Zauważyłem ciekawą dyskusję nt. liczenia punktów na Masterach i samemu mi się łezka w oku zakręciła jak sobie przypomniałem jak to jeszcze kilka ładnych lat temu byłem bardzo mocno zaangażowany w tworzenie i organizowanie ligi.Kudłaty pisze:Aż mi się łezka w oku zakręciła, gdy wchodziłem na LL akurat tworzyliśmy te wzory.
Systemy liczenia punktów, przyznawanie Masterów, obecność na Liście Ligowej, przyznawanie DMP itp zawsze była przedmiotem ostrych sporów, przepychanek, głosowań różnych koalicji i grup nacisku, frakcji itp
Zwykła polityka.Dochodziło nawet do prób przekupstwa (zaglosujemy za waszym masterem, ale wy za naszym systemem liczenia punktów do ligii
Jednym z ciekawszych sporów - który teraz odszedł w niepamięć - był spór między Rzeźnikami a Klimaciarzami. Jedni cenili sobie czystego skilla na polu bitwy i byli za mocnym promowaniem najlepszych graczy, a Ci drudzy uwazali, ze trzeba wszystkim dać sporo szans i tabela ma być jak najbardziej "płaska" a o wynikach turniejów mają decydować mocno również aspekty pozasportowe (np. malowanie armii i testy fluffu). Obie strony nie przebierały w środkach propagandowych.
Np. Klimaciarze, wiedząc, że ja - jeden z głównych ówczesnych Rzeźników jestem kibicem Wisły - uparcie nazywali promowany przez nas system liczenia punktów "Cracovia", żebyśmy się głupio czuli głosujac za nim
A my wierząc, że nasza sprawa jest słuszna nie daliśmy się nabrać na propagandowe sztuczki i wytoczyliśmy jeszcze cięższe działa z zakresu marketingu robiąc.......stronę WWW promującą nasz system Oczywiśćie używając nazwy "Cracovia" żeby zasiać ferment w szeregach adwersarzy i pokazać, że takie sztuczki to nie z nami Wyobraźcie sobie , że odgrzebałem tą starą stronę:
http://www.cracovia.paraszczak.com/
Można rzucić okiem na kawałek historii polskiego battla
W stosunku do tamtych propozycji teraz wszystko jest lepsze i nowcześniejsze. System liczenia jest bardzo fajny - promujący zwycięzców i spełniajacy wszystkie ówczesne postulaty Rzeźników, a nawet idący dużo dalej - tak jak nam wtedy nawet się nie marzyło
Fantastycznie! Widać, że walkę która zaczęła sie ponad 10 lat temu zwyciężyli Rzeźnicy Dlatego popieram postulaty Kudłatego w sprawie ograniczenia wpływu turniejów drużynowych/parówek na wyniki ligi, bo drużynówki to ciągnięcie w górę rankingu jamochłonów i warzyw które nie potrafią sobie poradzić w singlu. To po prostu słabe.
Drużynówka jest fajna, bo jest fajna. Nie musi dawać miliona punktów do ligi
