Pędzle
Moderatorzy: Ziemko, Arbiter Elegancji
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Re: Pędzle
Mam w końcu swojego winsora. Dużo pisać nie będę, nie trzeba ten pędzelek po prostu miażdży suty
Rzekłbym, że sam maluje Jak najbardziej wart swojej ceny. Nie sądziłem, że może być aż taka różnica !
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
Rzekłbym, że sam maluje Jak najbardziej wart swojej ceny. Nie sądziłem, że może być aż taka różnica !
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Kolibrami, a zdawało mi się, że są całkiem niezłe...
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Kolibry to nędza straszna, ale juz koziołki nie tak całkiem - to całkiem fajne pędzle są. Myślę jednak, że z pędzlami jest jak z samochodami - przy zachowaniu skali, oczywista. Jak już się przyzwyczaisz do lepszego, ciężko się bez tego obyć ...
czytając cały temat zostałem przekonany do zakupu tych pędzelków winsor, które tak zachwalacie. Maluję cały czas armypainterami, a one całkiem szybko się niszczą. Wie ktoś może, gdzie można te winsory kupić we Wrocku za w miarę rozsądną cenę?
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
http://www.maluje.pl/pedzle-szpachelki- ... 92_94.htmlMatijjos pisze:czytając cały temat zostałem przekonany do zakupu tych pędzelków winsor, które tak zachwalacie. Maluję cały czas armypainterami, a one całkiem szybko się niszczą. Wie ktoś może, gdzie można te winsory kupić we Wrocku za w miarę rozsądną cenę?
To jest wyłączny dystrybutor tej firmy (W&N) na Polskę.
Masz farta, bo po za wawą, mają swój sklep jeszcze własnie we wrocku:
Kod: Zaznacz cały
Od jesieni 2010 roku działa nasz sklep we Wrocławiu. To pierwszy firmowy sklep Winsor & Newton w Polsce. Mieści się on w pobliżu rynku wrocławskiego przy ulicy Kotlarskiej 25. Mamy w nim bogatą ofertę produktów WInsor & Newton a także Reeves, oświetlenie malarskie firmy Daylight, farby do twarzy Snazaroo a także wiele innych, drobnych acz potrzebnych akcesoriów plastycznych.
ul. Kotlarska 25
tel. 71 343-80-12
50-120 WROCŁAW
sklep-wr@maluje.pl
Godziny otwarcia:
pon - pt: 10:00 - 18:00
sobota: 10:00 - 14:00
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
fajnie, a jakie konkretnie pędzelki tej firmy polecilibyście do malowania bretonni- głównie kropierze, ale też do freehandów na herbach
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Jeśli chcesz kupować więcej niż 1 szt, to myślę, że 1 lub 2 i np.00, choć myślę, że pędzelek nr 1 serii 7 powinien wystarczyć...
a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
- Wiewior-lbn
- Chuck Norris
- Posty: 484
Talala lala laa!!! (Witam)
To drogi pędzelMatijjos pisze:a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
Więc lada dzień zobaczymy twoje figurki pomalowane o 80% lepiej niż dotychczas? A właściwie o więcej bo lepszy sprzęt pomaga w rozwoju umiejętności.The WariaX pisze:Mam w końcu swojego winsora. Dużo pisać nie będę, nie trzeba ten pędzelek po prostu miażdży suty
Rzekłbym, że sam maluje Jak najbardziej wart swojej ceny. Nie sądziłem, że może być aż taka różnica !
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
ORGANIZUJEMY SPOTKANIA MALARZY FIGUREK W LUBLINIE , A W DZIALE SPRZEDAM SPRZEDAJE FIGURKI;)
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Może nie lada dzień, bo jednak są ważniejsze priorytety, ale jak coś zmaluje od początku do końca nowym pędzelkiem to obiecuje zapodać fotki porównawcze z poprzednimi modelami. Wtedy wspólnie będziemy mogli sprawdzić czy moja teoria jest słusznaWiewior-lbn pisze:Talala lala laa!!! (Witam)
To drogi pędzelMatijjos pisze:a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
Więc lada dzień zobaczymy twoje figurki pomalowane o 80% lepiej niż dotychczas? A właściwie o więcej bo lepszy sprzęt pomaga w rozwoju umiejętności.The WariaX pisze:Mam w końcu swojego winsora. Dużo pisać nie będę, nie trzeba ten pędzelek po prostu miażdży suty
Rzekłbym, że sam maluje Jak najbardziej wart swojej ceny. Nie sądziłem, że może być aż taka różnica !
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że 80% sukcesu zależy od dobrego narzędzia, a 20% to wkład/skill własny.
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
Duże rozmiary W&N są bardzo drogie, ale do figurek się raczej nie przydadzą. Chyba, że chcesz mu obciąć końcówkę i drybrushować nim makiety . Zwykła jedynka za 3-4 dychy wystarczy.Matijjos pisze:a tak w ogóle, to co to za pędzel za 729 zł?
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
- Wiewior-lbn
- Chuck Norris
- Posty: 484
Kurcze, ale ślinotok. jak komuś się nie chce czytać to mu streszczę.
KUPCIE PĘDZLE KOZŁOWSKIEGO ZA 5 ZŁ DBAJCIE O NIE I MALUJCIE
Dobra TRALALA! LALALA!!! LALALA!!(Wiewiór się produkuję)
Są pędzelki drogie, i tanie. Są też dobre i (cenzura)
Włosie syntetyczne nie dorówna naturalnemu. Jeśli się nie umie dbać o pędzelki to nawet te najlepsze szybko się zniszczą. A jeśli umie sie o nie dbać to pociągną znacznie dłużej.
Jak ja dbam o swoje pędzle i wydłużam ich żywotność.
1- Staram się nie nabierać i mieszać farb pędzelkami którymi maluję figurki. Do tego używam juz mocno zniszczonych/zużytych/starych
2-Bardzo często zmieniam pędzelki podczas malowania. To znaczy, maluję chwilkę jednym pędzelkiem i jak zauważam, że włosie już nasiąknęło (w przypadku mocno rozwodnionej farby robi się to dość szybko) to płuczę pędzelek i odkładam do wyschnięcia. Gdy ten schnie, maluje 2-gim o tym samym rozmiarze , albo podobnym. Jeśli jakiś rozmiar używam częściej niż inne to mam go około 4-5 sztuk. Jeśli rzadziej to dwa wystarczą a czasem i jeden. To jest jak z butami kilka par starcza na wiele dłużej niż używane pojedynczo. Pędzle do figurek są niewielkie i przez to bardzo delikatne. Jeśli przez długi okres będą cały czas mokre to w końcu sie rozkleja. Dlatego proponuje często używany rozmiar często zmieniać.
3-Przed rozpoczęciem malowania, płuczę pędzelki w czystej wodzie(zanurzam garść pędzli na chwile w wodę i po kłopocie). Jeśli pędzelek nie był zamoczony to raczej będzie sztywny. A jeśli zaczniemy malować sztywnym pędzelkiem to przy dotknięciu figurki ,włosie tak jakby sie złamie(bardzo źle).
4-Większy rozmiar po skończeniu malowania można przetrzeć o mydło. Mniejsze rozmiary, jakieś 0000000000 lepiej zostawić w spokoju do wyschnięcia.
http://www.wh40k.pl/index.php?name=Foru ... pic&t=7513
5-Nie zostawiam pędzelków w kubku, nie stukam nimi o ścianki podczas płukanai, własciwie to włosiem dotykam tylko figurek i farbki i palety.
Od kiedy stosuje te zasady to moje pędzle żyją znacznie dłużej. Jeśli chodzi o pędzle za 30-40zł, to na razie sobie daruję, za 40zł kupuję komplet koziołków który starcza mi na bardzo długo. Zgadzam się że niektórymi pędzelkami maluje się znacznie lepiej niż innymi, i ze z czasem gorsze pędzel mogą ograniczać malarza, ale stwierdzenie że kupno pędzelka za 40 zł który sam maluje i sprawia że jestem o niebo lepszy i że dobry pędzelek to 80% sukcesu a umiejętności to tylko 20 jest znaczna przesadą. Bardzo łatwo to udowodnić. 10 początkującym malarzom można dać po magpolu a drugim 10 po tym magicznym W&n 7. Modele nie będą sie od siebie drastycznie odróżniać, Za to będzie widać poziom umiejętności malarza.
Ja maluję już od jakiś 10 lat, a może nawet i więcej, i puki co koziołki mnie nie ograniczają. Magpole z syntetyku już tak.
Bardzo was proszę byście przestali pisać zę ten W&N7 to cud bo miesza to w głowie początkującym.
KUPCIE PĘDZLE KOZŁOWSKIEGO ZA 5 ZŁ DBAJCIE O NIE I MALUJCIE
Wiesz, ona po części jest słuszna.The WariaX pisze: Wtedy wspólnie będziemy mogli sprawdzić czy moja teoria jest słuszna
Dobra TRALALA! LALALA!!! LALALA!!(Wiewiór się produkuję)
Są pędzelki drogie, i tanie. Są też dobre i (cenzura)
Włosie syntetyczne nie dorówna naturalnemu. Jeśli się nie umie dbać o pędzelki to nawet te najlepsze szybko się zniszczą. A jeśli umie sie o nie dbać to pociągną znacznie dłużej.
Jak ja dbam o swoje pędzle i wydłużam ich żywotność.
1- Staram się nie nabierać i mieszać farb pędzelkami którymi maluję figurki. Do tego używam juz mocno zniszczonych/zużytych/starych
2-Bardzo często zmieniam pędzelki podczas malowania. To znaczy, maluję chwilkę jednym pędzelkiem i jak zauważam, że włosie już nasiąknęło (w przypadku mocno rozwodnionej farby robi się to dość szybko) to płuczę pędzelek i odkładam do wyschnięcia. Gdy ten schnie, maluje 2-gim o tym samym rozmiarze , albo podobnym. Jeśli jakiś rozmiar używam częściej niż inne to mam go około 4-5 sztuk. Jeśli rzadziej to dwa wystarczą a czasem i jeden. To jest jak z butami kilka par starcza na wiele dłużej niż używane pojedynczo. Pędzle do figurek są niewielkie i przez to bardzo delikatne. Jeśli przez długi okres będą cały czas mokre to w końcu sie rozkleja. Dlatego proponuje często używany rozmiar często zmieniać.
3-Przed rozpoczęciem malowania, płuczę pędzelki w czystej wodzie(zanurzam garść pędzli na chwile w wodę i po kłopocie). Jeśli pędzelek nie był zamoczony to raczej będzie sztywny. A jeśli zaczniemy malować sztywnym pędzelkiem to przy dotknięciu figurki ,włosie tak jakby sie złamie(bardzo źle).
4-Większy rozmiar po skończeniu malowania można przetrzeć o mydło. Mniejsze rozmiary, jakieś 0000000000 lepiej zostawić w spokoju do wyschnięcia.
http://www.wh40k.pl/index.php?name=Foru ... pic&t=7513
5-Nie zostawiam pędzelków w kubku, nie stukam nimi o ścianki podczas płukanai, własciwie to włosiem dotykam tylko figurek i farbki i palety.
Od kiedy stosuje te zasady to moje pędzle żyją znacznie dłużej. Jeśli chodzi o pędzle za 30-40zł, to na razie sobie daruję, za 40zł kupuję komplet koziołków który starcza mi na bardzo długo. Zgadzam się że niektórymi pędzelkami maluje się znacznie lepiej niż innymi, i ze z czasem gorsze pędzel mogą ograniczać malarza, ale stwierdzenie że kupno pędzelka za 40 zł który sam maluje i sprawia że jestem o niebo lepszy i że dobry pędzelek to 80% sukcesu a umiejętności to tylko 20 jest znaczna przesadą. Bardzo łatwo to udowodnić. 10 początkującym malarzom można dać po magpolu a drugim 10 po tym magicznym W&n 7. Modele nie będą sie od siebie drastycznie odróżniać, Za to będzie widać poziom umiejętności malarza.
Ja maluję już od jakiś 10 lat, a może nawet i więcej, i puki co koziołki mnie nie ograniczają. Magpole z syntetyku już tak.
Bardzo was proszę byście przestali pisać zę ten W&N7 to cud bo miesza to w głowie początkującym.
ORGANIZUJEMY SPOTKANIA MALARZY FIGUREK W LUBLINIE , A W DZIALE SPRZEDAM SPRZEDAJE FIGURKI;)
- The WariaX
- Falubaz
- Posty: 1005
- Lokalizacja: Rybnik i okolice
Ej lol widzę, że Cie to zabolało, że ktoś ma droższy pędzelek niż Ty
Kurde to chyba każdego indywidualna sprawa jaki pędzelek sobie kupi i tyle. Każdy ma też własny rozumek !
Jak ktoś potraktował całkiem mega poważnie mój tekst, że "pędzel sam maluje" to polecam go wysłać do jakiegoś psychologa, czy whatever. Toć to oczywiste, że jak ktoś dopiero zaczyna malować, to nie poczuje różnicy między tanim, a drogim pędzlem ... chociaż..
Z tymi narzędziami to akurat prawda, człowiek może zrobić wszystko jak tylko posiada odpowiednie narzędzie. Sprawdza mi się to wszędzie: w grzebaniu przy aucie (a mam przy czym grzebać), w ręczny robotach przy domu, jakiekolwiek innej pracy modelarskiej, nie tylko malowaniu. Heh, najprostszy przykład to ścinanie drzewa Do wyboru siekiera i piła łańcuchowa. Chociaż używanie siekiery ma swój urok
Jak na razie odniosłem wrażenie, że po prostu zazdrość Cie bierze... chill man. Miałeś kiedykolwiek w&n7, że mówisz, że są przereklamowane? Jeśli tak to ok, ja pędzli kozłowskiego nigdy nie miałem, więc nie wiem jak to z nimi jest. Wcześniej miałem kolibry no i dla mnie to jak przesiąść się z malacza do mercedesa.
Kurde to chyba każdego indywidualna sprawa jaki pędzelek sobie kupi i tyle. Każdy ma też własny rozumek !
Jak ktoś potraktował całkiem mega poważnie mój tekst, że "pędzel sam maluje" to polecam go wysłać do jakiegoś psychologa, czy whatever. Toć to oczywiste, że jak ktoś dopiero zaczyna malować, to nie poczuje różnicy między tanim, a drogim pędzlem ... chociaż..
Z tymi narzędziami to akurat prawda, człowiek może zrobić wszystko jak tylko posiada odpowiednie narzędzie. Sprawdza mi się to wszędzie: w grzebaniu przy aucie (a mam przy czym grzebać), w ręczny robotach przy domu, jakiekolwiek innej pracy modelarskiej, nie tylko malowaniu. Heh, najprostszy przykład to ścinanie drzewa Do wyboru siekiera i piła łańcuchowa. Chociaż używanie siekiery ma swój urok
Masz jakiś konkurencyjny sklep czy jak?Bardzo was proszę byście przestali pisać zę ten W&N7 to cud bo miesza to w głowie początkującym
Jak na razie odniosłem wrażenie, że po prostu zazdrość Cie bierze... chill man. Miałeś kiedykolwiek w&n7, że mówisz, że są przereklamowane? Jeśli tak to ok, ja pędzli kozłowskiego nigdy nie miałem, więc nie wiem jak to z nimi jest. Wcześniej miałem kolibry no i dla mnie to jak przesiąść się z malacza do mercedesa.
Zapraszam do mojej galerii :
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=10&t=35475
Maluję na zamówienie:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 13#p990613
Why so much hate? Ja po przesiadce z Mag-Pola/pędzli GW na W&N7 oniemiałem z zachwytu, teraz tylko wygospodarować trochę kasy na 00 i 2 jako dodatek do mojego ukochanego 0 i jazda. Kolego Wiewiór, nie wiem skąd taka agresja na W&N.
Aron_Banalny pisze:e, różnica koncepcji. może gówna i animozja vs. maksimum stabilności
Mój Blogpaulinka17 pisze:Ja dziękuję. Aron, ale może Ty gówna i animozji?
- Arbiter Elegancji
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4807
- Lokalizacja: Warszawa
Proszę bez flame i wjazdów personalnych.
Barbarossa pisze:Piszesz o pozytywnych wypowiedziach ludzi z Heelenhammera, którzy "zjedli zęby na WFB" - sorry, ale zęby na WFB to zjadłem ja, a to są angielscy gracze, których wiele razy bez problemów rozjeżdżaliśmy bo nigdy nie ogarniali na takim poziomie, jak top w Polsce. Ci ludzie nie są dla mnie ekspertami, to leszcze z podcastem..
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
Spoko, Wiewiór, nikt tu nie pisze, że W&N same malują , można to włożyć między bajki. Ale jeśli ktoś pyta o jakość pędzla, to daruj, ale uważam, że to są jedne z najlepszych pędzli dla przeciętnego zjadacza chleba. Wcale nie twierdzę, że są tanie, że stosunek jakość/cena jest optymalny. Ale z drugiej strony malując używam jednego pędzla praktycznie, powiedzmy za 36 zł. Ty używasz kilku sztuk po 6 zł - per saldo wychodzi mi na to samo. Z W&N nie stwierdziłem problemów , o których piszesz. Po prostu maluje się nim wygodnie i bardzo dobrze. Co się zmaluje - to już kwestia malarza. Np. choćby c'tan malował syntetycznymi magpolami to i tak jego prace będą o niebo lepsze od moich, choćbym malował pędzlami za 1000 zł/szt. Ale lepiej koncentrować się tylko i wyłącznie na poprawianiu skilla niż na walce z pędzlami imho...
Dla początkujących koziołki powinny być jak najbardziej wystarczające. Ich stosunek cena/jakość jest bardzo dobry...
Dla początkujących koziołki powinny być jak najbardziej wystarczające. Ich stosunek cena/jakość jest bardzo dobry...
Wiewiór: jakbym co chwilę miał sprawdzać przy malowaniu, czy pędzelek już nasiąkł i wymieniać go na następny i przestrzegać tych wszystkich twoich zaleceń to by mnie szlag trafił. W tej samej cenie co sześć kozłowskich kupuję jeden W&N i mam spokój. Dbać specjalnie o niego nie trzeba, można nawet zostawić w kubku na godzinkę (byle nie za często), pomalowałem nim już dużą armię i jest już trochę zużyty, ale przeżył już 200 figurek. Co do pędzli syntetycznych - zgadzam się - śmieci, a jak jeszcze ktoś się natnie na "markowe" syntetyki - to drogie śmieci. Wytrzymują 2-3 figurki i tracą szpic. W W&N po prostu przeciągam końcówkę pędzla w ustach i szpic jest jak nowy (tak, tak, lizanie pędzla to nie wszystko ).
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first
- smiejagreg
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7593
+1Duderson pisze:Wiewiór: jakbym co chwilę miał sprawdzać przy malowaniu, czy pędzelek już nasiąkł i wymieniać go na następny i przestrzegać tych wszystkich twoich zaleceń to by mnie szlag trafił. W tej samej cenie co sześć kozłowskich kupuję jeden W&N i mam spokój. Dbać specjalnie o niego nie trzeba, można nawet zostawić w kubku na godzinkę (byle nie za często), pomalowałem nim już dużą armię i jest już trochę zużyty, ale przeżył już 200 figurek. Co do pędzli syntetycznych - zgadzam się - śmieci, a jak jeszcze ktoś się natnie na "markowe" syntetyki - to drogie śmieci. Wytrzymują 2-3 figurki i tracą szpic. W W&N po prostu przeciągam końcówkę pędzla w ustach i szpic jest jak nowy (tak, tak, lizanie pędzla to nie wszystko ).