Lato - podwyżek czas...
Re: Lato - podwyżek czas...
Choć generalnie się zgadzam, to jednak nie co do ostatniego zdania.
Kopiując figurki nie kopiujesz pomysłu na zarabianie, a wzór, unikalną wizję artystyczną rzeźbiarza.
A jeśli już o rzeźbiarzach mowa, to poniekąd od kondycji monopolisty zależy poziom sprzedawanych przez niego ludków. Patrz: Mantic - tam zabrakło chyba kasy na dobrego projektanta/rzeźbiarza, bo poza trupami ich figurki są straszne...
Kopiując figurki nie kopiujesz pomysłu na zarabianie, a wzór, unikalną wizję artystyczną rzeźbiarza.
A jeśli już o rzeźbiarzach mowa, to poniekąd od kondycji monopolisty zależy poziom sprzedawanych przez niego ludków. Patrz: Mantic - tam zabrakło chyba kasy na dobrego projektanta/rzeźbiarza, bo poza trupami ich figurki są straszne...
Bardzo trafna dedukcja Barb. O tego typu praktykach można wiele poczytać oraz sprawdzić od kiedy GW taką taktykę podtrzymuje. Wniosek jest prosty. Od wtedy od kiedy weszły osobne booki do różnych armii... czyli od 5-tej o ile dobrze pamiętam?
Z drugiej strony piractwo to wynik braku przeciwwagi dla monopolu to jest oczywiste lecz pojawia się jedno "ale". W tym przypadku piractwo jest nieszkodliwe dla GW. To jest na tyle specyficzny produkt, że niewiele osób może/ma możliwości/ posiada umiejętności/wiedzę by xerować figurki. Z drugiej strony xerowanie figurek i czerpanie z tego zysków jest w tak malutkiej mikro skali, że nawet nie ujęliby pewnie tego w promilach.
Jeszcze pozostaje druga opcja.
Kiedy weźmiemy wolumen globalnej sprzedaży figurek GW to zauważymy, że coraz to nowe osoby kupując nowe figurki napędzają rynek wtórny. GW swoje zarabia tylko połowicznie. Procent osób, które się zaopatrują w figurki z eBay czy Allegro wbrew pozorom nie stanowi dużego procentu. Największy procent stanowią osoby, które po znajomości sprzedają faktycznym graczom figurki.
GW żyje na rotacji graczy. Inaczej cały system strategii cenowej GW by legł w gruzach na samym starcie. Na szczęście ile byśmy nie pisali oraz nie obiecywali to i tak rynek Polski nie jest wyznacznikiem strategii sprzedaży dla lalek made in UK.
EDIT: Zembol: Nie wszyscy są takiego samego zdania choć generalnie to zgodzę się, że figurkom Mantica jest daleko do tych z GW i tutaj się pojawia magiczny łącznik "ale". Mało firm było do tej pory żeby wypuszczone plastiki sprzedawały się w takich ilościach jak w przypadku Mantica. Więcej - Fabryka nie wyrabiała żeby produkować umarlaków
To zdecydowanie dobry znak wg. mnie i dobrze rokuje na przyszłość. PO pierwszych inwestycjach teraz czas na zebranie owoców tych inwestycji i można pozwolić sobie na kolejne inwestycje w postaci wspomnianych już wcześniej rzeźbiarzy.
Z drugiej strony piractwo to wynik braku przeciwwagi dla monopolu to jest oczywiste lecz pojawia się jedno "ale". W tym przypadku piractwo jest nieszkodliwe dla GW. To jest na tyle specyficzny produkt, że niewiele osób może/ma możliwości/ posiada umiejętności/wiedzę by xerować figurki. Z drugiej strony xerowanie figurek i czerpanie z tego zysków jest w tak malutkiej mikro skali, że nawet nie ujęliby pewnie tego w promilach.
Jeszcze pozostaje druga opcja.
Kiedy weźmiemy wolumen globalnej sprzedaży figurek GW to zauważymy, że coraz to nowe osoby kupując nowe figurki napędzają rynek wtórny. GW swoje zarabia tylko połowicznie. Procent osób, które się zaopatrują w figurki z eBay czy Allegro wbrew pozorom nie stanowi dużego procentu. Największy procent stanowią osoby, które po znajomości sprzedają faktycznym graczom figurki.
GW żyje na rotacji graczy. Inaczej cały system strategii cenowej GW by legł w gruzach na samym starcie. Na szczęście ile byśmy nie pisali oraz nie obiecywali to i tak rynek Polski nie jest wyznacznikiem strategii sprzedaży dla lalek made in UK.
EDIT: Zembol: Nie wszyscy są takiego samego zdania choć generalnie to zgodzę się, że figurkom Mantica jest daleko do tych z GW i tutaj się pojawia magiczny łącznik "ale". Mało firm było do tej pory żeby wypuszczone plastiki sprzedawały się w takich ilościach jak w przypadku Mantica. Więcej - Fabryka nie wyrabiała żeby produkować umarlaków

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart




Panowie faktem jest że oni żyją z nowych graczy , faktem jest że doją <nie tylko firma ale w innych dziedzinach taż> ich na potęgę nas też weteranów . Mamy klasyczny układ konsumencki , firma ta zdobyła wiodąca pozycję na rynku i jej broni .
Zamierzają wytwarzać wzory metalowe w żywicy , jedyne co mogło by zakłócić obecny stan rzeczy to odciągnięcie nowego narybku od zestawów firmy poprzez danie mu tego czego chce .
Tak naprawdę większość ludzi chce mieć taką armię jak na obrazku i pomalowaną w taki sposób jak na obrazku , chcą grać armia którą widzą zwłaszcza ci młodsi . Po prostu wystarczy dać im możliwość nabycia ładnie pomalowanej armii kopii zapasowych i Genialny Wydawca już niema takich zysków , wbrew pozorom nasza rasa jest bardzo leniwa tak więc coś czuje że ktoś już tak robi na masową skalę tylko nikt się jeszcze nie kapnął.
Taką dygresję jeszcze mam , w takim jakże praworządnym kraju jakim jest Szwecja powstała taka tendencja do masowego odlewania skonwertowanych modeli .
Zamierzają wytwarzać wzory metalowe w żywicy , jedyne co mogło by zakłócić obecny stan rzeczy to odciągnięcie nowego narybku od zestawów firmy poprzez danie mu tego czego chce .
Tak naprawdę większość ludzi chce mieć taką armię jak na obrazku i pomalowaną w taki sposób jak na obrazku , chcą grać armia którą widzą zwłaszcza ci młodsi . Po prostu wystarczy dać im możliwość nabycia ładnie pomalowanej armii kopii zapasowych i Genialny Wydawca już niema takich zysków , wbrew pozorom nasza rasa jest bardzo leniwa tak więc coś czuje że ktoś już tak robi na masową skalę tylko nikt się jeszcze nie kapnął.
Taką dygresję jeszcze mam , w takim jakże praworządnym kraju jakim jest Szwecja powstała taka tendencja do masowego odlewania skonwertowanych modeli .
-Qc- pisze:Sie naucz - to jest TROLL. Ja jestem ARTYSTĄ (artystOM dla groszka - ogladasz fulham w niedzielę nie?)
Napisałem początkowo sporego posta z kontrargumentacją, ale na końcu doszedłem do wniosku, że to bez sensu.Barbarossa pisze:...
Mowa bądź co bądź o dosyć prostych wyborach życiowych.
Ja płacę za figurki GW (choć nierzadko nie samemu GW, kupując chociażby z drugiej ręki).
Uważam, że należy płacić za dobry produkt, a za taki generalnie uważam produkty GW.
Jest to sposób docenienia czegoś co sprawia mi niesamowitą frajdę.
Oczywiście można mieć problem z podwyżkami, ale może po prostu wystarczy kupować trochę rzadziej, ale wciąż legalnie?
Ja tak robię.
Kiedy cena przekroczy moją elastyczność cenową, po prostu przestanę kupować - ale nie będzie to dla mnie wymówka do piractwa czy kradzieży. Bo nie jest to zgodne z moim rozumieniem etyki i prawa.
Nie jestem święty, miewam nielegalne oprogramowanie, zdarza mi się oglądać takie filmy czy słuchać muzyki.
Jednak nie dorabiam do tego ideologii korzystnego wpływu na rynek i nie uważam, że to dobre.
A dla rynku to dobra jest konkurencja, taka jak Mantic, nawet jeżeli póki co skromna.
Ale nie piractwo czy odlewy.
I nawiązując - przyznam, że naprawdę jestem ciekaw co dobrego dla rynku muzycznego (dla przykładu) zrobiło piractwo, bo jakoś nie potrafię się doszukać korzyści.
Czy możesz powiedzieć skąd masz te informacje?Daw pisze:Kiedy weźmiemy wolumen globalnej sprzedaży figurek GW to zauważymy, że coraz to nowe osoby kupując nowe figurki napędzają rynek wtórny. GW swoje zarabia tylko połowicznie. Procent osób, które się zaopatrują w figurki z eBay czy Allegro wbrew pozorom nie stanowi dużego procentu. Największy procent stanowią osoby, które po znajomości sprzedają faktycznym graczom figurki.
A z kogo mają żyć, jak nie z graczy?Wieszkto pisze:Panowie faktem jest że oni żyją z nowych graczy , faktem jest że doją <nie tylko firma ale w innych dziedzinach taż> ich na potęgę nas też weteranów .
Wiesz, bo to jest biznes..

Tylko, że nie rozumiem tego dojenia.
Nikt Ci nie każe dawać się doić. Chyba, że chcesz.
Oj, życzę Ci, żebyś się nie przekonał, w jak wielkim błędzie jesteś.Daw pisze:Co do samego odlewania w momencie gdy kupuję figurki GW i je opiłuję i wypełnię GS-em szpary i coś z GS-u dodam to GW może mi nakukać ponieważ wzór, który odlałem jest inny.
Bearded Unclean 'Un pisze:Fuck, będe miał na pieńku z Drobnymi Wałeczkami

jak to?? wcześniej nie mogłeś odsłuchać żadnej płyty (dopiero w empiku, za co i tak wdzięczny tej firmie nie jestem, wręcz nie lubię), kupowałeś w ciemno słuchając jednego kawałka promocyjnego w radiu, potem okazywało się że reszta na płycie to chała, do tego składanki muzyczne/radiowe, byle wydoić z człowieka jak najwięcej zielonych, teraz piractwo idzie na masową skalę ale i to się zmienia, gwiazdy sporą część dochodów mają z promocji, reklam oraz koncertów, jeśli chodzi o to drugie to tak powinno być, jak dojdzie do tego że mp3 będzie można kupić za grosze przez net i zupełnie legalnie to będzie to prawdziwe zwycięstwo wolnego rynku; jako klienta nie interesuje mnie ładne pudełko i wyuzdana pod względem graficznym książeczka jeśli w przeliczeniu na polskie mam za to płacić 70-90 pln, wolę kupić coś w przedziale 20-30pln okrojone ale z tą samą muzyką (ot chociażby akcje kukiza - z borysewiczem bodajże - i innych "zagraniczna płyta w polskiej cenie" czy coś takiego); więc sorry Jacku, piractwo dopiero przebudowuje branżę muzyczną bo ta broni się rękoma i nogami przed zmianami i monopolem;JaceK pisze:I nawiązując - przyznam, że naprawdę jestem ciekaw co dobrego dla rynku muzycznego (dla przykładu) zrobiło piractwo, bo jakoś nie potrafię się doszukać korzyści.
Taki fajny i mądry post tak zepsuty tak głupim ostatnim akapitem.Barbarossa pisze:Przenoszenie dyskusji na temat "jak byś się czuł, gdyby ktoś ukradł Twój pomysł" to bardzo jednostronne porównanie, a przy tym nietrafione - nikt nie "ukradł" matryc GW odbierając im możliwość produkcji figurek. Lepszym porównaniem byłoby "jak byś się czuł, gdyby ktoś kopiował na małą skalę Twój pomysł na zarabianie pieniędzy". Odpowiedź brzmi - czułbym się jak na wolnym rynku.
Zarabiam na życie pisaniem oprogramowania, niedawno Bitspudło weszło na rynek produkcji własnych wzorów (które już zostały spiracone! co zabawniejsze nie w "biednej" Polsce, tylko "bogatych" Stanach!), i trochę mi urywa jak czytam takie bzdury.
Jasne, piractwo na pierwszy rzut oka nie jest kradzieżą samochodu w znaczeniu uniemożliwienia korzystanie z niego. Ale oferując mój produkt, w który zainwestowałem własny czas i pieniądze, nie ponosząc jednocześnie ww. kosztów i tym samym za 1/3 ceny, de facto uniemożliwiają mi dalsze z niego utrzymanie (bo na wolnym rynku nie ma racji bytu ktoś, kto dokładnie. ten sam produkt sprzedaje o wiele drożej). Także jest to kradzież. Kradnąc wzór i sprzedając go za pół ceny zostawiasz oryginalnego autora z (de facto) niesprzedawalnym produktem, czyli uniemożliwiłeś mu korzystanie zeń.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Jw. Coraz więcej muzy można ściągnąć za niewielkie pieniądze z neta. Podobnie z grami, wystarczy choćby zerknąć tu: http://www.gog.com/en/frontpageI nawiązując - przyznam, że naprawdę jestem ciekaw co dobrego dla rynku muzycznego (dla przykładu) zrobiło piractwo, bo jakoś nie potrafię się doszukać korzyści.
Gdyby GW wrzuciło kodeksy w pdf do ściągnięcia za niewielkie pieniądze, też by na tym zarobiło (w szczególności te już niedostępne w normalnej sprzedaży). "Piractwo" ma tą zaletę, że zmusza duże koncerny do nadążania za technologią i potrzebami klientów.
Nie widzisz różnicy pomiędzy zarabianiem na cudzej pracy, a łamaniem praw autorskich na własny, prywatny użytek?Także jest to kradzież. Kradnąc wzór i sprzedając go za pół ceny zostawiasz oryginalnego autora z (de facto) niesprzedawalnym produktem, czyli uniemożliwiłeś mu korzystanie zeń.
Kopiowanie cudzych wzorów i sprzadawanie ich uważam za naganne. I powinno być ścigane, ale nie przez policję, tylko przez komornika (w uproszczeniu). Natomiast ściganie tych wszystkich, którzy osiągnęli "korzyść majątkową" korzystając z jakiegoś utworu bez zapłacenia jego twórcy uważam za idiotyzm. Nie kupiłbyś 90% płyt z muzyką, której słuchasz nielegalnie, nie zagrałbyś w 90% gier, które sobie nielegalnie ściągasz, nie wystawiłbyś oddziału, który sobie odlałeś z żywicy. Producent nie poniósł żadnej straty z tego tytułu. Z niektórych rzeczy korzystasz tylko dlatego, że są darmowe/tanie - gdyby były droższe, to byś z nich zwyczajnie zrezygnował, a nie korzystał z droższych.
Dodatklowo,Tomash, dzięki luźnemu podejściu do praw autorskich, zarabiacie na figsach, na których powinno zarobić GW (np. Wasze wilcki do space wolves). Zdaniem twardogłowych miłośników praw autorskich - każdy Wasz sprzedany wilczek, to jeden wilczek mniej sprzedany przez GW. Dlatego prezentowanie tak zdecydowanego stanowiska w tym temacie uważam za hipokryzję.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Oczywiście że widzę. I zgadzam się, uważam że nie należy ścigać ludzi którzy robią to na własny użytek czy przegrają koledze mp3 z płyty, którą kupili.Jankiel pisze:Nie widzisz różnicy pomiędzy zarabianiem na cudzej pracy, a łamaniem praw autorskich na własny, prywatny użytek?
A tak nawiasem mówiąc, chciałbym zobaczyć kogoś, kto na złamaniu praw autorskich na własny, prywatny użytek poprzestał. I nie odsprzedał ani jednej odlanej figurki. Bo niestety koszt wejścia w odlewanie na dobrym poziomie (pompa, silikony, żywice) jest taki, że jak już go poniesiesz to szkoda żeby leżało i się kurzyło. Więc kusi.
Chcesz wpaść i sprawdzić kolekcję oryginalnych płyt, filmów i porównać je z zawartością dysku? Tudzież ile mam sklonowanych figurek (hint: ani jednego oddziału)?Jankiel pisze:Nie kupiłbyś 90% płyt z muzyką, której słuchasz nielegalnie, nie zagrałbyś w 90% gier, które sobie nielegalnie ściągasz, nie wystawiłbyś oddziału, który sobie odlałeś z żywicy. Producent nie poniósł żadnej straty z tego tytułu. Z niektórych rzeczy korzystasz tylko dlatego, że są darmowe/tanie - gdyby były droższe, to byś z nich zwyczajnie zrezygnował, a nie korzystał z droższych.
Bo na razie te "90%" pachnie mi riserczem ziemkiewiczowskim. Czyli kłamaniem i wyssywaniem sobie danych z brudnego palucha.
Nasze wilczki, podobnie jak platformy (przynajmniej większość z nich), są produktem którego GW po prostu nie ma w swojej ofercie, choć napisało doń zasady. Więc przykład kulą w płot. Jak przeprosisz za "hipokrytę" i wypunktowane powyżej kłamstwo możemy kontynuować rozmowę.Jankiel pisze:Dodatklowo,Tomash, dzięki luźnemu podejściu do praw autorskich, zarabiacie na figsach, na których powinno zarobić GW (np. Wasze wilcki do space wolves). Zdaniem twardogłowych miłośników praw autorskich - każdy Wasz sprzedany wilczek, to jeden wilczek mniej sprzedany przez GW. Dlatego prezentowanie tak zdecydowanego stanowiska w tym temacie uważam za hipokryzję.
(fukken serious, ale bardzo nie lubię zarzucania mi hipokryzji)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Mam nadzieję, że widzisz różnicę pomiędzy produkowaniem alternatywnych figurek do batla, a odlewaniem na sprzedaż wzorów stworzonych przez GW?Jankiel pisze:Dodatklowo,Tomash, dzięki luźnemu podejściu do praw autorskich, zarabiacie na figsach, na których powinno zarobić GW (np. Wasze wilcki do space wolves). Zdaniem twardogłowych miłośników praw autorskich - każdy Wasz sprzedany wilczek, to jeden wilczek mniej sprzedany przez GW. Dlatego prezentowanie tak zdecydowanego stanowiska w tym temacie uważam za hipokryzję.
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
Próba jakiejkolwiek walki z odlewaniem na wlasny użytek, czy też ogolnie rzecz biorąc z piractwem które nie zarabia pieniedzy, to strzał w stope i debilizm. To jest próba cofnięcia sie w czasie, negowanie rozwoju technicznego. Nikt ani nic nie zatrzyma kopiowania na wlasny uzytek. Czym szybciej to zrozumiecie to tym szybciej technika pojdzie do przodu (wymyślenie przez Was techniki nie do podrobienia w domu), i kazdy na tym skorzysta;]
pozdro
pozdro
"Our weapons cut through them like blade through air!"
"Double or nothing, aim for his cock"
"Double or nothing, aim for his cock"
Gdybym nie wiedział o kogo chodzi to bym się obraził bo ja też mam tak na nazwisko.Tomash pisze: Bo na razie te "90%" pachnie mi riserczem ziemkiewiczowskim. Czyli kłamaniem i wyssywaniem sobie danych z brudnego palucha.


Pozdrawiam.
Po pierwsze to mem pochodzi stąd, chociaż się rozpropagował i spopularyzował w sporym kawałku polskiego internetu.Remo pisze:Gdybym nie wiedział o kogo chodzi to bym się obraził bo ja też mam tak na nazwisko.Możliwe nawet, że to rodzina daleka bo on z Warszawy, mój dziad z Warszawy też no ale nie ważne. Lecz napisałeś to tak jakby tylko on w tym kraju kłamał i wysysał dane z brudnego palucha...
![]()
Po drugie: wyssywanie danych z brudnego palucha jest w Polsce sportem generalnie prawicowych publicystów (ostatnio red. Jachowicz), nie tylko w Polsce zresztą (republikanie w USA), więc to chyba oczywiste że pisząc "Ziemkiewicz" miałem na myśli Rafała Aleksandra

(zwłaszcza że nie mam pojęcia jak się nazywasz, Remo)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Nasze wilczki, podobnie jak platformy (przynajmniej większość z nich), są produktem którego GW po prostu nie ma w swojej ofercie, choć napisało doń zasady. Więc przykład kulą w płot. Jak przeprosisz za "hipokrytę" i wypunktowane powyżej kłamstwo możemy kontynuować rozmowę

Potraktuj to jako przeprosiny. Co do platform, to oczywiście się z Tobą zgadzam. Weź pod uwagę jeszcze thermic guny, które macie w ofercie - zupełnie przypadkiem idealnie zastępują melty (które GW też ma w swojej ofercie). A co powiesz o odlewaniu/kopiowaniu/tworzeniu wariacji na temat figurek, których GW w swojej ofercie dawno nie ma? Jak choćby ten nieszczęsny Lammasu z poprzedniej strony? Albo odlewy krasnali z 3 edycji? Sorry, ale prawa autorskie to bardzo skomplikowany temat i nie można tu udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Wasze "alternatywne elementy" podobnie jak "alternatywne elementy" (i całe figurki, jak w przypadku Mantica czy Gamezone) innych firm korzystają z wzornictwa opracowanego przez GW i powodują bliżej nieokreślony spadek przychodów GW. Za to są to działania bardzo korzystne dla klientów. I zawsze GW będzie niechętnie patrzyło na wszystkich producentów substytutów, a producenci substytutów będą się upierać, że to wcale nie prawda, że to ich autorskie i w pełni oryginalne dzieła. Tu nie ma jednej odpowiedzi - zawsze będzie konflikt.
Wieloczęściowe plastiki, lub krzywe formy do metali skutecznie ograniczają odlwanie w domu. Nowych dredów z kilkudziesięciu elementów już nie ma co odlewać. Podobnie corowej piechoty z 5 elementów każdy = jebania z tym tyle, że już lepiej kupić sobie nowego boxa.Czym szybciej to zrozumiecie to tym szybciej technika pojdzie do przodu (wymyślenie przez Was techniki nie do podrobienia w domu), i kazdy na tym skorzysta;]
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Warhammer Fantasy Battle i Warhammer 40000 to ukochane hobby wielu ludzi. Te osoby są tak pochłonięte tymi systemami, że nie chcą z nich zrezygnować nawet jeśli ich twórca ciągle podnosi ceny. Sądzę, że mimo wielu różnych opinii na ten temat i tak większość z nas "wybaczy" te ciągłe podwyżki GW.
Come crawling faster, obey your Master...
Panowi litości. Dorabiacie filozofię do czegoś oczywistego.
Sprzedaż odlewów to kradzież tak jak muzyki itd.
Jeśli jednak ktoś kopiuje na własną rękę modele które sam kupił, to co to was obchodzi?
Jak można poważnie traktować firmę, która wycenia pudełko Grey Knights dwukrotnie drożej od identycznych Space Wolves Pack? A cadianie?
Jeśli oni sami ostentacyjnie pokazują, że chodzi o jak największe wydymanie klienta, to nie wymagajcie by traktować ich z szacunkiem i respektować zasad i interesów tej firmy.
Mimo, że sam kopiować na pewno nie będę, to jakoś GW mi nie żal. (zauważyliście pokrewieństwo inicjałów z pewną gazetą, również z gatunku fantastyki, podobnie dbającą o swoich klientów?)
drwisz z ziemkiewicza powołując się na totalnego kretyna
http://blog.rp.pl/mazurek/tag/wojciech-orlinski/
http://babciaweatherwax.salon24.pl/2574 ... i-o-plotce
jeśli cytujesz zastanów się kogo (" Synuś pana generała raczej nie marzł wtedy razem z nami na przystanku.")
Sprzedaż odlewów to kradzież tak jak muzyki itd.
Jeśli jednak ktoś kopiuje na własną rękę modele które sam kupił, to co to was obchodzi?
Jak można poważnie traktować firmę, która wycenia pudełko Grey Knights dwukrotnie drożej od identycznych Space Wolves Pack? A cadianie?
Jeśli oni sami ostentacyjnie pokazują, że chodzi o jak największe wydymanie klienta, to nie wymagajcie by traktować ich z szacunkiem i respektować zasad i interesów tej firmy.
Mimo, że sam kopiować na pewno nie będę, to jakoś GW mi nie żal. (zauważyliście pokrewieństwo inicjałów z pewną gazetą, również z gatunku fantastyki, podobnie dbającą o swoich klientów?)
daleko od tematu, ale tomash lnaprawdę....Po pierwsze to mem pochodzi stąd, chociaż się rozpropagował i spopularyzował w sporym kawałku polskiego internetu.
Po drugie: wyssywanie danych z brudnego palucha jest w Polsce sportem generalnie prawicowych publicystów
drwisz z ziemkiewicza powołując się na totalnego kretyna
http://blog.rp.pl/mazurek/tag/wojciech-orlinski/
http://babciaweatherwax.salon24.pl/2574 ... i-o-plotce
jeśli cytujesz zastanów się kogo (" Synuś pana generała raczej nie marzł wtedy razem z nami na przystanku.")
Zgadzam się na całej linii i co do GW i co do ZiemkiewiczaGudek pisze:Panowi litości. Dorabiacie filozofię do czegoś oczywistego.
Sprzedaż odlewów to kradzież tak jak muzyki itd.
Jeśli jednak ktoś kopiuje na własną rękę modele które sam kupił, to co to was obchodzi?
Jak można poważnie traktować firmę, która wycenia pudełko Grey Knights dwukrotnie drożej od identycznych Space Wolves Pack? A cadianie?
Jeśli oni sami ostentacyjnie pokazują, że chodzi o jak największe wydymanie klienta, to nie wymagajcie by traktować ich z szacunkiem i respektować zasad i interesów tej firmy.
Mimo, że sam kopiować na pewno nie będę, to jakoś GW mi nie żal. (zauważyliście pokrewieństwo inicjałów z pewną gazetą, również z gatunku fantastyki, podobnie dbającą o swoich klientów?)
daleko od tematu, ale tomash lnaprawdę....Po pierwsze to mem pochodzi stąd, chociaż się rozpropagował i spopularyzował w sporym kawałku polskiego internetu.
Po drugie: wyssywanie danych z brudnego palucha jest w Polsce sportem generalnie prawicowych publicystów
drwisz z ziemkiewicza powołując się na totalnego kretyna
http://blog.rp.pl/mazurek/tag/wojciech-orlinski/
http://babciaweatherwax.salon24.pl/2574 ... i-o-plotce
jeśli cytujesz zastanów się kogo (" Synuś pana generała raczej nie marzł wtedy razem z nami na przystanku.")
