hmm. jest mi bardzo glupio i wogole, ze sie nie pojawilem. moje wczorajsze chlanstwo doprowadzilo do tej sytuacji... nie zamierzam sie tlumaczyc :/ poprostu zrobilem opór babe i generalnie przepraszam wszystkich.
fajny fajny turniej
1 bitwa miał być kotlet ale zadowoliłem się Wyborową 10-10
2 bitwa kotlet z HE 15:5
1 tura spanikowana lanca z damselką . W mojej 1 turze 5 jołmenów trafiło 2 razy w załoge i obu padło . śmiesznie śmiesznie ale dałem rade
rozbiłem białych lewów rywinów i jakoś poszło
3 bitwa falko z ogrami
dziwnie to wychodziło jakoś i remis wyszedł chociaż nie tak miało być ale cóż . gieneralnie było całkiem śmiesznie, nie wiem jak ja z nim będe grał w przyszłym tygodniu hehe
Mój pierwszy turniej od ponad roku, pierwszy turniej na zasadach 7edycyjnych i spodziewałem się ostrego wklepu.
Pierwsza bitwa z Kubą (chyba) i jego skavenami. Na wstępie podziękuje za cierpliwość i wyrozumiałość dla moich nerwów przy tym jak dowiedziałem się, ze od dawna źle rozumiałem zasadę wardancers wepons . (Ale koniec końców nikogo świadomie lub nie nie zwałowałem.)
Bitwa była bardzo wyrównana, ale myślę, ze gdybym miał troszkę tylko więcej szczęścia w walce treemana z cancerami mogło się skończyć dla mnie lepiej. Driady się za dobrze w tej bitwie nie spisały, wiele lepiej wardancerzy, którzy uratowali dla mnie bitwę, 11-9 dla mnie.
Bitwa druga z Jackiem (chyba) i jego ogrami. Pierwszy raz grałem z ogrami. Też dużo się tu nauczyłem i będę następnym razem lepiej manewrował skirmiszem. Mogłem ta bitwę rozegrać inaczej, treeman na środku stołu bardzo długo trzymał w szachu większość armi przeciwnika, a ja w tym czasie za mało aktywnie zagrałem na skrzydłach, oba w końcu były moje, ale dopiero w 6, a nie w 3-4 turze, jak by mogło być gdybym zagrał odważniej. Remis 10-10, przeciwnik bardzo sympatyczny i na poziomie.
Trzecia bitwa to Kielon i wampiry. W tej bitwie spisał się treeman, a korzonki praktycznie wybiły BK. Magia bardzo mnie bolała i gdyby nie miscast i dwie jedynki na tabeli u bsb mogłoby być wiele gorzej. Nie doceniałem wraithów, ale w tej bitwie zrobiły ponad połowę punktów, które zdobył na mnie przeciwnik. Kolejno odbijali się od nich wildzi, driady i następne driady, potem uciekli glade guardzi i mag. Tu także remi 10 -10, razem z 3pkt za malowanie 34pkt. Bitwa zdecydowanie najmniej nerwowa, zdecydowanie na luzie i pozytywnie.
Jak na pierwszy turniej po tak długiej przerwie wyniki całkiem przyzwoite. Dzięki dla organizatorów i przeciwników.
Fajny turniej. Gralo sie spoko tylko huanchi daje ciala. Btw do wszystkich co mi tlumaczyli ze nie mozna stac rowno 1 cal od kogos - MOZNA Oczywiscie splewilem i miejsce z dupy.