piosenka zajebista

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Abymiec wczasy pod grusza trzeba miec nie pracujaca zone i z 3 dzieci- wczasy uzaleznione sa od dochodu na glowe w rodzinie.In_the_sea_of_blood pisze:@Matis, nie zgodzę się. Ostatnio szukałem pracownika na stanowisko kierowcy, nawet nie wiesz ile osób ( nie mówię o BP, bo tu odzew był zerowy) które przysłało CV było po studiach i to dobrych kierunkach. Nawet kobiet było kilka zainteresowanych.
@Wind-sower, to co napisał Afro plus pytanie też za jakie pieniądze.
Dla porównania. Starszy szeregowy zawodowy po 6 latach służby w Warszawie, z dodatkami w formie stałej czyli mieszkaniówką oraz % za wysługę lat, dostaje prawie 3,5k. Do tego trzynastka, mundurówka, tzw. wczasy pod grusza oraz nagrodówki i w skali roku wychodzi jakieś 48-50k. To chyba nieźle jak za dwa wymagania: zaliczony egzamin sprawnosciowy i ukończone gimnazjum.
Jak można dobrze zarobić po pedagogice?? Trzeba po studiach znaleźć robotę nie związaną z tym kierunkiem. Szwagierka zatrudniła się na infolinii banku. Była ogarnięta, awansowała. W końcu okazało się, że w jednym z banków dopiero chcą otworzyć taki stanowisko na którym ona pracowała w swojej firmie i potrzebowali kogoś z doświadczeniem. Ściągnęli ją do siebie i zaproponowali o wiele lepsze pieniądze. Niestety wraz z urodzeniem dziecka skończyła się jej kariera i teraz też jest w grupie bezrobotnych po studiach.JarekK pisze:Jak najbardziej się zgadzam z przedmówcami, ale bardziej mnie zastanawiają wpisy typu: "Nawet po pedagogice można dobrze zarabiać" Moje pytanie brzmi jak? Wydaje mi się, że możemy postawić znak mniej więcej równości między absolwentem pedagogiki, a kimś kto dopiero na studia idzie (nie bierzemy pod uwagę różnicy wieku). W jaki sposób taka osoba może zacząć zarabiać powiedzmy 2,5 lub 3 tysiące złotych? Bo szczerze powiedziawszy jak myślę, że przez 5 lat lub jeszcze 3 będę się uczył o liczbach i prądzie to już mi się odechciewa, ale innej drogi na razie nie widzę. Może mi ktoś ją wskazać?
W mojej sytuacji materialnej zakładamy, że mogę poświęcić rok na pracę non profit.
bo tak jestlwieserce85 pisze: w policji sie bierze w lape.w szpitalach kradnie a w kancelariach ćpa.
90%-95%, dla waszej informacji może z 5% robi na śmieciówkach (ale zazwyczaj przez pierwsze 3 miesiące), pojedyńcze przypadki robią za mniej niż 2k nettoAfro pisze:A ile pracuje w branży, którą studiowało?
"Jak ja nie cierpię Vampirów"Wind Sower pisze:Nawet w średniowieczu papież nerfił strzelanie.
Oj nie bądźmy tacy delikatuśni ;] Powiedzmy, że naście lat temu zakończyłem takie studie i nie było problemu. Do pracy należy się wdrożyć. Na studiach pracowałem na półtorej etatu, by nie ssać kasy od rodziców, ale samemu opłacać swoje życie i studia. Dało radę? Dało.wind_sower pisze:
90%-95%, dla waszej informacji może z 5% robi na śmieciówkach (ale zazwyczaj przez pierwsze 3 miesiące), pojedyńcze przypadki robią za mniej niż 2k netto
Powiem, tak zrobiłem sobie to kuku i jestem na magisterce zaocznej pracując przy okazji. Jest to męczarnia dla mnie totalnie, ani nie jesteś w stanie wyciągnać z nauki 100% a w pracy jesteś wrakiem człowieka. Opcja dla hardcore'ów.