BAZYLISZEK 19-20.02.2011 Łomianki wyniki str 50

Regulaminy, relacje, scenariusze, kampanie, pokazy etc.

Moderatorzy: Laik, Dymitr

ODPOWIEDZ
Robson
Niszczyciel Światów
Posty: 4424
Lokalizacja: Murzynowo Kościelne

Re: BAZYLISZEK 19-20.02.2011 Łomianki

Post autor: Robson »

flame!!!!
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE

Andrzej
Pan Spamu
Posty: 8216
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Andrzej »

Dobry generał by to przewdział :D
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Jaki tam flame, taki maly szczegolik z bitewki ;)

Relosu
Kretozord
Posty: 1869

Post autor: Relosu »

Andrzej pisze:Dobry generał by to przewdział :D
powiedz to dla Lazura i jego 3x6 xD

Awatar użytkownika
Gasior
Postownik Niepospolity
Posty: 5113
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Gasior »

Barbarossa pisze:No dobra, to mój zwięzły raporcik:

Bitwę zdecydowałem się potraktować remisowo, skoro uczciwe 10-10 dawało mi pierwsze, a Gąsiorowi drugie miejsce
Kiedyś chyba Dębek powiedział, co się całkiem sprawdza. Pamiętasz kto zajął drugie miejsce na zeszłorocznym bazylu- ja nie. pierwsze zajął assur. żeby zająć pierwsze musiałem wbić co najmniej 13:7 na tobie. a ostatnia szarża to kwestia tego że musiałeś rzucić dobrze na magię i potem rzucić dobrze na czar. udało się i to tyle. gratuluję Zbyszku. Umiejętności jeszcze nie do przeskoczenia przeze mnie :)
:twisted: always Vampire :twisted:

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

No to ja tez cos skrobne.
Euro dosc mocno tnie to co w lizakach najmocniejsze (czyli slann + salki), wiec nie bylem przekonany co do rozpiski, ale w koncu zdecydowalem sie pojechac czyms takim:

Slann BSB, Banner of Eternal Flame, Feedback Scroll + Bane Head, znajomosc calego lora, odrzucanie 6tek, lore of life
Priest na Enginie level 2, Dawnstone
Veteran, shield, Blade of Burning Chotec, Dragonhelm, Potion of Speed
MalyPeszek

3x10 Skink Skirmishers
2x10 Skink Kohort z muzykami
24x Saurusy FCG

2x8 Chamelony
25 TG FCG, Standard of Disciple

2xSalamandry


I Bitwa:

Wylosowali mi Szwentasa, ale Jacek kaczmarski mial grac z Maulerem, kolega z klubu, wiec ja dostalem Jacka, a Szwentas Maulera. Jednym slowem, rewanz za Macki Wojny ;)
Jacek mial GUO, demonetki z heraldem, bloodzie z bsbkiem, 2xfiendy, 2xfurie, horrory z magiem no i niestety Barbara.
Tak zle to dla mnie nie wygladalo jak sie pozniej okazalo, bo GUO nie mial regenki ani sejwa, wiec ran powinien od Peszka i skinkow wciagac duzo - no, ale przejdzmy do bitwy.
Ja zaczalem, moje jednostki strzelajace ustawiaja sie na dogodne pozycje, jednostki do walki nie spiesza sie za bardzo, zeby biec do przodu. Jacek w swojej turze robi napor na maxa cala armia, no i dochodzi do fazy magii, ktora okazuje sie dla mnie bardzo przykra - nie zdispelowuje pitki - ginie engine i w dodatku oddzial 10 skinkow, ktory mial rzezac GUO na bliskim, a zmniejszony bs do 1.
W swojej turze chamelony ustawione na GUO dostaja syrene i uciekaja. No i w tej turze popelniam swoj najwiekszy blad, ktory moim zdaniem kosztowal mnie bitwe - nie zauwazylem, ze demonetki maja siren standard przez co bloodzie, guo i demonetki szarzuja na wysuniete skinki, a one nie moga dac flee - przez co te 3 jednostki, wchodza za szybko do combatu co sprawia, ze trace jedna ture strzelania, ktora moglaby okazac sie kluczowa, gdyz w tej turze zadaje 6 ran GUO (jedyny moj fuks tej bitwy - peszek - 6 ran).
Bloodzie wpadaja w saurusy z T8 (w tym combacie mialem nadzieje, ze moze cos porobie, szczegolnie, ze w srodku siedzial moj heros z wardem 2+ na flamingi, a bsb mial firestorma, ale oczywiscie nieudany LOS od pitki, niezdana I i moj super heros zginal), GUO wciaga Peszka, aby pozniej wpasc w gwardie, demonetki wpdaja w gwardie, a po boku biegnie juz Barbara. Do walki z TG dochodzi GUO i Barbara i jest po frytach. Jeden lamerski blad plus kilka gorszych rzutow, w niektorych momentach gry, zadecydowaly o tym co zadecydowaly. 0:20

II Bitwa:

Sasza i jego VC. 2x30 Ghuli, 30 GG z GW, 20 szkieli, 3xduchy, 5xwraithy, wight king, bsb biegacz klepacz, lord do czarowania.
Sasza skampil sie cala armie w piekne polkole za obeliskim i musialem biec do niego cala armia. Przez pierwsze 2 tury nie dzialo sie za duzo na polu bitwy, Sasza wysadza sobie swojego bsb, kosztem ifki na wskrzeszaniu zombie odginaczek przed Engina i TG, magiem lordem nie rzuca z wiecej niz 4 kosci bojac sie FS+BH . Dochodzi do epickiego boju saurusow z gwardia (nie byla ustawiona w horde, bo nie zmiesciloby sie tylu z przodu i Sasza musial reformowac sie do 6 kolesie w szeregu), Sasza ladnie rzuca i musze ustac breja na 2x1 - no ale co to dla mnie jesli ma sie BSBka i 3 kosci na LD. Dzieki temu Engine wpada w boku gwardii jest milo, TG wpadaja w 30 ghuli, dodatkowo szarzuje skinkami na oddzial szkielich z lordem, zeby nie dawal nikomu WSa z helmu. Dodatkowo rzucam na gwardie -1 to hit z heavena. Engine z saurusami anihiluja w 2 tury walki GG, a w engina wpadaja pozniej ghule, TG zalatwiaja w koncu ghule, pomimo wsparcia na plecy TG duchow, na ktore pozniej doszarzowal Pasiak. Feedback Scroll znow nic nie zrobil, ale jego moment mial nadejsc juz niebawem ;) Bez strat wlasnych robie 20:0.


III Bitwa:

Undead i jego TK. Duza liczka z wizard hatem, mala liczka, tomb king, bsb z sztandarem zakaz marszu na ture, 2x10 lucznicy, 20 lucznicy, 2x4 rydwany, 3xskorpy, Gwardia z Ikona, 3xskorpy, 2xklopy. To byla bitwa pt. Feedback Scroll. Undead mial slabe czary, ktore wiedzialem ze bedzie rzucal max z 3 kosci, wiec od razu w pierwszej turze odpalilem FS liczac na 2x5+. No i rzucilem to ;) Widok sypiacej sie armii TK od pierwszej tury bezcenne, na szczescie Undead mial spora jej czesc pod LD generala. Undead w dodatku pokazal festiwal rzucania misfirow i zakopal sobie 2 skorpy a jedna klopa wybuchla. W takiej sytuacji mialem sporego boosta. Undead ocalil krola z gwardia, ale i tak nie uchronilo go to od 20:0.

IV Bitwa:

El kapitano, el selekcjonero Debek ;) Breta jest naprawde niezla na ta edycje, pegazy imba, trebusze takze sporo zyskaly, a w dodatku armie mial prowadzic jej najlepszy general.
Debek mial lord na pegazie KB wszystko, bsb, duza magiczke i nieszczescnego chama Barbare, 2x8 Realmow, 3x3 pegazy, 8 grali, 20 lucznikow, 2 treby. Chyba lepszej rozpiski na lizaki nie da sie zlozyc. W dodatku stol nie oferowal zadnej sensownej kryjowki od trebow dla Engina. Debek zagral bardzo madrze, nie spieszac sie, okrazajac mnie pegazami ze wszystkich stron, a lancami ustawial sie w dogodne szarze. Trebki przez 2 tury nieskutecznie ostrzeliwaly engina (choc po tym jak znioslo, udalo sie sciagnac jedna salke). Skinki obstrzeliwaly i pegazy i lance, ale nie bylo co liczyc na nieudane sejwy, jak to robia Bretoncy, ze i sejwuja i warduja tak dobrze? Mialem jedna sytuacje, ktora moglaby troche odmienic bieg tej bitwy. Engine maszeruje na 12 cali do grali razem z salka, stojac przy okazji przy pegazach. Moc engina - 5 hitow w pegazy, 5x1 na ranienie, 5 hitow w lance, 3 rany, 2 wardy na 6+ Debka, salka dorzuca 10 cali i nie rani jednego rycerza, ktorego zahaczyla. Gdybym zabil z 4-5 grali to wydaje mi sie, ze niestarczyloby atakow Debkowi, zeby zabic Engina, a swojej turze z atrybutu lifa bym go uleczyl, chociaz czesciowo. Debek wpada jak szalony w saurusow 3 oddzialami pegazow i barbara, zadajac 21 ran (to byl rzut :D), a ja 20 smsami zwrotnymi nie zadaje nawet 1 ;) Engine ginie od szarzy grali i realmow. W swojej szarzuje na lance realmow TG, ktora to Debek ustawil na poswiecenie przed TG. Ubijam chamelonami trebusze. W swojej przedostatniej turze Debek rzuca z 2 kosci czar, a ja wiedzac, ze nie bedzie chcial pozniej juz w ogole czarowac uzywam FS. Znow moj jedyny fuks jak diabli i rzucam 2x5 - magini do piachu ;)
7:13 w plecy.


V Bitwa:

Durin - WoCh. Mag na dysku z 3+ warda, bsb na dysku z 3+ warda, 2x25 warriorow khorna z halabardami, 30 marudow z flailami khorna, 8xkawy Khorna, 5 marudow konnych, hellka. Rozpa pt. "ciezko gdziekolwiek urwac pkty". Odpuscilem swoja lewa flanke, wystawiajac 2xklocki, engina, salki na prawie na przeciwko maruderom. Jeden klocek warriorow byl na lewej flance, kawa na srodku razem z drugim klockiem warriorow. Dawalo mi to czas , aby ustawic w dogodne pozycje do walki, poza tym mialem tam obelisk chroniacy po czesci moja armie przed helka. W 1 turze Durin leci bsbkiem gonic 2 oddzialy chamow, ktore ustawiajac sie na lewej flance mialy zabic helke, reszta armii jak to chaosowemu napor do przodu. W magii leci IF gatewaya w engina - 3 rany zadane na enginie, rana na priescie i jeden zalogant pada. Helka rzuca misfire i zjada sobie 2 zalogantow. W swojej turze zabijam ostatniego zaloganta helki i ta goni moje biedne skinki i chamy do konca gry mordujac je ;) Z atrybutu magii life w 1 ture lecze wszystkie rany na enginie, moje klocki obiegaja obelisk. Za duzo sie nie dzieje do mojej 3 tury kiedy to widzac 3 DD u Durina i 0 DS, postanawiam rzucic dwellersy na jego maga lorda - mam 33% szans na zabicie no i mam farta, bo zabijam go ;) Bez magii przeciwnika gra sie duzo przyjemniej, klocki warriorow napieraja do przodu razem z kawa w kierunku moich 2 oddzialow. Engine wchodzac na tyly odpala flare, razem ze skinkami, ostrzeliwujacymi kilka tur kawe zjezdzaja ich stan osobowy do 3. TG rozwalaja marudy piesze i konne, przygotowuja sie na przyjecie szarzy warriorow. W fazie magii probuje rzucic throne na 2 kostkach, na 4 wychodzi, ale ja zdolny wiec rzucam 2x1, co moglo skonczyc sie dla mnie tragicznie, bo nie zboostowalem ani saurusow ani TG. Resztki jednych warriorow zdziesiatkowane przez salki wpadaja w saurusy, a swiezy klocek warriorow razem z bsb na dysku wpadaja w TG. Dobry rzut i 11 TG spada ( zapomnielismy pozniej o sejwach moich na 6+, a rzucilem 4). Dodatkowo Engine ustawiony na kontrszarze w plecy tychze warriorow dostaje z helki, ktora to pieknie zdaje w ostatniej turze ld na 4 i zabija engina, a priest nie zbiera sie do konca gry ;) Na szczescie w swojej turze wchodzi +4 T i regrowth, bo moglo byc nieprzyjemnie. Pasiak wkurzony strata engina wypala z XIII Kartaczy i zabija helene ;)
20:0.


67 z bitw, 10 z malowania (musialem sie wyklocac z Blessem o spojnosc armii, bo chcial mi dac 0 :roll: , ale wywalczylem chociaz 1 punkt :roll:, Ci co znaja moja armie, zrozumieja o co b ) Dalo mi 16 pozycje, co po masakrze w plecy w 1 bitwie i takiej duzej liczbie graczy uwazam za calkiem spoko.

Co do samej organizacji - bardzo dobra robota, jesli bede mogl to na pewno za rok tez na Bazyla przyjade.
Tawerna tez jest fajna miejscoweczka do posiedzenia sobia i wypicia co nie co.
Milo bylo zobaczyc Was wszystkich znowu i poznac nowe osoby znane mi z BP ;)

Zachecam do wrzucania swoich relacji do tego dzialu:

http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=167&t=28301

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Wielkie dzięki dla Wszystkich uczestników, organizatorów i sędziów. Trochę słabo się ogarnia turniej z gorączką i przeziębieniem, ale miałem mocne wsparcie wszystkich ludzi z Bazyliszka, którzy odwalili kawał dobrej roboty. Kluby Nemezis, JH i Kult pokazały klasę.

Po turnieju jestem na plus o walizkę beastmenów. 8)

Pierwsze Lizaki i Demony za top 15, pierwsze WE i Breta tez bardzo daleko, fatalne wyniki TK i Imperium, jednak to euro troche mnie jeszcze zaskakuje.
Obrazek

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Bylem 16ty o male pkty, wiec daleko nie bylo ;)
Wiesz jak obcina sie jak diabli 2 mocne rzeczy w lizakach (slanna i salki) to nie ma co ukrywac, ze armie slabnie.
Niektore armie moga miec wiecej ograniczen jak DE, a mimo wszystko byc mega wysoko, bo maja wiecej b. dobrych oddzialow.
Lizaki w tej edycji maja 2 bardzo mocne rzeczy - slann + salki i jedna mocna - chamelony. 2 z nich zostaly mocno sciete, trzecia troche.

eddie
Chuck Norris
Posty: 406
Lokalizacja: Gdańsk SNOT

Post autor: eddie »

Turniej super.
Mój pierwszy master ;) , heh warto było jechać 350 km
Jedyny co mi osobiście się nie podobało to , że część graczy zlało totalnie ogłoszenie wyników przy jego ogłaszaniu było max 40 osób reszta albo pojechała albo się pakowała rozumiem że ktoś się śpieszył na pociąg itp ale ci co byli na sali i to zlali... :|

Do zobaczenia w przyszłym roku :D
Pzdr Jaszczurka

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Ziemko pisze:Barbarossa szkoda, ze w bitwie z Piotrem nie napisales jak wbil Ci sie ta kawa w 1 turze w klocek wlocznikow z 2 magiczkami, a ty na Ifie klepnales brzytwe co uratowalo Cie, bo gdyby nie to, bez magii mialbys ta bitwe zamieciona :D ;)
Ciągle nie wiem, co Ty w zasadzie do mnie masz. Znasz sytuację ze słyszenia, ale rzucasz się, by mnie korygować. Spoko, z przyjemnością wszystko opiszę - Piotrze, popraw mnie proszę, jeśli gdzieś się pomyliłem:

Piotr redirectował szarżę kawy w shejdów stojących przed klockiem z magiczkami, bo w zasadzie nie miał innej ciekawej opcji. Potrzebował bardzo dużego rzutu na szarżę kawy (Wydaje mi się, że 11, przy 10 chyba bym dał flee, ale nie pamiętam na 100%) - by weszło. Biorąc pod uwagę, że musiał rzucić dużo na szarżę, oraz to, że zużył niszczarkę w pierwszej turze i "wejście brzytwy" było teraz oczekiwanym, a nie nieprawdopodobnym wynikiem, jak najbardziej zdecydowałem się stać. Wypadło 11 - szarża weszła, bywa. Szejdzi pobici, kawaleria pogoniła tyle, by wjechać w warriorów (mogłem ew. dać warriorami flee i zbierać się na 10 z przerzutem, ale uznałem, że lepszy steadfast na 10 z rerollem+KB z kotła+ew. brzytwa, niż ryzyko 2-3 na uciekanie). Podniosłem cały power pool, walnąłem brzytwę, przy najgorszym rzucie (czyli x+1 kostek) miałem jedną kość magii więcej od Piotra. Nawet nie pamiętam, czy była ifka (jeśli była, to bez godnych zapamiętania konsekwencji) czy po prostu czar wszedł. Wydawało mi się, że większego farta w tej bitwie miałem przy okazji hydry, która przeżyła ostrzał, czy przy zdjęciu rabarbara, natomiast ta sytuacja była na tyle pod kontrolą, na ile przewidywanie prawdopodobnych wyników w 8 ed. jest możliwe.

Mniej więcej taką taktyką grałem przez cały tur - tzn. liczyłem na to, że brzytwy mi wejdą, a magowie są po to, żeby wybuchać. Sprawdziła się. Oczywiście rozumiem, że za każdym razem, kiedy brzytwa wchodziła, albo jakiś KB, to miałem "niemożebnego farta" i totalnie nie zasługuję na wygranie jakiegokolwiek mastera... trudno.

Janiszek
Masakrator
Posty: 2032

Post autor: Janiszek »

Barb jesteś zajebistym graczem i wątpie aby Ziemko to negował. Może po prostu się nie zrozumieliście. Tyle.

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Gasior pisze:żeby zająć pierwsze musiałem wbić co najmniej 13:7 na tobie...
Nie no, spoko, poniekąd rozumiem - chciałeś zagrać o wygraną i jest to jak najbardziej w porządku. Kiedyś sam nie grałem remisowo w takich sytuacjach, ale szczególnie po paru przygodach z drużynówkami uświadomiłem sobie, że remisowa gra, kiedy stawka jest duża, to też godny ćwiczenia skill.

Mogę dorzucić, że masz naprawdę super rozpę VC :) Naprawdę nie wiedziałem, jak ten wagon BK ugryźć w gruncie rzeczy.

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14649
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Dobrze Zbyszku, ze zdajesz sobie sprawe z wlasnego farta!

Tym niemniej poczestowales mnie swoim zwycieskim browarem, wiec tym razem wybacze Ci te niemozebne zbiegi okolicznosci!

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Na zdrowie :wink:

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Co mam - nie lubie Twojego sposobu kozaczenia po prostu udawajac falszywa skromnosc, forsowania swojego zdania na LS.

Co do tej sytuacji, to akurat nie bylo prywaty, bo obojetnie czy to bylby Ty czy kto inny to bym ta sytuacje przypomnial, bo Piotr mi o niej opowiadal.

Piotr mial fuksa, ze rzucil 11 na szarze, ale nie zmienia to faktu, ze gdyby brzytwa nie wyszla to moglbys stracic magow.
Po prostu nie ukrywam, ze rozbawil mnie troche Twoj raport - pominales moment, ktory mogl odwrocic losy tej bitwy w 1 turzy o 180 stopni.
Tylko tyle ;)

To, ze jestes dobrym graczem to nie zmienia faktu i tego nie probuje negowac.

Awatar użytkownika
Piotr
Masakrator
Posty: 2186
Lokalizacja: XIII Kohorta Zławieś Mała

Post autor: Piotr »

Barbarossa pisze: Piotrze, popraw mnie proszę, jeśli gdzieś się pomyliłem: ...

Nie ma co poprawiać, tak to właśnie wyglądało.
Ja na Twoim miejscy bym nie ryzykował i uciekał tymi shadami. Owszem, kawa miała daleko (chyba faktycznie 11) ale od shadów do włóczników było już tylko 7 czy 8 cali, a overrun był wielce prawdopodobny.Gdyby brzytwa się nie udała (słaby rzut na magię, itp), to mógłbyś stracić magietkę, która była kluczem do uzyskania magicznej przewagi.

Dyskusja o ograniczeniach do Imperium, słabej piechocie i czołgach rozpoczęła się interesująco, szkoda, że ludziom chce się ją prowadzić tylko w emocjach poturniejowych...

Awatar użytkownika
Dibo
Masakrator
Posty: 2825
Lokalizacja: Legion Kraków

Post autor: Dibo »

Kraków oczywiście sie nie popisał ani troszkę. Wróciliśmy do siebie zamieniając o turnieju może 2 zdania na krzyż. Wspominaliśmy raczej bardzo fajną imprezę :mrgreen: =D>

Mega kompromitacja Diba obywała sie tak :
1 - Jasiuu WoCh - Dostałem całkowicie zasłużony mega wpier## zdobyte 30 p. za psy a dla kolegi czysty stół
2 - Młody znowu Woch i moja mhroczna bretka znowu tarza sie w piachu
3 - VC Saszy - Tu wyszedł moja przypałowy sposób gry. Bach bach i na maksa upokorzony Dibo odchodzi od stołu. Kierując sie na imprezę wspomina miscast w pierwszej turze i śmierć 7 z 8 grali, albo pluje sobie w brodę za niewiedze że popychaczke VC mogą recastować więcej niż raz. Co zmieniło dosyć mocno gre.
4 - Wstaje nowy dzień jednak humor nie powrócił. Dlatego ucieszył mnie "baj". Myślałem ze popatrzę siebie sobie gre Bestie VS bestie. Okazało sie jednak że zagram z orkami z sympatycznym młodym przeciwnikiem który i robił dosyć zabawne błędy. Więc jakim trzeba być młotem żeby ugrać 11-9 a oficjalnie 10-10 ? Prosze nie odpowiadajcie.
5 - 10-10 z WE oczka.
Wnioski: Jakże oczywiste :roll: Przegrana jest konsekwencją prostych błędów a trzeba grać częściej niż średnio raz na 1,5 miesiąca żeby sie nauczyć coś tam pogrywać w tą jakże zabawną grę. Musze przyznać że takiego oklepu jak w Łomiankach nie dostałem chyba nigdy (no chyba że na początku jak zaczynałem Bestiami)

A teraz z pozytywnych rzeczy. Bardzo fajny turniej i impreza :D Fajka wodna i rozmowy z Wiatroffem "o życiu i śmierci" :wink: oraz beastmeńska pokazówka czyli ostatnia bitwa Crusa z Dwarfami Bomba sprawa =D> Za malowanie dostałem więcej punktów niż sie spodziewałem i zaskoczony byłem że taka koncepcja malowania bretki tak spodoba sie oglądającym.

Dzięki wszystkim za ten weekend i zapraszamy wszystkich w maju do Krakowa :twisted:
Czcij Koze !!

Twoja Stara gra w Age of Sigmar !

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Ziemko pisze:Co mam - nie lubie Twojego sposobu kozaczenia po prostu udawajac falszywa skromnosc, forsowania swojego zdania na LS.
Innymi słowy, uważasz mnie za ch.ja raczej za całokształt niż za jakiś konkret. Spoko, kwestia gustu, myślałem, że kiedyś ci czymś poważnym uchybiłem, a tak mam jasność i uspokojone sumienie.
pominales moment, ktory mogl odwrocic losy tej bitwy w 1 turzy o 180 stopni.
Pominąłem pewnie sporo takich momentów. Opisałem po kilka wydarzeń z każdej bitwy, większość z nich skrótowo w rodzaju "coś zeszło z brzytwy". Nie bardzo wiem jakie korzyści psychiczne daje Ci dorabianie do tego ideologii, ale baw się dobrze.

Awatar użytkownika
bless
Pan Spamu
Posty: 8444
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: bless »

Ziemko pisze:Co mam - nie lubie Twojego sposobu kozaczenia po prostu udawajac falszywa skromnosc, forsowania swojego zdania na LS.
LOL, Ziemas, ale żal.... :?
Graj w ludki, ciesz sie z dobrych rzeczy, zachowaj spokój i dystans. Bedzie Ci lżej w życiu.
Obrazek

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Piotr mial fuksa, ze rzucil 11 na szarze, ale nie zmienia to faktu, ze gdyby brzytwa nie wyszla to moglbys stracic magow.
Po prostu nie ukrywam, ze rozbawil mnie troche Twoj raport - pominales moment, ktory mogl odwrocic losy tej bitwy w 1 turzy o 180 stopni.
Nie dość, że kawa musiała dojechać, to jeszcze wpaść z overruna, potem musiał być wyjątkowo słaby rzut na magię, mało szczęścia w dorabianiu kości i na koniec rycerze musieli wbić odpowiednią ilość woundów w magiczkę. To chyba Piotrek musiałby mieć niezłego farta, żeby to wszystko wyszło :|
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

ODPOWIEDZ