Bazyliszek - Czas Trolla WYNIKI str. 68
Re: Bazyliszek - Czas Trolla (Master, 25-26 lutego Warszawa)
wiadomo kto dostał nagrodę dla generała i za armię ?
Pojechałem Imperium w składzie
-Lektor War Altar
Gw, Sv1+, Lusterko, Crimson amulet(jedyna rzecz do wymiany)
-Duży Mag
Shadow, Rod
-Mały mag
Fire, Niszczara
-Inżynier
-2 Pegazy
(DragonHelm, SoM, Dawnstone) ; (Dawnarmour, Sword of battle)
-Bsb
Banner of Valour
3 Canony
2 Mortary
2x35 halabard FCG (2x5 Detka)
14 Militii FCG
27 Flagusów
Couchu
1 Bitwa Lenart WE 20:0
Smok, 20 wayów, 4x łuki, 2xdriady, 2 orzełki, 3 warhawków, snajper, 2 małych magów, bsb z hodą + Barbie
Grałem z identyczną rozpą z Laikiem w czwartek w dodatku na takim samym stole
Lenart schował smoka za górką, reszta armii próbowała wymiany ognia z moimi mortarami i magią. WE wyszły przegrane z pojedynku strzeleckiego, klocki dobiły tyle ile zdążyły. Wystarczyło żeby zrobić 20:0
2 Bitwa Miszon WoC 11:9
Ucieszyłem się trafiając na WoCh po wbiciu maski
Typowa rozpa duży mag na dysku, choseni, helka, 2 shriny, 2x warriorzy, mały mag i bsb + Assus
Zagrałem standardowo strzelam po klockach z mortarów, a cannony w te cele które mogą
W 1 turze rzucam pitkę w helke, scater 4 cale w shrina (Miszon daje mi rzucić) w efekcie zamiast helki zabiłem shrina
Helka dostała 4 rany z cannona, reszta idzie do mnie
W 3 turze szarżuję altarem w chosenów z magiem i bsb, mag dyskowiec trochę mi bruździ na tyłach. Generalnie wszystko szło tak jak trzeba. Prócz Altara który zabił championa dostał ranę w dół, zabił maga dostał 2 rany w dół, zabił bsb 2 rany w dół ... W efekcie zbyt szybkiej śmierci altara w dodatku pogonionego w mojej turze, uwolnieni zostali Choseni którzy w 5 turze stoją przy mojej armii, a ja nie mam nawet tury na reakcję. Herosi musieli opuścić bunkier i każdy działał na własną rękę .
Choseni dobili klocek który wpadł w maga na dysku (dyskowiec ugrzązł na turę w canonie)
Na szczęście w ostatniej turze dobiłem 2 rany magowi z canona który mógł zabić jeszcze mojego dużego maga.
Pod koniec była mała spina, ale dogadaliśmy się. Chwilę później i tak się okazało że nie potrzebnie.
3 Bitwa KJ VC 20:0
Przyjemniejszych Vctów chyba nie mogłem trafić.
Kloc BK, Wampir Lord klepacz, mały wamp i wight bsb, do tego 2 terrogaje, zombi, ghule jakieś baty i 2x wilki+ barbie
1 Tura standard postrzelałem coś poczarowałem i tyle
W 2 turze BK nie dojechali do flagusów (chyba na 7 czy w efekcie dostali flagusów od przodu razem z Altarem, a od boku Shina, WS10 In10 na flagellantów + miasma na BK, w efekcie został Lord na 1 ranie. 1 Terror zastrzelony, drugi wpadł we flagusów, potem dostał halabardy w bok. Generał VC zabity jakieś 2 tury walki później, reszta się sypnęła.
4 Bitwa Andrzej He 11:9
3 Magów z Lightem (w tym BSB) 3xŁuki, odginaczka, 2 orły, 3xWL + Assus
Dobrze poszło mi strzelanie w 1 i chyba 2 turze, potem było słabiej, z magii nie rzuciłem chyba żadnego czaru. Za to obleśne HE miały cały czas bardzo dużo kostek . 1 oddział WL uciekł 3 cale od Coucha i halabard chłopaki rzucili po 11 i starczyło Potem zabili dużych łuczników.
Na lewej flance było dobrze. W środku stołu musiałem zrobić kreskę z falgusów i zablokować dużych WL.
3 oddział WL wpadł mi w kloc halabard, na bok dostali altar i pancerniejszego pegaza. Niestety atakowanie nie szło i pegaz uciekł z kombatu. Wyglądało remisowo, ale Andrzej postanowił sobie wysadzić dużego maga pod koniec i wyszło 11:9
5 Bitwa WoC Guzki 15:5
Zostaję na 3 stole, jak zobaczyłem że gram z Guzką to wiedziałem że będzie zajebista bitewka
Duży mag, mały mag, bsb na dysku, kowboj na sprężynie, 2 Shriny tęczy, Choseni, 2 kloce warriorów + Wujek
W 1 turze obniżyłem T nurglowcom po czym zacząłem masakrować ich mortarami.
Shrinów nie udało mi się zabić do końca gry
Sprężynowiec z obniżoną siła walczył z moim pegazem, ale nie udało mi się go zagonić. Wujek dostał działo.
Drugi pegaz złapał BSBka, potem dopchałem kloc halabard ale ostatecznie i tak go zabiłem w Challengu
Flagusi dobili Nurglowców, Choseni dostali Altar, a kloc tęczowców walczył z halabardami od przodu, od boku 2 pegazy i Shino. Flagusi zaszarżowali shrina ale w efekcie zostało ich 2 i zginęli z obszarówy (Shrin dostał jeszcze halabardy w tym kombacie, ale go nie zagoniłem). Man of the Match to duży mag który przyjął challenge w 4 turze Guzki i przeżył do końca gry (co turę Birona i Rerole z modlitw wrzucałem). Na szczęści pomimo tego maga wystarczyło mi punktów na 2 miejsce
Ogólnie turniej zajebisty :]
-Lektor War Altar
Gw, Sv1+, Lusterko, Crimson amulet(jedyna rzecz do wymiany)
-Duży Mag
Shadow, Rod
-Mały mag
Fire, Niszczara
-Inżynier
-2 Pegazy
(DragonHelm, SoM, Dawnstone) ; (Dawnarmour, Sword of battle)
-Bsb
Banner of Valour
3 Canony
2 Mortary
2x35 halabard FCG (2x5 Detka)
14 Militii FCG
27 Flagusów
Couchu
1 Bitwa Lenart WE 20:0
Smok, 20 wayów, 4x łuki, 2xdriady, 2 orzełki, 3 warhawków, snajper, 2 małych magów, bsb z hodą + Barbie
Grałem z identyczną rozpą z Laikiem w czwartek w dodatku na takim samym stole
Lenart schował smoka za górką, reszta armii próbowała wymiany ognia z moimi mortarami i magią. WE wyszły przegrane z pojedynku strzeleckiego, klocki dobiły tyle ile zdążyły. Wystarczyło żeby zrobić 20:0
2 Bitwa Miszon WoC 11:9
Ucieszyłem się trafiając na WoCh po wbiciu maski
Typowa rozpa duży mag na dysku, choseni, helka, 2 shriny, 2x warriorzy, mały mag i bsb + Assus
Zagrałem standardowo strzelam po klockach z mortarów, a cannony w te cele które mogą
W 1 turze rzucam pitkę w helke, scater 4 cale w shrina (Miszon daje mi rzucić) w efekcie zamiast helki zabiłem shrina
Helka dostała 4 rany z cannona, reszta idzie do mnie
W 3 turze szarżuję altarem w chosenów z magiem i bsb, mag dyskowiec trochę mi bruździ na tyłach. Generalnie wszystko szło tak jak trzeba. Prócz Altara który zabił championa dostał ranę w dół, zabił maga dostał 2 rany w dół, zabił bsb 2 rany w dół ... W efekcie zbyt szybkiej śmierci altara w dodatku pogonionego w mojej turze, uwolnieni zostali Choseni którzy w 5 turze stoją przy mojej armii, a ja nie mam nawet tury na reakcję. Herosi musieli opuścić bunkier i każdy działał na własną rękę .
Choseni dobili klocek który wpadł w maga na dysku (dyskowiec ugrzązł na turę w canonie)
Na szczęście w ostatniej turze dobiłem 2 rany magowi z canona który mógł zabić jeszcze mojego dużego maga.
Pod koniec była mała spina, ale dogadaliśmy się. Chwilę później i tak się okazało że nie potrzebnie.
3 Bitwa KJ VC 20:0
Przyjemniejszych Vctów chyba nie mogłem trafić.
Kloc BK, Wampir Lord klepacz, mały wamp i wight bsb, do tego 2 terrogaje, zombi, ghule jakieś baty i 2x wilki+ barbie
1 Tura standard postrzelałem coś poczarowałem i tyle
W 2 turze BK nie dojechali do flagusów (chyba na 7 czy w efekcie dostali flagusów od przodu razem z Altarem, a od boku Shina, WS10 In10 na flagellantów + miasma na BK, w efekcie został Lord na 1 ranie. 1 Terror zastrzelony, drugi wpadł we flagusów, potem dostał halabardy w bok. Generał VC zabity jakieś 2 tury walki później, reszta się sypnęła.
4 Bitwa Andrzej He 11:9
3 Magów z Lightem (w tym BSB) 3xŁuki, odginaczka, 2 orły, 3xWL + Assus
Dobrze poszło mi strzelanie w 1 i chyba 2 turze, potem było słabiej, z magii nie rzuciłem chyba żadnego czaru. Za to obleśne HE miały cały czas bardzo dużo kostek . 1 oddział WL uciekł 3 cale od Coucha i halabard chłopaki rzucili po 11 i starczyło Potem zabili dużych łuczników.
Na lewej flance było dobrze. W środku stołu musiałem zrobić kreskę z falgusów i zablokować dużych WL.
3 oddział WL wpadł mi w kloc halabard, na bok dostali altar i pancerniejszego pegaza. Niestety atakowanie nie szło i pegaz uciekł z kombatu. Wyglądało remisowo, ale Andrzej postanowił sobie wysadzić dużego maga pod koniec i wyszło 11:9
5 Bitwa WoC Guzki 15:5
Zostaję na 3 stole, jak zobaczyłem że gram z Guzką to wiedziałem że będzie zajebista bitewka
Duży mag, mały mag, bsb na dysku, kowboj na sprężynie, 2 Shriny tęczy, Choseni, 2 kloce warriorów + Wujek
W 1 turze obniżyłem T nurglowcom po czym zacząłem masakrować ich mortarami.
Shrinów nie udało mi się zabić do końca gry
Sprężynowiec z obniżoną siła walczył z moim pegazem, ale nie udało mi się go zagonić. Wujek dostał działo.
Drugi pegaz złapał BSBka, potem dopchałem kloc halabard ale ostatecznie i tak go zabiłem w Challengu
Flagusi dobili Nurglowców, Choseni dostali Altar, a kloc tęczowców walczył z halabardami od przodu, od boku 2 pegazy i Shino. Flagusi zaszarżowali shrina ale w efekcie zostało ich 2 i zginęli z obszarówy (Shrin dostał jeszcze halabardy w tym kombacie, ale go nie zagoniłem). Man of the Match to duży mag który przyjął challenge w 4 turze Guzki i przeżył do końca gry (co turę Birona i Rerole z modlitw wrzucałem). Na szczęści pomimo tego maga wystarczyło mi punktów na 2 miejsce
Ogólnie turniej zajebisty :]
No powiem Ci Azazel ze jakby Slask jechal pociagiem (jak planowalismy wczesniej) to poslizg z rana + te radosne pajringi na piata ture by nas kancertowo ujebaly. Nie kazdy jest z miasta w ktorym odbywa sie turniej, a Ci co dojezdzaja kilka godzin nie zawsze sa studentami ktorzy moga w poniedzialek pierdolic wyklady i sobie spac w lozeczku do poludnia. Obsuwa w sobote to jest chuj, wiadomo. Ale w niedziele nie powinno sie to zdazac (a przynamniej w jak najmniejszym stopniu) wlasnie ze wzgledu na dograne powroty. Jestem w pracy warzywem teraz, ale zyje i ciesze sie ze przyjechalem do was ;* To tylko proba konstruktywnej krytyki zeby w przyszlym roku i na innych masterach ludzie pamietali ze ten element tez jest wazny.Asassello pisze:trochę przesadzasz.c4h10 pisze:Co do obsuw to żenujący był start IV bitwy:
1. Parowanie ustalone.
2. Rozpoczęcie godz. 9.00
3. Organizator z kluczami do hali pojawia się o 9.30.
Obsuwa była, to prawda, bo sala miała byś otwarta o 8:30.
Otworzona została ok 8:50. Ja tam o 9:00 byłem już na sali.
Co prawda przez to wszystko bitwy rozpoczęły się trochę później, ale czasu na nie było wystarczająco. :)
Od siebie powiem jeszcze ze jako noobowy gracz czuje sie zgwalcony przez tych wszystkich parszywych cisnieniowcow ktorzy zerowali bezlitosnie na mojej nieznajomosci zasad, a moj sedzia sprzedawal sie za gale wiec nie mialem w nikim oparcia, o! ;(
PS: Szkoda Dymitr ze nie wiedzialem ze miales materac bo zajebalbym Ci go na bank ;*
Edit: Re Sill: General - Gaska, armia - Bombaj.
Battle na trzezwo bylby nudny...
Całkowicie rozumiem.Cosmo pisze:No powiem Ci Azazel ze jakby Slask jechal pociagiem (jak planowalismy wczesniej) to poslizg z rana + te radosne pajringi na piata ture by nas kancertowo ujebaly. Nie kazdy jest z miasta w ktorym odbywa sie turniej, a Ci co dojezdzaja kilka godzin nie zawsze sa studentami ktorzy moga w poniedzialek pierdolic wyklady i sobie spac w lozeczku do poludnia. Obsuwa w sobote to jest chuj, wiadomo. Ale w niedziele nie powinno sie to zdazac (a przynamniej w jak najmniejszym stopniu) wlasnie ze wzgledu na dograne powroty. Jestem w pracy warzywem teraz, ale zyje i ciesze sie ze przyjechalem do was ;* To tylko proba konstruktywnej krytyki zeby w przyszlym roku i na innych masterach ludzie pamietali ze ten element tez jest wazny.
Też się wkurzałem na te obsuwy, ale nie będę jechał teraz na kolegów na forum publicznym, zrobiłem to na zamkniętym.
pozdrawiam,
A.
Dobry turniej. Miejscówka jedna z lepszych, dobre nagłośnienie, musicie tylko popracować nad obsuwami czasowymi. Dziękuję organizatorom za możliwość sędziowania.
Pozwolę sobie wypowiedzieć się za stolik sędziowski. Chłopaki wychodzili na fajeczkę i jedzonko, ale kiedy ktoś ich wołał to się pojawiali. Nie miałem większych problemów z ogarnięciem sali. Sporo ludzi już zna zasady i więcej problemów jest z dziwnymi sytuacjami niż znajomością RB. Nie miałem zbytnio okazji sobie usiąść na chwilę, ale też nie biegałem jak szalony.
Nie jestem zadowolony z postawy graczy. Mimo, tak wysokich kar za opóźnienia musiałem wlepić około 50 karniaków za obsuwy. Wyjątków nie było i tak jak obiecałem, nie wyciągałem konsekwencji jeśli ktoś mi zgłosił, że odda później (w 5-6 minucie po czasie) i dotrzymywał słowa. Nie było wyjątków, a w niektórych przypadkach to miało spore znaczenie (np. Andrzej dzięki karniakom wylądował na 3. pozycji). Implikowanie, że wziąłem sobie za misje dowalenie karniaków i sprawia mi to satysfakcje, to jawna prowokacja i nie będę jej komentował. "Zadowolenie" innych sędziów wynikało z faktu iż byłem konsekwentny w swoich decyzjach i nie interesowały mnie wymówki, że ktoś czegoś nie słyszał czy, że przeciwnik-chciał-grać-a-ja nie zgłaszane po fakcie. Gracze powinni mieć świadomość zasad turnieju: czasu na bitwę, tabeli kar i tego, że sędzia jest po to, aby dać możliwość uczciwego pojedynku.
Jeszcze raz dzięki za dobry turniej i szacunek względem moich decyzji. Gratulacje dla Kalafiora i jego wesołej ekipy za kawał roboty, jaką musieli odwalić, aby banda dzieci mogła przesuwać żołnierzyki. Na końcu dodam emotę, żeby nie było, że jestem nomanner.
Pozwolę sobie wypowiedzieć się za stolik sędziowski. Chłopaki wychodzili na fajeczkę i jedzonko, ale kiedy ktoś ich wołał to się pojawiali. Nie miałem większych problemów z ogarnięciem sali. Sporo ludzi już zna zasady i więcej problemów jest z dziwnymi sytuacjami niż znajomością RB. Nie miałem zbytnio okazji sobie usiąść na chwilę, ale też nie biegałem jak szalony.
Nie jestem zadowolony z postawy graczy. Mimo, tak wysokich kar za opóźnienia musiałem wlepić około 50 karniaków za obsuwy. Wyjątków nie było i tak jak obiecałem, nie wyciągałem konsekwencji jeśli ktoś mi zgłosił, że odda później (w 5-6 minucie po czasie) i dotrzymywał słowa. Nie było wyjątków, a w niektórych przypadkach to miało spore znaczenie (np. Andrzej dzięki karniakom wylądował na 3. pozycji). Implikowanie, że wziąłem sobie za misje dowalenie karniaków i sprawia mi to satysfakcje, to jawna prowokacja i nie będę jej komentował. "Zadowolenie" innych sędziów wynikało z faktu iż byłem konsekwentny w swoich decyzjach i nie interesowały mnie wymówki, że ktoś czegoś nie słyszał czy, że przeciwnik-chciał-grać-a-ja nie zgłaszane po fakcie. Gracze powinni mieć świadomość zasad turnieju: czasu na bitwę, tabeli kar i tego, że sędzia jest po to, aby dać możliwość uczciwego pojedynku.
Jeszcze raz dzięki za dobry turniej i szacunek względem moich decyzji. Gratulacje dla Kalafiora i jego wesołej ekipy za kawał roboty, jaką musieli odwalić, aby banda dzieci mogła przesuwać żołnierzyki. Na końcu dodam emotę, żeby nie było, że jestem nomanner.
Policzyłem to i właśnie jest na odwrót! Przez to, że dostałem 3 karniaki spadłem z 2 miejsca, karniaki dla Pasiaka i Marysia nie miały znaczeniaLidder pisze:(np. Andrzej dzięki karniakom wylądował na 3. pozycji)
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Andrzej, czasami nie ogarniam co Ty piszesz.
Nie no, bo jeszcze na turnieju śmialiśmy się, że skoczę dwa miejsca w górę dzięki karniakom dla Pasiaka i Marysia, a okazało się, że sam spadne przez nie w dół
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Za przedłużenie bitwy o 10 minut - 3 punkty karne dla obu graczy. Za każde następne 5 minut 7 punktów karnych dla obu graczy. Organizator zastrzega sobie prawo zmiany tej zasady w uzasadnionych przypadkach. Zmiana może pójść zarówno w stronę złagodzenia, jak i napiętnowania.
Powyższe, to cytat z regulaminu.
Bitwa z Pasiakiem zakończyła się 12 min po regulaminowym czasie, tak zostałem poinformowany przez sędziów Liddera i Pandę. Biorąc pod uwagę, że poprosiłem Liddera o 5 dodatkowych minut na rozegranie bitwy, co słyszały osoby będące w tym czasie przy stole nr 2, przekroczyłem czas o 7 min. 12 - 5 (dane dodatkowo od sędziego)= 7. wedle regulaminu dostać powinniśmy 3 karniaki, dostaliśmy 5. Prosiłbym o wyjaśnienie sytuacji.
Co do uśmiechu, to opisałem jak to wyglądało z mojej strony. Przyszedłem do stolika sędziowskiego, a Panda z uśmiechem od ucha do ucha mówi mi: Możecie grać dalej spokojnie, macie 10 karniaków. To jest relacja wydarzenia nie moja interpretacja. Możliwe, że Panda akurat w tym czasie usłyszał, że Legia wygrała ze Śląskiem, a może wygrał kumulację w totka. Jednak dla mnie to było mega niemiłe zachowanie.
Powyższe, to cytat z regulaminu.
Bitwa z Pasiakiem zakończyła się 12 min po regulaminowym czasie, tak zostałem poinformowany przez sędziów Liddera i Pandę. Biorąc pod uwagę, że poprosiłem Liddera o 5 dodatkowych minut na rozegranie bitwy, co słyszały osoby będące w tym czasie przy stole nr 2, przekroczyłem czas o 7 min. 12 - 5 (dane dodatkowo od sędziego)= 7. wedle regulaminu dostać powinniśmy 3 karniaki, dostaliśmy 5. Prosiłbym o wyjaśnienie sytuacji.
Co do uśmiechu, to opisałem jak to wyglądało z mojej strony. Przyszedłem do stolika sędziowskiego, a Panda z uśmiechem od ucha do ucha mówi mi: Możecie grać dalej spokojnie, macie 10 karniaków. To jest relacja wydarzenia nie moja interpretacja. Możliwe, że Panda akurat w tym czasie usłyszał, że Legia wygrała ze Śląskiem, a może wygrał kumulację w totka. Jednak dla mnie to było mega niemiłe zachowanie.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
Dzięki wszystkim za dobre bitwy, porządny turniej etc itd W drodze powrotnej do Gdańska złapały nas 2 śnieżyce... Niewesoło, ale całe szczęście bez nieszczęśliwych przygód.
Relacje i zdjęcia wrzucę później, teraz musze ogarnąć kilka innych rzeczy
pzdr!
Jagal
Relacje i zdjęcia wrzucę później, teraz musze ogarnąć kilka innych rzeczy
pzdr!
Jagal
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Marys z tego co ja zrozumiałem to te 5 minut była wam przyznane już po tych 10 minutach. czyli że miną już czas 10 minut temu i macie dostać karniaki lider dał wam 5 min( w których jeszcze byście ich nie dostali) a wy oddaliście po 12 czyli tak naprawdę po 22 od końca czasu odjąć 5 daje 17 minut po czasie. Tak ja to zrozumiałem ale moge sie mylić. wtedy by sie zgadzała liczba 10 karnych i tak zmniejszona do 5... Przynajmniej nie usłyszałeś ,,wyp... nic mnie to nie obchodzi"
Eee Maryska, odbierasz to chyba zbyt osobiscie. Panda sie przeciez usmiecha nawet jak robi kackupe. Jest po prostu pozytywnym czlowiekiem. A widok 10 karniakow w jednej bitwie rozbawilby chyba nie tylko jego ale i wielu innych. To tak jak widzisz ze kumpel obrzygal sobie wlosy. Niby nieszczescie ale wiadomo ze sie smiejesz - bynajmniej nie zlosliwie tylko z zabawnosci sytuacji. I z tego co wiem, to to dziala tak:
Ktos krzyczy: 'Lidder kurwa juz konczymy, daj nam piec minutek i oddajemy kartki'.
Lidder mowi: 'Dobra, macie piec minut na oddanie kartek'.
Ale jesli ten ktos odda kartki piec minut po tych przedluzyonych pieciu minutach, to w sumie przekroczyl bitwe o dziesiec bo taryfa ulgowa obowiazywala tylko na piec. Wiec wydaje mi sie ze Twoje wkurzenie moze wynikac z blednej interpretacji tej zasady.
Ktos krzyczy: 'Lidder kurwa juz konczymy, daj nam piec minutek i oddajemy kartki'.
Lidder mowi: 'Dobra, macie piec minut na oddanie kartek'.
Ale jesli ten ktos odda kartki piec minut po tych przedluzyonych pieciu minutach, to w sumie przekroczyl bitwe o dziesiec bo taryfa ulgowa obowiazywala tylko na piec. Wiec wydaje mi sie ze Twoje wkurzenie moze wynikac z blednej interpretacji tej zasady.
Battle na trzezwo bylby nudny...
Jest to oczywiście literówka, już w trakcie 1. bitwy gracze wiedzieli, że po 5. min są karniaki. Szum komunikacyjny. Nie mogę graczom dawać dodatkowych minut, bo jest to nie fair względem innych graczy, którzy spinają poślady, żeby zmieścić się w 3h. Mogę jedynie przymknąć oko jeśli ktoś mi odda wyniki w 5min, a wcześniej mi to zgłaszał. Jeśli jednak mamy trzymać się litery prawa to dałem Wam 5 min, nie 12. Skoro to Wy złamaliście "umowę" to dlaczego mam Wam iść na rękę i traktować Was wyjątkowo? Pasiak, przyjął 10 karniaków, zmniejszyłem je do 5 na prośbę organizatora, za co podziękował. Niektórzy mogą uważać to za złą decyzję, tak samo jak niektórzy mogą uważać to za złą decyzję, że zmniejszyłem do 5. Biorę to na klatę wszelkie swoje decyzje, dlatego nie cofnę ani jednego z 50 karniaków, które wlepiłem. Możesz mnie uznać za Don Kiszota, ale taką mam misję. Walczę z obsuwami od strony graczy, aby 120 osób nie czekało na 4. I gracze i organizatorzy są teraz tego świadomi. To środowisko decyduje czy sędziuje czy nie na masterze, ale nie mam zamiaru z tego powodu zmieniać swoich założeń na prowadzenie tego typu eventów.Marys pisze:Za przedłużenie bitwy o 10 minut - 3 punkty karne dla obu graczy. Za każde następne 5 minut 7 punktów karnych dla obu graczy. Organizator zastrzega sobie prawo zmiany tej zasady w uzasadnionych przypadkach. Zmiana może pójść zarówno w stronę złagodzenia, jak i napiętnowania.
Powyższe, to cytat z regulaminu.
Bitwa z Pasiakiem zakończyła się 12 min po regulaminowym czasie, tak zostałem poinformowany przez sędziów Liddera i Pandę. Biorąc pod uwagę, że poprosiłem Liddera o 5 dodatkowych minut na rozegranie bitwy, co słyszały osoby będące w tym czasie przy stole nr 2, przekroczyłem czas o 7 min. 12 - 5 (dane dodatkowo od sędziego)= 7. wedle regulaminu dostać powinniśmy 3 karniaki, dostaliśmy 5. Prosiłbym o wyjaśnienie sytuacji.
Co do Pandy to nie wiem jak podszedł do tego. Ogólnie to mój idol , ale jeśli tak sprawa wyglądała to to wyjaśnię.
Ja się dowiedziałem w dość brutalny sposóbLidder pisze:już w trakcie 1. bitwy gracze wiedzieli, że po 5. min są karniaki.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Ja nie zostałem poinformowany o tej zmianie i o literówce, stąd moje oburzenie. Jeśli proszę sędziego o dodatkowe 5 min, to liczę na to, że one nie zostaną cofnięte. Ogłoszeń przez megafon nie było słychać, bo wokół stołu stało bardzo dużo osób, żywo komentujących przebieg bitwy. mam żal do sędziego, że nie podszedł i nie powiedział chłopaki skończył się dodatkowy czas, zaraz polecą karniaki. Zamiast tego siedział przy stoliku i gadał przez mikrofon.
To kwestia podchodzenia do swoich obowiązków, albo jestem gościem, który ma wywalone i wypełniam je tylko jako minimum, albo jestem po to, żeby graczom ułatwić i umilić grę na turnieju. Gdybyśmy z Pasiakiem dostali info: Jesteście ostatni, wszyscy na was czekają, to byśmy oddali wyniki w przeciągu 20 sek, bo liczyliśmy na bieżąco.
Nie chcę, żeby karniaki były cofane, ale jeśli sędzia trzyma się litery prawa, to w regulaminie (z literówką lub bez) jest jasno podany wymiar kary.
Do tej pory sądziłem, że jeśli proszę o dodatkowe 5 min na dogranie ostatniej tury to realnie na bitwę mam 3h +5 min. A okazuje się, że mam 3h + 5 min, albo nie 5 min.
Druga sprawa, kiedy powinny być karniaki wlepiane? Przed paringami na następną bitwę? Na końcu turnieju? Niestety w regulaminie nic na ten temat nie ma. Czy nie warto się nad tym zastanowić? karniaki są karą samą w sobie, czy jest potrzeba wrzucania ich w wyniki po turnieju? Wedle mojej oceny wypacza to wynik turnieju. Chyba, że to miała być dodatkowa kara zamierzona przez sędziów, by grac z lepszymi mimo, że się ma realnie mniej punktów. To tak jak doliczanie oceny malowania po 5 bitwie.
Edit. Żeby było jasne, to nie jest chęć startowania flejma, tylko ujednolicenia pewnych rozwiązań i wypracowania standardów. Bardzo rzadko mi się zdarza prosić o dodatkowy czas, właściwie poza bitwą w Hannoverze z WE to nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłem. I nie wiedziałem, że muszę z sędzią dogadywać takie szczegóły jak warunki przyznania dodatkowego czasu i w związku z tym moje prawa i obowiązki. Dodatkowo wydaje mi się, że regulamin wisi po to by na nim opierać wszelkie działania, zmienianie go w trakcie trwania turnieju jest mało fajne, tym bardziej bez informowania uczestników.
To kwestia podchodzenia do swoich obowiązków, albo jestem gościem, który ma wywalone i wypełniam je tylko jako minimum, albo jestem po to, żeby graczom ułatwić i umilić grę na turnieju. Gdybyśmy z Pasiakiem dostali info: Jesteście ostatni, wszyscy na was czekają, to byśmy oddali wyniki w przeciągu 20 sek, bo liczyliśmy na bieżąco.
Nie chcę, żeby karniaki były cofane, ale jeśli sędzia trzyma się litery prawa, to w regulaminie (z literówką lub bez) jest jasno podany wymiar kary.
Do tej pory sądziłem, że jeśli proszę o dodatkowe 5 min na dogranie ostatniej tury to realnie na bitwę mam 3h +5 min. A okazuje się, że mam 3h + 5 min, albo nie 5 min.
Druga sprawa, kiedy powinny być karniaki wlepiane? Przed paringami na następną bitwę? Na końcu turnieju? Niestety w regulaminie nic na ten temat nie ma. Czy nie warto się nad tym zastanowić? karniaki są karą samą w sobie, czy jest potrzeba wrzucania ich w wyniki po turnieju? Wedle mojej oceny wypacza to wynik turnieju. Chyba, że to miała być dodatkowa kara zamierzona przez sędziów, by grac z lepszymi mimo, że się ma realnie mniej punktów. To tak jak doliczanie oceny malowania po 5 bitwie.
Edit. Żeby było jasne, to nie jest chęć startowania flejma, tylko ujednolicenia pewnych rozwiązań i wypracowania standardów. Bardzo rzadko mi się zdarza prosić o dodatkowy czas, właściwie poza bitwą w Hannoverze z WE to nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłem. I nie wiedziałem, że muszę z sędzią dogadywać takie szczegóły jak warunki przyznania dodatkowego czasu i w związku z tym moje prawa i obowiązki. Dodatkowo wydaje mi się, że regulamin wisi po to by na nim opierać wszelkie działania, zmienianie go w trakcie trwania turnieju jest mało fajne, tym bardziej bez informowania uczestników.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2012, o 13:23 przez Marys, łącznie zmieniany 2 razy.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.