Najbardziej przypałowe sytuacje podczas bitew
Moderator: Kołata
Uradowany gracz pokurczów rzuca Master rune of chalaenge ściąga mi Wywerne z Warbossem do combatu z generałem w Longbeards, potem szarżuje z wielkim uśmiechem Deamon Slayerem: 5 ataków z hate i siłą 6, wbił tylko jedną ranę, którą "wywardowałem". Oddałem mu z 3 poisonów na wywce i jeszcze trzech strzałów z góry. HEHE... potem wywerna się przebiła zaleciała na tyły slayerów. Była fajna jatka.
Miscast na shamanie nocnych goblinów, oczywiście wypadło snake eye's, wyczyściłem sobie fasty i niemal wybiłem squighoppy, nie wspominając o stracie 3 kawalerzystów z DoW i kilku innych orków. Jakoś zbyt często ta 6 wypadała
Miscast na shamanie nocnych goblinów, oczywiście wypadło snake eye's, wyczyściłem sobie fasty i niemal wybiłem squighoppy, nie wspominając o stracie 3 kawalerzystów z DoW i kilku innych orków. Jakoś zbyt często ta 6 wypadała
Dzisiaj grając na 4 magach przeciwko lizakom, miałem 2 ifki na małych stopach i 1 na dużej, która w jednej turze nadepnęła na engina, pana lorda na carnosaurze, salkę i terradony (chyba jeszcze coldy) . Gdyby nie ward od engina to miałbym już ogromną przewagę nad przeciwnikiem.
5 slayerów zszarżowało na spiderów. Stałem (nie ukrywam, że w celach śmiechowych). Zabili jednego, ja uszczęsliwiłem dwóch. Potem oni jeszcze jednego spidera posłali do piachu i ja im też jednego. Potem wykończyłem ostatniego poisonem.
Kiedyś strzeliłem z katapulty po mniej więcej przekątnej stołu, jakieś 56 cali. Mierzymy - idealnie, wręcz podręcznikowo: środek klocka 20 hajelfowych spearmenów z Teclisem. Oczywiście, wypada hit. Ginie 12 ludków. Panika na LD10. Nie muszę mówić, że oblana. Byli jakieś 5 cali od krawędzi. I wybiegli Przeciwnik spakował figurki
To był ogólnie - jak dotąd - strzał życia. Zwłaszcza, że Teclis (zanim zwiał) rzucał średnio dwie IFki na turę.
To był ogólnie - jak dotąd - strzał życia. Zwłaszcza, że Teclis (zanim zwiał) rzucał średnio dwie IFki na turę.
Grałem z TK na 2k. W 1 turze typek strzela w mój klocek 24 Big Unsów z Mork Spirit Totemem i Orc Great Shamanem - koszt ok. 700 Pts.
Zabija dwóch, oblewam test LD i oddział ucieka za stół..
Praktycznie cała moja magia poszła się
Inna bitwa, również z TK na 1650. Combat TG vs Savage ( w tym BOBB, generał). Boss TG i BOBB challange. Przeciwnik trafia 1, rzuca na zranienie.. 6 - killing blow i po generale xD
Grałem z lizakami na 1650. Scar Veteran podbiega do moich savage orc boar boyzów, trafia dwa, rani nic. Ja ranie raz. Biegacz nie zdaje LD, ucieka 14 cali, doganiam go
1 tura, strzał z dwóch Doomów, 2x missfire, 2x 1..
Zabija dwóch, oblewam test LD i oddział ucieka za stół..
Praktycznie cała moja magia poszła się
Inna bitwa, również z TK na 1650. Combat TG vs Savage ( w tym BOBB, generał). Boss TG i BOBB challange. Przeciwnik trafia 1, rzuca na zranienie.. 6 - killing blow i po generale xD
Grałem z lizakami na 1650. Scar Veteran podbiega do moich savage orc boar boyzów, trafia dwa, rani nic. Ja ranie raz. Biegacz nie zdaje LD, ucieka 14 cali, doganiam go
1 tura, strzał z dwóch Doomów, 2x missfire, 2x 1..
to CHYBA nie do końca legalne zagranie, bo killing blow działa na postacie, "o ile Postać taka ma Siłę Jednostki równą 2 lub mniej" (Armybook, str. 95). A generał-lord to ma już 3 Woundy, ma zatem siłę jednostki = 3. Tak przypuszczam na podstawie wpisu z Uściśleń Sędziowskich marzec 2009: "Killing blow nie działa na krasnoludzkiego lorda na tarczy, gdyż ten ma US = 3." (Uściślenia, str. 13).goboss pisze:BOBB, generał). Boss TG i BOBB challange. Przeciwnik trafia 1, rzuca na zranienie.. 6 - killing blow i po generale xD
Ale może też jest tak, że lord krasnoludzki na tarczy ma wyjątkjowo US = 3, bo niosą go dodatkowe krasie... Jeśli tak jest, to killing blow widocznie działa na lordów, którzy mają 3 Woundy (orkowych, goblińskich, elfowych, bretońskich itd.)... z wyjątkiem krasiów na tarczach, bo krasnale to przecież słaba armia i dla równowagi sił mogą mieć sprawiedliwy i potrzebny bonusik
@ajpinus:
Przepraszam. Nie chciałem wyjść na Sowę Przemądrzałą
Dziękuję za wyjaśnienie i radę.
Pozdrawiam!
i dorzucam przypałową na maxa sytuację...
Border patrol. Moje Trujonce Pajonki były skitrane w lesie. Na animozję rzuciłem 6 i potem znowu 6, więc wybiegły z kniei i ustawiły się do szarży na bretońską lancę 6 Realmów ze sztandarem, ale bez charactera. Uznałem to za zachęcający znak i... zaszarżowałem wagonik. I oto niespodzianka: trzy rany z poisonów + jedna rana od goblinka z włócznią. ZERO armour save'ów i wardów. Teoretycznie przegrana szarża zamieniła się w zwycięstwo! Nawet nikt nie oddawał (jeden atak, akurat ten raniący, zadeklarowałem przezornie w czempiona ).
i rycerze się złamali, uciekli, a ja ich dogoniłem i zjadłem
tak to czasem zieloni sprawiają miłe niespodzianki...
Przepraszam. Nie chciałem wyjść na Sowę Przemądrzałą
Dziękuję za wyjaśnienie i radę.
Pozdrawiam!
i dorzucam przypałową na maxa sytuację...
Border patrol. Moje Trujonce Pajonki były skitrane w lesie. Na animozję rzuciłem 6 i potem znowu 6, więc wybiegły z kniei i ustawiły się do szarży na bretońską lancę 6 Realmów ze sztandarem, ale bez charactera. Uznałem to za zachęcający znak i... zaszarżowałem wagonik. I oto niespodzianka: trzy rany z poisonów + jedna rana od goblinka z włócznią. ZERO armour save'ów i wardów. Teoretycznie przegrana szarża zamieniła się w zwycięstwo! Nawet nikt nie oddawał (jeden atak, akurat ten raniący, zadeklarowałem przezornie w czempiona ).
i rycerze się złamali, uciekli, a ja ich dogoniłem i zjadłem
tak to czasem zieloni sprawiają miłe niespodzianki...
Ostatnia bitwa. Na lewej flance pędzi w moim kierunku unit 5BK + BSB.
Skaczę hopersami - zabrakło dosłownie pół cala - wpadają we mnie, zabijają 7 squigów, ostatni zabija 1 BK i ucieka...
W kolejnej turze trafiam w coraz bliższych BK z katapulty - idealny hit, 4 pokrytych, wszyscy trafieni, na wounda wyrzucam 2, 1, 1, 1...
Chwilę później BK wpadają w 12 savage big unsów ze spearami. 24 atakami ubijam 1 ale i tak przegrywam starcie o 2 i savage uciekają... Później BK jeżdżą sobie po maszynach...
Może najbardziej przypałowa sytuacja to to nie jest, ale pokazuje jak "silne" są orkasy
Skaczę hopersami - zabrakło dosłownie pół cala - wpadają we mnie, zabijają 7 squigów, ostatni zabija 1 BK i ucieka...
W kolejnej turze trafiam w coraz bliższych BK z katapulty - idealny hit, 4 pokrytych, wszyscy trafieni, na wounda wyrzucam 2, 1, 1, 1...
Chwilę później BK wpadają w 12 savage big unsów ze spearami. 24 atakami ubijam 1 ale i tak przegrywam starcie o 2 i savage uciekają... Później BK jeżdżą sobie po maszynach...
Może najbardziej przypałowa sytuacja to to nie jest, ale pokazuje jak "silne" są orkasy
to to akurat jest raczej norma ;]Yahoo82 pisze: Chwilę później BK wpadają w 12 savage big unsów ze spearami. 24 atakami ubijam 1 ale i tak przegrywam starcie o 2 i savage uciekają...
Trafia 16, rani 8. Save na 3+. Zabija wiec 2/3.Leszczu pisze:to to akurat jest raczej norma ;]Yahoo82 pisze: Chwilę później BK wpadają w 12 savage big unsów ze spearami. 24 atakami ubijam 1 ale i tak przegrywam starcie o 2 i savage uciekają...
Ale fakt, ze zabicie jednego zamiast dwóch nie można nazwać pechem. Roznica w granicy normy.
Gdyby nie to zdarzenie byłby remis, a tak wygrałem o 550 pts.
Przez całą bitwę klocek saurusów z lordem old bloodem stał sobie z tyłu. Nic nie robił. Przed owym klockiem stało 10 skinków w skirmishu.
Ostatnia tura gry:
Szarżuje w skinki wolfami. Wygrywam combata, skinki nie zdają generalskiej LD, uciekają przez kloc z genkiem. Generał nie zdaje liderki...
Przez całą bitwę klocek saurusów z lordem old bloodem stał sobie z tyłu. Nic nie robił. Przed owym klockiem stało 10 skinków w skirmishu.
Ostatnia tura gry:
Szarżuje w skinki wolfami. Wygrywam combata, skinki nie zdają generalskiej LD, uciekają przez kloc z genkiem. Generał nie zdaje liderki...
zatrzymać się 1 cal od imeperialnej ciężkiej jazdy
Jedyna w swoim rodzaju reakcja łańcuchowa-
3 tura wiele jednostek już uszczebionych
1. fanatyk wlatuje w herdy, trafia 5, zabija 5 goblinów, eksplozja
2. zabito ostatniego goblina przez ekslopozję powyższych w drugim oddziale herdów
3. panikują przez wybuch
4. podbiegają do NG, wylatują fanatyki, jeden poleciał za daleko i walnął w herdy, zgadnijcie co się stało, tak wybiło gobliny.
Po tej turze połowa mojej armii został wybita przez eskplozje herdów, które zniszczyła jedynie dwie grupki skinków, potem silnik na świni zakończył żywot mej armii.
Jedyna w swoim rodzaju reakcja łańcuchowa-
3 tura wiele jednostek już uszczebionych
1. fanatyk wlatuje w herdy, trafia 5, zabija 5 goblinów, eksplozja
2. zabito ostatniego goblina przez ekslopozję powyższych w drugim oddziale herdów
3. panikują przez wybuch
4. podbiegają do NG, wylatują fanatyki, jeden poleciał za daleko i walnął w herdy, zgadnijcie co się stało, tak wybiło gobliny.
Po tej turze połowa mojej armii został wybita przez eskplozje herdów, które zniszczyła jedynie dwie grupki skinków, potem silnik na świni zakończył żywot mej armii.
"Księga Armii Nocnych Goblinów"( 09.11.2011
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
http://www.docstoc.com/docs/94525591/No ... 99ga-Armii
Bitwa z TK: 1 tura: jeden mag wbija sobie ranę z pierścionka a potem drugą z miscasta (8 chyba), drugi rzuca czar, 3 jedynki, frenzy i głupota, był schowany daleko w lesie, nie zdał głupoty do końca gry, niósł DS. 4 balisty ściągają jednego szkieleta na koniu z oddziału 4 szeregowego.
Bitwa z DoCh, przez 3 pierwsze tury 4 balisty zdjęły 1 model wroga(psa).
DD: w 4 bitwach, w których go wystawiłem, trafiając zwykle w cel, tzn dobrze deklarując zasięg, raz usało mi się zadać obrażenia jakieś, zawsze znosi tak z 8, 10 k3 dorzut nie pomaga;(
DE: 21 NG FCG, dzity, siatka, łamią się od szarży 5 egzekutorów, mając generalskie 9 ld. Obok identyczny oddział przyjmuje szarżę 15 korsarzy z zabójcą i frenzy i zjada elfy (czyli przypał pozytywny i dołujący w tej samej turze )
Bitwa z DoCh, przez 3 pierwsze tury 4 balisty zdjęły 1 model wroga(psa).
DD: w 4 bitwach, w których go wystawiłem, trafiając zwykle w cel, tzn dobrze deklarując zasięg, raz usało mi się zadać obrażenia jakieś, zawsze znosi tak z 8, 10 k3 dorzut nie pomaga;(
DE: 21 NG FCG, dzity, siatka, łamią się od szarży 5 egzekutorów, mając generalskie 9 ld. Obok identyczny oddział przyjmuje szarżę 15 korsarzy z zabójcą i frenzy i zjada elfy (czyli przypał pozytywny i dołujący w tej samej turze )
Pamietam jak grałem kiedyś na bretonię. Pełno rycerzy i trochę łuczników z trebuszem na tyle. Wystawiłem 3 oddziały nocniaków i oddział orków +2 fasty. Najśmiesznejesze jest to że jeden z tych fastów przerżnął oddział errantów od frontu, trebusz i łuczników. Hmmm....stałem pająkami w lesie czekałem aż 6 errantów coś ze sobą zrobi bo blokowałem im marsz. Wyżuciłem 6 na animozji i póżniej 6 na ruch. Wbiłęm się przypadkiem w ten oddział mrucząc przekleństwa pod nosem że te gobliny takie dziwnie wojownicze. Ale okazało się że wbiłem 2 rany, przeciwnik nic. Wygrałem o 1 czy 2 walkę i pogoniłem rycerzy. W następnej turze szarża na trebusz i póżniej łuczników. To było śmieszne. A przeciwnik powiedział mi bez ogrudek co o mnie sądzi.
"Kobieta powinna być na tyle wykształcona, żeby przyciągnąć głupich mężczyzn i na tyle wulgarna, by kusić inteligentnych"
Jak grałem na EEGT orkami i całkiem nieźle mi szło z chaosem (gigant zmiażdżył bohatera chaosu w I rundzie kombata) niespodziewanie HELKA miała missfire i każdy mag musiał rzucać misscasta. Jeden szaman wybuchł, drugi i trzeci społowiony, ale najgorzej jak mój lord rzucił dwie pały i niedość, że sam wybuchł to zrobił spustoszenie wśrór resztek zielonych pokurczów :/
bitwa na 1k 4fun z kumplem:
ja - mialem 2xng, hoppersow, spiderki i 10BO i herosow, lobberka herosi,
kumpel - wood elfy
2 tura ja rzucam waaaagh... 2x ng i hoppki sie testuja rzucam 3 jedynki a na woondowanie 6,6,5 hooppersy z herosem na squigu znikaja, gobosy panikuja, zostaja mi BO i rock lobber (spidersi i shaman zaraz gina ) przeciwko ok 900p WE i tu wlasciwie bitwa sie skonczyla...
bitewka zapowiadala sie calkiem ciekawie niestety po tych rzutach juz nie bylo to 4fun:/
ja - mialem 2xng, hoppersow, spiderki i 10BO i herosow, lobberka herosi,
kumpel - wood elfy
2 tura ja rzucam waaaagh... 2x ng i hoppki sie testuja rzucam 3 jedynki a na woondowanie 6,6,5 hooppersy z herosem na squigu znikaja, gobosy panikuja, zostaja mi BO i rock lobber (spidersi i shaman zaraz gina ) przeciwko ok 900p WE i tu wlasciwie bitwa sie skonczyla...
bitewka zapowiadala sie calkiem ciekawie niestety po tych rzutach juz nie bylo to 4fun:/
Ostatnio zmieniony 14 paź 2009, o 22:58 przez xaurus, łącznie zmieniany 1 raz.
Ostatnia bitwa vs krasie na 1650. Moi 2 szamani ng rzucają 2 czary na turę po 3PD na każdy. Przeciwnik ma 2xDS i 5DD.
1 tura: 2x ifka
2: ifka i misscast (tracę maga )
3: misscast (tracę czar, zostaje mi tylko jedynka)
4: przeciwnik używa scrolla
5: to samo
6: nie było do czego czarować
Przeciwnik nie rzucał ani razu kościami dispela w ciągu całej gry .
1 tura: 2x ifka
2: ifka i misscast (tracę maga )
3: misscast (tracę czar, zostaje mi tylko jedynka)
4: przeciwnik używa scrolla
5: to samo
6: nie było do czego czarować
Przeciwnik nie rzucał ani razu kościami dispela w ciągu całej gry .