Skład na ETC 2011

Moderator: swieta_barbara

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kielon
Masakrator
Posty: 2487
Lokalizacja: Warszawa

Re: Skład na ETC 2011

Post autor: Kielon »

Jakie teczki, a to nie były faktury za odzież? 8)

Dobra EOT. :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
Manfred
Postownik Niepospolity
Posty: 5906
Lokalizacja: Cobra Kai

Post autor: Manfred »

znaczy takie tam szpargały, faktury za odzież i środki czystości

Robson
Niszczyciel Światów
Posty: 4424
Lokalizacja: Murzynowo Kościelne

Post autor: Robson »

bez spamu, wróćmy do poważnej rozmowy...

Kto qrna wziął w łape od Włochów i się podłożył!

( pozostałych pięciu reprezentantów pewnie ustala teraz wspólną wersję wydarzeń - mataczą! ) to jest niedopuszczalne!, gdzie jest admin?, Ziemko zrób że coś. :twisted:

nie ma spania, dawać relacje.
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE

Awatar użytkownika
Xet
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3084
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Xet »

Dębek pisze: Obrazek
Tak wygląda Dębek, Barbarossa i Młody jak są zestresowani :wink: To chyba przed/ po pierwszej bitwie ?

Awatar użytkownika
Asassello
Pan Spamu
Posty: 8173
Lokalizacja: Warszawka - Kult
Kontakt:

Post autor: Asassello »

gratki za zdobycie tytułu :)

fajne koszulki.
Obrazek

Awatar użytkownika
bigpasiak
Ciśnieniowiec
Posty: 7714
Lokalizacja: Syberia

Post autor: bigpasiak »

Koszulki są zajebiste.
Jeszcze raz gratulacje za wynik i postawę =D> =D> =D>
Team spiryt pełną gębą
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...

Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned

Awatar użytkownika
Lazur
Niszczyciel Światów
Posty: 4573

Post autor: Lazur »

tylko młody jakąś taką niewyraźną minę ma
Obrazek

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Ha! Cieszę się, że huzar się podoba :) Jak ktoś chce w krzywych na koszulkę, to mogę podesłać plik źródłowy.

A Team Spirit był pełną gębą.

Neo
Wałkarz
Posty: 69
Lokalizacja: Opole/Wrocław
Kontakt:

Post autor: Neo »


Awatar użytkownika
Fisch
<><
Posty: 4131
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Fisch »

Jako najwierniejszy kibic naszej reprezentacji, a przy okazji, Łotysz na doczepkę, przyleciałem do Szwajcarii wraz z Kalafiorem i Assurem. W drodze rozkminialiśmy rozpy przeciwników i czytaliśmy faqi ETC. Jako, że jechałem bez stresu związanego z występem na EURO, cały czas próbowałem również rozluźniać chłopaków przeróżnymi żartami i anegdotkami. Około północy w dobrych humorach choć zmęczeni, dotarliśmy na dworzec w Montreux gdzie spotkaliśmy się z resztą reprezentantów.

Jako, że pora była dość późna, po gorących powitaniach, wymieniliśmy starego Assura na młodszego Duka i udaliśmy się do swojego hotelu (reprezentacja była podzielona na dwa hotele oddalone od siebie o 5 minut piechotą).

Szatańskim podstępem udało mi się wyciągnąć Duka na nocny spacer po przepięknym mieście Montreux (zwiędły Kalafior właściwie od razu zasnął) ale, że w głębi duszy pragnąłem tylko dobra naszego teamu, wróciliśmy przed trzecią, żeby Duczek mógł się choć trochę wyspać.

Wstaliśmy w bojowych nastrojach, odśpiewaliśmy rotę i zeszliśmy na znakomite hotelowe śniadanie. Następnie szybko spakowaliśmy turniejowe walizy, założyliśmy reprezentacyjne koszulki i ruszyliśmy na podbój ETC (10 minut piechotą).

Hala do grania była mocno klimatyzowana (co przy 30 stopniach było niewątpliwym atutem), obszerna (pomieściła na luzie 500 graczy, były porobione przejścia pomiędzy stołami, do tego oddzielona część dla sędziów i barek) i kolorowa od reprezentacyjnych koszulek graczy z całego świata.

Ja poszedłem do swoich Łotyszy, przywitałem się z całym teamem i już na wstępie zaznaczyłem, że mam na tyle uniwersalną rozpiskę (bretonii), że mogę grać z każdym, żeby wystawiali mnie jako pierwszego oraz, że swoje bitwy będę dogrywał szybko aby kibicować polakom.

W pierwszej rundzie Polacy dostali Irlandię, Łotwa zaś Chorwację.

Wyszedłem jako pierwszy, dostawili mi jakieś lizzaki. Zagrałem dość słabo, miałem mega pechozola bo skinki w turę zabiły mi generała z 2+savem z rerollem, który już miał żabę na talerzu a trzy lance nie mogły przebić się przez trzech kowbojów sauruskich do końca gry, którzy na dodatek mi je wszystkie wybili do ostatniego rycerza… Pegazy omiotły śmietnik i wyszło chyba 12:8 dla mnie. Przeciwnik był bardzo w porządku, było sporo żartów i zero spin. Mój team dostał mocno w dupę, nikt oprócz mnie nie wygrał… 60:100

Poszedłem do naszych, gdzie chłopaki także kończyli bitwy z Irlandczykami. Trochę się zdziwiłem, że nie wygrali maksem (94:66) ale szybko się zorientowałem, że to wszystko sprytny plan kapitana Dębka…

Druga runda, Łotwa dostała Belgów. Mi dali HE na książę z Heathem i dwoma klocami white Lionów. Wystawiłem się całą armią w rogu, z dala od snajperek i liczyłem na hity z trebków i kometę;] Wszysto elegancko szło po mojej myśli, rzuciłem w przeciągu 4 tur z 6 hitów oraz trzy komety… Zostały tylko dwa oddziały po 10 lionów i kilkunastu spearmenów. Ja nie straciłem ŻADNEJ figurki. W piątej turze postanowiłem wjechać dwiema pełnymi lancami w 10 lwów ustawionych w hordzie. Niestety z 11 ataków zabił mi 8 rycerzy a ja nie zrobiłem mu nic. Odbiłem się, zagonił mnie i to były jedyne punkty jakie zdobył mój przeciwnik… Wyszło 12:8 dla mnie zamiast maski do przodu. Team znowu dostał w dupę, ale już nie tak bardzo: 70:90

Polacy tym razem cisnęli amerykańców i już po dwóch godzinach gry widać było, że cisną maksem mimo, iż przeciwnicy mieli cały sztab szkoleniowy, sporo kibicek i osobiste komputery, które liczyły im prawdopodobieństwo. Jak widać, źle je skonfigurowali bo dostali od naszych turbo maskę. Poszliśmy na wspólny obiad (kurczaka w sosie curry dla zainteresowanych) a następnie zrobiłem naszym małą sesję zdjęciową nad jeziorem (już niedługo zamieszczę zdjęcia).

W ostatniej trzeciej rundzie Łotysze dostali na ostatnim stole Serbów. Mi przypadły Skaveny na furmance i Grey Seerze na piechotę. Znowu czekałem na skaveny w swojej strefie rozstawienia. Doszły i dostały sromotny wpiedrol. Przeciwnikowi została tylko furmanka, której nie miałem jak zdjąć bo nie miałem trebków (jeden siadł od brass orba a drugi mi wybuchł). Nie straciłem oprócz tego żadnego oddziału. Straszliwa maska dla mnie 20:0. Mój team również wygrał!

Biało-czerwoni pocisnęli angoli maską bez żadnych problemów ze sporym zapasem punktowym.
W doborowych humorach zaczęliśmy wszyscy wspólnie studiować rozpiski Duńczyków nad prześlicznym jeziorem. Nikt nie wątpił, że będzie dobrze. Rozstaliśmy się i wszyscy poszli grzecznie spać (tylko Diuczka udało mi się namówić na romantyczny spacer po mieście).

Następnego dnia obudził nas wypoczęty Kalafior. Nigdy nie widziałem go w takim dobrym nastroju. Cały czas gadał, że na bank dostawią mu słynnego Asgera i jaką to on zrobi na nim maskę. Generalnie w drużynie panowała prześwietna atmosfera, Shinux z Lidderem odwalali dobrą robotę.

Tymczasem Łotwa dostała Irlandię, jedyny team, który wydarł jakieś punkty Polakom! Znowu byłem wystawiony jako pierwszy (jak w każdej bitwie). Przypadł gigantyczny Irlandczyk, bardzo przypominający trolle z LOTRa z WoCHem. Miał na dużym magu Deatha a na małym Eye of Tzentch (moją magiczką przez to nie mogłem sobie pozwolić na wzięcie komety ani chain lighting – wybrałem zestaw 0,1,2,3 z heavena) i Pandemonium. Postanowiłem znowu zaczekać na warriorów w przeciwnym rogu (miał mało wystawień i zmyliły go moje wystawione jako pierwsze dwa oddziały pegazów i chłopów). Czekałem, czekałem, zabiłem helupę i małego maga, którego źle wystawił i zobaczyły go pegazy. Chłopkami opóźniałem maga lorda ze snajperkami (ani razu w grze nie miał zasięgu do moich herosów). W końcu, w ostatniej turze wkurzył się na moją zachowawczą grę – powiedział mi, że jeszcze nigdy go tak nikt nie przewystawiał;] i poleciał na pałę, żeby koniecznie rzucić jakiś czar… Gówno z tego wyszło. W zamian klocek 25 warriorów z BSB i magiem dostał wtedy szarżę: trzech pełnych lanc (ze wszystkich stron) i dwóch pełnych oddziałów pegazów (również ze wszystkich stron). W magii udało mi się rzucić przerzuty jedynek na wszystkie moje oddziały w tej walce i przerzuty szóstek na przeciwnika… Udało mi się zabić 24 warriorów i wbić ranę na magu;] Niestety ustał na dwóch pałach. Straciłem w tej bitwie oddział pegazów, dwa oddziały chłopów i dwa trebki (wybuchły). Zamiast 17:3 wyszło tylko 11:9. Łotysze o dziwo wygrali z Irlandczykami!

Nasi ogrywali wtedy Duńczyków. Udało mi się załapać na bitwę Kalafiora z duńskim Imperium. Nie wiem kto mu dostawił tę przejebaną armię;] Na szczęście reszta stołów już wcześniej pocisnęła i Kalafior razem ze Zbyszkiem musieli wywalczyć 9 punktów do maksa…

Generalnie po tej rundzie Polakom zaczęli gratulować zwycięstwa ETC. Mieli ogromną przewagę nad resztą teamów. Znowu sesja zdjęciowa i do roboty. Na Polaków czekali Grecy.

Łotwie zaś przyszło grać z Australią! Dostawili mi krasnale… Nie wylosowałem komety… Więc postanowiłem, że zagram jak za dawnych lat i rozjadę krasie w walce. Udawało mi się w tej bitwie wszystko. Trebki zaliczyły dwa celne strzały w hammererów których zostało około pięciu;) Lance dojechały do Ironbrekerów, Lord i pegazy od boku dobiły się do BSB w hammererach. Potem kolejna lanca w bok Ironów wraz BSB. Magiczka rzuca przerzuty jedynek na te wszystkie combaty. Zabijam w czwartej turze ostatniego dwarfa… Australijczyk okazał się mega lajtowym typem, pogadaliśmy o jego kraju, o polskiej wódce, o kangurach oraz pancernikach. 20:0 i idę kibicowac naszym w bitwie z Grekami.

Tam spina wielka w bitwie Kalafiora z bretką. Zbyszek z Dębkiem robią co mogą, żeby ostudzić emocje. Na szczęście cały team już tylko czekał na 5 punktów z tej bitwy do maksa. Taki wynik zostaje zgłoszony i Polska wygrywa po raz piąty z rzędu! Kapitan Greków gratuluje naszym zwycięstwa całego turnieju, podchodzą Duńczycy i inni. Nasi jednak są cały czas skoncentrowani. Idziemy na obiad z rozpiskami Włochów (makaron z mięsnym sosem i kukurydzą).

Rozpędzona Łotwa wygrała maksem z Austalią i dostała bardzo mocny team Norwegów. Mi dostawili Ogry! Nie powiem. Ucieszyłem się bardzo. Dopiero jak się wystawiliśmy i zaczął mi objaśniać magię ogrową trochę zrzedła mi mina. 2d6 z siłą 2 bez sava z dwóch magów co turę, mega boosty dla klocków irongutów z herosami. No nic. Skampiłem się po raz kolejny. W pierwszej turze użył Hellhearta na mojego maga. Ja o tym zapomniałem (tak byłem zmęczony!) i rzuciłem czar z trzech kości. Miscast ogrowy i mój mag dostaje dwie rany i nie może czarować do końca gry. W drugiej turze wbijam się całą armią w jego straszliwie zboostowane ogry. Jako, że mój mag nie mógł czarować, mówię przeciwnikowi, że magii nie ma i zaczynam strzelać z trebka do jego oddziału na końcu mapy. Międzyczasie przypominam sobie o czarach RIP na ograch (miał ich z pięć narzuconych), rzucam na wiatry magii 8 kostek. Przeciwnik nie pozwala mi jednak niczego zdisspelować mimo, że nie rzuciłem nawet hita na trebku. Robi się niesympatycznie. Kapitan Norwegów i sędzia Ben Johnson pozostawiają mi tylko możliwość zgłoszenia punktów karnych. Naprawdę byłem zdziwiony takim chujstwem. W wielkim combacie ginie mi generał, pegazy, lanca. Nie mogę się przebić przez ogry z regeneracją i 5 toughnessa. Dogrywamy tylko cztery tury i przegrywam pierwszą bitwę na ETC 9:11. Przykre zakończenie turnieju bo mogłem w tej bitwie zrobić świszczącą maskę. Cały team dostał mocny wpierdol.

Na szczęście nasi spokojnie grali na remis z Włochami. Nikt nie ryzykował stąd tylko nie było kolejnej wygranej.

CDN jutro…
Obrazek

Awatar użytkownika
Shinue
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6756
Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX"

Post autor: Shinue »

szczegóły kulinarne - bezcenne :wink:
Obrazek

Robson
Niszczyciel Światów
Posty: 4424
Lokalizacja: Murzynowo Kościelne

Post autor: Robson »

hahahaha fish przegrał z ogrami :P
niecierpliwie czekam na jakiś słodki komentarz żaby :mrgreen:

p.s. I ogry nadal pozostają jedyną niepokonaną przez polski team armią na etc :?
chyba ;)
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9576
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

Bardzo ładnie Krzysiu, normalnie jakby Błażej Ci to sprawdzał stylistycznie ;) Gratki wyników, szkoda że trafiłeś na takiego fajfusa w ostatniej bitwie :?
No ale napewno nie żałujesz wyjazdu ;)



@Robson: ale Pan Rybka przynajmniej nie dostał machy :P

Awatar użytkownika
Wojtuś
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3830
Lokalizacja: The Gamblers Wrocław

Post autor: Wojtuś »

Haha! Dokładnie, trak się wygrywa bitwy ogrami, bo nikt nie zna tej armii. Te z tak robiłem, aż cały Wrocław nie zaczął czytać AB do ogrów.

A hellheart nie wiem jak jest zfaqowany, ale tam pisze, że dostajesz ogrze miscasty, a w ogrzych miscastach jest napisane: "every butchers suffer..." i tak dalej.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!

Awatar użytkownika
Duke
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: Cobra Kai Warszawa

Post autor: Duke »

Ekipa samochodowa w składzie Crus,Kudłaty,Shino i Ja zrobiła dziś 1100km i dotarała do Polski relacje będą niedługo :o
Obrazek

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

Słyszałem Duke, że całą trasę nie spałeś?

Awatar użytkownika
Duke
Masakrator
Posty: 2008
Lokalizacja: Cobra Kai Warszawa

Post autor: Duke »

Poza tym że wczoraj na Niemieckim kempingu czytałem 40str tego tematu przez 3h to nieprawda 8)
Obrazek

Awatar użytkownika
Dalmar
Falubaz
Posty: 1144
Lokalizacja: Warszawa Inkwizytor

Post autor: Dalmar »

Dopiero teraz się wczytałem w ta dyskusję, bo z przyczyn losowych jestem ostatnio "Out of actions" jeśli o WFB :(

Gratulacje dla naszego Teamu - zajebista robota - drugi raz podium i co najważniejsze znowu jesteśmy najlepszym Teamem w WFB na Świcie bo mamy 1,2,2,2,8 i znowu 1 bo no z W40 udało sie zdobyć tarczę :D

Awatar użytkownika
Akadera
Falubaz
Posty: 1349
Lokalizacja: Białystok - Front Wschodni

Post autor: Akadera »

Polacy tym razem cisnęli amerykańców i już po dwóch godzinach gry widać było, że cisną maksem mimo, iż przeciwnicy mieli cały sztab szkoleniowy, sporo kibicek i osobiste komputery, które liczyły im prawdopodobieństwo. Jak widać, źle je skonfigurowali bo dostali od naszych turbo maskę.
Pentagon ze soba zabrali czy jak? :D

PS. Cos podejrzane sa te romantyczne spacery wasze :P
kudłaty pisze:Wiadomo alkohol jest dla ludzi, ale śliwowica jest dla frontu wschodniego

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14649
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Krzysiu, swietnie napisana relacja!

ODPOWIEDZ