Na patelni
Nie lepiej w piekarniku?
Ja mając 15 lat dorwałam babciną butelkę Ouzo i przelałam sobie tak z pół litra z niej na własny użytek (nie cierpię Ouzo do tej pory). Ubytek uzupełniłam... wodą z kranu i całość strasznie zmętniała Babcia kapnęła się dopiero 4 lata później, mówiąc "wiecie co, jakoś chyba alkohol wyparował przez te lata"...
"Autentyczne" Historie
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Mhroczny Rycerz
- Falubaz
- Posty: 1146
Lata temu kolega był z rodziną w ZOO w Warszawie. Oglądali mały i nagle jakaś mała, młoda małpeczka wystawiła łape przez kraty. Na co dziadek kumpla (jajcarz taki, że mucha nie siada) podszedł i przywitał sie z młodą małpką (normalnie uścisnął jej ręke). Na to mama małpeczki podleciała i dała mu w ryj przez kraty .
Jeden z treningów Muay Thai. Już kończymy, rozciągamy nogi. Trener mówi "No to teraz dociągajcie sie do tej nogi która jest słabiej rozciągnięta", na co ja (miało być pod nosem ale każdy usłyszał) "A jeżeli obie są chujowo rozciągnięte?". Cała sala w śmiech, trener tylko podsumował "No to dociskaj do środka", mało nie padłem jak zobaczyłem, że wszyscy nagle puścili nogi i dociskali "do środka".
Ojciec kumpla (tego od dziadka) jest policjantem. Kiedyś w środku nocy zadzwonił do niego telefon, a kolege obudziły takie słowa "No kurwa nie mógł sie rano powiesić?!"
Tekst trenera z Kick Boxingu "Co wy kurwa wiecie o ustawkach? Kiedyś to były ustawki jak było osiedle na osiedle i po 30 chłopka z każdej strony i bez żadnego chamstwa czy sprzętu...", albo po świętach "Byłem u rodziców, strasznie sie obżarłem. Musze to spalić", chwila ciszy "Więc będziecie dzisiaj 3 razy więcej zapierdalać".
Kiedyś po pijaku uczyłem rzucać kumpla siekierą tak, żeby sie w drzewo wbiła (tej umiejętności nabyłem jako harcerz). No ale jak to po piwku i winku zachciało mi sie sikać. No to mówie "Mateusz rzucaj w tamtą strone, ja ide tam (strona przeciwna do rzutu) sie odlać". No i sie odwróciłem ide pare kroków i nagle pare centymetrów od mojej głowy przelatuje siekiera. Odwracam sie niezwłocznie i krzycze "Co Ty kuwa debilu robisz? Miałeś tam rzucać!" na co kolega "No ale tam drzewo jest bardziej proste. I nie drzyj sie bo przecież nie trafiłem"... No ale najlepszych kumpli sie przecież nie wybiera (tak w sumie to poraził mnie też prądem i pozbawił słuchu w lewym uchu na tydzień przy pomocy petardy, rozwalił CD roma, ja mu prawie połamałem nos, zrobiłem dziure w ścianie i nadziałem na haczyk jak udawaliśmy, że łowimy ryby. Coś by sie pewnie jeszcze znalazło)
Inny kolega wpadł do latryny na obozie harcerskim a wcześniej 2 razy nadepnął na grabie (efekt byl taki sam jak w filmach). Żeby było śmiesznie grabi nikt z miejsca nie ruszał.
Jeden z treningów Muay Thai. Już kończymy, rozciągamy nogi. Trener mówi "No to teraz dociągajcie sie do tej nogi która jest słabiej rozciągnięta", na co ja (miało być pod nosem ale każdy usłyszał) "A jeżeli obie są chujowo rozciągnięte?". Cała sala w śmiech, trener tylko podsumował "No to dociskaj do środka", mało nie padłem jak zobaczyłem, że wszyscy nagle puścili nogi i dociskali "do środka".
Ojciec kumpla (tego od dziadka) jest policjantem. Kiedyś w środku nocy zadzwonił do niego telefon, a kolege obudziły takie słowa "No kurwa nie mógł sie rano powiesić?!"
Tekst trenera z Kick Boxingu "Co wy kurwa wiecie o ustawkach? Kiedyś to były ustawki jak było osiedle na osiedle i po 30 chłopka z każdej strony i bez żadnego chamstwa czy sprzętu...", albo po świętach "Byłem u rodziców, strasznie sie obżarłem. Musze to spalić", chwila ciszy "Więc będziecie dzisiaj 3 razy więcej zapierdalać".
Kiedyś po pijaku uczyłem rzucać kumpla siekierą tak, żeby sie w drzewo wbiła (tej umiejętności nabyłem jako harcerz). No ale jak to po piwku i winku zachciało mi sie sikać. No to mówie "Mateusz rzucaj w tamtą strone, ja ide tam (strona przeciwna do rzutu) sie odlać". No i sie odwróciłem ide pare kroków i nagle pare centymetrów od mojej głowy przelatuje siekiera. Odwracam sie niezwłocznie i krzycze "Co Ty kuwa debilu robisz? Miałeś tam rzucać!" na co kolega "No ale tam drzewo jest bardziej proste. I nie drzyj sie bo przecież nie trafiłem"... No ale najlepszych kumpli sie przecież nie wybiera (tak w sumie to poraził mnie też prądem i pozbawił słuchu w lewym uchu na tydzień przy pomocy petardy, rozwalił CD roma, ja mu prawie połamałem nos, zrobiłem dziure w ścianie i nadziałem na haczyk jak udawaliśmy, że łowimy ryby. Coś by sie pewnie jeszcze znalazło)
Inny kolega wpadł do latryny na obozie harcerskim a wcześniej 2 razy nadepnął na grabie (efekt byl taki sam jak w filmach). Żeby było śmiesznie grabi nikt z miejsca nie ruszał.
Why so serious?White Lion pisze:Mam prośbę
Nie, nie masz. Chyba że znudziło Ci się to forum, to wtedy możesz kontynuować nakłanianie do piractwa -- Tomash
hahahahhahha historia z małpą zaje, ale z siekierą lepsza :> swoją drogą miałem podobną tylko z kawałkiem okrągłej blachy który znaleźliśmy z kumplem, a który to nadawał się idealnie do rzucania, nabierał piekielnych prędkości i nieoczekiwanie zmieniał trajektorie lotu ... o mało nie zgilotynowałem mu łba jak siedział na ławce :>Mhroczny Rycerz pisze:Kiedyś po pijaku uczyłem rzucać kumpla siekierą tak, żeby sie w drzewo wbiła (tej umiejętności nabyłem jako harcerz). No ale jak to po piwku i winku zachciało mi sie sikać. No to mówie "Mateusz rzucaj w tamtą strone, ja ide tam (strona przeciwna do rzutu) sie odlać". No i sie odwróciłem ide pare kroków i nagle pare centymetrów od mojej głowy przelatuje siekiera. Odwracam sie niezwłocznie i krzycze "Co Ty kuwa debilu robisz? Miałeś tam rzucać!" na co kolega "No ale tam drzewo jest bardziej proste. I nie drzyj sie bo przecież nie trafiłem"... No ale najlepszych kumpli sie przecież nie wybiera (tak w sumie to poraził mnie też prądem i pozbawił słuchu w lewym uchu na tydzień przy pomocy petardy, rozwalił CD roma, ja mu prawie połamałem nos, zrobiłem dziure w ścianie i nadziałem na haczyk jak udawaliśmy, że łowimy ryby. Coś by sie pewnie jeszcze znalazło)
To podobnie jak moi kuzyni, którzy zrobili kosiarkę z sinika na siłę od jakiejś betoniarki czy czegoś w tym rodzaju + jakieś ostrza znalezione w gospodarstwie (mieszkają na wsi), podczas koszenia podwórka jedno ostrze się oderwało, po czym lecąc obok drugiego kuzyna wbiło się w drzwi od stodoły ...... już więcej nie kosili