Czy oby na pewno tak można??

Jak zaszarżować trzy oddziały na raz, strzelać z łuku ze sztandarem w ręku i schować przed ostrzałem wielkiego spaślaka w grupie pokurczów.

Moderatorzy: Shino, Lidder, kudłaty, Furion

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

O jak wy pitolicie. Ograniczenie change formation do 2x movement ogranicza to, co może zrobić gwardia z ikoną, o jakieś 5-10%. Gracze krasi dużo lepiej przyjęli ograniczenie minersów.

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

O właśnie, to mnie zastanawia. Gracze Dwarfów pogodzili się ze światem, na drodze konsensusu uznali że to wcale nie fajne zagranie z tymi minersami, a gracze TK nie mogą. A nie powieci mi, że Dwarfy są jakoś mocno wygięte i w ogóle takie TK to nie ma startu do ich powergamerskiej potęgi.
Uerph.

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

MUKER pisze:Pytanie już za niedługo nieaktualne, ale:
Jeżeli lizaki w swojej turze robią reform (albo cokolwiek), a potem dzięki temu z huanchi bannera łapią maga w lesie odległego o naście cali to czy też ich ludzie trzaskają po mordach czy to już jest spoko ??
Fajny pomysł :), warto mieć wtedy hiroła w takich kondonach - cyk rozwinięcie, potem ruch i cycu jest nasz... a chyba sztandar zostanie nadal w kodeksie>?

Awatar użytkownika
trikk
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3900
Lokalizacja: Malifaux

Post autor: trikk »

Tak, +d6 do pierwszej szarży ;)
Release the Przemcio!

DolmiR
Falubaz
Posty: 1324
Lokalizacja: Krotoszyn, , Zielony Smok

Post autor: DolmiR »

Szczurza Jucha pisze:O właśnie, to mnie zastanawia. Gracze Dwarfów pogodzili się ze światem, na drodze konsensusu uznali że to wcale nie fajne zagranie z tymi minersami, a gracze TK nie mogą. A nie powieci mi, że Dwarfy są jakoś mocno wygięte i w ogóle takie TK to nie ma startu do ich powergamerskiej potęgi.
W przypadku dwarfów niejasny byl zapis co do formacji minerów wychodzących zza krawędzi stołu. Jesli chodzi o gwardie nie ma żadnych niejasnych zapisów a faq tylko potwierdził legalnośc extend frontage'a z kreski.
Uważam, że tak jak musiałem nauczyć sie radzic sobie z wagonami bk czy syrena wciagającą oddziały (nie uważam tego za wałek) tak gracze innych armii teraz muszą sie nauczyć grać przeciwko gwardii. Co wiecej teoretycznie przeciwnik nie ma wpływy tylko na reform z bannera i faze ruchu - inkantacje zawsze można rozpraszać.

Gram dwarfami i TK jakby ktoś pytał.

Awatar użytkownika
b_sk
Kretozord
Posty: 1951
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: b_sk »

DolmiR pisze: W przypadku dwarfów niejasny byl zapis co do formacji minerów wychodzących zza krawędzi stołu..
Niby co było w tym zapisie niejasne? Oddziały zza stołu wyłażą w formacji z ostatnim modelem przytkniętym do krawędzi nikt nigdzie nie napisał jaka to ma być formacja tak samo jak i nikt nigdzie nie napisał jaka ma być formacja po reformie z ikony i nikt nie napisał, że NG nie mogą się rozwinąć, w pierwszej turze, wypuścić fanatyków i zwinąć. Pójdźmy dalej bo wszak nikt nie napisał, że czar można zmienić na jedynkę z lore'a tylko przed rozpoczęciem gry, a nie na przykład w trzeciej turze i nikt nigdzie nie napisał, że nie można powiedzieć "haha, rzuciłeś na zbieranie fasta więc nie możesz już deklarować szarż" O ile fajniejsza byłaby gra gdybyśmy wszyscy wykorzystywali te miejsca w rulebooku, w których ktoś czegoś nie napisał. Dla mnie na przykład byłaby na tyle zajebista, że nigdy nie zjawiłbym się na żadnym turnieju.
Narzekacie wszyscy na to, że na turniejach grają sami starzy gracze i to tylko ci którym się jeszcze chce, a jak już pojawi się jakiś nowy to wyłącznie demonami, a środowisko WFB w Polsce zajmuje się głównie tym jaką bezczelną zagrywkę przepchnąć oficjalnie w uściśleniach, kto będzie w ósemce graczy, którzy wystąpią na Euro i próba uwalenia jakiejkolwiek ingerencji w balans armii. Z której strony ma zachęcić młodszych graczy do zabawy turniejowej to, że przyjdą na turniej i dostaną trzy maski w plecy przy wykorzystaniu rulebookowych kruczków. Ja na początku na turniejach też dostawałem od wszystkich, ale bynajmniej nie dlatego, że latali gwardiami w kreskach i rozwijali NG stojące tyłem do przeciwnika bo gdyby tak było to chyba od razu bym za tą zabawę podziękował. Może zastanówcie się czy to dobry kierunek dla tej gry bo ja jakiegoś nadzwyczajnego przyrostu młodych graczy nie widzę, a jak Ci starsi dorobią się rodzin i będą mieli coraz mniej czasu to się nagle może okazać, że nie ma komu zorganizować tych 10 masterów żeby było jak wybrać reprezentacje na EURO.
A licky boom boom down!!!

Awatar użytkownika
grahnar
Chuck Norris
Posty: 435
Lokalizacja: Karkonoska Frakcja Fantastyki - Jelenia Góra
Kontakt:

Post autor: grahnar »

całkowicie się z Tobą zgadzam, cały czas odkąd zarejestrowałem się na forum pojawiają się kolejne dyskusje nad legalnością / nielegalnością i tym podobne tematy, cały czas ktoś na coś narzeka itp :) w sumie nikt od nas nie jeździ na turnieje i raczej nie będzie jeździł bo po co :) lepiej grac u siebie for fun niż być wałowanym na turniejach :)

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Widzisz B_sk mamy zapis odpowiedni w rulebooku oraz uściślenie do niego. Tomb Gaurd mogą robić co chcą. Wszystko na ten temat. Płacz że to jest według paru graczy niefajna zagrywka, jest tak samo sensowny jak narzekanie że krasie mogą wystawić 4 katapulty coś tam cos tam i że nie dojdziesz nawet do ich deploymentu :), przynajmniej częścią armii. Jednak trzeba się do tego przyzwyczaić, tak jak to innych fajnych/niefajnych zagrań i wymyślić stosowne pułapki

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

grahnar pisze:całkowicie się z Tobą zgadzam, cały czas odkąd zarejestrowałem się na forum pojawiają się kolejne dyskusje nad legalnością / nielegalnością i tym podobne tematy, cały czas ktoś na coś narzeka itp :) w sumie nikt od nas nie jeździ na turnieje i raczej nie będzie jeździł bo po co :) lepiej grac u siebie for fun niż być wałowanym na turniejach :)
Moment moment, grając for fun też można wałować - to po pierwsze. Wałując na turnieju często przypinana ci jest łatka tępego ch..ja szczególnie jak to coś więcej, niz fakt że nie znaliście zasad - szczególnie że podajesz zasady, mówisz że są erraty, a godzinę potem wychodzisz na skończonego kretyna, który miał ciśnienie by wygrać. Ja chyba od bardzo dawna już nie pamiętam gry pod ciśnieniem. Do myków Tomb Guardów się przyzwyczaiłem. W sumie to podstawą jest przygotowanie nie tylko rozpiski, która w 89% wygląda jak inne danej armii, ale sposobu jej użycia. Poza tym połowa graczy z którymi miałem przyjemność grania, nie zna mojej armii, albo bardzo słabo. Niby czytają rozpę, a 30 minut później są zszokowani do granic możliwości i mówią jakie to przegięcie. I to mogę powiedzieć szczerze - gracze zawsze są zaskoczeni - i to przeważnie ci, co to na turnieje chodzą raz na pół roku i grają od biedy.

Awatar użytkownika
b_sk
Kretozord
Posty: 1951
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: b_sk »

BOGINS pisze:Widzisz B_sk mamy zapis odpowiedni w rulebooku oraz uściślenie do niego. Tomb Gaurd mogą robić co chcą. Wszystko na ten temat. Płacz że to jest według paru graczy niefajna zagrywka, jest tak samo sensowny jak narzekanie że krasie mogą wystawić 4 katapulty coś tam cos tam i że nie dojdziesz nawet do ich deploymentu :), przynajmniej częścią armii. Jednak trzeba się do tego przyzwyczaić, tak jak to innych fajnych/niefajnych zagrań i wymyślić stosowne pułapki
Widzę, że cały czas nie łapiesz, że jak jedni tak mogą to inni tak samo i idziemy w kierunku absurdalnej gry na znajomość rulebookowych kruczków, która niektórym się może i podoba, ale mogę się założyć że do tej grupy nie należą dzieciaki, które zaczęły grać bo im się Tolkiena fajnie czytało, a to oni prędzej czy później będą musieli zacząć organizować turnieje. Mnie tam szczerze mówiąc wszystko jedno i tak na turnieje jeżdżę bardziej dla towarzystwa niż z jakąś specjalną napinką na wynik i zresztą robię to coraz rzadziej, a zarówno do pierwszej jak i drugiej wersji gry potrafię się dostosować, ale może ze względu na to, że moje wyniki mi generalnie wiszą to widzę w tym coś więcej niż to czy moja armia będzie mogła wykonać takiego a nie innego myka, albo to czy dam radę wystawić cztery oddział psów.
A licky boom boom down!!!

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

B_Sk wiedz wiec że te dzieciaki dostaną i tak ostrego kopa za przeważnie brak pomalowanych armii, nieznajomość reguł i wystawieniu turbowygiętej piechoty jakimi są czołzeni tzincza. Ogólnie ci powiem, że ja chociaż mam 4 graczy nowych w klubie to jednak jestem poważnie zaniepokojony ich stylem gry. W sumie kurde to już nie są nowi, bo graja ponad rok czasu, w czasie którego, chociaż wałkuje się z nimi tematy i pokazuje jak należy grać - dobór celów dla magii, ostrzału i nie wpierdzielania się w czarcie zapadki to i tak u nich można zaobserwować czasem bezsensowność gry. Tak więc ja o nowych graczy w ogóle się nie martwię. Jeśli w czasie edukacji z RB będzie się stosowało odpowiedni program nauczania (kurde brzmi to jak porady szkoleniowca albo nauczyciela) to oni te myki sami będą wykorzystywać i nie będą uważać je za coś wypaczającego rozgrywkę.

Awatar użytkownika
grahnar
Chuck Norris
Posty: 435
Lokalizacja: Karkonoska Frakcja Fantastyki - Jelenia Góra
Kontakt:

Post autor: grahnar »

BOGINS pisze:...grając for fun też można wałować - to po pierwsze...
Ale grając dla czystej przyjemności z kumplem i w sumie nie znając tych wszystkich "kruczków" z podręcznika jest o wiele przyjemniej :) bez sensu jest też wałować kumpla z którym grasz co sobotę :) fakt chciałbym raz zagrać / popatrzeć na grę kogoś "doświadczonego" i zobaczyć jak to sie w Polsce tak na prawdę gra w batla bo nigdy nie miałem okazji, zasad uczyliśmy się sami z podręcznika i gramy tak jak stoi w książce napisane i jakoś nie miewamy kłopotów z interpretacją zasad a właściwie nie rozgryzamy ich na czynniki pierwsze nie analizujemy i nie wyszukujemy kruczków. Po prostu gramy i w sumie tak chyba by było najlepiej jakby tak ludzie grali :)

Awatar użytkownika
MUKER
Falubaz
Posty: 1172
Lokalizacja: 4 piramida od lewej

Post autor: MUKER »

Ludzie zrozumcie, mi nie chodzi o to, że przyjemność z grania mam w dupie i za wszelką cenę chce wygrać, staje mi jak 5-latka na zasadach oszukam itp. bzdety. Chodzi mi o to by uczciwie się każdy zastanowił, czy to serio taki mega potężny manewr w tej armii, który sprawia, że przeciwnik nie ma po co figurek wyciągać? To nie są minersi którzy sobie mogą wyjść w pełnych szeregach 20 cali od krawędzi i na 2+ wpaść w dupę dowolnego oddziału, czy teleportowanie fanatyków na 40 cali.

Przecież klocek gwardii stoi w miejscu, dokładnie wiadomo, gdzie się ruszy i jaki zasięg tego będzie. Gdzie tu jest te mega przegięcia, jak mam przeciwko sobie turbo klocek BK i na 3 wampirach jest popychaczka, to chyba normalne jest, że trza się dostosować i brać pod uwagę to, gdzie ten oddział może dojechać.

Mówię ty tylko i wyłącznie o korzystaniu z ikony do szarży w snaku lub do maszerowania oddziałem, a NIE o jakieś korzystanie z turbo wheeli po drodze czy czegoś innego by przejść 30 cali.
And the ground did tremble as the king marched to war...
********
Dziecko jest idealnym przykładem rządów mniejszości!

Awatar użytkownika
b_sk
Kretozord
Posty: 1951
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: b_sk »

A ja powtarzam raz jeszcze, że fakt, iż manewr gwardią nie jest tak posrany jak manewr z trzema oddziałami NG ustawionymi tyłem do przeciwnika nic nie znaczy bo argumentując za nim argumentujecie przy okazji właśnie za wszystkimi podobnymi zagraniami. Albo poruszamy się w szarej strefie RB albo nie. Alternatywą jest wielki wykaz dziwnych zagrań aktualizowany co miesiąc przez LS, która będzie dopisywała "dozwolony", bądź "niedozwolony" do przeróżnych myków bo tak samo może argumentować gracz O&G, który mówi: jak mam przeciwko sobie turbo klocek BK i na 3 wampirach jest popychaczka, to chyba normalne jest, że trza się dostosować i brać pod uwagę to, gdzie ten oddział może dojechać i dlatego muszę wypuścić tych fanatyków w pierwszej turze, co jest jeszcze bardziej uzasadnione bo tak jak przesrane O&G mają z VC-tami to chyba, żadna inna armia nie ma.
Nie da rady powiedzieć, że manewr z ikoną jest cool, a inne już nie bo ja tak uważam.
A licky boom boom down!!!

Awatar użytkownika
Hobbit
Falubaz
Posty: 1207
Lokalizacja: O(j)pole

Post autor: Hobbit »

Nie rozumiesz Muker, że niedoróbka w zasadach, którą wykorzystują NG przy teleportowaniu fanoli czy minerzy wychodząc zza krawędzi to ta sama niedoróbka, którą wykorzystuje khemri w ruchu TG? Więc albo zbanować wszystkie tego typu zagrania, albo żadnego. Nie powinno być podwójnej miary, to samo zagranie w wykonaniu gobo i dwarfów to szczyt wałkarstwa, ale w wykonaniu TK to już sprytna zagrywka? Coś tu było by nie tak.
A jeśli macie parcie na pudło to zmieńcie armie na VC czy demony.

Edit: b_sk był szybszy :(
O największy z wielkich! Co będziemy robić w tej edycji? To samo co w każdej głupcze... Opanowywać świat!
Opolski klub gier bitewnych "WarAcademy"

Awatar użytkownika
Miszczu
Chuck Norris
Posty: 429

Post autor: Miszczu »

Argumenty z dziecmi dla mnie są chybione.,
To nie sam styl gania, ale postawa podczas rozgrywki na prawde się liczy.

Dzieciak, który raczkuje w tym systemie dostanie baty od każdego. I jest to naturalna kolej żeczy. Bez tego nigdy nie nauczy się jak w tą grę grać. To nie chińczyk w którym wygrywa sie w zleżności od rzuconej ilości 6.

Bardzo wazne sa emocje. kiedy dzieciak przegra w miłej atmosferze. Gdzie przeciwnik przy spokojnej grze pokaże mu gdzie popełnił błędy. Z czasem ucieszy się, kiedy to wygra w przyszłości z ruwieśnikiem, dzięki nauce jaką wyniósł z tego pojedynku.
Dużo gorszym zniechęcaczem jest postawa jakiej nam nie brakuje. Kiedy to małolat nasłuch się "Sssij", "dostałem dzieciaka wiec maska gwarantowana", "zamknij sie gówniarzu"
A takich postaw nam nie brakuje. Niestety:/.

Dziecko żyje w świecie fantazji. Dla niego najważniejsze są wzorce. I kiedy poczuje, że zwyciestwo nad nim to nie chamska zemsta dorosłego lub czyste wykorzystanie jego niewiedzy, ale przejaw umiejetności przeciwnika. To ten właśnie wzorzec będzie dla niego czymś za czym warto gonić.
I tak ucząc sie coraz lepiej grać, wygrywajac z rówieśnikami, z wypiekami na twarzy, bedzie jechał na większy turniej aby znów mieć szanse zmierzyć się z swoim ideałem. A moment, w którym wyniesie z takiej potyczki nie 0 ale np 3 pkt, bedzie dla niego czymś wspaniałym.
Wtedy nadzieja, "że za rok za dwa i ja bedę umiał grać tak JAK ON" bedzie kolejnym motywatorem.

Niestety do tego trzeba świetlanych przykładów.. a nie podejścia na zasadzie "spadaj mały", która cechuje sporą ilość graczy, która mimo dwucyfrowych latek nadal zachowuje sie jakby świerzo wyszła z piaskownicy. Gdzie jedynym sposobem zainponowania jest powtarzanie jak małpka za starszymi "kulwa" kiedy to jeszcze nie siega sie brodą ponad stół.


Na koniec pytanie.. Czy spodziewasz się że poważny człowiek, po tym jak zobaczy młokosa, któremu się trzęsą ręce przy rzucie kostkami, zacznie ikonowac, wypuszczać fantyków czy robić inne sztuczki, kiedy ma swiadomość że skrzywdzi dziecko.
Jesli tak to sam masz obraz z kim sie zadajemy. I to bardzo smutny obraz swiadczący o tym jacy malućcy lesteśmy :(

Awatar użytkownika
Miszczu
Chuck Norris
Posty: 429

Post autor: Miszczu »

(Specjalnie pisze osobno post w ramach wyrazistości poruszonych tematów)

Dziwię sie swoją droga że LS nie skorzystała z poprawki systemu WH40k i nie wprowadziła bliżnaczej zasady dla wychodzacych odziałów za stołu.

Czyli ruch jednostki w dowolnej formacji zaczynamy przy krawedzi stołu ale poza nim.
Tzn np pasek minerów mozę co najwyżej wyjść 1 cal aby znależć sie na stole a następnie wheelować czy co tam chce.
Było by po problemie.

Zgadzam sie też z przd mówcami.. jak ciąc to wszystko. Pytanie tylko gdzie jest ta granica. Zagrywka z ikoną ma tyle samo wspólnego z fanatykami co z kngai wilków, czy z ustawianem chempionów w wezykach z przodu itd itd.

Problem w tym, że konga i chempioni sa czymś normalnym i legalnym a ikona budzi wątpliwości.
Problem w tym że grających ikna jest x osób a na kongach i sztuczkach z czmpionem N razy X gdzie liczba ta się zbliża do "większej" połowy graczy.

Swoją drogą nadal czekamy na stanowisko LS :)

Awatar użytkownika
MUKER
Falubaz
Posty: 1172
Lokalizacja: 4 piramida od lewej

Post autor: MUKER »

W żadnym momencie nie mówię, że jest to szczyt wałkarstwa. Czy jest to wykorzystanie luk w zasadach, też trudno powiedzieć. Zasady są, to ich nie łamie i tyle. Że jest to dziwne zagranie? Na pewno, przynajmniej jeśli chodzi o rozwijanie i zwijanie szeregów, dziwnie to wygląda w wykonaniu. Ale czego się tak ludzie tego szarżowania w linii uczepili to już całkiem nie łapie.

Dobra dla mnie EOT (chyba już miał być wcześniej, ale niektórzy ostro przesadzają w swoich postach i się nie potrafię powstrzymać).

@ B_SK
Masz rację oczywiście jest tu pewien brak nie konsekwencji, ale po prostu ruszanie modelu piechoty 8 cali wydaje mi się dużo bardziej w porządku niż biegania 30. I tak samo bym mówił, gdybym grał inną armią.
Co do BK to chodziło mi o zdanie sobie sprawy ze strefy potencjalnego zagrożenia i tyle, takie samo coś wystarczy sobie wyznaczyć wokół gwardii i z głowy.

Ale dobra kończę bo godzina 16 i zaraz czas do domu. :D
And the ground did tremble as the king marched to war...
********
Dziecko jest idealnym przykładem rządów mniejszości!

Awatar użytkownika
SoCiu
Wodzirej
Posty: 733
Lokalizacja: Rebelia - Łomianki

Post autor: SoCiu »

Ehh co to się porobiło w tym WFB ostatnio.Wymyślanie takich zagrywek jak myki z outsidemodel, gdzie oddział przechodzi 24" przy pomyslnych terenach to jakiś koszmar.Najlepsze że są to uparcie forsowane "legalne zagrania". Takie zachowanie odchodzą może na poziomie piaskownicy.
Zrobiłem maske bo gościu nie wiedział że zagrałem "legalnie" idąc 24" oddziałem robiąc 1" whella:>,obszedlem impossible teren reformem,strzeliłem fanolami przez swój oddział długi na 12",ruch ikoną na 10" itd.
Ja osobiście jak sie z takim czymś spotkam wstanę,spakuję figurki tyle, z gównarzerią grać nie zamierzam.Szanujmy się jako gracze! W końcu ta gra ma sprawiać przyjemność a nie powodować zgrzytanie zębów i roztrzesienie nerwowe.
Oczywiście ikona jest "mniejszym złem" niż coraz to nowe pomysły ale jeżeli zabraniać to wszystkich "legalnych ale niemoralnych" zagrywek.

Awatar użytkownika
ksch
Masakrator
Posty: 2963
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: ksch »

SoCiu, B_Sk, Hobbit - pełna zgoda.

Kamilu, Mukerze, zrozumcie proszę, to co starają się Wam uzmysłowić Wasi rozmówcy. Mianowicie do samej ikony część z nas nie ma wielu zastrzeżeń. Co więcej, ja uważam, że armia TK bez niej straciłaby, a na to nie zasługuje. Mało kto nią gra, a jeszcze mniej grać nią potrafi. Nie jest bezmózga etc. Niemniej jednak uznając w legalizacji reformów i innych manewrów bez obostrzeń, coś absolutnie normalnego, wylewamy dziecko z kąpielą. Robiąc dobrze TK, walcząc o to, że ich oddział może zrobić trochę więcej myków niż inne, pozwalamy na to, co opisywał B_Sk - na fanatyków w pierwszej rundzie, na wheele po 24". Przecież to zniszczy tą grę. Jakkolwiek nie lubię takiego wieszczenia (bo niemal nigdy się nie sprawdza) to teraz, jestem niemal pewien, że mało kto będzie chciał grać przeciw OiG na sześciu oddziałach NG wystrzeliwujących 18 fanatyków w pierwszej rundzie. Wyobraźcie sobie: wchodzicie na pierwszy w życiu turniej i każda z Waszych z gier zaczyna się tak samo - 18 fanatyków w pierwszej rundzie. Gracie dalej? Bawi Was umykanie tym co zostanie przed doom diverami i spear chukkami? Jeśli nie, to odpuśćcie, chociaż odrobinę ikonę, zgódźcie się na jakieś ograniczenia (oczywiście tu najwłaściwszym odbiorcą jest Shino), w imię dobra tej zabawy.
Pozdrawiam serdecznie!
--
Krzysztof "ksch" Schechtel
ksch@gazeta.pl
gg 7052764
http://www.veto2ed.pl

ODPOWIEDZ