Co Szaman i GW myślą o polskim środowisku WFB ;)

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

Oni na to: Zmienimy system
buahahahaha
I wszystko powinno wrucić do dawnych dobrych czasów...
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
qlpin
Chuck Norris
Posty: 425

Post autor: qlpin »

Szaman pisze: ciekawe, co na to LotRowcy...

I don't give a shit...

Awatar użytkownika
Don_Silvarro
Chuck Norris
Posty: 508
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Don_Silvarro »

Szaman pisze: ciekawe, co na to LotRowcy...
Będą dalej grać w swoją grę, tyle że bez kolejnego dodatku i robionych na silę nowych jednostek (bez jaj, Ruin of Arnor wprowadza 10 nowych produktów, z czego 6 to imienni bohaterowie, jeden to blister z kapitanem i sztandarowym i jeden to pojedynczy duch, co w sumie daje zawrotna liczbę dwóch nowych jednostek z prawdziwego zdarzenia - Warriors of Arnor i Rangers of Arnor) co każde parę miesięcy. Przy 40 army listach, siedmiu podręcznikach i wsparciu w WD chyba powinni sobie dać radę. Problem jest tylko taki, że AFAIK umowa z New Line Cinema zabrania GW zaprzestania pakowania pieniędzy w LOTR...

Awatar użytkownika
Szaman
Wyzwoleniec
Posty: 8020
Lokalizacja: Janusze Wargamingu

Post autor: Szaman »

macie prawo uwazac, ze "Wasza" gra jest lepsza. ale 40stkowcy i LotRowcy moga uwazac tak samo. co Wam przeszkadza LotR? zmusza Was ktos, zeby go kupowac? :roll:
"I fart in your general direction" :mrgreen:

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Nikt nie zmusza, ale LoTR angażuje środki (finansowe, ludzkie, marketingowe itd.) GW, które wcześniej były do podziału tylko pomiędzy WFB i WH40K (i odrobina Specialist Games).
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
zaf
Masakrator
Posty: 2653
Lokalizacja: bedzin/k-ce

Post autor: zaf »

Pomyślmy
sprzedawalność syst,
warunki Polskie a GW itp

sprzedaż produktów:
wfb
40k
miarowo spada

na razie nie powiemy dlaczego

lotr spadł strasznie
po części z powodu wyczerpania filmu (lotr nie jest juz w kinach przez co spada tez popyt na produkty GW z serii Lotr)

z drugiej strony Lotr jest systemem czysto fanowskim, aby dobrze bawić sie w niego przydatny jest specyficzny teren, jak dla systemów skirmish – mniej więcej jak dla 40k pelno terenów - mordheim/konfrontacja/warmachine-horde itp

jesli jest mniej terenów akcja zamienia sie w rzucanie kostka kto wiecej zastrzeli/zabije/zrobi lepsza rozpe, taktyka zamienia sie w kogo zaszarżować/zastrzelić

przy duzej ilosc terenow - rozgrywka dopiero nabiera smaku i kolorytu

to samo jest z reszta syst skirmish
ale ktos te tereny musi kupić/zrobic

innym problemem GW byl nabywca
dzieciak głównie nabywał duzo i szybko sie znudzil - na pewno do "wyczerpania" filmu.

potem sprzedawal i rynek sie nasycil - prawie nowymi, nie pomalowanymi jednostkami

allegro/ebey wbrew temu co twierdzi GW znacznie wplywa na sprzedaz systemów.

ok przejdźmy dalej:
dlaczego wfb i 40k traci?
przecież czesc Lotrowcow przechodzi na inne stadium grania i kupuje wfb/40lk
Tak ale jest to odstetek
pierwsze system przestal sie podobac, bo czegos zabraklo(terenow, kumpli którzy przestali grac itp)
komputer jest lepszy
niechęć do nauki nowego systemu
i inne czesto prozaiczne i jednostkowe motywy

Dlaczego spada sprzedawalność naszych systemow
pierwszym powodem jest, jednak nie najważniejszym:
GW odeszło troszke od starych systemow, zeby wprowadzic nowinkę
nie chodzi tez o zasady - gdyz nie wszyscy gracze pasjonuja sie czytaniem tabelek itp
To hobby podupadlo, gdyz wzorce klimatu - czesto sa zmieniane, kasowane czy odchodzą na boczny tor
Opowiesci ze swiata sa do dupy a nawet gorzej
obrazkowosc podrecznika mija sie z forma

Gdzie w pierwszych podrecznika wszystko trzymalo sie kupy
teraz nie bardzo i z wiekiem sprzeczności pojawia sie wiecej

Figurki pomimo konkurencji zezbiarskiej sa na miernym poziomie
porównując z innymi producentami - 10lat do tylu:
Gamezone
Komfrontacja
Reaper
i wiele, wiele innych

Mozna policzyc na palcach swietne figurki, przewaznie starsze - 4/5 ed
zadko 6ed

to na co ma stawiac gracz ?
na ubywajaca liczbe graczy? (chyba Polska jedynie sie rozwija na wieksza skale, lub przynajmniej stoi w miejscu)

na chaos klimatu, tej waznej otoczki
na czesto niedopracowane zasady, czesto klejone na poczekaniu i bez umiaru czy szarych komorek?(nowy Franceneger czy 2xfrenzy)

na podreczniki wydawane ze ze znacznym poslizgiem?

Dobrze powiedzial koles z GW

jednak czekajac na zmiany na lepsze, mozemy zapuscic brode do pasa albo i dluzsza...

To jest Hobbistyczne podejscie do wfb, ktore utracono- kto wie czy nie bezpowrotnie

Awatar użytkownika
raf
Oszukista
Posty: 852
Lokalizacja: FKCC, sekcja Gdańsk Południe, oddział Zakoniczyn

Post autor: raf »

Szaman pisze:macie prawo uwazac, ze "Wasza" gra jest lepsza. ale 40stkowcy i LotRowcy moga uwazac tak samo. co Wam przeszkadza LotR? zmusza Was ktos, zeby go kupowac? :roll:
Mi osobiście przeszkadza o tyle, o ile angażuje na tyle duże środki osobowe/intelektualne/finansowe, że GW nie jest w stanie przygotować na tyle zupełnej edycji WFB, żeby gra nie wymagała konieczności znania innych materiałów niż podręcznik i księga armijna. Bo tak to niestety wygląda, że VII ed to niedopracowany bubel, za który trzeba zapłacić 160 zeta...

Awatar użytkownika
BOGINS
Postownik Niepospolity
Posty: 5229
Lokalizacja: Świebodzin

Post autor: BOGINS »

Wiecie jesteście troszkę małostkowi. Gw to przede wszsytkim firma, widzi gdzieś możliwość zarobienia, spoko niech zarabia - na tym lub innym filmie, a następnie przeniesieniu go do gry.
Tak naprawdę mnie boli głupota systemu. Bez obrazy, ale sądzę że wielu z nas, szczególnie sędziów naszej ligi mogło by podsunąć wiele ciekawych rozwiązań problemów, po prostu lepiej to wszystko napisać, dodać ciekawsze opowiadania, ogólnie całe tło. To mnie właśnie irytuje. I proszę mi nie mówić, iz trzeba zatrudnić nie wiadomo za jakie pieniądze znanego autora by napisał 1- 2 stronową pracę nad "przygodą księcia jakiegoś tam". To jest troszkę takie "do dupy". Sam sobie pracuje nad małym systemem, coś hehehe ala polhammer, za jakieś moze dwa tygodnie pokażę go w formacie pdf.

Awatar użytkownika
Mikołak
Marnypopis
Posty: 596
Lokalizacja: 350 Extraordinary Gentlemen, MouseCity
Kontakt:

Post autor: Mikołak »

Na wstępie od razu zaznaczę, że w większości kwestii będę "bronił" GW. O tym, co mnie boli w polityce firmy napiszę na koniec.

Co należy rozumieć przez pojęcie "GW zrobi nam (fanom) dobrze w sensie hobbystycznym oczywiscie"? Jedynym sesnownym działaniem horyzontalnym, jakie przychodzi mi na myśl jest powstrzymanie podwyżek cen na produkty GW. To "obdarowałoby" równo i sprawiedliwie wszystkich fanów i użytkowników GW.

Bo - na przykład - jak rozumieć "wsparcie środowiska"? Czy GW powinno dawać organizatorom nagrody na turnieje? Albo dawać / fundować tereny? A ja przewrotnie spytam - a którym organizatorom się to bardziej należy? Tylko tym, co robią tzw. Mastery czy też wszystkim klubom organizującym również i lokalne turnirowki? A może po prostu wszystkim klubom? A co wtedy poczują tzw. gracze niezrzeszeni, którzy nie mają możliwości uczestniczenia w życiu "klubowym" lub po prostu są załogą ludzi spotykających się na dywanie raz na miesiąc?
Moimi wrednymi oczkami urzędnika niestety zauważam, że idea "niech nam GW wspiera środowisko" w tej materii zazwyczaj sprowadza się do zaspokojenia interesów hobbystycznych określonej na daną chwilę / potrzebę grupy ludzi.

Druga kwestia - powrót ciężaru produkcji i wsparcia na WFB - że niby LoTR albo cośtam innego sąbardziej popularyzowane przez producenta niż tzw. tradycyjne systemy, które przez to cierpią. Chciałem zauważyć, że GW od lat nie jest już firmą złożoną z dwudziestu ludzi na piętrze sklepu z grami RPG. Jest to korporacja produkująca zabawki dla odbiorców znajdujących się w zróźnicowanych grupach wiekowych. Gra na zysk - jak każda firma, mniejsza czy większa. Jeśli ktoś będzie mi próbował wmówić, że zakłada własny biznes bo chce sobie i ludziom nieść radość i nie interesuje go maksymalizacja przychodów, to śmiał się może nie będę, ale nie wróźę mu długiego żywotu jako prywatny przedsiębiorca. Sorry, ale to tak jakby mieć pretensje do Mikroproszków, że zarzucili lata temu kontynuowanie UFO - dla mnie gry wszechczasów.

Przychylam się zresztą do Boginsowego manifestu - nie podoba ci sie? Zrób coś sam! Z łezką w oku wspominam czasy, kiedy na bazie ogólnego engine'a gier Sfery człowiek sam majstrował żetony, żeby rozegrac jakiś konflikt z II wojny światowej, którego "nie było w ofercie". A nuż zrobicie coś, co będzie lepsze od produktów GW i lokalnie się przyjmie? Jak myślicie - jak zaczynali chłopaki z Rackham?

Dlatego też stoję murem za Szamanem - nie dlatego, że go lubię, ale dlatego że ma rację, unikając bezpośredniego wspierania środowisk hobbystycznych w Polsce. Raz-dwa wpadłby w pułapkę posądzeń o stronniczość, faworyzowanie itp. W sytuacji, kiedy jest oficjalnym przedstawicielem firmy, na takie zarzuty po prostu nie może sobie pozwolić.

Pamiętajcie też, że w Anglii czy też innych krajach GW NIE WSPIERA HOBBY na zasadzie dofinansowania turniejów, rozdawnictwa nagród na takowe itp. Organizuje SWOJE turnieje w SWOICH obiektach, a hobbyści robią SWOJE imprezy :)

Poza tym filozofia "nas to trzeba wspierać bo jesteśmy biedni i mali i byliśmy uciskani a tak dużo możemy" pachnie mi skłonnościami do degrengolady.

A co mnie osobiście boli w ostatniej działalności GW? Masowość produkcji.
Zdaję sobie sprawę z niejakiej bezsensowności mojego rozczarowania - zarzucam korporacji, że skierowała się na maksymalizację sprzedaży poprzez przejście na tanią produkcję masowo - maszynową oprzy użyciu tańszego medium jakim jest plastik. Ale mnie osobiście brakuje indywidualizmu w grze. Jesczcze nie tak dawno temu ilość modeli w jednej "opcji" była o wiele większa - kilkanaście wzorów Flagellantów, ponad trzydzieści wzorów chaośników, itp Pobudzało to wyobraźnię, powodowało, że chciało się zbierać armie dla samej urody. Teraz na stołach królują szeregi podobnych do siebie wazoników, sklejonych i pomalowanych "na szybkości". Nie dam sobie wmówić, że możliwości konwersji, jakie daje plastik są większe i że w nowych boxach jest tyle ekstra bitsów, że można skonstruować indywidualne oddziały. Spowodowało to jedynie, że "konwersje" (bo cudzysłowiem traktuję przyklejenie innej rączki z zestawu) uległy spowszednieniu i stypizowaniu. Na palcach jednej ręki na dowolnym turnieju można policzyć armie naprawdę zidnywidualizowane i wybijające się.
O - to mnie martwi. Brak indywidualnego podejścia producenta do modeli.
PLASTIC KILLS GAMING HOBBY.
PLASTIC CREATES GAMING INDUSTRY.

Awatar użytkownika
Murmandamus
Niszczyciel Światów
Posty: 4837
Lokalizacja: Radom

Post autor: Murmandamus »

dodam tylko jeszcze jedno Plastik w cenie metalu.
zapraszam na Polskie Forum Kings of War

https://kow.fora.pl/

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Figurki pomimo konkurencji zezbiarskiej sa na miernym poziomie
porównując z innymi producentami - 10lat do tylu:
Gamezone
Komfrontacja
Reaper
i wiele, wiele innych

Mozna policzyc na palcach swietne figurki, przewaznie starsze - 4/5 ed
zadko 6ed
To jest Twój gust, a nie fakt. Dla mnie figurki GW są co najmniej na dobrym poziomie, zwłaszcza 6to edycyjne. Nie mogę sobie przypomnieć, by jakaś figurka w armi bestii nie podobała mi się, a za to mogę wymienić mnóstwo IMO świetnych wzorów (chociażby beastherdy, minotaury [które są spaprane malowaniem na stronce GW), szaggoth, beastlordowie.
Dochodzą do tego takie armie jak krasnoludy, WE czy chaos. Tam jest naprawdę kupa fajnych modeli (w mym mniemaniu)
Co do konkurencyjnych firm - także kwestia gustu. Dla mnie rycerze chaosu GW kopią zadki dla tych gamezonowych. Dla kogoś innego nie. To raczej naturalne...
A co mnie osobiście boli w ostatniej działalności GW? Masowość produkcji.
Zdaję sobie sprawę z niejakiej bezsensowności mojego rozczarowania - zarzucam korporacji, że skierowała się na maksymalizację sprzedaży poprzez przejście na tanią produkcję masowo - maszynową oprzy użyciu tańszego medium jakim jest plastik. Ale mnie osobiście brakuje indywidualizmu w grze. Jesczcze nie tak dawno temu ilość modeli w jednej "opcji" była o wiele większa - kilkanaście wzorów Flagellantów, ponad trzydzieści wzorów chaośników, itp Pobudzało to wyobraźnię, powodowało, że chciało się zbierać armie dla samej urody. Teraz na stołach królują szeregi podobnych do siebie wazoników, sklejonych i pomalowanych "na szybkości". Nie dam sobie wmówić, że możliwości konwersji, jakie daje plastik są większe i że w nowych boxach jest tyle ekstra bitsów, że można skonstruować indywidualne oddziały. Spowodowało to jedynie, że "konwersje" (bo cudzysłowiem traktuję przyklejenie innej rączki z zestawu) uległy spowszednieniu i stypizowaniu. Na palcach jednej ręki na dowolnym turnieju można policzyć armie naprawdę zidnywidualizowane i wybijające się.
O - to mnie martwi. Brak indywidualnego podejścia producenta do modeli.
Nie zaczynajmy sporu plastik vs metal, proooszę... To takie nużące.
Ja bardzo lubię plastik w swojej armi, do tego stopnia, że nawet sobie bestigory z plastiku wymodziłem. Do hordowego charakteru pasuje idealnie, dla mnie indywiudalizacja modeli powinna odbywać się tylko na polu potworów/herosów/rydwanów/maszyn itp., bo to IMO skrajność, domagać się 150 różnych wzorów dla klocka chaośnickiej piechoty. I np. mi bardziej podoba się kloc podobnych do siebie wojowników, w zwartej formacji, niż jakaś zbieranina ;)
Z drugiej strony mam zamiar zbierać armię Sisters of Battle do 40tki, i cholernie się cieszę, że praktycznie nie ma tam plastików. Bo jakoś mi metal bardziej odpowiada do tych świetnych figurek.
I Kolastikk, na Boga, jeśli komuś nie chce się malować 20 jednorodnych plastikowych ludzików to czemu ma mu się chcieć malować 20 metalowych zróżnicowanych ludzików? Sądzę, że takich ludzi (cieszących się na różnorodność i zaniżający poziom swoich prac przy plastikowym ataku klonów) nie jest jakiś wielki ogrom, większości się po prostu nie chce...
Kwestia gustu, kwestia armii.
Uerph.

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Ja się tylko odniosę do jednej kwestii, bo z resztą tego co pisze Kolastikk się zgadzam, z wyjątkiem odwiecznego sporu plastik vs. metal, na który zupełnie nie mam ochoty.
kolastikk pisze:Druga kwestia - powrót ciężaru produkcji i wsparcia na WFB - że niby LoTR albo cośtam innego sąbardziej popularyzowane przez producenta niż tzw. tradycyjne systemy, które przez to cierpią. (ciach!)
Nie zrozumiałeś.

Chodzi o to, że LoTR jest nierentowny i traci na popularności (co zresztą ma też związek z upadkiem współpracy GW z olbrzymią siecią dystrybucji i sprzedaży zabawek). Oczywiście GW nie udostępnia statystyk, z których można by to jednoznacznie wykazać, ale sami doskonale zdają sobie z tego sprawę, skoro odchodzą od systemu. No i każdy może zapytać sprzedawcę w swoim ulubionym sklepie jak się miewa sprzedaż LoTRa - dolary przeciw orzechom, że usłyszycie "spada", jeśli nie "jest zerowa".

Nierentowność LoTRa powoduje, że kasę trzeba brać z innych źródeł - czyli przychodów ze sprzedaży figurek do innych systemów. Dochodzi więc do paradoksalnej sytuacji, w której kasa jest inwestowana w formy do i promocję figurek do Władcy, a przychód (czyli zarazem źródło kasy na kolejne formy, w tym także do LoTRa) generują potraktowane gorzej "klasyczne" systemy.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
zaf
Masakrator
Posty: 2653
Lokalizacja: bedzin/k-ce

Post autor: zaf »

To jest Twój gust, a nie fakt. Dla mnie figurki GW są co najmniej na dobrym poziomie, zwłaszcza 6to edycyjne. Nie mogę sobie przypomnieć, by jakaś figurka w armi bestii nie podobała mi się, a za to mogę wymienić mnóstwo IMO świetnych wzorów (chociażby beastherdy, minotaury [które są spaprane malowaniem na stronce GW), szaggoth, beastlordowie.
a znasz produkty innych systemow, czy strzelasz w ciemno?
GW produkt konczy i zaczyna sie na bestjach?

We innego systemu:
Obrazek
Obrazek

porownaj z nowoed tancerzami z ich krzywymi pyskami

goblin:
Obrazek
nie bede wspominal o plastikach - grubosc siatki to pol centymetra!!

nowiusi Gigant znany? a ten poprzedni? a 4ed znasz??
Jesli nie to pokaze etapy cofania sie w rzezbie:
Obrazek

Obrazek

dobrze przestane pokazywac fig GW
sam mi powiedz z czym mam to porownywac ? :
Obrazek

z chaosnikiem khorna, na koniu

Obrazek exalted demon



Obrazek

znajdziesz lepszego gdzie:
nowy czy stary mag ?
nowy produkt w army dealu?
a ten mag jest jeszcze przecietny

zwykly jedziec chaosu?
Obrazek

masz racje duke z VC ma lepszego konia niz:
zwykly z gamezone:
Obrazek

itd itp, to zdjecia na szybko jest wiele lespzych przykladow
a teraz powiedz na jakim Ty swiecie zyjesz ?

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

tylko chcialem zworcic uwage na fakt, ze nie pokazales giganta gw tylko maruderowskiego :wink:

Awatar użytkownika
zaf
Masakrator
Posty: 2653
Lokalizacja: bedzin/k-ce

Post autor: zaf »

Shino pisze:tylko chcialem zworcic uwage na fakt, ze nie pokazales giganta gw tylko maruderowskiego :wink:
taaa
Shino to jest produkt GW :)
stary - zaluje tylko slabej fotki :/ bo jest lepszy od tego :roll:

Awatar użytkownika
JaceK
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3672
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JaceK »

@ Zafael

Wybacz, ale porównywanie figurek nie ma sensu - wszystko kwestia gustu.
Mnie wiele z tych pokazanych się nie podoba.
Np. moim zdaniem konie GameZone są do bani.
Np. nigdy przenigdy nie zrozumiem wielkiego oburzenia środowiska a propos nowego Giganta, który jest moim zdaniem świetny. Ale nie krzyczę na głos jacy to wszyscy są głupi, tylko akceptuję odmienność zdań.

Takie wypowiedzi, to nieumiejętność akceptowania zdania innych osób.

Główną cechą "środowiska" jest wieczne niezadowolenie. Narzekanie to jakby druga natura graczy. I wcale nie tylko polska cecha (patrz wiecznie jęczący Warseer).

GW popełnia błędy - to oczywiste. LoTR zjadł trochę GW, bo najpierw go nadmuchał, a potem balon pękł i jest cieżko.

Ale też nie przesadzajmy. GW robi dobre profesjonalne produkty. To ogromna korporacja robiąca ogromną produkcję.
Szczerze mówiąc nie wiem co bym teraz robił po pracy, jeżeli nie malując i grając (bo z przyczyn obiektywnych spotkania z ukochaną są ograniczone)

Piszesz, że starsze podręczniki były świetne, a teraz jest tak źle.
Naprawdę wierzysz, że 5 edycja była taka świetna, że 2 i 3 też? Wybacz ale kompletnie pokręcone zasady tamtych edycji to strasznie złe wspomnienie dla wielu osób (kiedys na TWF był topic na ten temat i opinie były bardzo jednoznaczne - to bylo fajne, ale wszyscy wolą nowy system).

Po drugie - nie znam poślizgów GW.
GW prawie w ogóle nie podaje terminów wydawania swoich produktów. Więc skąd poślizgi?

Ogólnie powiem tak - bawcie się i nie męczcie główek głupotami, bo nie warto. Gra jest fajna. Skomplikowana, więc nie zawsze idealna.

Tak jak nieidealni są grający w nią ludzie - bo większość problemów z zasadami wynika głównie z ich [ludzi] natury (czytaj - nieumiejętności dochodzenia do consensusu).

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Poza tym filozofia "nas to trzeba wspierać bo jesteśmy biedni i mali i byliśmy uciskani a tak dużo możemy" pachnie mi skłonnościami do degrengolady.
Ja nie sądzę, żeby to było do czegoś potrzebne. To, co może nam dać GW jesteśmy w stanie sobie sami załatwić po zdecydowanie niższych kosztach. Moim zdaniem wspieranie hobby w wydaniu GW to kompletna porażka. Idą na to spore środki, są kiepsko alokowane, cała inwestycja jest mało rentowna. Po krótce zdyskredytuję rozmaite sposoby pomocy graczom.

Turnieje i inne imprezy - wiadomo ile kosztuje GT. Wiadomo, że nie jest najbardziej oczekiwaną imprezą w roku. Wiadomo, że za te pieniądze nie dostajemy nic niezwykłego. Wiadomo, że gracze są w stanie własnymi siłami z dużo mniejsze pieniądze zrobić dużo lepsze imprezy. Choćby DMP czy Euro. GW tego nie zrobi.

Nagrody - kto gra w wfb dla nagród? Jaką inwestycją jest dla GW sponsorowanie nagród? Czy one w jakiś sposób nakręcają sprzedaż? Czy w ogóle mogą być aż tak wielkie, by przyciągać do hobby ludzi, którzy z nagród uczynią swoje podstawowe źródło dochodów? Czy perspektywa wygrania mastera z nagrodami sponsorowanymi przez GW będzie w stanie przekonać kilkadziesiąt osób do kupienia nowej armii? Nie bardzo.

Tereny, stoły itp - każdy klub dorobił się zestawu stołów i makiet. Czy to ze składek, czy z turniejów - nieistotne. Faktem jest, że makiety są. Jak komuś zależało, to sobie zrobił. Jak komuś nie zależało, to prezent od GW go do hobby nie przyciągnie. A jeśli przyciągnie, to raczej nie na tyle, by zrekompensować koszt podarowanych terenów.


Co do modeli - imo odejście od ołowiu to kiepski pomysł. Ilość nienadających się do delikatnego usunięcia nadlewek w nowych modelach jest ogromna. Dodatkowo, modele z GW nie mają aż tak subtelnych szczegółów, jak choćby te z reapera. Plastik w jeszcze większym stopniu odbija się na jakości detali. Włosy figurek składaja się z kilku strąków i wyglądają raczej jak dredy, a kolczuga to kilkanaście ogromnych kółek splecionych ze sobą. Dodatkowo, GW zdecydowanie przesadza z ceną. Nie wiem, jak wygląda gospodarowanie funduszami w GW, ale mnóstwo rzeczy możnaby zoptymalizować. Jeżeli producenci modeli samolotów są w stanie sprzedawać ramki z częściami 4 razy taniej, niż GW swoje ramki, to chyba coś jest nie w porządku.
Ceny pojedynczych modeli są porównywalne z cenami reapera, freebootera i innych. Ale jak wiemy, podstawowy koszt to matryca i projekt. Koszt surowca jest znikomy. GW produkuje dużo więcej, niż choćby reaper.
Wzrost cen w przeciągu ostatnich 10 lat był wielokrotnie wyższy, niż inflacja. A 10 lat temu jakoś można było wydawać po 4 modele w blisterze i robić 12 wzorów do kazdego oddziału. Co się dzieje z tymi pieniędzmi (zyskanymi dzięki zwiększeniu skali produkcji) - nie mam pojecia. Pewnie przepadają gdzieś przez złe zarządzanie.

Dlatego nie kupuję nic nowego. Wolę zbierać stare figurki. Nie dość, że cena niższa, to jeszcze mają w sobie coś z tej bajkowości, która w hobby jest najfajniesza. No i full metal.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
zaf
Masakrator
Posty: 2653
Lokalizacja: bedzin/k-ce

Post autor: zaf »

Wybacz, ale porównywanie figurek nie ma sensu - wszystko kwestia gustu.
zgadzam sie
Mnie wiele z tych pokazanych się nie podoba.
mnie tak patrz wyzej,
jednak wykonanie ... np tancerzy - twarze ciosane, a delikatne szczegolowe twarze pokazanych panienek (szkoda ze tylko sa 2 wzory) to jaky porownywac epoke kamienia do dzisiejszych czasow - nie wchodzac w gusta. Chodzi raczej o wykonanie niz czy mi sie fig podoba czy nie

jesli mam dostac samochod - to nie wazne dla mnie to czy wyglada jak porshe tylko czy szczegoly sa tak dopracowane jak w tym modelu

Kleiles nowego giganta i jego czesci, ja tak, ale on jest misiem pysiem Hellkannon ktory mam w domu ma po spilowaniu dziure 0,5cm idaca przez polowe dziala
to co mialo byc prowadznica dla kola nijak niepasuje nawet do najwiekszego - tak jest zalane,
Ilosc nadlewek jest przerazajaca

parzetac na twarz to chyba tylko De sa na poziomie (bestje maja ryje ;) )
reszta to powazna dziura w systemie
Np. nigdy przenigdy nie zrozumiem wielkiego oburzenia środowiska a propos nowego Giganta, który jest moim zdaniem świetny.
Ale nie krzyczę na głos jacy to wszyscy są głupi, tylko akceptuję odmienność zdań.
tez niekrzycze :)
mam tez juz zdanie na temat
skora jest niedopracowana
w porownaniu np z De Cold one - tez platikowym widac wszystkie miesnie
coz - jednak odkryte poklady na nowym gigancie ciala pozostawily duzo do zyczenia - proste linie i dopiero freehand pokazuje skomplikowana mozajke skory z drugiej strony zawierajacej mniej tak zwanego gustu
Kleiles nowego giganta i jego czesci, ja tak, ale on jest misiem pysiem nadlewek/krzywego odlania w porownaniu z Hellkannonem ktory mam w domu
Ma po spilowaniu dziure 0,5cm idaca przez polowe dziala
to co mialo byc prowadznica dla kola nijak niepasuje nawet do najwiekszego iodpowiednika - tak jest zalane,
Ilosc nadlewek jest przerazajaca

z Giganta z ktorego da sie cos zrobic (patrz micro art studio) i imperium, czy Passowyc Klonow smieje sie z kumplami, ktorzy podzielaja moje zdanie
Takie wypowiedzi, to nieumiejętność akceptowania zdania innych osób.
ok a ja wypowiedzialem sie w sprawie pierwszy?

Główną cechą "środowiska" jest wieczne niezadowolenie. Narzekanie to jakby druga natura graczy. I wcale nie tylko polska cecha (patrz wiecznie jęczący Warseer).
Placac krocie za figurke wymagam, niepowinienem byc zmuszony szukania innych figurek, bo GW ma cholerne braki - to chyba nie moja wina co? To sie nazywa odwracanie kota ogonem
Ale też nie przesadzajmy. GW robi dobre profesjonalne produkty. To ogromna korporacja robiąca ogromną produkcję.
Smiem twierdzic cos odwrotnego
polowa figurek bohaterow, jak i wiekszosc regimentow jest do bani
tylko DE sa wyjatkiem potwierdzajacym regule
Ile to bubli jest w systemie
Prawie jak Mircosoft :roll:
Piszesz, że starsze podręczniki były świetne, a teraz jest tak źle.
Naprawdę wierzysz, że 5 edycja była taka świetna, że 2 i 3 też? Wybacz ale kompletnie pokręcone zasady tamtych edycji to strasznie złe wspomnienie dla wielu osób (kiedys na TWF był topic na ten temat i opinie były bardzo jednoznaczne - to bylo fajne, ale wszyscy wolą nowy system).
Pisze o fluffie
Po drugie - nie znam poślizgów GW.
GW prawie w ogóle nie podaje terminów wydawania swoich produktów. Więc skąd poślizgi?
nie bede komentowal
Tak jak nieidealni są grający w nią ludzie - bo większość problemów z zasadami wynika głównie z ich [ludzi] natury (czytaj - nieumiejętności dochodzenia do consensusu)
czyli
frenzy ?
wczesniej proximity
itd
piszemy my?

przyznam sie, ze jedynym dla mnie postepem znaczacym w modelowaniu od poczatku 6ed- byly konie do We, i kilka pojedynczych fig,
tylko ! to chyba cos znaczy
nietylko ja jestem milosnikiem staro ed fig lub innych systemow

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

a znasz produkty innych systemow, czy strzelasz w ciemno?
GW produkt konczy i zaczyna sie na bestjach?
No skąd, tak sobie mówię, przecież wiadomym jest, że jak się wcina do jakiejś dyskusji, to się ogólnie nie ma o temacie pojęcia, prawda?
Bo to i też wielka filozofia, oglądać coolminiornot albo stronkę Reapera.

Produkt GW nie zaczyna się i kończy na bestiach, dlatego podałem też inne armie, wg. mnie bardzo bardzo - WE, krasie, zapomniałem o DE i Ograch, które też bardzo mi się podobają.
We innego systemu
Fajne figurki, ale na wardancerów średnio mi pasują.
A pogięta poza tej drugiej to już wogóle, dziwna, nienaturalna, imo brzydka.
nowiusi Gigant znany? a ten poprzedni? a 4ed znasz??
Jesli nie to pokaze etapy cofania sie w rzezbie
Dla mnie to nowy ładniejszy. DLA MNIE. Dla Ciebie - brzydszy - doskonale to rozumiem.
Ten lord chaosu... Ermmm... No taka kupka metalu na koniu. Archaon zdaje mi się i ładniejszy, i dynamiczniejszy.
Na exalted deamona wciąż bardziej pasuje mi Be'Lakor.
A magowie ludzcy i HE z GW nigdy mi się nie podobali ;)
Co do jeźdźca chaosu - jużem rzekł - nie podobają mi się gamezonowi, wolę statyczne pozy gamesworkshopowych.
Z kolei gamezonowe undeady bardziej mi się podobają.
Placac krocie za figurke wymagam, niepowinienem byc zmuszony szukania innych figurek, bo GW ma cholerne braki - to chyba nie moja wina co? To sie nazywa odwracanie kota ogonem
I znów - gusta, gusta, gusta! To co Tobie się nie podoba i wydaje paskudztwem, innemu może zdawać się naprawdę fajną figurką. Zdaje mi się, że niewiele jest figurek GW, które nie podobają się NIKOMU.
Uerph.

Awatar użytkownika
Mikołak
Marnypopis
Posty: 596
Lokalizacja: 350 Extraordinary Gentlemen, MouseCity
Kontakt:

Post autor: Mikołak »

No i temat nam - za przeproszeniem - zboczyl :)

Bajkowosc figurek - o to to to!!! Wydrukowalem sobie strony starego katalogu ze skavenkami ze Stuff of Legends i powoli bede zbieral. Szczesliwie mam juz duza czesc tego, co chcialem (np. stare Rat Ogry, warpfire thrower), ale wciaz bede polowal na tzw. cudenka.

A na polu 40-tkowym wystarczy spojrzec na mnogosc i pomyslowosc modeli Chaos Renegades a pozniej na dzisiejsze zakony, ktore roznia sie glownie....glowami.

Kiedys z ta dokladnoscia bylo tez roznie, ale te modele mialy w sobie wiecej duszy.

A wracajac do tematu sprowokowanego :)
Mysle, ze GW juz mocno kombinuje jak tu zminimalizowac naklady na nierentownego LoTR'a i wrocic do dobrej passy profitow. O powolnym powrocie do tzw. korzeni niech swiadczy fakt, ze reedycje WFB zaczynaja razem z liftingiem tradycyjnych ras zwiazanych z Warhammerem - nie od Bretonii czy Lizakow tylko od Imperium, zielonoskorych i krasnali wlasnie - na tych rasach powstala kiedys potega Warhammera i wyczuwam tu delikatne pogrywanie na nutach sentymentu.
Niestety - pozwole sobie powtorzyc - plastikowym smyczkiem na tych skrzypkach za duzo nie wyciagna.

Poza tym - jedna rzecz, jaka mnie przeraza w kontekscie przyszlosci naszego hobby to rosnaca popularnosc gier i gierek z gotowymi modelami (tzw. pre-painted games - Heroclix, Mageknight, itp). Obawiam sie, ze to kolejny krok ewolucyjny gier bitewnych, a to juz bedzie dla mnie cios w serce...

ODPOWIEDZ