Kto na prezydenta??
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Kto na prezydenta??
Fluffy
@1 Polska wiki ma krótsze bardziej ogólnikowe wpisy stąd lepiej czytać tez inne
@2tym pytaniem udowadniasz że nie masz pojęcia o czym piszesz, bliski wschód to kolebka naszej cywilizacji, a argument o wikingach jest z kosmosu, powstanie pisma i czasy wikingów dzielą tysiąclecia. Kiedy oni wymyślali swoje runy ludzkość miała już za sobą wiele wieków z pismem. Ba zapewne nie wymyślili tego z niczego zapewne mieli kontakty z ludami które pisma używały.
@3 polecam przeczytać hasło Neolit oraz książkę D. Diringer "Alfabet czyli klucz do dziejów ludzkości" swoją drogą wpis w polskiej wiki bazuje na tej książce, szkoda że wybiórczo.
@1 Polska wiki ma krótsze bardziej ogólnikowe wpisy stąd lepiej czytać tez inne
@2tym pytaniem udowadniasz że nie masz pojęcia o czym piszesz, bliski wschód to kolebka naszej cywilizacji, a argument o wikingach jest z kosmosu, powstanie pisma i czasy wikingów dzielą tysiąclecia. Kiedy oni wymyślali swoje runy ludzkość miała już za sobą wiele wieków z pismem. Ba zapewne nie wymyślili tego z niczego zapewne mieli kontakty z ludami które pisma używały.
@3 polecam przeczytać hasło Neolit oraz książkę D. Diringer "Alfabet czyli klucz do dziejów ludzkości" swoją drogą wpis w polskiej wiki bazuje na tej książce, szkoda że wybiórczo.
Czyli, upraszczając, powstało państwo, i król se siadł i chciał wysłać poselstwo, to kazał stworzyć pismo. I razem z pismem musiał wysłać czytacza, bo przeciez dopiero co wymyślone - kto to przeczyta?
Czy raczej było na odwrót, posługiwał sie symbolami które wszscy w okolicy znali i zaadoptowal je do swoich potrzeb?
Zreszta we wklejonym przez ciebie cytacie, jak wół stoi:
Czy raczej było na odwrót, posługiwał sie symbolami które wszscy w okolicy znali i zaadoptowal je do swoich potrzeb?
Zreszta we wklejonym przez ciebie cytacie, jak wół stoi:
Myśl, proszę, co piszesz.While neolithic writing is a current research topic,
Co mnie to obchodzi? Ważne, że być może wymyślili niezależnie. Ważne też, że u niektórych ludów afrykańskich istniało pismo,a nie przełożyło się to na państwowość.udowadniasz że nie masz pojęcia o czym piszesz, bliski wschód to kolebka naszej cywilizacji, a argument o wikingach jest z kosmosu, powstanie pisma i czasy wikingów dzielą tysiąclecia.
Może. Nie jest to udowodnione. Co więcej, niedawno w topicu o ufoludkach udowadniałeś, że mozna było niezaleznie w cywilizacjach dzielonych oceanami wpaść na piramidy, podobne zdobienia czy pismo. Czyżby hipokryzja?Kiedy oni wymyślali swoje runy ludzkość miała już za sobą wiele wieków z pismem. Ba zapewne nie wymyślili tego z niczego zapewne mieli kontakty z ludami które pisma używały.
Ostatnio zmieniony 27 maja 2015, o 12:05 przez Fluffy, łącznie zmieniany 1 raz.
Fluffy wiesz co oznacza hasło neolit?
tzw. "rewolucja" neolityczna to właśnie ten moment kiedy zaczynają się zalążki państwa, powstają pierwsze stałe osady, i tak wtedy powstaje pismo. I wiesz gdzie ona się wydarzyła na bliskim wschodzie... wiesz kiedy ok 9 tys. lat temu. czyli dokładnie tak jak pisałem ww.
Może nie lubiłem pradzieji ale je zdałem.
tzw. "rewolucja" neolityczna to właśnie ten moment kiedy zaczynają się zalążki państwa, powstają pierwsze stałe osady, i tak wtedy powstaje pismo. I wiesz gdzie ona się wydarzyła na bliskim wschodzie... wiesz kiedy ok 9 tys. lat temu. czyli dokładnie tak jak pisałem ww.
Może nie lubiłem pradzieji ale je zdałem.
Wikingów i Greków nie dzielą oceany, znów wykazujesz się nieznajomością tematu, zarówno Grecy jak i Wikingowie hodowali te same prosa i zwierzątka które udomowiono na Bliskim Wschodzie. Tam też gdzie powstawało pismo jakiego używamy.Może. Nie jest to udowodnione. Co więcej, niedawno w topicu o ufoludkach udowadniałeś, że mozna było niezaleznie w cywilizacjach dzielonych oceanami wpaść na piramidy, podobne zdobienia czy pismo. Czyżby hipokryzja?
Ostatnio zmieniony 27 maja 2015, o 12:07 przez Durant, łącznie zmieniany 1 raz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C3%87atalh%C3%B6y%C3%BCk
Skoro lubisz wiki
Tak to są zalążki państwa zwróć proszę uwagę ile tam osób mieszkało....
Skoro lubisz wiki
Tak to są zalążki państwa zwróć proszę uwagę ile tam osób mieszkało....
Gdzie jest napisane w tym artykule, że wymyślili pismo po zbudowaniu osady, pardon, zalążków państwa?
Bo mnie coś się widzi ze komunikować pisemnie za pomocą symboli czy czegoś musieli się już wcześniej, chociażby po to, żeby przekazać sobie nawzajem, ile kamieni zwieźć na kupę celem budowy domostw. A dopiero potem to "pismo" zaadoptowano do potrzeb i udoskanalano. Proszę o dowód że się mylę. Chyba że cofniesz zalążki państwowości do pierwszych rodzinnych grup łowieckich, wtedy pochylę czoła nad tfurczą interpretacją.
Co więcej, kultura norsmenów obywała się bez pisma - te używano pierwotnie tylko do celów rytualnych. Da się? Da. Udowadnia to moją tezę? Udowadnia.
Xet się ucieszy
Bo mnie coś się widzi ze komunikować pisemnie za pomocą symboli czy czegoś musieli się już wcześniej, chociażby po to, żeby przekazać sobie nawzajem, ile kamieni zwieźć na kupę celem budowy domostw. A dopiero potem to "pismo" zaadoptowano do potrzeb i udoskanalano. Proszę o dowód że się mylę. Chyba że cofniesz zalążki państwowości do pierwszych rodzinnych grup łowieckich, wtedy pochylę czoła nad tfurczą interpretacją.
Co więcej, kultura norsmenów obywała się bez pisma - te używano pierwotnie tylko do celów rytualnych. Da się? Da. Udowadnia to moją tezę? Udowadnia.
Lol, mnie chodzi o zjawisko, a nie dzielenie przez ocean czy kilka tyś. km. Ostatnio udowadniałeś że się da i jest możliwe niezalezne rozwinięcie pewnych bardzo podobnych cech kulturowych. Wycofujesz sie teraz z tego?Wikingów i Greków nie dzielą oceany, znów wykazujesz się nieznajomością tematu, zarówno Grecy jak i Wikingowie hodowali te same prosa i zwierzątka które udomowiono na Bliskim Wschodzie. Tam też gdzie powstawało pismo jakiego używamy.
Xet się ucieszy
Fluffy, jakbyś przeczytał książkę na której oparty jest (wybiórczo) artykuł z wiki na którym opierasz swoje tezy, to wiedziałbyś jak powstawało pismo. Ja ją czytałem (fakt tylko te rozdz. o najwcześniejszym powstawaniu pisma).
Nie chce mi się dawać tu kolejnych wykładów o pradziejach. poprzednia jałowa dyskusja wybiła mi to z głowy.
Wikingowie nie używali pisma ale mieli kontakty (stałe) z kulturami które używały go powszechnie. Kontakty te były pośrednie lub bezpośrednie ale były ciągłe. Idea pisma była im znana nie musieli jej wymyślać z niczego. To tak jak z samochodem został wynaleziony na potrzeby transportu fakt że teraz używa się go do np. podkreślenia statusu nie zmienia faktu że jego podstawowym celem był transport.
I jeszcze jedna uwaga poznawanie pradzieji musimy opierać na faktach a nie na "Bo mnie coś się widzi ". A fakty są następujące w starożytnej Mezopotamii zaczynały powstawać małe miasta potem było ich coraz więcej i zaczęło powstawać coś na kształt państw co pociągało za sobą potrzebę zapisu. Najpierw były to zapisy tylko ilości, potem typu a potem a potem facet napisał Hamleta...
To wszystko znamy z wykopalisk, i ja się trochę o tym uczyłem i to od ludzi którzy te rzeczy kopali i mieli w rękach. Polecam hasło pieczecie cylindryczne ładne rzeczy.
Ps. piszę skrótowo
Ps.2 nie chce mi się kontynuować chcesz obalić ww tezy przeczytaj najpierw książkę nie będę ci jej streszczał.
Nie chce mi się dawać tu kolejnych wykładów o pradziejach. poprzednia jałowa dyskusja wybiła mi to z głowy.
Wikingowie nie używali pisma ale mieli kontakty (stałe) z kulturami które używały go powszechnie. Kontakty te były pośrednie lub bezpośrednie ale były ciągłe. Idea pisma była im znana nie musieli jej wymyślać z niczego. To tak jak z samochodem został wynaleziony na potrzeby transportu fakt że teraz używa się go do np. podkreślenia statusu nie zmienia faktu że jego podstawowym celem był transport.
I jeszcze jedna uwaga poznawanie pradzieji musimy opierać na faktach a nie na "Bo mnie coś się widzi ". A fakty są następujące w starożytnej Mezopotamii zaczynały powstawać małe miasta potem było ich coraz więcej i zaczęło powstawać coś na kształt państw co pociągało za sobą potrzebę zapisu. Najpierw były to zapisy tylko ilości, potem typu a potem a potem facet napisał Hamleta...
To wszystko znamy z wykopalisk, i ja się trochę o tym uczyłem i to od ludzi którzy te rzeczy kopali i mieli w rękach. Polecam hasło pieczecie cylindryczne ładne rzeczy.
Ps. piszę skrótowo
Ps.2 nie chce mi się kontynuować chcesz obalić ww tezy przeczytaj najpierw książkę nie będę ci jej streszczał.
a o czym piszesz? jak na razie tylko słyszę o redukcji administracji, ale konkretnie czego to nie wiem? może jestem za a może nie. skąd mam to wiedzieć. poza tym istnieje trzecia droga...poza "rozwiązaniem/zlikwidowaniem" czegoś istnieje jeszcze "zmiana".Fluffy pisze:Rozwiązać/redukować nie - bo nie popierasz tego co piszę. Zostawić jak jest też nie - bo piszesz, że nie popierasz status quo. To co zostaje po skreśleniu dwóch możliwości z trzech?
Czepiam się bo łatwo jest głosić puste banały za zasłoną internetu o potrzebie redukcji wszystkiego co państwowe. Każdy lubi słuchać, że urzędasy są be i najlepiej jakby ich nie było. oczywiście są instytucje zbędne i pracownicy zbędni- tylko trzeba wiedzieć co i kto. tu o wszystkich internetowych trolli konkretów zwykle brak. kazuistyczne historie o pani Basi z urzędu gminy nic nie znaczą. materiał ludzki to co innego niż źle działający system. sam mógłbym podawać setki a może i tysiące przykładów w drugą stronę o złodziejach i oszustach, którzy opisują się jako przedsiębiorcy pokrzywdzeni przez system i czy świadczyć to by miało o konieczności przykręcaniu śruby wszystkim przedsiębiorcom?
na przykładzie PARPu, o którym pisze Barb - (bo chyba ma jakieś przykre doświadczenia z administracją w tym zakresie). Co ma w takim razie decydować o przyznaniu środków w ramach danego programu? zdjęcie uśmiechniętego wnioskodawcy i plan biznesowy pisany przez człowieka z trudem operującym językiem polskim - czy wniosek spełniający określone kryteria? ludzie litości. postaw się na miejscu urzędnika analizującego taki wniosek. komu byś przyznał ograniczone środki finansowe. masz pieniędzy na 10 wniosków, a wniosków wpłynęło w terminie 100? wiadomo, że przydzielisz je takiemu podmiotowi, z wniosku którego wyraźnie wynika, że spełnia kryteria określone prawem. gorzej jak takich wniosków jest więcej, bo wtedy masz dylemat.zresztą pewnie nawet nie wiesz ile do PARPU wpływa wniosków, których jedynym celem jest wyłudzenie środków finansowych, bo cała działalność, zatrudnieni pracownicy, plan rozwoju to fikcja przygotowana by wyłudzić pieniądze. dlatego cały proces nie może być prosty i kończyć się 100% pozytywnym rozpoznaniem każdego wniosku. tak jest w każdym przypadku...
niestety prawo nie będzie prostsze bo żyjemy w skomplikowanym świecie. do tego nie było, nie jest i pewnie nigdy nie będzie dla ludzi biednych, choć zawiera pewne ograniczone gwarancje mające na celu umożliwić najbiedniejszym funkcjonowanie w otaczającej rzeczywistości.
dlatego jak słyszę tych wszystkich mędrków, którzy mówią o znacznym uproszczeniu prawa podatkowego, np. VATu to mnie ogarnia śmiech...
- Barbarossa
- Mniejsze zło
- Posty: 5612
Nie wiem, co tu jest do "niepopierania"
Polska pompuje gigantyczną kasę w różnego rodzaju pozorne lub fasadowe działania na zasadzie "bo muszom być" lub "bo to słusznie brzmi". Mamy do tego wielki talent - mnożymy instytucje na wzór USA czy Niemiec z dużo niższym PKB od tych krajów i zupełnie inną strategią wzrostu. Wygląda to szczerze mówiąc trochę tak, jak jakiś lud prymitywny robiący z łupin kokosów słuchawki, które podpatrzono u cywilizowanych białych. Popatrzcie na nasze uczelnie - 90% ich aktywności to produkcja papieru toaletowego w postaci bezwartościowych dyplomów, publikacji z gatunku "dzida składa się z przeddzidzia, śróddzidzia i zadzidzia" oraz wniosków grantowych i licznych uzasadnień do nich. Wszystko to wynika przecież z kryteriów przyznawania pieniędzy! W tym patologicznym systemie uwięziona jest energia, kreatywność i praca tysięcy inteligentnych ludzi! To jest prawdziwy dramat Polski.
Ponieważ tak rozpieprzamy kasę, jesteśmy wiecznie zadłużeni, a przy tym nie ma pieniędzy ani propozycji dla młodych zdolnych ludzi, którzy wyjeżdżają na zachód. Nie zgadzam się, że Polska musi koniecznie priorytetowo zrównoważyć budżet. Natomiast uważam, że obecnie wydajemy pieniądze na absurdy zamiast na sensowne inwestycje. Skutkiem czego Polska staje się krajem ludzi starych i pozbawionych talentu, obsługiwanych przez armię urzędników wykonujących pozorowane ruchy i przelewających pieniądze z jednego kubełka do drugiego.
Polska pompuje gigantyczną kasę w różnego rodzaju pozorne lub fasadowe działania na zasadzie "bo muszom być" lub "bo to słusznie brzmi". Mamy do tego wielki talent - mnożymy instytucje na wzór USA czy Niemiec z dużo niższym PKB od tych krajów i zupełnie inną strategią wzrostu. Wygląda to szczerze mówiąc trochę tak, jak jakiś lud prymitywny robiący z łupin kokosów słuchawki, które podpatrzono u cywilizowanych białych. Popatrzcie na nasze uczelnie - 90% ich aktywności to produkcja papieru toaletowego w postaci bezwartościowych dyplomów, publikacji z gatunku "dzida składa się z przeddzidzia, śróddzidzia i zadzidzia" oraz wniosków grantowych i licznych uzasadnień do nich. Wszystko to wynika przecież z kryteriów przyznawania pieniędzy! W tym patologicznym systemie uwięziona jest energia, kreatywność i praca tysięcy inteligentnych ludzi! To jest prawdziwy dramat Polski.
Ponieważ tak rozpieprzamy kasę, jesteśmy wiecznie zadłużeni, a przy tym nie ma pieniędzy ani propozycji dla młodych zdolnych ludzi, którzy wyjeżdżają na zachód. Nie zgadzam się, że Polska musi koniecznie priorytetowo zrównoważyć budżet. Natomiast uważam, że obecnie wydajemy pieniądze na absurdy zamiast na sensowne inwestycje. Skutkiem czego Polska staje się krajem ludzi starych i pozbawionych talentu, obsługiwanych przez armię urzędników wykonujących pozorowane ruchy i przelewających pieniądze z jednego kubełka do drugiego.
Trzeba pamiętać, że przy przelewaniu z jednego kubełka do drugiego często zdarza im się uronić kilka kropel.Barbarossa pisze:Skutkiem czego Polska staje się krajem ludzi starych i pozbawionych talentu, obsługiwanych przez armię urzędników wykonujących pozorowane ruchy i przelewających pieniądze z jednego kubełka do drugiego.
Znali pismo, zgadzamy się. Nie używali go, zgadzamy się. Mieli państwowość, kulturę - tak, pewnie i tu się zgadzamy. Kultura, która miała pismo, ale się nim nie posługiwała. Jeżeli o mnie chodzi, myślę, że wiązało się to z małym znaczeniem rolnictwa w tej kulturze.Wikingowie nie używali pisma ale mieli kontakty (stałe) z kulturami które używały go powszechnie. Kontakty te były pośrednie lub bezpośrednie ale były ciągłe. Idea pisma była im znana nie musieli jej wymyślać z niczego.
Dwa. Cala sprawa rozbija się o to, co przyjmiesz za początek państwowości i początki pisma. Obrazki, czy ślady rąk na scianach już są poczatkiem neolitycznego pisma - była to modlitwa, starano sobie zapewnić pomyślność na polowaniu, była to może chęć pozostawienia czegoś po sobie. Raczej nie była zapisem stanu spiżarni czy zapisem kwestii organizacyjnych, tudzież rozporządzeń wodza i aneksów do umów międzyplemiennych.
Natomiast rodzina zbieracko - łowiecka zaczątkiem państwowości nie jest, mimo że są już tam jakieś podstawy organizacyjne. To po prostu nie ta skala. W tej skali nie ma potrzeby zapisywania spraw gospodarczych - ale pismo (informacja pisana) już jest.
Stąd mój wniosek, że najpierw wytworzono umiejętność abstrakcyjnego myślenia, mowy, muzykalność, pismo (jego prapoczątki), religię, wyobrażenia bóstw, a dopiero ze zwiększeniem skali zgrupowania ludności, i wynalezieniem rolnictwa zaczęła się koordynacja, rozdzielanie, rządzenie i liczenie.
Ergo, początki pisma pochodzą z czasu sprzed państwowością. Powstanie pisma i państwa to niezależne rzeczy, a państwo tylko zaadoptowało i udoskonaliło pismo na swoje potrzeby.
Moge jeszcze wyrazić uprzejme ubolewanie, że mrówki, mimo że mają doskonałą organizację, hierarchię, spichrze, uprawy i zalążki państwowości od wielu wielu lat, itd pisma nie znają. A pewnie by się im przydało.
Barb, +1
Ostatnio zmieniony 27 maja 2015, o 13:28 przez Fluffy, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazki, czy ślady rąk na scianach już są rodzajem neolitycznego pisma - była to modlitwa, starano sobie zapewnić pomyślność na polowaniu, była to może chęć pozostawienia czegoś po sobie
Fluffy to o czym piszesz to nie Neolit inna epoka wcześniejsza jaka to zagadka dla ciebie
Fakt że nie rozróżniasz epok i nie wiesz co się w nich działo udowadnia że twoje mędrkowanie nie ma żadnych podstaw.
To co opisujesz to nie pismo a malowanie, dwa pojęcia podobne do siebie jednak różne. Tak jak obraz i książka też oddają rzeczywistość ale zupełnie innymi narzędziami.
Co do argumentu że była to modlitwa to nie wiemy czy tak było, a nawet jeśli to za Frazer'em powiedziałbym że to Magia Sympatyczna a nie religia i zapis religijny . Zapewne też nosili (ci nie Neoliciarze) kły zabitych zwierząt z tych samych pobudek.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
Cytat, gdzie napisałem o neolicie? Neolit to już początki rolnictwa, wyraźnie zaznaczam że piszę o czasach wcześniejszych, przedrolniczych. Twoje czepianie się i wyśmiewanie nie ma żadnych podstaw. Też mam tak traktować Twoje posty? Czy kolejny analfabeta, trzeci juz dzisiaj?Fakt że nie rozróżniasz epok i nie wiesz co się w nich działo udowadnia że twoje mędrkowanie nie ma żadnych podstaw.
Początki pisma to piktografia. Chyba Ty nie masz pojęcia o czym piszesz.To co opisujesz to nie pismo a malowanie, dwa pojęcia podobne do siebie jednak różne. Tak jak obraz i książka też oddają rzeczywistość ale zupełnie innymi narzędziami.
Jednak, po pierwsze, pozostawili dowody abstrakcyjnego myślenia, po drugie, pozostawili po sobie pewne informacje pisane. Szczątkowe i prymitywne, ale jednak. To to, czym dla informatyki było przesłanie pierwszego bitu informacji. To czy byłą to magia sympatyczna, czy niesympatyczna, nie wiemy, i nic mnie to nie obchodzi.Co do argumentu że była to modlitwa to nie wiemy czy tak było, a nawet jeśli to za Frazer'em powiedziałbym że to Magia Sympatyczna a nie religia i zapis religijny . Zapewne też nosili (ci nie Neoliciarze) kły zabitych zwierząt z tych samych pobudek.
Nie słyszałem o urzedniczym imperium Bangala.Sposoby porozumiewania się za pomocą symboli należą do wstępnej fazy pisma. Należą do nich używane przez ludy Afryki Zachodniej aroko, indiańskie kalumety, ndangu i bolongu ludów Bangala znad górnego Konga, tj. odpowiednio wystrzępione liście bananowe,
Mówiłem, że jakiś Andżej wygra.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
Fluffy
tu "Obrazki, czy ślady rąk na scianach już są rodzajem neolitycznego pisma"
Obrazki z np. Lascaux to Paleolit, Neolit to stałe osady a więc domy nie jaskinie. Nie wyzywaj mnie od analfabetów to ty nie chcesz przeczytać książki na której opierasz swoje tezy i spierasz się kimś kto w odróżnieniu od ciebie ją czytał.
Stawiasz znak równości między malunkiem a piktogramem, one mają różne nazwy nie bez powodu.
Abstrakcyjne myślenie to element niezbędny do pisma ale nie pismo, tak jak umiejętność wydawania dźwięków jest niezbędna do mowy ale to nie mowa.
"pozostawili po sobie pewne informacje pisane" rozwiń proszę bo na serio nie mam zielonego pojęcia ani wiedzy o Paleolitycznych zabytkach pisanych?
Magia sympatyczna to taka która:
"Magia sympatyczna (ang. sympathetic magic[1]) - pojęcie z zakresu antropologii kulturowej, wprowadzone przez Jamesa Frazera, według którego jest to podstawowy typ magii polegający na przekonaniu, że działanie analogiczne wywołać powinno analogiczny efekt"
Czyli narysuję konia, uderzę rysunek dzidą uda mi się to w realu, trudno nazwać to pismem.
Kończąc tę dyskusję i skoro tak lubisz wiki polską
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pismo_klinowe
Te zabytki były spisem inwentarza, co było robione dla celów administracyjnych.
tu "Obrazki, czy ślady rąk na scianach już są rodzajem neolitycznego pisma"
Obrazki z np. Lascaux to Paleolit, Neolit to stałe osady a więc domy nie jaskinie. Nie wyzywaj mnie od analfabetów to ty nie chcesz przeczytać książki na której opierasz swoje tezy i spierasz się kimś kto w odróżnieniu od ciebie ją czytał.
Stawiasz znak równości między malunkiem a piktogramem, one mają różne nazwy nie bez powodu.
Abstrakcyjne myślenie to element niezbędny do pisma ale nie pismo, tak jak umiejętność wydawania dźwięków jest niezbędna do mowy ale to nie mowa.
"pozostawili po sobie pewne informacje pisane" rozwiń proszę bo na serio nie mam zielonego pojęcia ani wiedzy o Paleolitycznych zabytkach pisanych?
Magia sympatyczna to taka która:
"Magia sympatyczna (ang. sympathetic magic[1]) - pojęcie z zakresu antropologii kulturowej, wprowadzone przez Jamesa Frazera, według którego jest to podstawowy typ magii polegający na przekonaniu, że działanie analogiczne wywołać powinno analogiczny efekt"
Czyli narysuję konia, uderzę rysunek dzidą uda mi się to w realu, trudno nazwać to pismem.
Kończąc tę dyskusję i skoro tak lubisz wiki polską
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pismo_klinowe
Te zabytki były spisem inwentarza, co było robione dla celów administracyjnych.
Przepraszam że nie chcę, jestem w pracy, a książkę poleciłeś już całą godzinę temu. Taki uparty jestem.Obrazki z np. Lascaux to Paleolit, Neolit to stałe osady a więc domy nie jaskinie. Nie wyzywaj mnie od analfabetów to ty nie chcesz przeczytać książki na której opierasz swoje tezy i spierasz się kimś kto w odróżnieniu od ciebie ją czytał.
Wiesz co miałem na myśli, ale czepiasz się. Ok, tez jest to jakiś sposób prowadzenia dyskusji. Takie teksty jak ten o "mędrkowaniu" też.
Xet nadal chodzi smutny, nie wie czy sie wycofujesz ze swoich stwierdzeń o niezależnym kształtowaniu cech kulturowych czy nie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/PetroglifyStawiasz znak równości między malunkiem a piktogramem, one mają różne nazwy nie bez powodu.
Wyjęte z powyższego linka:
Poczepiaj się jeszcze. Najlepiej o deklinację.Symbolika petroglifów miała zapewne głębokie znaczenie kulturowe i religijne dla tworzących je społeczeństw, w wielu przypadkach znaczenie to znane jest ich współczesnym następcom. Wiele petroglifów miało w zamyśle ich twórców przedstawiać nie całkiem jeszcze zrozumiałe aspekty języka symboli lub rytuałów religijnych. Późniejsze płaskorzeźby z nordyckiej epoki brązu znalezione w Skandynawii wydają się wyznaczać granice terytorialne między plemionami, niezależnie od ich znaczenia religijnego. Występują też różnice, odpowiadające lokalnym czy regionalnym dialektom, właściwym dla ludzi o wspólnym pochodzeniu bądź miejscu zamieszkania. Inskrypcje syberyjskie wyglądają niemal jak wczesne formy pisma runicznego, jednakże naukowcy nie dopatrzyli się tu powiązań. Ich symbolika nie jest jeszcze dobrze zbadana.
Widze też, że dzisiaj ilu naukowców tyle wersji, a Ty przedstawiasz wygodne dla siebie hipotezy jako prawdy objawione. Ciekawe.
Fluffy, przeczytaj najpierw hasło neolit, z niego dowiesz się że było kilka jego ośrodków. Potem jak przeczytasz ww książkę dowiesz się jak kształtowało się pismo. Jak rozwijała się nasza cywilizacja i jak powstawanie dużych ośrodków zmusiło do powstania pisma.
I ty i Xet mieszacie fakty i epoki.
Piszesz o malowidłach naściennych, paleolitycznych i nazywasz je neolitycznym pismem. Twój obraz neolitu to 3 chaty i jaskinia.
Rozumiem że twoje nazywanie mnie analfabetą to spoko...
Teorię o rozwoju pisma jako odpowiedzi na potrzeby tworzącej się państwowości poznałem na studiach, z ust kilku profesorów. Oczywiście są tacy co twierdzą inaczej, są też tacy którzy twierdzą że ziemia ma 8 tys lat a potop był w roku 6 tys p.n.e. To że oni tak twierdzą w moich oczach nie podważa faktu że świat jest dużo starszy.
Jak już pisałem opierasz swoje teorie na "Po mojemu" a tak się o przeszłości nie da gadać szczególnie jeśli myli się epoki.
A co do dyskusji z Xetem na którą się powodujesz ten sam fakt który udowadnia że Majowie nie mieli kontaktu z Egipcjanami udowadnia że Wikingowie mieli kontakt z kulturami z rejonu żyznego półksiężyca.
Zboża i zwierzątka które udomowili, ten sam fakt dwa różne wnioski (nie sprzeczne ze sobą) bo przeszłość i świat nie są proste jak wam się wydaje.
I ty i Xet mieszacie fakty i epoki.
Piszesz o malowidłach naściennych, paleolitycznych i nazywasz je neolitycznym pismem. Twój obraz neolitu to 3 chaty i jaskinia.
Rozumiem że twoje nazywanie mnie analfabetą to spoko...
Teorię o rozwoju pisma jako odpowiedzi na potrzeby tworzącej się państwowości poznałem na studiach, z ust kilku profesorów. Oczywiście są tacy co twierdzą inaczej, są też tacy którzy twierdzą że ziemia ma 8 tys lat a potop był w roku 6 tys p.n.e. To że oni tak twierdzą w moich oczach nie podważa faktu że świat jest dużo starszy.
Jak już pisałem opierasz swoje teorie na "Po mojemu" a tak się o przeszłości nie da gadać szczególnie jeśli myli się epoki.
A co do dyskusji z Xetem na którą się powodujesz ten sam fakt który udowadnia że Majowie nie mieli kontaktu z Egipcjanami udowadnia że Wikingowie mieli kontakt z kulturami z rejonu żyznego półksiężyca.
Zboża i zwierzątka które udomowili, ten sam fakt dwa różne wnioski (nie sprzeczne ze sobą) bo przeszłość i świat nie są proste jak wam się wydaje.
Kajam się za swoją skandaliczną pomyłkę. Wspomnienie o paleolitycznych obrazkach jako prapoczatkach neolitycznego pisma udowadnia, że bez państwowości nie byłoby pisma w ogóle, a bez urzędników nadal drewnianymi radłami uprawialibyśmy pola.Jak już pisałem opierasz swoje teorie na "Po mojemu" a tak się o przeszłości nie da gadać szczególnie jeśli myli się epoki.
Dołączam do czcicieli biurokracji, motoru wszelkiego postępu od czasu paleolitu. Zatem, im więcej urzędników, tym szybszy postęp i większy dobrobyt.
Lepiej?
Ostatnio zmieniony 27 maja 2015, o 14:14 przez Fluffy, łącznie zmieniany 1 raz.