Poza tym nie chcę martwić piewców Wielkiej Rzeczypospolitej, ale czy któryś z Was ogarnął, że właściwie jesteście na skraju popełnienia przestępstwa z art. 117 par 3 KK, czyli publicznego nawoływania do wszczęcia wojny napastniczej?


EDIT: Żeby była jasność - mówienie, że byłoby fajnie najechać Ukrainę też nie jest mile widziane z punktu widzenia prawa, jeśli tylko przeczyta się ze zrozumieniem art. 255 par. 3.

Pozdrawiam