Spójrz jak często updatuję galerię

. Między Tarczownikiem a Championem zrobiłem sobie praktycznie pół roku przerwy w malowaniu

. No, może w międzyczasie naprawiłem kilka uszkodzonych modeli i domalowałem obsługę katapki, ale takie rzeczy da się zrobić w jedno popoludnie.
Niestety, z moją organizacją potrzebuję mieć wolny praktycznie cały dzień żeby się zabrać za malowanie. W końcu przed rozpoczęciem trzeba rozłożyć stanowisko, co zajmuje mi nie raz godzinę, bo przy tym oczywiście oglądam jakiś głupi serial, którego ściągnąłem wszystkie sezony. No a jak już się wezmę do roboty, to niestety wcale nie ide jak burza, wręcz przeciwnie, Etna cześciej wybucha niż ja kończę model... Także 8h minimum, ze trzy takie sesje i mam ukończonych np. pijaków

.
No ale teraz mam zrobionych najważniejszych ważniaków w armii, więc może zacznę robić tych Longbeardsów, mam nadzieje że 30 modeli zamiast 3 nauczy mnie malowania ,,z doskoku" po 1-2h dziennie.