End Of Times - czyli na bieżąco co tam w świecie Warhammera
Re: End Of Times - czyli na bieżąco co tam w świecie Warhamm
Gdy ja zaczynałem swoją przygodę z Warhammerem to miałem na samym początku styczność z RPG, tam żeby mag ognia mógł magicznie przyprawić obiad to musiał być całkiem niezłym magiem (2-3 poziom minimum w stosunku do WFB), a teraz każdy ma dostęp do takiej magii, że niedługo na byle targu imperialnym chłopi będą wołali "Ziemnioki, buroki, potężne artefakty". Warhammer był dark fantasy dawno temu, teraz to tutaj takie rzeczy się wyprawiają jakich w D&D nie widziałem
Perfer et obdura, dolor hic tibi proderit olim
Dark Fantasy w klimatach Warhammera nie powinno na tym polegać jak w ET
Warhammer to zło ,które czai się wszędzie zażerając również "dobro" (bardzo umyślnie w cudzysłowiu) od środka.
A takie gigantyczne najazdy wielkich sojuszy to mega rzadkość.
Warhammer to zło ,które czai się wszędzie zażerając również "dobro" (bardzo umyślnie w cudzysłowiu) od środka.
A takie gigantyczne najazdy wielkich sojuszy to mega rzadkość.
Nieważne gdzie patrzy inkwizytor... i tak widzi wszystko!
Ogólnie odłamki uderzyły w całą południową półkulę.Durant pisze:bez sensu w co jeszcze uderzył ten księżyc?
To inteligentne meteory?
Przyciągnięty przez mroczny chaośno-skaveński rytuał bliżej został zatrzymany wysiłkiem wszystkich żyjącyh slaanów (przez co były takie wyczerpane później i nie mogły prowadzić obrony np. Tlaxlan i innych miast).Robert.P pisze:Co sie stalo z Morrsieliebem?
Jak już zostały ogłuszone to zaczął sie atak głównie pestilenców na wszystkie większe miasta i wiele epickich rzeczy typowo lizardmeńskich się dzieje.
Np. Chakax (super bodyguard) sam załatwia masę assasynów, dostaje na koniec sam zranienie (wszystkie shurikeny etc. odbija, blokuje i w ogóle nic mu nie robią) z weeping blade i olewa je, miażdży tego ostatniego zabójcę i po prostu wraca na posterunek jakby nic się nie stało (cold blooded!)
Część miast broni się dobrze i spuszcza wciry początkowo skavenom a część jest po prostu miażdżona bo nie ma kto dowodzić i nawet jak wokół masakra to niekoniecznie rwą się do walki wszyscy (cold blooded!)
Mazdamundi orientuje się wreszcie, że to bogowie chaosu napuścili skaveny do ataku na lizaki.
skaveny strzelają w zbliżony księżyc czym wywołują deszcz meteorytów który zniszczył by cały świat jak to przewidują Slaany więc wykorzystują już faktycznie wszystkie siły (ostatnio zatrzymali księżyc teraz to - nic więcej podczas end times nie mogli zrobić) i chronią co się da i niwelują efekty meteorytów jak się da. Tak czy inaczej zniszczeniu ulega cała dżungla i południowa półkula. Odbywają się takie jeszcze heroiczne czyny jak pokonanie śmierci przez Kroaka (cold blooded!), ratowanie świata i robienie bąbli chronionych od wszystkiego zła z zewnątrz, odpalanie exodusu przy pomocy maszyn old oneów (całe świątynie są arkami latającymi).
Ostatecznie Pestilence jako klan praktycznie przestaje istnieć bo ten deszcz ognia spada na ich praktycznie wszystkie siły uderzeniowe a Lizaki też robią im rzeź niemiłosierną nie zważając na koszta bo chronią odlot tych nielicznych (cold blooded takie tam).
ogólnie to nie powiedział bym, że złym się nie dostało. Po prostu mniej to widać bo zło jest przedstawiane jako hordy. Nurgle dostał mocno bo wszystko co wylazło na imperium zostało spalone przez Franza i paru imiennych potracił. Tzeentch jest olewany ale też mu się dostało przy uwolnieniu wiatrów magii (było coś o tym, że stracił właściwie moc sprawczą jako bóg przez to całe zawirowanie z wiatrami). Khorne stracił bardzo dużo od DE a także w imperium się napracowali i nie sądzę, że bez strat - to że wygrali to inna sprawa. Chadecja została zjedzona przez Ogry. Beastmeni zostali wyplenieni z Bretki i okolicy a także w Darkwaldzie mieli masakrę zaserwowaną. Wczesniej jeszcze od Nagasha dostali bo byli pierwszymi wysłannikami bogów chaosu przeciwko niemu (będąc na miejscu). VC od strony samodzielnie myślących są pomordowani poza Nagashem i jego mortarchami których trzyma w ryzach. Nie jest o tym za dużo ale nie ma już więcej żadnych liczących się wampirów. TK i OK (neutralni) - jedni przestali istnieć poza Settrą a drudzy stracili dom i robią masowy exodus do starego świata i w drodze też nie zyskiwali na siłach tylko się przebijali. Ciemniaki stracili królestwo i pewnie grubo ponad połowę populacji bo Malek raczej nie przejmował się za bardzo, że kogoś zostawiał a ci co za nim poszli to praktycznie tylko walczyli z innymi elfami. Skaveni wreszcie stracili jeden z głównych klanów cały a wszystkie pozostałe są na wojnach (zwycięskich ale to nie znaczy, że bez strat).
Cathay, Ind i inne takie z daleka też były wspominane, że zostały pochłonięte (w różnych miejscach) przez Skaveny czy Chaos. Doszczętnie.
Nie da sie ocenić dokładnie strat większości ze stronnictw ze względu na ich naturę czy po prostu nie podanie jakichkolwiek statystyk przez pisarzy.
Nie mniej jedyne stronnictwo które póki co naprawdę mało co się pokazało to Zieloni. Nocniki stracili Eight-Peaks, zginęła Gobbla ale poza tym nic się nie zadziało. wciąż tam wrze i gotują się do wojny.
Chciałbym by była wzmianka o koleku suneaterze. Jedna z bardziej badassowych postaci w ogóle która ma czysto we fluffie napisane, że ma się obudzić w czas końca świata i po raz ostatni siać zniszczenie. W ogóle nie słyszałem nic o shaggothach a to idealna pora na nie. Jak ich nie będzie wcale w ostatniej książce także to będzie smutno bardzo.
Inaczej mówiąc, Dark Fantasy to ciągła świadomość nieuchronnego końca, w The End Times mamy za to zaskakująco szybki koniec, jakiego nikt się nie spodziewał.Kordelas pisze:Dark Fantasy w klimatach Warhammera nie powinno na tym polegać jak w ET
Warhammer to zło ,które czai się wszędzie zażerając również "dobro" (bardzo umyślnie w cudzysłowiu) od środka.
A takie gigantyczne najazdy wielkich sojuszy to mega rzadkość.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
-Bretonnia istnieje, co prawda połowa miast stoi pusta, kraj zasłany jest niepogrzebanymi ciałami, nawiedzają go demony, elfy swobodnie budujące porty na bretońskiej ziemi, zarazy, rycerze rozjechali się na krucjaty Gillesa i Louena, ale coś tam jeszcze ciągnie.Artein pisze:To jest koniec świata. Dosłownie.
Ulthuan - nie ma
Naggaroth - nie ma
Lustria - nie ma
Southlands - nie ma
Bretonnia - nie ma
Tilea - nie ma
Estalia - nie ma
Kislev - nie ma
Khemri - nie ma
Cesarstwo - nie ma
krasnoludzkie twierdze - nie ma
Zostały resztki elfów w Athel Loren, niewielka grupa krasnoludów, Karl Franz z resztkami sił w Averheim, Nagash z zastępami umarłych, Archaon z hordą Chaosu i Skaveni. Nie wiadomo co z zielonoskórymi.
-Southlands i Khemri nie ma ?! - a nowe państwo Nagasha to co ? On akurat nie niszczy tylko zaprowadza własny sterylny nieumarły ład
-W ostępach Kisleva Katarina wraz z partyzantami wciąż grasują na Blackmetalowców z ośmioramienną gwiazdą na tarczach. No a Syrgei Tannarov i Valmir von Raukov dalej utrzymują Erengrad (jak na razie).
-Twierdze wciąż stoją... Karak Hirn, Zhufbar, Barak Varr, los Karak Kadrin też niepewny, Karak Izor, Karak Norn... Karaz a Karak też oblężone ale wciąż Wieczne
-W Imperium Averland dalej stoi jak zwykle bogaty spichlerz cesarstwa, tylko nieznacznie nadszarpnięty dawnym przejściem Nagasha, do tego pewnie sporo miast i oddziałów gdzieś poprzeżywało, atak Glottkinów był chirurgiczny, zobaczymy jak mocno Archaon uderzy po obaleniu Miasta Białego Wilka. O Ostlandzie i von Raukovie też póki co nikt nie wspomina więc stoją.
Do tego jest Nippon ze swoimi samurajami, Ind z olbrzymią flotą, wiecznie przemoknięci górale i bagniarze w kiltach na Albionie, wiele milionów Cathayczyków pod wodzą wampirzego cesarza-założyciela linii Krwawych Smoków... jestem pewien że te siły po prostu zmiotą Chaos
Poza tym nie mogą zniszczyć całego świata. Po prostu nie mogą. Czekamy na ten kontratak dobrych i którą szalę przeważą Zielonoskórzy pod wodzą Grimgora i Wurrzaga (bo Skarsnik chwilowo leczy się z traumy). Wielkie armie Malekitha, Karla Franza+Vlada oraz Nagasha wciąż mogą wymierzyć szczurom i jaskiniowcom silny prawy prosty, a poprawiony krzepkim sierpowym zielonej piąchy może już da upragniony nokaut.
- Verminlord
- Warzywo
- Posty: 19
Czy Archaon nie ma przypadkiem przydomka LORD OF THE END TIMES? Jeżeli znacie poprawną odpowiedź na to pytanie to wiecie kto i kogo pozamiata kiedy już Archaon wpadnie do Imperium (Archaon pozamiata wszystkich)
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Ostatnio zamiótł go taki pewien Czarny Ork Zawsze sobie go wyobrażałem, że w czasie tego pojedynku tłukąc Archona miał minę typu "I HAVE NO IDEA WHAT I'M DOING"
- Slayer Zabójców
- Masakrator
- Posty: 2332
- Lokalizacja: Oleśnica
Moim zdaniem tym razem Grimgor przegra pojedynek z Archaonem, jeżeli w ogóle dojdzie do takiego pojedynku. W końcu to był jeden z powodów dlaczego całe Storm of Chaos zostało wymazane z historii młotka
Taaa... 9 edycja. GW wychodzi do gracy. "Cóż zniszczyliśmy 3/4 Waszych ukochanych armii... Ale patrzcie! Nowe modele samurajów!"Do tego jest Nippon ze swoimi samurajami, Ind z olbrzymią flotą, wiecznie przemoknięci górale i bagniarze w kiltach na Albionie, wiele milionów Cathayczyków pod wodzą wampirzego cesarza-założyciela linii Krwawych Smoków... jestem pewien że te siły po prostu zmiotą Chaos
Poza tym nie mogą zniszczyć całego świata. Po prostu nie mogą. Czekamy na ten kontratak dobrych i którą szalę przeważą Zielonoskórzy pod wodzą Grimgora i Wurrzaga (bo Skarsnik chwilowo leczy się z traumy). Wielkie armie Malekitha, Karla Franza+Vlada oraz Nagasha wciąż mogą wymierzyć szczurom i jaskiniowcom silny prawy prosty, a poprawiony krzepkim sierpowym zielonej piąchy może już da upragniony nokaut.
Storm of Chaos było porażką bo:GrimgorIronhide pisze:Ostatnio zamiótł go taki pewien Czarny Ork Zawsze sobie go wyobrażałem, że w czasie tego pojedynku tłukąc Archona miał minę typu "I HAVE NO IDEA WHAT I'M DOING"
1. Po wszystkim dalej musiał być zachowany status quo.
2. Nie ważne jak idzie kampania, musimy mieć wielką bitwę pod Middenheim na końcu.
Pojawili się wszyscy, Valten, Grimgor, Teclis, Mannfred, Archaon, tylko po to żeby się naparzać a potem rozejść się do domów. Tym razem GW nie ma hamulców i status quo minęliśmy gdzieś na początku Nagasha i nigdy nie obejrzeliśmy się do tyłu.
Moim zdaniem to wszystko rozwinie się raczej tak:
-booom świat się rozpada, ale zostają bąbelki, sfery, latające świątynie, święte lasy
-bąbelki itp. zderzają się ze sobą wtedy frakcję walczą o kontrolę (czytaj skirmish, na okrągłych)
-następuje mega kolizją wielkiej ilości bąbelków, może nawet z jakimś światem np. zamieszkałym przez ..... (tu wpisz nowe rasy stwory ect.)
-nowy świat z nową geografią , frakcjami problemami a przede wszystkim Copyrightem a no i skirmish zamienia się w masive
Na razie uratowały się Lizaki, Elfy (w sensie na pewno las stanie się sferą), Skaveny (na pewno część kryje się w sferach lizaków).
Pozostaje reszta, o Chaos nie ma co się bać, Imperium uratuje Sigmar/Karl Bretonia albo z Imperium albo Pani Jeziora ich uratuje. Dwarfy na pewno przetrwają w swoich twierdzach. Nie umarli będą dryfować na resztkach skał (powietrza nie potrzebują więc dadzą radę). Orki i Gobosy patrz Skaveny
-booom świat się rozpada, ale zostają bąbelki, sfery, latające świątynie, święte lasy
-bąbelki itp. zderzają się ze sobą wtedy frakcję walczą o kontrolę (czytaj skirmish, na okrągłych)
-następuje mega kolizją wielkiej ilości bąbelków, może nawet z jakimś światem np. zamieszkałym przez ..... (tu wpisz nowe rasy stwory ect.)
-nowy świat z nową geografią , frakcjami problemami a przede wszystkim Copyrightem a no i skirmish zamienia się w masive
Na razie uratowały się Lizaki, Elfy (w sensie na pewno las stanie się sferą), Skaveny (na pewno część kryje się w sferach lizaków).
Pozostaje reszta, o Chaos nie ma co się bać, Imperium uratuje Sigmar/Karl Bretonia albo z Imperium albo Pani Jeziora ich uratuje. Dwarfy na pewno przetrwają w swoich twierdzach. Nie umarli będą dryfować na resztkach skał (powietrza nie potrzebują więc dadzą radę). Orki i Gobosy patrz Skaveny
To trochę nie tak działa. Nowy świat już jest. Araloth, który ma być nowym Asuryanem, nowym Stwórcą już tam jest. Do tego Eldyre zbierała dusze elfów i tam wysyłała. Podobnie Lileath, ktora okazała się Panią Jeziora zbierała dusze martwych Bretonńczykow i wysyłała do nowego świata.
- SaperHeart
- Piłkarz
- Posty: 710
- Lokalizacja: Adeptus Geriatricus
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
Jest bardzo mocno hintnięte że Wieczny Cesarz-Smok Cathayu to właśnie Abhorash.Hardy pisze:Jestem tylko ciekaw co się dzieje z takimi postaciami jak: Abhorash, Krakanrok the Black, Be'lakor czy innymi ciekawymi charakterami...mogli by ich wrzucić...
Be'lakor powalczy z Gotrekiem w nowej książce o nim.
Krakanrok przecież śpi (i dobrze, bo za wielkie to bydle)
- Verminlord
- Warzywo
- Posty: 19
Mówisz o tym jak to wielki czarny ork zaatakował Archaona bodajże od tyłu po tym jak Archaon zmiótł Valtena i jego gwardię przyboczną? No tak, jest się czym chwalić Gork i Mork na pewno byli dumniGrimgorIronhide pisze:Ostatnio zamiótł go taki pewien Czarny Ork Zawsze sobie go wyobrażałem, że w czasie tego pojedynku tłukąc Archona miał minę typu "I HAVE NO IDEA WHAT I'M DOING"
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Mork na pewno - to przecież po goblińsku.
Ja to zapamiętałem inaczej, Archaon zbierał się bo rozpruciu Valtena i wtedy z tyłu zaszedł go Grimgor, dał mu z baśki i odbiegł rycząc Grimgor is da beeest!kotson pisze:Chyba o tym ,że Archaon był jedynym przeciwnikiem, który w miarę zadowolił Grimgora. Trochę na walce im zeszło.
Złomowisko: https://goo.gl/photos/xRMRQZGkEgCpcHcx5