Gra o Tron - serial

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jan z Czarnolasu
Mudżahedin
Posty: 269
Lokalizacja: Provinz Posen

Re: Gra o Tron - serial

Post autor: Jan z Czarnolasu »

Bitwa absurdalna z punktu widzenia jakiegokolwiek realizmu, podobnie jak poprzednie bitwy, które zostały pokazane w serialu.

Ramsay kontroluje zdecydowaną większość Północy, ma pod kontrolą liczne zamki, więc absurdalne i całkowicie sprzeczne z logiką jest założenie, ze nic nie wiedział o armii z Doliny, obojętnie czy przybyła lądem czy morzem.

Obrazek

Na Północy jest już w praktyce zima (nawet jeśli kalendarzowa zostanie ogłoszona dopiero w kolejnym odcinku to faktycznie jak najbardziej już jest), jedyna droga prowadzi z Fosy Callin, która jest twierdzą i nie mogła zostać zdobyta z marszu, a w razie jej oblężenia do Winterfell z pewnością doszłaby wieść. Zachodnie wybrzeże do Dreadfort - rodowe ziemie Boltonów. Pozostaje południowy-wschód i Biały Port. Załóżmy, że Baelish wszedł w porozumienie z władcą Białego Portu i wyładował tam armię.

Powodzenia w przemarszu konnej kilku tysięcy konnych w zimowym klimacie przez kilkaset mil wzgórz, gór i lasów we wrogim terenie, pewnie częściowo pokrytym śniegiem.

I z pewnością władca Winterfell by się o tym nie dowiedział.... Kruk w dobę przeleci kilkaset mil, pojedynczy konny mogący liczyć na zmianę konia po drodze przejedzie z 50 mil. Jaki dystans mogła przebywać dziennie armia w aurze zimowej (z jakiegoś powodu w średniowieczu zimą działań wojennych nie prowadzono), we wrogim, trudnym terenie i z taborami? 10 mil dziennie?

O jakiejkolwiek armii zbliżającej się do Winterfell Ramsay zdążyłby się dowiedzieć z 10x razy dzięki krukom albo posłańcom wysyłanym przez wiernych mu ludzi.

Takie zaskoczenie byłoby możliwe może na dobrze skomunikowanym terenie, latem i to pod dowództwem jakiegoś energicznego dowódcy w rodzaju Napoleona Bonaparte i przy odrobinie szczęścia, ale nie w tych realiach, jakie miały miejsce w serialu.

No i ten timing.... armia przybywająca w ostatniej chwili. Jeszcze kwadrans i byłoby za późno.

Ramsay w rzeczywistości wygrał tą bitwę. Jego klęska to jakaś chora fantazja scenarzystów, którzy sobie dowolnie teleportują postacie i całe armie między odległymi miejscami, aby budować napięcie i zaskakiwać widza. Armia Doliny go kompletnie zaskoczyła, bo trudno mu było sobie wyobrazić skąd mogła się ni stąd ni zowąd wziąć pod Winterfell.

W samej bitwie też absurd goni absurd.

A szkoda, bo czysto wizualnie było to fajnie zrobione.

To mnie właśnie wkurza we współczesnych serialach, prymat fabuły opartej na zaskakiwaniu widza, zwrotach akcji nad czymś głębszym oraz trzymaniem się chociaż elementarnego poziomu realizmu.

Dlatego dla mnie nr 1 to takie seriale jak Kompania Braci albo Rzym, a Gra o Tron to tak 7/10.
Nikt nie da nam zbawienia.

Awatar użytkownika
Macias
Kretozord
Posty: 1823
Lokalizacja: SNOT - filia w Pogórzu

Post autor: Macias »

GrimgorIronhide pisze:Sansa spławia Littlefingera a nagle przyjeżdża z odsieczą ? Sensowne dodawanie dramatyzmu na siłę zawsze na propsie
Jeśli dobrze pamiętam w poprzednim odcinku pokazali scenę w której Sansa pisała list. Prawdopodobnie właśnie do Littlefingera z prośbą o pomoc.

Jeśli natomiast chodzi o to że Ramsay nic nie wiedział o armii z doliny to należy pamiętać, że on wcale nie był lubiany na północy. Może w serialu nie jest to zbyt dobrze pokazane, ale w książce jest bardzo dużo rodów którzy publicznie pokazują poparcie, natomiast w sekrecie robią wszystko żeby wrócili Starkowie (ot choćby Manderly). Nie ma więc nic dziwnego że jakiś lord zapomniał uprzedzić Ramsaya o armii idącej na pomoc Starkom.
Azgaroth pisze:30 savage orków z wardem na 5+ i dodatkową bronią + lord na dziku i szaman walczą z 40 halabardnikami imperium (I tura - działa choppas). Dzikusy wbijają jedną ranę ( :shock: ), lord na dziku zapomina jak się walczy i nie wbija nic, szaman nie trafia. Halabardnicy wbijają 10 ran, test LD na stubborna dwukrotnie oblewam, na dystans ucieczki rzucam dwie jedynki :)
Imperialna moc!

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Bawicie mnie tym cisnienieciem na serial, jak tak do dupy jest (a narzekania slysza O KAZDY odcinek) to po co go w ogole ogladacie ?
Jakbym chcial realizmu to poszedlbym sobie poogladac jakas retrobitwe na zywo ;)

Mam nadzieje, ze tak jak zaczeli zamykac albo wyjasniac niektore watki od zeszlego odcinka (czyt. arya, obalenie cleganbowla itd) to w przyszlym zobacze czy R+L = J bo jak nie to bede mocno zawiedziony (dla mnie najwazniejszy watek tego sezonu)

Awatar użytkownika
Chomikozo
Chuck Norris
Posty: 598

Post autor: Chomikozo »

@up tu nie chodzi o czepianie się, tylko o zwykłą koherencję między wydarzeniami na ekranie. Po prostu jak widzę Littlefingera z armią rycerzy wbijających na pole bitwy, myślę sobie "łał, fajnie". Z drugiej jednak strony coś z tyłu głowy mówi mi, że po prostu nie powinno go tu być. Ciężko wyłączyć logikę podczas oglądania serialu :wink: Kurde, a ta scena jak Sons of Harpy mordują CYWILÓW NA PLAŻY PRZY OBLĘŻONYM MIEŚCIE ? Co oni tam robili ?! I ta szarża Dohraków od strony morza #-o Chyba nigdy tak mocno nie facepalmnąłem. No i jeszcze ta Deanerys, która robi się coraz butniejsza i bardziej irytująca z odcinka na odcinek. "Hurr durr, zmiażdżę Westeros", mimo, że scenarzyści konsekwentnie robią z niej idiotkę, która kompletnie sobie nie radzi z czymkolwiek i gdyby nie smoki (i użycie cycków w strategicznych sytuacjach :wink: ), to by ją wywieźli na taczkach z tego Mereen.

A tak poza tym odcinek bardzo dobry, 3/10 :D
Prawdziwy krasnolud gardzi słonecznikiem.

Awatar użytkownika
Eltharion
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3684
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Eltharion »

Brama była od strony lądu :) (to ta sama przed która Denerys stała z armia niewolników)
Czasami mam wrażenie ze disujecie ta biedna Denerys (Emilia Clarke <3 ) tylko po to żeby disowac :?
Mówi się trudno i idzie się dalej ...

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Eltharion pisze:Brama była od strony lądu :) (to ta sama przed która Denerys stała z armia niewolników)
Czasami mam wrażenie ze disujecie ta biedna Denerys (Emilia Clarke <3 ) tylko po to żeby disowac :?
Ja juz sie nie wypowiadam, bo musialbym disować dissujących :D

Awatar użytkownika
Chomikozo
Chuck Norris
Posty: 598

Post autor: Chomikozo »

Eltharion pisze:Brama była od strony lądu :) (to ta sama przed która Denerys stała z armia niewolników)
Czasami mam wrażenie ze disujecie ta biedna Denerys (Emilia Clarke <3 ) tylko po to żeby disowac :?
Nadal nie wiem, po cholerę szarzy obywatele byli tam mordowani przez sekciarzy. A Denaerys jes dla mnie definicją mieszanych uczuć: aktorka śliczna jak obrazek, postać irytująca jak Skyler w Breaking Bad :wink:
Prawdziwy krasnolud gardzi słonecznikiem.

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

Niektorzy zamiast seriali to filmy dokumentalne powinni poogladac, tam chyba byloby wystarczajaco realizmu :D

Awatar użytkownika
Stan
Postownik Niepospolity
Posty: 5208

Post autor: Stan »

To nie byli obywatele tylko niewolnicy. Zabijali ich panowie, którzy nie mogli się pogodzić, że nie są już ich własnością.

Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Post autor: Barbarossa »

Ogólnie odcinek w stylu "payback time." Bad guys się powoli kończą, zostało jeno paru Lannisterów, Euron, Frey? No i oczywiście undeady. Fajnie się oglądało.

Zgadzam się, że realizmu w bitwie odrobinę zabrakło, bo można było to samo pokazać i równie fajnie, ale zachowując jakąś logikę. Generalnie wszystkie bitwy w GOT były dla mnie (ciut) rozczarowujące, a to zamiast bitwy trzech chłopa się w lesie bije, a to pikinierzy są w stanie "znienacka" obiec dzikie wojo w luźnej formacji... W ogóle śmierć gigsona i tylu chłopa to wina Jona, zamiast trzymać się planu (z posiłkami by totalnie wygrali) to oblał test ld na frenzy i pobiegł samodzielnie natubiać redirecta jak jakiś khornik.

In_the_sea_of_blood
Chuck Norris
Posty: 441

Post autor: In_the_sea_of_blood »

Po obejrzeniu odcinka, nawet się nie spodziewałem, że tyle szamba zostanie tu wylane. Fakt było dużo głupich scen ( wał z trupów np. i nawet nie interesuje mnie w jaki sposób twórcy chcą się z niego wytłumaczyć, bo nie da się tego zrobić ), ale bitwa jak to bitwa w hollywoodzkim stylu. Z drugiej strony lepsza taka niż te z pierwszego sezonu. Pamiętacie te z pierwszego sezonu? Właśnie, bo ich tam nie było. Złapanie Jamiego było jedynie ograniczone do zakomunikowania o tym Catlin. Mimo że bitwa na czarnej wodzie była chyba najdroższą scena w serialu ( a może to 2 sezon był najdroższy przez tą scenę, what ever ) to i tak wypadła słabo i niskobudżetowo przy tym co było w książce. Dlatego proszę Was, odpuśćcie, przynajmniej miło się oglądało. Tak jak amerykańskie zapasy w stylu wolnym. Każdy wie że to udawane ale czasami fajnie popatrzeć ( ostatnio Chris Jerycho zaliczył supleksa na całe wiadro pinesek rozsypanych na ringu :D. Tego w Jackassie nie wymyślili ).
Co do samego odcinka. Na plus na pewno to, że ograniczyli się tylko do tych dwóch wątków.
Davos chyba pozbędzie się rudej. Mimo wszystko odcinek był z przytupem, dlatego nie mogę się doczekać ostatniego, bo zawsze sezon kończyli takim mocnym akcentem, a skoro zrobili to już teraz to strach pomyśleć co się wydarzy w Królewskiej Przystani, bo pewnie tam zakończy się ten sezon.
"Blood Bowl is like a war- no winners, just survivors"

Awatar użytkownika
Dziad
Chuck Norris
Posty: 662
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Dziad »

Ja po prostu się przyzwyczaiłem że bitwy w GoT-ie są niezłe ale nie jakieś wybitne więc skupiam się na innych aspektach.

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

Ja byłem przyzwyczajony, że w GoT nie ma bitew, tylko w pewnym momencie urywa i dostajemy obraz po bitwie. Dla mnie było kozacko.

Awatar użytkownika
Ziemko
Lex Luthor
Posty: 16595
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ziemko »

No wlasnie zamiast sie cieszyc ze bitwa w ogole byla to zapominaja jak bylo zenujaco w drugim sezonie jak 3 konnych przywozi jamiego po niemalej batalii. Ale to jest Polska tutaj sie narzeka. Szklanka do polowy pusta.

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

Bitwa nie powiem wyglądała bajerancko-fantazyjna, ale...
...dużo lepiej odcinkowi by wyszło gdyby sobie ją darowali.
Powinno być kilka epickich zdjęć, krótkich szarż i przegrywana bitwa Jona.
Cały oszczędzony czas można poświęcić na inne postacie, wyjaśnić pojawienie się armii Orlego Gniazda i ciekawie wyjaśnioną intrygę jak Boltona np. wystawili "zastraszeni" lennicy, tutaj Sansa mogłaby zabłysnąć ciekawym planem przygotowywanym od jakiegoś czasu...
Jon jak krasnal powinien dostać w czerep na początku albo zemdleć od strzały, budzi się, a bitwa wygrana - krótkie wyjaśnienie Sansy i pouczenie, aby jej już nie ignorował więcej, a olbrzym powinien się z niego śmiać do rozpuku ;P.
Ogólnie cokolwiek byle sobie darowali...pół odcinka na tą całą bitwę - Gra o Tron nie o tym ;P.
Oby Martin dał im popalić ;P

Młody Stark powinien biegać slalomem, Bolton nie trafiłby żadną strzałą (frustracja i rage pełną gębą), wkurwiłby się a potem kazał strzelać oddziałowi - to byłoby epickie ;P

Końcówką z ogarami i uśmiech Sansy na koniec to właśnie była Gra o Tron - najlepszy moment tego odcinka.

Awatar użytkownika
Afro
Postownik Niepospolity
Posty: 5674

Post autor: Afro »

Ludzie narzekający na głupoty w czasie bitwy chyba zapominają, że to jest serial, a nie filmik instruktażowy dla 'generałów' ;p Te patetyczne sceny doskonale zbudowały klimat. Bardzo dobry odcinek. Jak początek sezonu był słaby, tak końcówka rozkręciła się wg mnie w bardzo dobrym kierunku.
"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"

Awatar użytkownika
Macias
Kretozord
Posty: 1823
Lokalizacja: SNOT - filia w Pogórzu

Post autor: Macias »

Ziemko pisze:Bawicie mnie tym cisnienieciem na serial, jak tak do dupy jest (a narzekania slysza O KAZDY odcinek) to po co go w ogole ogladacie ?
Bo Martin może już nie napisać kolejnej książki, a fajnie by było dowiedzieć sie jak to się wszystko kończy. Sam serial jak dla mnie jest dość kiczowaty, a im większy numer sezonu tym gorzej bo zamiast skupić się na tym co na początku czyli na intrygach starają się robić na siłę jakieś widowiskowe/niepotrzebne/głupie sceny.
Afro pisze:Ludzie narzekający na głupoty w czasie bitwy chyba zapominają, że to jest serial, a nie filmik instruktażowy dla 'generałów' ;p
To nie musi być film instruktażowy dla generałów żeby zachowywał choć odrobinę sensu. Czy coś by się stało gdyby zamiast tego magicznego wału trupów ludzie boltona po prostu otoczyli ich pełnym kręgiem? Nie pojawia się wtedy coś niesamowicie kretyńskiego, a efekt jest dokładnie taki sam.
Azgaroth pisze:30 savage orków z wardem na 5+ i dodatkową bronią + lord na dziku i szaman walczą z 40 halabardnikami imperium (I tura - działa choppas). Dzikusy wbijają jedną ranę ( :shock: ), lord na dziku zapomina jak się walczy i nie wbija nic, szaman nie trafia. Halabardnicy wbijają 10 ran, test LD na stubborna dwukrotnie oblewam, na dystans ucieczki rzucam dwie jedynki :)
Imperialna moc!

Awatar użytkownika
Dziad
Chuck Norris
Posty: 662
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Dziad »

I właśnie z powodu takich sporów mimo że oglądam GoT odkąd wyszedł pierwszy sezon nie udzielałem się w tym wątku :wink:

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

A tak na serio to ogólnie od samego początku miałem wrażenie, że przedłożone wydarzenie w starciu z Boltonem w ogóle nie miałyby miejsca, gdyby Sansa wykazałaby się chociażby elementarnym uporem w dążeniu do celu. Wynegocjowanie u brata opóźnienia w bitwie nawet nie o dzień a kilka godzin...to raczej nie było jakieś wyzwanie - wystarczyło zasugerować cokolwiek. Cała ta jatka dzikich, ostatnich resztek wiernych rycerzy północy Starkom, śmierć olbrzyma. Wszystko to było totalnie bezsensowne i miałoby sens, gdyby Sansie na tym zależało - aby obie armie wyrżnęły się wzajemnie...bo (no właśnie nie wiem do czego ta jatka była jej potrzebna) ;P. Ogólnie odcinek powinien pokazać grę intryg Sansy między Littlefingerem, Snowem, Boltonem, lennikami etc. Ostatecznie jak zauważyli przedmówcy, Gra o Tron jest o intrygach, a bitwy są elementem używanym w sporach, perswazji, argumentach. Kasę i pomysły na sceny batalistyczne niech zachowają na finał z umarlakami - tam na spokojnie mogą popuścić wodze fantazji i nikt nie będzie się czepiał, a oglądał z otwartymi ustami w zastygłym "achu" zachwytu ;p

Z Deanerys sobie jakoś lepiej radzą. Pewnie to przez karła, który zawsze coś dobrego zasugeruje. Sansa nie miała karła to i motywacji do myślenia nie było ;P

In_the_sea_of_blood
Chuck Norris
Posty: 441

Post autor: In_the_sea_of_blood »

Tu się zgodzę z przedmówcami. Na początku były częste zwroty akcji ponieważ intryga goniła intrygę. Teraz większość zwrotów jest po prosty dlatego że coś się zesrało.
Trzeba jednak pamiętać że za większością tych intryg stał jeden człowiek, a skoro wrócił do fabuły to możemy się znów spodziewać jątrzenia. Nie wiem w sumie jeszcze co wymyśliła Margery.
"Blood Bowl is like a war- no winners, just survivors"

ODPOWIEDZ