Arena of Death nr 7
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
sam sobie odpowiedziałeś, priestowi lepiej działa.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Ano właśnie nikt nie wie co dokłądnie co daje i w jakim zakresie. Trzeba się na wyczucie nieco kierować.
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Odmawiam odpowiedzi.
albo inaczej
Wiem ale nie powiem![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
albo inaczej
Wiem ale nie powiem
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
jeee!!! dziekuje ze mojego
Karola na nowo ochrzciłes ;p teraz jest juz Konradem ;p
zacieta walka prezzyłe chyba tylko dlatego ze miałem miksturke.. natepnym razem juz tak nie bedzie...
Karolu- jak sie czujesz!?- spytał Henryk zaniepokojony a zarazem bardzo szczęsliwy ze jego najlepszy przyjaciel nadal żyje.
-łeb mnie napier***a!... nie sadzilem ze skinki sa az tak szybkie i zwinne. jak zwykle moje zycie moge zawdzięczac Iskrze! wam też dziękuje... lecz obawiam sie ze w następnym starciu nie pójdzie mi lepiej. nie dośc ze znowu cholerna jaszczurka to tym razem większa!
-Bracie... ciesz się ze przeżyłeś tym razem... jedynie ty i jakiś krasnolud pozostali walczyć tutaj w słusznej sprawie..
Karola na nowo ochrzciłes ;p teraz jest juz Konradem ;p
zacieta walka prezzyłe chyba tylko dlatego ze miałem miksturke.. natepnym razem juz tak nie bedzie...
Karolu- jak sie czujesz!?- spytał Henryk zaniepokojony a zarazem bardzo szczęsliwy ze jego najlepszy przyjaciel nadal żyje.
-łeb mnie napier***a!... nie sadzilem ze skinki sa az tak szybkie i zwinne. jak zwykle moje zycie moge zawdzięczac Iskrze! wam też dziękuje... lecz obawiam sie ze w następnym starciu nie pójdzie mi lepiej. nie dośc ze znowu cholerna jaszczurka to tym razem większa!
-Bracie... ciesz się ze przeżyłeś tym razem... jedynie ty i jakiś krasnolud pozostali walczyć tutaj w słusznej sprawie..
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Nie Arte, Karol nie potrzebował jeszcze mikstury
.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
I własnie o to chodzi, jak byście wszystko wiedzieli to zaraz na turnieju zaczeły by sie robić jakieś Uber maega kombinacje PG, a tak jest fajnie bo nie przewidywalnie
,
Khelaris czuł się już całkiem dobrze, obserwował kolejną walkę, ale nie zachwyciła go ona szczególnie, siknk nie był jakimś specjalnym wojownikiem, a człowiek niezdarnie upuścił swoją broń i wygrał tylko dzięki łudowi szczęścia.
Ucieszył się natomiast na wieść, że w następnej walce zmierzy się z ta piękną Leśną Elfką. Ugodą przewyższała niektóre Elfie Wiedźmy Khenia, dodatkowo podobał mu się jej styl walki i chętnie sprawdzi swoje umiejętności przeciwko niej, lecz jej technika tym razem jej nie pomoże, będzie musiał ja zabić w imię swojego boga.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Khelaris czuł się już całkiem dobrze, obserwował kolejną walkę, ale nie zachwyciła go ona szczególnie, siknk nie był jakimś specjalnym wojownikiem, a człowiek niezdarnie upuścił swoją broń i wygrał tylko dzięki łudowi szczęścia.
Ucieszył się natomiast na wieść, że w następnej walce zmierzy się z ta piękną Leśną Elfką. Ugodą przewyższała niektóre Elfie Wiedźmy Khenia, dodatkowo podobał mu się jej styl walki i chętnie sprawdzi swoje umiejętności przeciwko niej, lecz jej technika tym razem jej nie pomoże, będzie musiał ja zabić w imię swojego boga.
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Bębny łomotały nieustannie. Zakończyła się pierwsza runda walk z której ośmiu wojowników wyszło zwycięsko. Czarodziej nie krył zadowolenia. Sporo się dowiedział o różnych istotach. Ich determinacji, obyczajom, zachowaniu między walkami. No i dochodziła oczywiście sama przyjemność z obserwowaniu jak się nawzajem wyrzynali. Zastanawiał się czy któryś z nich przewidywał własną śmierć. Idąc myślami do ośmiu już martwych doszedł do wniosku że prawdopodobnie nie i to go zadziwiało. Czyżby żywi tak kurczowo trzymali się życia że zapominają o swej śmiertelności? W przypadku wojowników na pewno tak było.
Właśnie dwóch kolejnych wyszło na arenę. Niski i krępy krasnolud z czarną kataną zachowujący się niezwykle nonszalancko i prawdopodobny faworyt turnieju Rafael o płonącym wzroku który śmierdział chaosem i emanował aurą pana zmian jak stąd do Altdorfu. Dziwne jednak nie wykrzykiwał żadnych hasełek na cześć swego patrona. Osobliwe…
Rafael słuchał szeptów Vilemira ten podsuwał mu plany dominacji nad światem, sposoby na odniesienie chwały a także sposoby wygrania walki z krasnoludem o pretensjonalnym imieniu Ziggrit. Rafael nigdy nie ufał krasnoludom. A ten tutaj należał do miotu znacznie gorszego niż zwyczajne krasnoludy. Tak czy inaczej w ostatecznym rachunku go zabije.
Stał mu na drodze do zwycięstwa.
Ziggrit palił fajkę spokojnie opierając o swe biodro swą katanę. Po wypatroszeniu swego pierwszego przeciwnika wpadł w doskonały nastrój. To nawet lepsze od kopania zielonoskórych. Jeden już walczył na arenie ale dał się zabić. Ziggrit miał nadzieję że sam się z nim zmierzy ale nie Hashut miał inne plany. Oto jakiś sługus bóstw północy stał przed nim.
Krasnolud chaosu skończył palić fajkę i w oczekiwaniu na sygnał zaczął umilać sobie czas rozmyślaniami o znęcaniu się nad goblinami.
Gdy rozległ się sygnał Rafael z Vilemirem na ramieniu postąpił w kierunku Ziggrita. Krasnolud chaosu natomiast powrócił do rzeczywistości i chwyciwszy katanę przygotował się do zadania ciosu. Był nieco szybszy od Rafaela toteż zajął dogodną pozycję. Najpierw wyrzucił jedną ze swoich bombek kwasowych. Gdy pojemniczek z płynem zetknął się ze zbroją rozpękł się rozpryskując kwas po Rafaelu, topiąc jego zbroję i paląc zmutowane wewnątrz ciało. Ziggrit zaatakował zza głowy klasycznym cięciem. Rafael nadstawił swój miecz i sparował cios. Krasnolud zniszczył część jego zbroi ale jego niedoczekanie. Rafael wymienił z Ziggritem kilka ciosów i kilka razy chybił. Jedynie jeden raz większa klinga ześlizgnęła się po katanie dosięgając przeciwnika , przebijając zbroję i raniąc Ziggrita. Krasnolud cisnął dugą kulkę, lecz ta poleciała obok czempiona chaosu nicx mu nie czyniąc i rozlewając się na piasku. Ziggrit zaklął soczyście. Jego następne ciosy też były niecelne. Rafael uchylał się przed jego kataną nie próbując parować. Za trzecim ciosem oddał cios. Ten przechwyciła katana Zigrita i wywiązała się rozmowa kling trwająca dobre pięć minut. Ani Rafael ani Ziggrit nie zamierzał ustąpić. Oboje dorównywali sobie siłą, nie męcząc się tą wymianą ciosów. Stal o stal uderzała w wyniku czego na obu ostrzach pojawiły się pojedyncze szczerby. Rafael w końcu przeważył Ziggrita i zranił go wytaczając krew przeciwnika po raz pierwszy. Ranny w bok Ziggrit rzucił się w przód napierając na Rafaela na bliską odległość tak że tamten stracił na moment równowagę. To wystarczyło , przez szczelinę w wypalonej zbroi czarna katana odnalazła ciało i zagłębiła się w nie. Nie za głęboko bo Rafael nie pozwolił na więcej odskakując do tyłu. Z okrzykiem ‘GIN’ zaatakował by zniszczyć w końcu upartego krasnoluda. Ten zastawił się i ponownie ciężar broni przeważył a stal chaosu przecięło na piersi ciało krasnoluda. Krasnoludy był jednak wytrawnymi wojownikami. Ziggrit teraz w mocnej defensywie starał się odpierać nowe ciosy Rafaela. Vilemere co chwila uderzał w Katanę i odwrotnie. Raz Rafael odsłonił się co było błędem bo Ziggrit potrafił to natychmiast wykorzystać. Cios uderzył w udo Rafaela. Ten odstąpił do tyłu i szybko sięgnął po schowaną buteleczkę. Wychyliwszy jej zawartość jego ciało w większości natychmiast uleczyło swe rany. Poczuł się od razu lepiej i zaatakował ponownie coraz bardziej wyczerpanego walką krasnoluda. Ziggrit nadstawił katanę do kolejnego sparowania. Tym razem jednak Rafael włożył w to całą swoją siłę ale zamiast uderzyc zza głowy ,zmylił przeciwnika uderzając od boku. Villemere zwył z radości gdy wbił się głęboko w Ziggrita przecinając go niemal na pół. Krasnolud nie zdążył nawet stęknąć bo był martwy nim dotknął piasku areny.
Właśnie dwóch kolejnych wyszło na arenę. Niski i krępy krasnolud z czarną kataną zachowujący się niezwykle nonszalancko i prawdopodobny faworyt turnieju Rafael o płonącym wzroku który śmierdział chaosem i emanował aurą pana zmian jak stąd do Altdorfu. Dziwne jednak nie wykrzykiwał żadnych hasełek na cześć swego patrona. Osobliwe…
Rafael słuchał szeptów Vilemira ten podsuwał mu plany dominacji nad światem, sposoby na odniesienie chwały a także sposoby wygrania walki z krasnoludem o pretensjonalnym imieniu Ziggrit. Rafael nigdy nie ufał krasnoludom. A ten tutaj należał do miotu znacznie gorszego niż zwyczajne krasnoludy. Tak czy inaczej w ostatecznym rachunku go zabije.
Stał mu na drodze do zwycięstwa.
Ziggrit palił fajkę spokojnie opierając o swe biodro swą katanę. Po wypatroszeniu swego pierwszego przeciwnika wpadł w doskonały nastrój. To nawet lepsze od kopania zielonoskórych. Jeden już walczył na arenie ale dał się zabić. Ziggrit miał nadzieję że sam się z nim zmierzy ale nie Hashut miał inne plany. Oto jakiś sługus bóstw północy stał przed nim.
Krasnolud chaosu skończył palić fajkę i w oczekiwaniu na sygnał zaczął umilać sobie czas rozmyślaniami o znęcaniu się nad goblinami.
Gdy rozległ się sygnał Rafael z Vilemirem na ramieniu postąpił w kierunku Ziggrita. Krasnolud chaosu natomiast powrócił do rzeczywistości i chwyciwszy katanę przygotował się do zadania ciosu. Był nieco szybszy od Rafaela toteż zajął dogodną pozycję. Najpierw wyrzucił jedną ze swoich bombek kwasowych. Gdy pojemniczek z płynem zetknął się ze zbroją rozpękł się rozpryskując kwas po Rafaelu, topiąc jego zbroję i paląc zmutowane wewnątrz ciało. Ziggrit zaatakował zza głowy klasycznym cięciem. Rafael nadstawił swój miecz i sparował cios. Krasnolud zniszczył część jego zbroi ale jego niedoczekanie. Rafael wymienił z Ziggritem kilka ciosów i kilka razy chybił. Jedynie jeden raz większa klinga ześlizgnęła się po katanie dosięgając przeciwnika , przebijając zbroję i raniąc Ziggrita. Krasnolud cisnął dugą kulkę, lecz ta poleciała obok czempiona chaosu nicx mu nie czyniąc i rozlewając się na piasku. Ziggrit zaklął soczyście. Jego następne ciosy też były niecelne. Rafael uchylał się przed jego kataną nie próbując parować. Za trzecim ciosem oddał cios. Ten przechwyciła katana Zigrita i wywiązała się rozmowa kling trwająca dobre pięć minut. Ani Rafael ani Ziggrit nie zamierzał ustąpić. Oboje dorównywali sobie siłą, nie męcząc się tą wymianą ciosów. Stal o stal uderzała w wyniku czego na obu ostrzach pojawiły się pojedyncze szczerby. Rafael w końcu przeważył Ziggrita i zranił go wytaczając krew przeciwnika po raz pierwszy. Ranny w bok Ziggrit rzucił się w przód napierając na Rafaela na bliską odległość tak że tamten stracił na moment równowagę. To wystarczyło , przez szczelinę w wypalonej zbroi czarna katana odnalazła ciało i zagłębiła się w nie. Nie za głęboko bo Rafael nie pozwolił na więcej odskakując do tyłu. Z okrzykiem ‘GIN’ zaatakował by zniszczyć w końcu upartego krasnoluda. Ten zastawił się i ponownie ciężar broni przeważył a stal chaosu przecięło na piersi ciało krasnoluda. Krasnoludy był jednak wytrawnymi wojownikami. Ziggrit teraz w mocnej defensywie starał się odpierać nowe ciosy Rafaela. Vilemere co chwila uderzał w Katanę i odwrotnie. Raz Rafael odsłonił się co było błędem bo Ziggrit potrafił to natychmiast wykorzystać. Cios uderzył w udo Rafaela. Ten odstąpił do tyłu i szybko sięgnął po schowaną buteleczkę. Wychyliwszy jej zawartość jego ciało w większości natychmiast uleczyło swe rany. Poczuł się od razu lepiej i zaatakował ponownie coraz bardziej wyczerpanego walką krasnoluda. Ziggrit nadstawił katanę do kolejnego sparowania. Tym razem jednak Rafael włożył w to całą swoją siłę ale zamiast uderzyc zza głowy ,zmylił przeciwnika uderzając od boku. Villemere zwył z radości gdy wbił się głęboko w Ziggrita przecinając go niemal na pół. Krasnolud nie zdążył nawet stęknąć bo był martwy nim dotknął piasku areny.
- Dobrze się spisałeś jaszczurze - powiedział z zadowoleniem Septimus. - Da`Wybuch był trudnym przeciwnikiem, mimo, że nie był szkolony w walce tak jak ty.
Xeoth zaryczał, dając do zrozumienia, że wie o tym doskonale.
- Teraz czeka cię walka z Karolem z rodu Wallensteinow. Musisz uważać, gdyż używa nie tylko miecza, ale i dwóch pistoletów.
Jaszczur zawarczał złowieszczo, gdyż miał już z tą bronią złe doświadczenia. Spojrzał na prawe udo, gdzie widniała niewielka blizna, którą jeszcze nie zdołały porosnąć nowe łuski.
- Musisz jak najszybciej dojść do niego i rozprawić się tak jak cię uczono. Człowiek nie będzie miał żadnych szans gdy dojdzie do pojedynku na zęby i pazury.
Xeoth kiwnął głową.
- A teraz nie przeszkadzam, niech cyrulik opatrzy twoje rany.
Powiedziawszy to czarodziej opuścił komnatę.
Szkoda, że Froggo przegrał
Chociaż, jakby przeżył to musiałbym z nim walczyć ![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Xeoth zaryczał, dając do zrozumienia, że wie o tym doskonale.
- Teraz czeka cię walka z Karolem z rodu Wallensteinow. Musisz uważać, gdyż używa nie tylko miecza, ale i dwóch pistoletów.
Jaszczur zawarczał złowieszczo, gdyż miał już z tą bronią złe doświadczenia. Spojrzał na prawe udo, gdzie widniała niewielka blizna, którą jeszcze nie zdołały porosnąć nowe łuski.
- Musisz jak najszybciej dojść do niego i rozprawić się tak jak cię uczono. Człowiek nie będzie miał żadnych szans gdy dojdzie do pojedynku na zęby i pazury.
Xeoth kiwnął głową.
- A teraz nie przeszkadzam, niech cyrulik opatrzy twoje rany.
Powiedziawszy to czarodziej opuścił komnatę.
Szkoda, że Froggo przegrał
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Ostatnio zmieniony 7 sie 2008, o 15:34 przez galahar, łącznie zmieniany 1 raz.
Te elfy niedługo zwarą się w śmiertelnym pojedynku, mam nadzieje Artein, że kibicujesz jedynej właściwej i słusznnej stronieArtein pisze:hmmm, Dawi Zharr zginął.... teraz pozostaje mi kobicowanie elfom....
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
It can be only one!Murmi pisze:Tym razem jednak Rafael włożył w to całą swoją siłę ale zamiast uderzyc zza głowy ,zmylił przeciwnika uderzając od boku. Villemere zwył z radości gdy wbił się głęboko w Ziggrita przecinając go niemal na pół. Krasnolud nie zdążył nawet stęknąć bo był martwy nim dotknął piasku areny.
PS: Nikt mi nie kibicuje
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.
ja nikomu nie kibicuje bo Mur oszukuje i nic mi nie powiedział ze praktycznie im wiecej zbroi tym słabszy medalion jest i takiego typu jak ikona ![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
A i jak chce zrobic jakiegos kolesia typu enginner to moge mu np dac jakies dziwne bronie palne
?!
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
A i jak chce zrobic jakiegos kolesia typu enginner to moge mu np dac jakies dziwne bronie palne
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Tedzio: Tak oszukuję, loża żydo-masońska mnie przekupiła płacąc mi kulkami kokosowymi marki rafaello
Ale rozważam działąnie z ramienia cyklistów opłacanych przez komunistycznych agentów Kgb bo płacą krówkami.
Nic nie mówiłem że medalion i jego działanie zależy od ilości zbroi. Tak czy inaczej broń palna jest jako 2xpistolety z dodatku. Ekwipunek do dobierania jest podany w pierwszym poście. I do tej listy wybór jest ograniczony.
Zresztą każdy się może podomyślać ale nigdy nie będzie pewny jak co działa do końca.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Nic nie mówiłem że medalion i jego działanie zależy od ilości zbroi. Tak czy inaczej broń palna jest jako 2xpistolety z dodatku. Ekwipunek do dobierania jest podany w pierwszym poście. I do tej listy wybór jest ograniczony.
Zresztą każdy się może podomyślać ale nigdy nie będzie pewny jak co działa do końca.