Zargaj sobie kolego w szachy. Tam nie ma fluffowego pierdzenia.Nie chodzi flufowe pierdzenie, tylko o grywalne rzeczy
Jedyne, co trzyma ludzi przy Warhammerze to spójny świat i fluff właśnie, nie grywalność.
Zargaj sobie kolego w szachy. Tam nie ma fluffowego pierdzenia.Nie chodzi flufowe pierdzenie, tylko o grywalne rzeczy
No nie dokładnie tak jest.Jedyne, co trzyma ludzi przy Warhammerze to spójny świat i fluff właśnie, nie grywalność.
Napisałem prawdę, która wcale mnie nie cieszy.Hoax pisze:Świetny żart. Boki zrywać po prostu.Remo pisze:środowisko upadnie. Żart oczywiście - tylko podupadnie.
Tylko, że kiedyś grałeś w Warhammera lub nie grałeś. Teraz jest AoS, 8 ed., 9 ed., Furion i może jeszcze coś wymyślą. Nie wszyscy chcą grać w cztery systemy i woleliby się ulokować w jednym. No ale mam nadzieję, że się jakoś do kupy pozbieramy w końcu.Crusader pisze:Jeżdzę na turnieje od chyba 2001 roku. Przez wiele lat zasady zmieniały się cały czas. Praktycznie co master były inne zasady i jakoś było wszystko ok. Myślę, że tutaj też spokojnie można grać raz w to raz w to.
Dokładnie. Tylko, że tak jak napisałeś - 20 czyli już nie 100.Bojek(Bojo) pisze:
Lepiej grać w zasady które mi odpowiadają we 20 osób, które mają to samo nastawienie,
zawsze może mieć jedną armię, składaną na kilka sposobówdebelial pisze:I oby ten kompan miał kilka armii do wyboru
Raczej miałem na myśli fakt, że Krasie nie powinny być uber czarujące z tym kowadłem, VC powinny mieć straszącą hordę, w WE powinno być naturalne wystawianie łuków, a w Bretce głównie jazdy. Dodatkowo, słabości armii fluffowe też powinny być jakoś zarysowywane - HE np. nie powinny mieć pierdyliona wardów i być obecnie twardsze od chaosu. Jakoś mam wrażenie, że Furionowi umykają takie właśnie podstawowe rzeczy - kosztem nowych złożeń czy balansu zatraca się gdzieś "grywalność" danej armii.idąc fluffem, jako motor działania, tak w ogromnym uproszczeniu(przed EoT) to każda armia zła powinna wygrywać do 5 tury, by w 6 przegrać z kretesem