Infinity, Tohaa: Kiel-Saan oraz Igao 03.08.2021
Moderatorzy: Ziemko, wind_sower
- Cookie Monster
- Łysy oszukista
- Posty: 1710
Fajnie wyszedł, tylko tak krew troche nienaturalnie wyszła i w dziwnym miejscu.
Komentuję to co widzę na zdjęciach. Jeśli chcesz żeby ludzie oceniali Twoje prace to licz się z krytyką.
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
No i gicik . Całkiem dobrze wyszedł. Podoba mi się kamizel, spodnie i mieczyk w lewej dłoni. Niezbyt podoba mi się skóra, szczególnie na ryjoku - wary i zęby można było jeszcze dopieścić. Co do krwi - mogła być nieco wyżej na ostrzu, ale generalnie jest ok...
Może tłukł wroga trzonkiem?Cookie Monster pisze:Fajnie wyszedł, tylko tak krew troche nienaturalnie wyszła i w dziwnym miejscu.
Fajny zielony wyszedł. I to urocze spojrzenie tych małych oczek...
...But I, being poor, have only my dreams;
I have spread my dreams under your feet;
Tread softly because you tread on my dreams.
I have spread my dreams under your feet;
Tread softly because you tread on my dreams.
Dzięki za komentarze Krew na broni celowo w tym miejscu. W trakcie chaotycznego machania czopasem przeciwnik "wszedł" akurat na tę część ostrza. Bardziej mnie martwi wygląd krwi na łapie. Coś mi jeszcze nie do końca w tym pasuje.
Nokimam założenie jest właśnie takie, że będę maział poszczególnych orkasów raczej indywidualnie. W przypadku imperium najprostszą piechotę staram się dość hurtowo obrabiać. Ale orki to już duże modele i na razie trochę szkoda mi je potraktować kolorem + wash i ewentualnie dry w którymś momencie. Choć ostatnio widziałem bardzo przyzwoicie pomalowanego w ten sposób orka... Na pewno nocne gobliny będą służyły do ćwiczenia speed paintingu ;P
Nokimam założenie jest właśnie takie, że będę maział poszczególnych orkasów raczej indywidualnie. W przypadku imperium najprostszą piechotę staram się dość hurtowo obrabiać. Ale orki to już duże modele i na razie trochę szkoda mi je potraktować kolorem + wash i ewentualnie dry w którymś momencie. Choć ostatnio widziałem bardzo przyzwoicie pomalowanego w ten sposób orka... Na pewno nocne gobliny będą służyły do ćwiczenia speed paintingu ;P
Tak, wiem o tej nadlewce (tam jest jedna nadlewka) na lewym bicepsie. W jednym miejscu na broni lewej łapy (dokładnie od spodu) jest faktycznie niewielka pozostałość po nadlewce. Ale żeś to wypatrzył Dzięki za uwagi. Piętnujcie nadlewki jak się tylko da bo często to zwykłe lenistwo :/ Jednak tej nadlewki na bicepsie nie zauważyłem do momentu złapania za pędzel, a był już położony bazowy kolor nie miałem weny skrobać jej w tym momencie.
"Zapewne, z grubsza biorąc, to jest tak, że gdy kto jest już uznany i ma patent (...), wtedy, w pewnym sensie przynajmniej i w pewnych granicach, może sobie i chały pisać, chociaż raczej nie nazbyt w ich chałowatości klarowne, bo to i tak za dzwoniące złoto dukatowe zostanie poczytane. A gdy nie ma patentu ktoś, to też może pisać, co sobie chce, bo jednakowo to zignorowane zostanie; tak zatem, w tym punkcie nierozpoznania, niepostawienia diagnozy "właściwej", produkta oba się ze sobą zejdą i pokryją. Sprawa jednakże samej diagnozy, tego rozpoznania właściwego wartości, jest niewątpliwie interesująca. Mnie się zdaje, że innej, oprócz własnej oceny, być nie może, mnie przynajmniej na innych nie zależy, jako odbiorcy, rozumie się. Cóż na to można poradzić, jeśli mnie się pewne płótna, czy, z branży już, utwory, bardzo sławne, nie podobają ani trochę? Wpędzać siebie w kompleksy domniemywaniem jakowych ślepych plam, jakowejś ślepoty lokalnej, własnej? I po co właściwie? Nic prostszego zresztą, niż w podobnej sytuacji ekstrapolować na całość odbiorców, tj. ustalić, powiedzmy, że oni mają wszyscy razem taką ślepą plamkę w odniesieniu do tych czy innych utworów. Ale mnie taki punkt widzenia nie odpowiada, ponieważ zakłada on jednak istnienie jakiejś wyższej, ostatecznej, to jest, po prostu, absolutnej skali ocen, takiej, wicie, wszechmocy wprawdzie absolutnie biernej, która palcem nie rusza, ale po eonach czasu jednak sprawiedliwość wymierzy, jednych wzniesie, innych na zapomninie skaże itd. Jednakże ja się w żadnej mierze na takie stanowisko nie piszę. Uważam, że od wyroków żyjących nie ma w ogóle żadnego apelu, i gadanie o potomności, co się pozna, jest jednakowo bzdurą, czy się pozna, tj. czy zauważy, czy też nie zauważy (się nie pozna). Bo jeżeli my znajdujemy stary nocnik w jakimś grobowcu sprzed 11 000 lat i się tym nocnikiem będziemy szczerze zachwycali, to z tego nie wynika doprawdy, aby on, jako nocnik, był wtedy, gdy do niego faraon kupki sadził, był też takim nadzwyczajnym Dingiem. Po prostu okoliczności, upływ czasu, nasza wiedza o nim itd., itp., wszystko to razem wwindowało nam ów nocnik na odpowiednie wyżyny. A jeżeli ktoś był Norwid i prekursor, to też nie można powiedzieć, że ci, co w dupie go mieli, się głęboko mylili, tacy, wicie, tępi, a my, lepsi, żeśmy się poznali, co i nam, i jemu honor, ale nam większy, przynosi. Tak nie jest. Ja wiem, że tę moją relatywizację posuwam, z punktu widzenia zdrowego rozsądku, o włos, o krok za daleko, ponieważ niby to nie jest takie proste i są "wartości trwałe", którym się jedna epoka przygląda, bekając z niesmaku, a inne je do serc tuli; wszelako, generalnie, i w pierwszym przybliżeniu, które mi na razie wystarcza, jednak leiej już uznać, że zarówno uznanie, jak nieznanie, jest to zjawisko immanentne, bez apelacji, odniesień, skarg i trybunałów w łonie wieczności ukrytych."
(z listu do Sławomira Mrożka, 24 listopada 1964)
Kto zgadnie, kto napisał ten list?
Dodałem go tutaj, żeby jakoś ładnie naświetlić istotę krytyki/oceny, a przynajmniej moje zapatrywanie na nie.
(z listu do Sławomira Mrożka, 24 listopada 1964)
Kto zgadnie, kto napisał ten list?
Dodałem go tutaj, żeby jakoś ładnie naświetlić istotę krytyki/oceny, a przynajmniej moje zapatrywanie na nie.
Uścisk dłoni prezesa Albo jak, chcesz to mogę Ci pomazać figurkę za free
- Duke of Mousillon
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 154
Czarno zolty rox!
Zajefajny unit Ile go malowales?
Zajefajny unit Ile go malowales?
Bliższych fot nie będzie bo mi się aparat sprzeciwia... :/ Musiałbym ich oddzielnie wyciągać z oddziału, a przy takim makro widać, że to uber prosty TT
Samej roboty (podkładowanie, malowanie, podstawki) było coś między 40 a 50h. Wiem, nie jestem mistrzem speedpaintingu
Samej roboty (podkładowanie, malowanie, podstawki) było coś między 40 a 50h. Wiem, nie jestem mistrzem speedpaintingu
- Cookie Monster
- Łysy oszukista
- Posty: 1710
Fajnie prezentują się w tym schemacie;)
Komentuję to co widzę na zdjęciach. Jeśli chcesz żeby ludzie oceniali Twoje prace to licz się z krytyką.
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
Więcej wszystkiego:http://lysymaluje.blogspot.com/
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Za mało widać. Kolorystyka ok...
Kurde Lechu zrób coś z tym pierwszym zdjęciem, w pierwszym poście bo doprowadza mnie do szału jak odpalam Twoją galerię.
Regimencik bardzo ciekawy, na zbiorowej focie prezentuje się świetnie, a przecież głównie o to chodzi przy tego rodzaju jednostkach
Regimencik bardzo ciekawy, na zbiorowej focie prezentuje się świetnie, a przecież głównie o to chodzi przy tego rodzaju jednostkach
Welcome to the Tower of Rising Sun.
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
Moja galeria: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=28122
Kupię RÓŻNE RÓŻNOŚCI: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=55&t=42454
Pierwsze zdjęcie ogarnięte
I też wychodzę z takiego założenia, że ma się w kupie dobrze prezentować
Dzięki za komentarze.
I też wychodzę z takiego założenia, że ma się w kupie dobrze prezentować
Dzięki za komentarze.