich przeciwnikach.
_______________________________
Nie ma mnie chwilę a tu już love story, 10 stron a na samym końcu dyskusja o negliżu elfek
VII chwilę przed pojedynkiem elfa z ogrem udał się na arenę. Mimo, że musiał długo czekać na tak krótką walkę to było warto. Ogr a jednak używa mózgu.Elf też pięknie walczył. Co prawda zlekceważył tą kupę mięcha, a na arenie nikogo nie można lekceważyć. Dostał nauczkę.
Po pojedynku VII obserwował chwilę jak "żywi" kłócą się o miecz elfa, później poszedł na zakupy. Może jak jeszcze poszuka to znajdzie shamana z zapasową szczęką. Denerwował VII brak możliwości mówienia. Jednak celem ostatecznym jego spaceru będzie karczma. Ludzie zawsze chodzą po różnych spotkaniach napić się czegoś, a karczma to najlepsze miejsce żeby to zrobić. Zawsze można dowiedzieć się czegoś jeszcze o swoich przeciwnikach.
_______________________________
Nie ma mnie chwilę a tu już love story, 10 stron a na samym końcu dyskusja o negliżu elfek
Niestety, orkowi, jak i goblińscy szamani, którzy zresztą nie aż tak licznie zajmowali swoje miejsca w Czarnej Grani, nie mieli na stanie czaszek ludzkich. Te zazwyczaj zużywane były do mniej, lub bardziej skomplikowanych rytuałów grzebania w czyichś flakach, a reszta trafiała do komnaty trofeów Herszta. Natomiast zdobyć można było na pęczki czaszej orkowych, chociażby zabijając jednego z nich, podczas gdy te goblińskie były zdecydowanie zbyt małe dla ludzkiego szkieletu. Jednym słowem, VII miał w tej kwestii pozamiatane.
//
//
uwzględnięchida pisze:[Rozproszenie przeciwnika to tylko uboczny, acz POŻĄDANY,efekt uboczny tego stroju ]
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, o 17:01 przez nindza77, łącznie zmieniany 1 raz.
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).
Martin biegł w stronę puszczy, oddalając się od pogoni. Z pewnością pójdą jego tropem ,jednak wampiryzm dał mu trochę czasu. Znalazł ją stojącą na skraju lasu ,a może to ona znalazła jego. Wiedział ,że pragnie broni poległego elfa ,a za broń będzie mógł wiele zażądać. Nie widział jej twarzy , elfka była zwrócona w kierunku lasu. Jej gęste włosy powiewały na wietrze. Delikatnie dotknął jej ramienia , czuł napięte mięśnie gotowe do uderzenia, czuł płynącą w jej ciele gorącą krew. Pożądał jej , chciał poczuć jej krew w sobie. Powoli obrócił elfkę ,czujne oczy wampira dostrzegły ślad zmęczenia. Biegła , wiedziała gdzie zmierzam, śledziła mnie , przemknęło mu przez myśl. To było jednak nie ważne. Posiadał coś za co wielu oddałoby wszystko ,a jednak to od niej jedynej czegoś pragnął. Zbliżył swoją twarz do jej twarzy i wyszeptał
-Dam Ci go ,jeśli ty dasz mi to czego zażądam - Pytając powoli wyciągnął elficki miecz. Jej oczy zapłonęły nieznanym dotąd blaskiem
-Dam Ci go ,jeśli ty dasz mi to czego zażądam - Pytając powoli wyciągnął elficki miecz. Jej oczy zapłonęły nieznanym dotąd blaskiem
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, o 17:10 przez Morti, łącznie zmieniany 2 razy.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Twierdzisz, że nie posiadają tyle krwi, żeby korzystać jednocześnie z mózgu i członka?Byqu pisze:Jeśli wampiry nie mają erekcji to jesteś bezpiecznyJarekK pisze:eeee... nie ma
ja mam z nią pierwszą bitkę!
[Dlatego wysysają innym ]
[Błagam niekt im nikt nie przeszkadza ]Morti pisze:Martin biegł w stronę puszczy, oddalając się od pogoni. Z pewnością pójdą jego tropem ,jednak wampiryzm dał mu trochę czasu. Znalazł ją stojącą na skraju lasu ,a może to ona znalazła jego. Wiedział ,że pragnie broni poległego elfa ,a za broń będzie mógł wiele zażądać. Nie widział jej twarzy , elfka była zwrócona w kierunku lasu. Jej gęste włosy powiewały na wietrze. Delikatnie dotknął jej ramienia , czuł napięte mięśnie gotowe do uderzenia, czuł płynącą w jej ciele gorącą krew. Pożądał jej , chciał poczuć jej krew w sobie. Powoli obrócił elfkę ,czujne oczy wampira dostrzegły ślad zmęczenia. Biegła , wiedziała gdzie zmierzam, śledziła mnie , przemknęło mu przez myśl. To było jednak nie ważne. Posiadał coś za co wielu oddałoby wszystko ,a jednak to od niej jedynej czegoś pragnął. Zbliżył swoją twarz do jej twarzy i wyszeptał
-Dam Ci go ,jeśli ty dasz mi to czego zażądam - Pytając powoli wyciągnął elficki miecz. Jej oczy zapłonęły nieznanym dotąd blaskiem
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
[
chida pisze:[Rozproszenie przeciwnika to tylko uboczny, acz POŻĄDANY,efekt uboczny tego stroju ]
A ja z nią dzielę kwaterę. ]JarekK pisze:eeee... nie ma ja mam z nią pierwszą bitkę!
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, o 14:41 przez GrimgorIronhide, łącznie zmieniany 1 raz.
//
Mówiłem coś na ten temat. Kislevita traci przytomność, jak i jego towarzysze, właśnie cudem znaleźli się w swoich kwaterach i obudzą się dopiero podczas swojej walki.
Wampir wyciągnął w stronę elfki przedmiot ostatniego sporu. Jej oczy pojaśniały.
ta jednak zrobiła unik.
Wtem wampir wyskoczył na niego,
Chciał za nimi pobiec
Mówiłem coś na ten temat. Kislevita traci przytomność, jak i jego towarzysze, właśnie cudem znaleźli się w swoich kwaterach i obudzą się dopiero podczas swojej walki.
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
.
Ostatnio zmieniony 18 cze 2012, o 14:42 przez GrimgorIronhide, łącznie zmieniany 4 razy.