Baj de łej, battl dalej będzie żył, nieważne co tam GW sobie popierdzi, przecież nie przestaniemy robić lig, turnieji i ETC...
Do tego istnieje kwintesencja fluffu i klimatu czyli Warheim, Mordheim, Dreadfleet itd. WFB będzie żył jeśli tylko gracze tego zechcą.
Pewnie, my w czasie tej Areny powstrzymamy Koniec Świata. Pod koniec turnieju nieważne co się stanie zayeb****y Arkhana i Czarnego Rycerza, nie pozwalając wybuchnąć jego rebelii, co efektem odwrotnym do domino nie pozwoli wydarzyć się niczemu (co choć mega fajnie opisywane i monumentalne) co nie powinno opuszczać najbardziej powalonych snów naćpanych grzybami goblińskich szamanów.Byqu pisze:Świat warhammera nie umrze, póki istnieje Arena
Uratujemy klimat i przynajmniej finalista będzie mógł o sobie mówić że świat uratował.