gervaz pisze:Naviedzony pisze:W ogóle fakt, że chciało się Ci ich konwertować, zasługuje na uznanie.
Takei figurki juz dostałem
Dziękuję za opinie. Może przesadziłem z określeniem, że słabi są, lecz ja jestem typowym malarzem pojedyńczych modeli, niż całych oddziałów/armii. Gdy maluje jeden model to mam satysfakcje bo skupiam się na nim w pełni, mimo iż od chyba ponad roku nie pomalowałem czegoś na max moich możliwości, bo brakuje mi na to czasu i zajawki. Zajawka wraca i to dużymi krokami, więc może w końcu coś maźne naprawde na zadowalającym mnie poziomie. Poki co maluje modele które zalegają mi w szafie - stare projekty, poskładane wczesniej figurki. Maluje także figurki, aby oderwać się od danych projektów, jak np ta figurka, która powstała ze względu na to iż testowałem schematykę kolorów do Stormcastów powyżej. Model był malowany w miarę szybko - NMM pomalowałem w zaskakującym tempie, dzięki prostemu schematow, a mianowicie:
-czarny -> bardzo jasny szary/biały ->glazy turkusem i czerwienią -> krawędziowanie białym.
Zadnego bawienia się w żmudne malowanie warstwy po warstwie. Chamskie wręcz rozjasniasnianie dało takie efekty jak na figurce.
BTW miecz został pomalowany 100% zwykłym pędzlem, z czego jestem zadowolony. Co raz lepiej ogarniam technikę wet blendingu.
Teraz zabrałem się za Space Wolves Razorback, który zacząłem ponad rok temu. Trzymam w pudle ten model i w końcu chce wykonać postanowienie, że najpierw pomaluje, to co mam zaczęte a potem zajmę się czymś na poważnie. Myśle, że może to potrwać nawet do pół roku, ale lepiej późno niż wcale.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale przerzuciłem się z aparatu, który płata mi figle, na aparat samsunga galaxy s5. Jeszcze go ogarniam, więc fotki są prześwietlone albo mdłe jak tamten Space Marine

Chciałbym też podkreślić fakt iż do weatheringu używam tylko farb akrylowych. Żadnych suchych pigmentów, washy, inków, olejnych farb. Nic, tylko akryle i pędzel

Zapraszam do komentowania, bardzo mi to pomaga w rozwoju swego warsztatu
