T9A:FB 2.0 - przecieki i dyskusja
Re: T9A:FB 2.0 - przecieki i dyskusja
Z jednej strony publiczne przerzucanie się obchodami jest bez sensu tym bardziej że gość odszedł z klasą, bez wylewania żali. Z drugiej stał się męczennikiem He i obrasta legendą. Niesłusznie jak mówicie. Tymczasem gracze odurzają się na brak wyjaśnień kierownictwa w tej kwestji i oskarżają o tchórzostwo. Wobec tego wypowiedź kogoś reprezentatywnego z przytoczeniem kilku faktów, jak choćby to z dostępem do danych których inne ABC nie mają, czy forsowanie na siłę rozwiązań uznanych za zbyt silne, mogła by uciąć spekulacje i utracić argumenty hejterom.
W erze internetu za 2 tygodnie mało kto będzie w stanie przypomnieć sobie jego nick. Nie pierwszy, nie ostatni który odszedł. A ludzie grają i będą jeszcze długo grać, bo mimo wszystkich wad jest to zajebiste hobby.
Ps. Żeby nie było, nie uważam Calcathina za jakiegoś debila, chociaż często się z nim nie zgadzalem. Nie brakowało mu pasji i dużo robił dla środowiska He. Ale za bardzo wczuł się w rolę i żyłka mu pękla gdy nie wszystko poszło po jego myśli.
Ps. Żeby nie było, nie uważam Calcathina za jakiegoś debila, chociaż często się z nim nie zgadzalem. Nie brakowało mu pasji i dużo robił dla środowiska He. Ale za bardzo wczuł się w rolę i żyłka mu pękla gdy nie wszystko poszło po jego myśli.
Możliwe ale tak tylko utwierdzacie ich w przekonaniu że guru community HE został niesłusznie wywlony przez grupę trzymająca władze, a zdanie ludzi nie ma żadnego znaczenia. Szkoda, bo utrwalanie takiego poczucia sprawie 9th age nie pomaga, argumenty macie, wyjaśnienia wiele by nie kosztowały i były by oznaką szacunku dla community, mimo absurdalnego zachowania.
Chyba nie chodzi jednak o robienie gry dla wąskiego grona ekspertów, którzy i tak wiedzą że gra jest zajebista. Odrzucenie lekką ręką bardziej casualowej grupy graczy, wygląda na ignorancjalę.
Chyba nie chodzi jednak o robienie gry dla wąskiego grona ekspertów, którzy i tak wiedzą że gra jest zajebista. Odrzucenie lekką ręką bardziej casualowej grupy graczy, wygląda na ignorancjalę.
- Slayer Zabójców
- Masakrator
- Posty: 2333
- Lokalizacja: Oleśnica
Z jednej strony masz trochę racji, ale z drugiej strony gdyby grupa trzymająca władze miała się tłumaczyć z każdej pierdoły i głaskać wszystkich po główkach to ten projekt nie miałby sensu - musi być ktoś kto jest osobą decyzyjną która nie musi się tłumaczyć z byle pierdoły - tym bardziej, że są to osoby które zjadły zęby na tej grze i naprawdę wiedzą lepiej co jest dobre dla projektu niż taki typowy Kowalski który chce więcej zabawekhypnotic pisze:Możliwe ale tak tylko utwierdzacie ich w przekonaniu że guru community HE został niesłusznie wywlony przez grupę trzymająca władze, a zdanie ludzi nie ma żadnego znaczenia. Szkoda, bo utrwalanie takiego poczucia sprawie 9th age nie pomaga, argumenty macie, wyjaśnienia wiele by nie kosztowały i były by oznaką szacunku dla community, mimo absurdalnego zachowania.
T9A i tak ma dużo roboty.
Ja też uważam, że nie kazda zmiana wprowadzona do gry jest dobra, ale mimo wszystko ufam, że twórcy maja jakąś wizję przyszłości i koniec końców wszystko ma jakiś swój cel.
Nie, chodzi mi o to żeby wyjaśnić odejście tego ich gościa, bo to co piszą to ludzkie pojęcie przechodzi. Choćby :
My world has gotten a great deal darker with this news. I pray to see you back here again. and the sooner the better. But I fully understand your decision and disgust. Rest up my friend, others will carry the torch for awhile and attempt to do as well as you have done. X
Masakra, a tego jest więcej. Jakby im napisali że ich borzyszcze to walneło zwykłego focha, to może by się cześć zreflektowała. To że dostaną nerfbatem to jasne, tylko żeby nie odrabiać do tego czegoś więcej.
Inna sprawa że to omnipotentne grono wypuściło takiego bobola, z którego się muszą się wycofywać rakiem po miesiącu. Ktoś to jednak puścił, nie przewidując skutków.
My world has gotten a great deal darker with this news. I pray to see you back here again. and the sooner the better. But I fully understand your decision and disgust. Rest up my friend, others will carry the torch for awhile and attempt to do as well as you have done. X
Masakra, a tego jest więcej. Jakby im napisali że ich borzyszcze to walneło zwykłego focha, to może by się cześć zreflektowała. To że dostaną nerfbatem to jasne, tylko żeby nie odrabiać do tego czegoś więcej.
Inna sprawa że to omnipotentne grono wypuściło takiego bobola, z którego się muszą się wycofywać rakiem po miesiącu. Ktoś to jednak puścił, nie przewidując skutków.
@hypnotic , @qsownik i inni - spójrz na odpowiedź Jarka tutaj na moje wyjaśnienie. Przyjmij do wiadomości, że community HE na forum przyjęło by analogiczne wyjaśnienie jeszcze gorzej. Dodaj do tego to, że od razu milion odpowiedzi, wywołać, cytatów i pretensji, że nie wyjaśniam dalej. Do tego dodaj to, że wewnątrz projektu już ExB z AdvB wyasygnowali jakąś dwuosobową komisję która była w tym wszystkim bezstronna by wyjaśnić sprawę i złożyć raport później. Bądź co bądź jestem stroną chociażby przez taga który wszyscy widzą i na którym napisane jest Balance Coordinator a główne zarzuty Calcathina na zewnątrz wyglądają na zarzuty wobec BLT.
@JarekK:
1. Pozwól, że przybliżę ustaloną, ogłoszoną wewnętrznie i zewnętrznie w jakiejś formie strukturę stojącą za Beta Phase od release wersji 1.9 do ETC freeze. Najpierw jest hotfix, potem WDG focus potem jest design update.
Od końca tłumacząc - design update to miało być mniej więcej to co było robione pod koniec pracy nad 1.9. ACS zbierają problemy, RT sortuje według ważności, ADT robią redesign, RT robi review, RCT poprawia wording i wprowadza zmiany w booki, BLT wycenia, RT robi final review.
WDG focus - analogicznie tylko, że skupione tylko i wyłącznie na WDG w sposób dużo bardziej szczegółowy holistyczny itd. Dlatego się dzieje oddzielnie aby dać trochę więcej czasu temu bookowi na tweaki aby jeszcze przed ETC freezem móc zerknąć tam i np poprawić coś w cenach ponieważ będzie możliwość sporo większych redesignów. W tym czasie ACS, TouS i inni mają więcej czasu by zebrać dane o pozostałych armiach
hotfix - planowo: zbieramy feedback od ACS, PT, TouS, EE. W praktyce: TouS stwierdzili, że za mało danych, PT podobnie i zbierają więcej dla pozostałych armii i dla DL. Następnie feedback jest sortowany przez RT na balance i design czyli rzeczy które można naprawić smaymi punktami i takie które trzeba by zmienić od strony designu. Dalej design-issues podzielono na priorytetowe i nie-priorytetowe. Zarówno przy podziale na design i balance jak i przy ustalaniu priorytetu (tylko priorytetowe miały być rozwiązane w hotfixie) wiele niezgodności, różne wizje a czasu mało i w sumie zostało to podzielone dość średnio i pewnie z błędami. design urgent issues poszły do TT aby zaproponowali szybkie rozwiązania problemów. W praktyce w większości zajęli się tym ACS i już powstała chryja, że jak to te problemy co ACS wysłali nie są poddane do urgent redesignu (część nie urgent, część nie design). To było do przewidzenia i proponowałem już dawno temu by w hotfixie rozdzielić mimo wszystko ACS od ADT i aby ACS zbierali ten feedback a ADT tylko proponowali rozwiązania. Wyszło jak wyszło i już scysja. Decyzja, że to RT i BLT decyduje o tym co jest urgent była ustalona dawno. W niektórych miejscach opisujących hotfix planowany nie ma nawet wspomnienia, że RT będzie pytać TT o zdanie jak coś zredesignować.
Od strony balance issues podział między urgent a nie urgent był od razu rozwiązywany z repricem czy inną propozycją dla RT. Poszło w miarę gładko chociaż też na super speedzie trzeba to było zrobić. To urgent zostało wysłane do EE aby zrobili reprice.
Sugestie redesignów są zbierane, RT głosuje nad tym które mają największy sens i czy nie lepiej wciąż odpowiedzieć "no change". Wszystko co było w redesignie leci i tak do BLT aby dostosować koszt.
BLT patrzy na propozycje repriców sugerowane przez EE i decyduje czy akceptować czy nie, czy może lekko ztweakować. Ponadto repricuje wszystko co przyszło po redesignach od RT albo zostawia poprzedni koszt.
Okazuje się, że mimo tego, że nie ogłoszone co jak zostało rozwiązane przez BLT to jakoś ci co są zainteresowani to dokładnie wiedzą bo niektóre osoby mają wgląd w wyniki (m.in. Calcathin). Shitstorm przybiera na sile bo nie dość, że coś nie zostało rozwiązane przez redesign to jeszcze blt stwierdzili, że to nie jest urgent mimo, że te reprice nie zostały jeszcze zaakceptowane przez RT. Od wtorku do teraz w temacie wewnętrznym zostało napisanych 274 postów, duża część to ściany tekstu, z 1/3 pewnie jest dłuższa niż ten mój post tutaj (i dopisałem to po napisaniu posta do końca).
Co do tej "kliki" i 10-20 osób decydujących o wszystkim... Jakoś jednak masa zmian jest bardzo podyktowana tym co jest sugerowane przez innych a RT defacto robi tylko review a BLT jest upominane na każdym kroku że ma się nie wtrącać w design. To podobny problem co w jakiejkolwiek firmie np. programistycznej. Mimo wszystko to programista wykonuje pracę i tworzy a jego project leader, project manager, project owner czy ktokolwiek w tym stylu po prostu definiuje co jest potrzebne. Na pewno bez tych decydujących programista sam też by mógł coś stworzyć. Decydujący bez programistów nie mogą już być decydującymi tylko wykonawcami A to zostawia w ogóle poza dyskusją takie grupy jak ExB, HR czy AdvB. Na tym polega management, że zarządza właśnie.
2. To był gruby temat już jakieś 2 lata temu. Generalnie niektóre osoby uważają, że projekt powinien być bardzo otwarty i nic nie ukrywać inni wolą jak jest czyli, że Ci co tworzą decyzje mają czas na przemyślenie ich, zmianę bez ludzi patrzących im przez ramię. Ponadto dzięki temu nie ma osobistej nagonki na kogoś, że zrobił taką a nie inną decyzję. Nie ja decydowałem, że projekt poszedł w stronę zamkniętą ale kojarzę, że w jakiś sposób było to wymuszone przynajmniej częściowo przez Legal Team który stwierdził, że nie bardzo chcą by pewne rozmowy ustalające np. na ile coś jest legalne były takie super jawne. A Legal jest blisko ExB więc decyzja poszła łatwo.
To nie jest problem, że ktoś o czymś nie wie. Problem jest jeśli ktoś ma niepełną informację co prowadzi do dezinformacji. Wiele decyzji dla postronnego obserwatora może wyglądać na skończone mimo, że takimi nie są co prowadzi do dezinformacji. Tak wyszło właśnie z tymi ACS na przykład.
3. Jakby Calcathin nie rozpętał burzy na wewnętrznym najpierw tylko normalnie odszedł to by nie było problemu naprawdę. A teraz jest wykorzystywany przez niektórych co brali udział w shitstormme jako przykład do czego doprowadza projekt
Ja też zgadzam się z transparentnością i naprawdę częściej piszę o tym, że coś można by ogłosić od razu już teraz do decydentów niż byś się spodziewał. Imho masa rzeczy mogła by być ogłaszana przez PR już teraz ale ExB musi najpierw podjąć decyzję żeby ogłosić...
Ten twój dział jest. Nazywa się PR i mało kto chce tam pracować. Wypuszczają newsy dość często ale moim zdaniem mogli by działać lepiej. Problem jest taki, że wydaje mi się, że za bardzo nie mają chętnych do pracy. Wiesz, że T9A ma facebooka, twittera, youtube'a i inne takie? Otóż ma ale nie ma contentu za bardzo bo nie ma i kto się tym zająć bo każdy by chciał się dorwać do pisania zasad zamiast zrobienia czegoś dobrego naprawdę. Taki Calcathin mógłby ze swoją pasją robić super rzeczy dla T9A od strony promocyjnej. Ale nie. ktoś stwierdził, że dajmy osobom które się nie nadają, które nie wytrzymają presji szansę na zajęcie się designem. I mamy efekt, że Calcathin odpada z projektu.
Takie newsy z wyboldowanym "to się może zmienić" były wypisywane przez ACS na forach armijnych (np. przez Calcathina).
@JarekK:
1. Pozwól, że przybliżę ustaloną, ogłoszoną wewnętrznie i zewnętrznie w jakiejś formie strukturę stojącą za Beta Phase od release wersji 1.9 do ETC freeze. Najpierw jest hotfix, potem WDG focus potem jest design update.
Od końca tłumacząc - design update to miało być mniej więcej to co było robione pod koniec pracy nad 1.9. ACS zbierają problemy, RT sortuje według ważności, ADT robią redesign, RT robi review, RCT poprawia wording i wprowadza zmiany w booki, BLT wycenia, RT robi final review.
WDG focus - analogicznie tylko, że skupione tylko i wyłącznie na WDG w sposób dużo bardziej szczegółowy holistyczny itd. Dlatego się dzieje oddzielnie aby dać trochę więcej czasu temu bookowi na tweaki aby jeszcze przed ETC freezem móc zerknąć tam i np poprawić coś w cenach ponieważ będzie możliwość sporo większych redesignów. W tym czasie ACS, TouS i inni mają więcej czasu by zebrać dane o pozostałych armiach
hotfix - planowo: zbieramy feedback od ACS, PT, TouS, EE. W praktyce: TouS stwierdzili, że za mało danych, PT podobnie i zbierają więcej dla pozostałych armii i dla DL. Następnie feedback jest sortowany przez RT na balance i design czyli rzeczy które można naprawić smaymi punktami i takie które trzeba by zmienić od strony designu. Dalej design-issues podzielono na priorytetowe i nie-priorytetowe. Zarówno przy podziale na design i balance jak i przy ustalaniu priorytetu (tylko priorytetowe miały być rozwiązane w hotfixie) wiele niezgodności, różne wizje a czasu mało i w sumie zostało to podzielone dość średnio i pewnie z błędami. design urgent issues poszły do TT aby zaproponowali szybkie rozwiązania problemów. W praktyce w większości zajęli się tym ACS i już powstała chryja, że jak to te problemy co ACS wysłali nie są poddane do urgent redesignu (część nie urgent, część nie design). To było do przewidzenia i proponowałem już dawno temu by w hotfixie rozdzielić mimo wszystko ACS od ADT i aby ACS zbierali ten feedback a ADT tylko proponowali rozwiązania. Wyszło jak wyszło i już scysja. Decyzja, że to RT i BLT decyduje o tym co jest urgent była ustalona dawno. W niektórych miejscach opisujących hotfix planowany nie ma nawet wspomnienia, że RT będzie pytać TT o zdanie jak coś zredesignować.
Od strony balance issues podział między urgent a nie urgent był od razu rozwiązywany z repricem czy inną propozycją dla RT. Poszło w miarę gładko chociaż też na super speedzie trzeba to było zrobić. To urgent zostało wysłane do EE aby zrobili reprice.
Sugestie redesignów są zbierane, RT głosuje nad tym które mają największy sens i czy nie lepiej wciąż odpowiedzieć "no change". Wszystko co było w redesignie leci i tak do BLT aby dostosować koszt.
BLT patrzy na propozycje repriców sugerowane przez EE i decyduje czy akceptować czy nie, czy może lekko ztweakować. Ponadto repricuje wszystko co przyszło po redesignach od RT albo zostawia poprzedni koszt.
Okazuje się, że mimo tego, że nie ogłoszone co jak zostało rozwiązane przez BLT to jakoś ci co są zainteresowani to dokładnie wiedzą bo niektóre osoby mają wgląd w wyniki (m.in. Calcathin). Shitstorm przybiera na sile bo nie dość, że coś nie zostało rozwiązane przez redesign to jeszcze blt stwierdzili, że to nie jest urgent mimo, że te reprice nie zostały jeszcze zaakceptowane przez RT. Od wtorku do teraz w temacie wewnętrznym zostało napisanych 274 postów, duża część to ściany tekstu, z 1/3 pewnie jest dłuższa niż ten mój post tutaj (i dopisałem to po napisaniu posta do końca).
Co do tej "kliki" i 10-20 osób decydujących o wszystkim... Jakoś jednak masa zmian jest bardzo podyktowana tym co jest sugerowane przez innych a RT defacto robi tylko review a BLT jest upominane na każdym kroku że ma się nie wtrącać w design. To podobny problem co w jakiejkolwiek firmie np. programistycznej. Mimo wszystko to programista wykonuje pracę i tworzy a jego project leader, project manager, project owner czy ktokolwiek w tym stylu po prostu definiuje co jest potrzebne. Na pewno bez tych decydujących programista sam też by mógł coś stworzyć. Decydujący bez programistów nie mogą już być decydującymi tylko wykonawcami A to zostawia w ogóle poza dyskusją takie grupy jak ExB, HR czy AdvB. Na tym polega management, że zarządza właśnie.
2. To był gruby temat już jakieś 2 lata temu. Generalnie niektóre osoby uważają, że projekt powinien być bardzo otwarty i nic nie ukrywać inni wolą jak jest czyli, że Ci co tworzą decyzje mają czas na przemyślenie ich, zmianę bez ludzi patrzących im przez ramię. Ponadto dzięki temu nie ma osobistej nagonki na kogoś, że zrobił taką a nie inną decyzję. Nie ja decydowałem, że projekt poszedł w stronę zamkniętą ale kojarzę, że w jakiś sposób było to wymuszone przynajmniej częściowo przez Legal Team który stwierdził, że nie bardzo chcą by pewne rozmowy ustalające np. na ile coś jest legalne były takie super jawne. A Legal jest blisko ExB więc decyzja poszła łatwo.
To nie jest problem, że ktoś o czymś nie wie. Problem jest jeśli ktoś ma niepełną informację co prowadzi do dezinformacji. Wiele decyzji dla postronnego obserwatora może wyglądać na skończone mimo, że takimi nie są co prowadzi do dezinformacji. Tak wyszło właśnie z tymi ACS na przykład.
3. Jakby Calcathin nie rozpętał burzy na wewnętrznym najpierw tylko normalnie odszedł to by nie było problemu naprawdę. A teraz jest wykorzystywany przez niektórych co brali udział w shitstormme jako przykład do czego doprowadza projekt
Ja też zgadzam się z transparentnością i naprawdę częściej piszę o tym, że coś można by ogłosić od razu już teraz do decydentów niż byś się spodziewał. Imho masa rzeczy mogła by być ogłaszana przez PR już teraz ale ExB musi najpierw podjąć decyzję żeby ogłosić...
Ten twój dział jest. Nazywa się PR i mało kto chce tam pracować. Wypuszczają newsy dość często ale moim zdaniem mogli by działać lepiej. Problem jest taki, że wydaje mi się, że za bardzo nie mają chętnych do pracy. Wiesz, że T9A ma facebooka, twittera, youtube'a i inne takie? Otóż ma ale nie ma contentu za bardzo bo nie ma i kto się tym zająć bo każdy by chciał się dorwać do pisania zasad zamiast zrobienia czegoś dobrego naprawdę. Taki Calcathin mógłby ze swoją pasją robić super rzeczy dla T9A od strony promocyjnej. Ale nie. ktoś stwierdził, że dajmy osobom które się nie nadają, które nie wytrzymają presji szansę na zajęcie się designem. I mamy efekt, że Calcathin odpada z projektu.
Takie newsy z wyboldowanym "to się może zmienić" były wypisywane przez ACS na forach armijnych (np. przez Calcathina).
Ostatnio zmieniony 4 lut 2018, o 13:04 przez ślivek, łącznie zmieniany 1 raz.
Dla mnie ekipa 9th robi zajebista robotę, bo nigdy wfb nie byl tak zbalansowany i sensowny jak teraz. Mankamenty są, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Projekt nalezy oceniac po wynikach, a efekt jest taki że większość jednostek i zlozeń jest grywalna i o to wlasnie chodzi. Dopóki założenia są realizowane, to mało istotne jakimi metodami.
Zgadzam sie z podejściem Slayer Zabójców. Nie ma tam przypadkowych ludzi, niech zwracają uwagę na głosy community ale final decision powinno wychodzic wyłącznie od nich w oparciu o ich własne analizy i doświadczenie. Inaczej to nigdy nie zadziała...
Zgadzam sie z podejściem Slayer Zabójców. Nie ma tam przypadkowych ludzi, niech zwracają uwagę na głosy community ale final decision powinno wychodzic wyłącznie od nich w oparciu o ich własne analizy i doświadczenie. Inaczej to nigdy nie zadziała...
Również nie mogę powiedzieć o projekcie niczego złego.
I choć gram Wochem a jest to moja jedyna armia pod 9th AGE kupiłem 9 Nurgle bile trolli za zbyt duże pieniądze :/ z którymi nie bardzo mam co robić to jestem zadowolony z gry w jaką gram.
Ale wracając do tematu o którym chciałem napisać czyli o tym czy community powinno mieć wgląd we wszystko czy nie.
Moim zdaniem miejsce w którym tworzą się pewne pomysły są dyskutowane i omawiane w oddzielnym gronie powinno być ale:
Przede wszystkim po wyjściu zmian w booku jasno powinno być opisane dlaczego "jest jak jest" (punkty górę czy w dół itd) oraz jakie przyświecały cele w dodawaniu lub zmienianiu danej jednostki/zasad.
Myślę ,że większość z nas zgodzi się z sensownymi argumentami i nie będzie podnosiło zbyt wielkiego larum. Choć oczywiście w każdym projekcie znajda się malkontenci którzy potrafią jedynie narzekać.
A feedback do community powinien być rzeczą nad którą twórcy pochylą się bardzo mocno bo projekt mimo szczerych chęci będzie kulał.
Dodatkowo przyznam szczerze ,że droga jaką opisał Ślivek w procesie powstawania booka wygląda równie skomplikowanie gdy w moim korpo chcemy by powstał dokument na skalę ogólnopolską.
Dzieje się dzieje i czasami gdy wraca do nas dokument który przepłynął przez niezliczoną liczbę rąk mamy warażenie jakgdyby główna intencja jego powstania została gdzieś zatracona.
Czytając i chcąc zrozumieć proces miałem wrażenie jakbym ponownie wrócił do lektury Silmarillion-u, i musiałem w ten niedzielny poranek mocno się wytężyć by zrozumieć pewne zawiłości.
I choć gram Wochem a jest to moja jedyna armia pod 9th AGE kupiłem 9 Nurgle bile trolli za zbyt duże pieniądze :/ z którymi nie bardzo mam co robić to jestem zadowolony z gry w jaką gram.
Ale wracając do tematu o którym chciałem napisać czyli o tym czy community powinno mieć wgląd we wszystko czy nie.
Moim zdaniem miejsce w którym tworzą się pewne pomysły są dyskutowane i omawiane w oddzielnym gronie powinno być ale:
Przede wszystkim po wyjściu zmian w booku jasno powinno być opisane dlaczego "jest jak jest" (punkty górę czy w dół itd) oraz jakie przyświecały cele w dodawaniu lub zmienianiu danej jednostki/zasad.
Myślę ,że większość z nas zgodzi się z sensownymi argumentami i nie będzie podnosiło zbyt wielkiego larum. Choć oczywiście w każdym projekcie znajda się malkontenci którzy potrafią jedynie narzekać.
A feedback do community powinien być rzeczą nad którą twórcy pochylą się bardzo mocno bo projekt mimo szczerych chęci będzie kulał.
Dodatkowo przyznam szczerze ,że droga jaką opisał Ślivek w procesie powstawania booka wygląda równie skomplikowanie gdy w moim korpo chcemy by powstał dokument na skalę ogólnopolską.
Dzieje się dzieje i czasami gdy wraca do nas dokument który przepłynął przez niezliczoną liczbę rąk mamy warażenie jakgdyby główna intencja jego powstania została gdzieś zatracona.
Czytając i chcąc zrozumieć proces miałem wrażenie jakbym ponownie wrócił do lektury Silmarillion-u, i musiałem w ten niedzielny poranek mocno się wytężyć by zrozumieć pewne zawiłości.
jest ciekawiej napisany, to na pewno, Imo powinni zaprząc autorów tego funowskiego booka o ile będą chcieli do designu wochuQsownik pisze:Czy tylko ja uważam, że Asklanderów jest lepszy od WDG? (na dodatek zrobiony w krótszym czasie)
"Jak ja nie cierpię Vampirów"Wind Sower pisze:Nawet w średniowieczu papież nerfił strzelanie.
- Slayer Zabójców
- Masakrator
- Posty: 2333
- Lokalizacja: Oleśnica
Jak coś jest mocniejsze to jest lepsze - to chyba logiczne
No nie wiem. Z pustego to i Salomon nie naleje. Nawet Krokz coś pisał o tym, że Grinding w połączeniu z elitarnym stylem armii (i powolną piechotą) to przepis na porażkę, a osoby które to narzucają to chyba nie grały nigdy tą armią.Janus pisze:jest ciekawiej napisany, to na pewno, Imo powinni zaprząc autorów tego funowskiego booka o ile będą chcieli do designu wochu
Link:
https://www.the-ninth-age.com/index.php ... post889690
Zeby nie bylo, ze projekt jest taki super i wszystko idzie w dobra strone, to dam kilka rzeczy pod zastanowienie:
- najlepszy pod kazdym wgledem AB czyli BH powstal wraz z wersja 0.8 cos kolo wrzesnia 2015, kiedy w projekt zaangazowane bylo moze 10 osob (a moze mniej) i wszystko robione bylo na gut feeling; od tego czasu nie bylo tam wielu zmian (najwieksza chyba to zamiana markow na totemy),
- Asklander AB, ktory powstawal w tydzien w grupie pasjonatow nie obciazonych zadnymi ograniczeniami wyglada lepiej niz WDG, ktore robiono przez 9 miesiecy angazujac cala machine produkcyjna T9A,
- projekt przepuscil takie kwiatki jak nowe VC i HE, gdzie sa rzeczy, ktore juz na pierwszy rzut oka bija po oczach jako za mocne; teraz trwa zapewne bolesny dla wielu zaangazowanych proces nerfienia tego do jakichs optymalnych poziomow; pytanie, czy znowu wahadlo nie wychyli sie za bardzo w druga strone.
Takze sa przeslanki za tym, ze wraz z profesjonalizacja projekt traci efektywnosc. Moze w takim razie warto troche poluzowac pewne rzeczy, zmniejszyc ilosc teamow, uealstycznic polityke, uproscic procesy. Just thinkin'
- najlepszy pod kazdym wgledem AB czyli BH powstal wraz z wersja 0.8 cos kolo wrzesnia 2015, kiedy w projekt zaangazowane bylo moze 10 osob (a moze mniej) i wszystko robione bylo na gut feeling; od tego czasu nie bylo tam wielu zmian (najwieksza chyba to zamiana markow na totemy),
- Asklander AB, ktory powstawal w tydzien w grupie pasjonatow nie obciazonych zadnymi ograniczeniami wyglada lepiej niz WDG, ktore robiono przez 9 miesiecy angazujac cala machine produkcyjna T9A,
- projekt przepuscil takie kwiatki jak nowe VC i HE, gdzie sa rzeczy, ktore juz na pierwszy rzut oka bija po oczach jako za mocne; teraz trwa zapewne bolesny dla wielu zaangazowanych proces nerfienia tego do jakichs optymalnych poziomow; pytanie, czy znowu wahadlo nie wychyli sie za bardzo w druga strone.
Takze sa przeslanki za tym, ze wraz z profesjonalizacja projekt traci efektywnosc. Moze w takim razie warto troche poluzowac pewne rzeczy, zmniejszyc ilosc teamow, uealstycznic polityke, uproscic procesy. Just thinkin'
We can't stop here. This is bat country.
Z mojego doświadczenia w tym projekcie, to im więcej osób ma jakieś zadanie do wykonania w ramach jednej grupy odnośnie zasad armii, tym gorzej, bo trudniej się dogadać. Ale jeszcze wazniejsza jest 'jakość' tych osób. Oczywiście najgorsza kombinacja to duży team w którym jest kilka niekompetentnych osób. Miałem okazję się o tym niedawno przekonać, na całe szczęście ci oderwani od rzeczywistości nie mieli prawa głosu. Ale krwi zdołali nam napsuć. Po czym wszyscy gdzieś przepadli (i jakoś nikt ich nie oplakiwal jak Calcathina, mimo podobnej funkcji).
Co do przyszłości, to na bank będą zawsze jakieś problemy, ale nie widzę jej w czarnych barwach. Nadal jest sporo ludzi chętnych do gry i pracy nad nią. A rotacja tych osób jest rzeczą naturalną, w końcu w staffie jest 200 czy 300 ludzi. Nie ma się co przejmować, że ktoś rezygnuje, o ile nie jest to ktoś pokroju debeliala
Co do przyszłości, to na bank będą zawsze jakieś problemy, ale nie widzę jej w czarnych barwach. Nadal jest sporo ludzi chętnych do gry i pracy nad nią. A rotacja tych osób jest rzeczą naturalną, w końcu w staffie jest 200 czy 300 ludzi. Nie ma się co przejmować, że ktoś rezygnuje, o ile nie jest to ktoś pokroju debeliala